Dodano: 2 lata temu
Giuliniego zgubił patriotyzm trzymania się niektórych piłkarzy. Cragno, co potwierdził jego agent tego lata, był prawie w Romie (zamiast niego przyszedł przypałka), Nandeza też wielu chciało, ale chłop się uwziął na kasę. Mogliby te pieniądze jakoś zagospodarować. To tak jak Torino nie może zrobić skoku jakościowego, bo Cairo nie chce zarobić i poszerzyć o tą kasę kadrę. Kilka lat temu, jak mieli dobry sezon gry w obronie, to nie chciał puścić obrońców za mniej niż 25 mln. Efekt był taki, że okazali się sezonowcami i słuch po nich zaginął. Został Izzo, który za rok wyląduje pewnie w Salernitanie albo Lecce. O Belottim nie ma co wspominać nawet. Zatrzymywanie dobrych graczy jest ok, ale czasami trzeba sprzedać, szczególnie sezonowców jak Nandez czy te chłopy z Torino (Nkoulou, Lyanco, Bonifazi, Izzo). Wyceniani byli na 100 mln, a wziął za trzech pierwszych 17, w tym za Bonifaziego 11 mln ze Spal w wymianie za graczy za 15 mln, więc jeszcze dopłacił. Dziś wszystkie cztery chłopy, w tym Izzo, to piłkarskie ogóry.