Aktualnie na stronie przebywa 6 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Dzięki pięknemu zwycięstwu nad AS Roma, drużyna Juventusu Turyn zafundowała sobie wymarzoną, słodką zemstę nad swoim odwiecznym rywalem, Zdenkiem Zemanem…
Czeskiemu szkoleniowcowi podczas prezentacji na konferencji prasowej zadano kilka pytań dotyczących ekipy Starej Damy. Dziennikarze wiedzieli, że odpowiedzi Zemana na ten temat zawsze były kontrowersyjne, dotyczyły dopingu w szeregach turyńczyków czy Calciopoli. Przez wielu dostrzegany jest jako jedyny sprawiedliwy, jako człowiek, który trzymany był z dala od czołowych stanowisk z racji swojego niekonwencjonalnego sposobu bycia i poglądów. Trener, którego ideą jest rozpowszechnienie totalnego futbolu ofensywnego rewolucyjnego dla Serie A. Zemanlandia – tak nazywa się jego magiczne zespoły i atmosferę, jaka dzięki niemu powstaje wśród fanów. W niedzielę byliśmy świadkami Juvelandii…
- Juventus był bezsprzecznie lepszą drużyną w trakcie całego spotkania.- były to słowa Zemana wypowiedziane w jego słynnym monotonnym i zaciągającym dialekcie. Wypowiedziane, jak gdyby Roma przegrała 8-1. Turyńczycy mogliby śmiało pobić rekord w ilości zdobytych goli w jednym meczu, gdyby tylko udało się im utrzymać tempo pierwszych dwudziestu minut spotkania. Włoskie drużyny jednak lubią wziąć oddech, ponieważ 90 minut to stanowczo za dużo na granie w takim tempie. Rezultat nie był sprawą kluczową, ponieważ po takim występie i stylu nawet najbardziej zapatrzony w Romę pasjonat został zniszczony, przejechany jak mrówka przez walec drogowy.
Jestem przeszczęśliwa, że mecz ten odbył się bez czerwonych kartek i błędów sędziego. Co więcej, arbiter mógł być twardszy i wyrzucić Ridrigo Taddeia z boiska za faul przed polem karnym jeszcze przed zdobyciem przez turyńczyków pierwszego gola. Bez wymówek, bez konspiracyjnych teorii. Juve było po prostu lepsze.
Więc dlaczego Zeman nigdy nie znalazł prawdziwego sukcesu? Ponieważ nigdy nie wygrał. Jego drużyny zawsze były widowiskowe - może niekoniecznie dla fanów zespołów przez niego prowadzonych, ale na pewno dla postronnego widza - jednak ich słabość jest oślepiająca. Obrona Romy była w Turynie katastrofą z nieudolnymi pułapkami ofsajdowymi i lukami pomiędzy zawodnikami na czele. Jeżeli nie grali szybką piłką, byli momentalnie atakowanie przez graczy Juventusu. W tym sezonie obserwujemy Romę, która w niemal każdym meczu jest nerwowa. Romę, które prowadzi i dominuje w pierwszej godzinie gry (2-0), by ostatecznie przegrać mecz z Bolonią (2-3).
Dobrze wiemy, czego spodziewać się po Zemanie. Słaba gra obronna jest zagwarantowana, więc nikt nie powinien narzekać teraz na masowo tracone bramki. Każdy był o tym ostrzegany, kiedy zatrudniono Czecha. Jestem przekonana, że wprowadzi on do swojego zespołu ofensywny futbol, któremu przyklasną fani Romy. Jednak jeżeli kibice Giallorossi liczą na tytuły, trafili na nieodpowiedniego człowieka…
Susy Campanale
Komentarze (15)
Po prostu sa świadomi swojej siły i potraktowali to jako połknięcie kolejnego przeciwnika.
Choć może gdyby konstrukcja bramki nie uratowała nam dupska przed kolejnymi golami, po tak miażdżacym wyniku nie omieszkaliby sobie podopieprzac w gestach i słowach.
"Roma świetowała mistrzostwo kilka miesięcy. Turyńczycy po wygraniu Scudetto na drugi dzień ciężko trenowała."
Dla Juve pokonanie leszczy i nie tylko to rutyna, dla Romy - niestety niezwykle swieto, a jako potencjalni mistrzowie (hehehe) powinno byc chlebem powszednim. Przed oczami mam wspominania z Wembley, ktore puszczane sa przed kazdym meczem Polski - zalosne.
Juve nie taktowało nas jak wybitnego rywala, byliśmy dla nich kolejna Siena, Bologną czy Atalantą, na której zdobywa sie 3 pkt łatwo i szybko. Nie było wiec powodu do mega radości. Gdyby taki rezultat uzyskali z Napoli czy Interem to na pewno byłoby widać ich radość. W sobotę spotkali się ze słabo spisującym się średniakiem. Zrobili co swoje i zaczęli odpoczywać.
Juve, pomimo napinana sie naszych gwiazd i slow trenera dotyczace turynczykow, ktore robia sie juz meczace, nie wykazywali hura radosci po dokopaniu Nasej ekipce...tacy sa. Dla nich wygrywanie to rutyna - cecha mistrzow.
Swoja droga, zawsze uwazalem i bede uwazal za szczyt debilizmu motytowanie rywala, jeszcze przed meczem, slowami o swojej rzekomej sile...
Oczywiście patrząc na aspekt sportowy bo jeżeli mówimy o Historii czy osiągnięciach to jak najbardziej wciąż jesteśmy w czubie i w żaden sposób nie neguję naszego miejsca w szeregu.
Chodzi mi jedynie oto że sportowo nie jesteśmy żadną przeszkodą dla nich więc nie dziwię się ze ranga spotkania dla piłkarzy nie była taka jak kiedyś.
Nic dodać, nic ująć.
No akurat Bolonia zdobyła siedem tytułów mistrza Włoch.
Juventus już samym wystawieniem Caceresa, De Ceglie i Matriego pokazał, że jesteśmy dla nich tak samo godnym rywalem jak Chievo czy Siena.
No akurat Bolonia zdobyła siedem tytułów mistrza Włoch."
Historie pojedynkow Roma - Juve, nie historie klubow...
Nie wiem, czy pojedynki Bolonii z turynczykami dostarczaly tyle niezdrowych emocji co R-J...
Jeszcze odnosząc się do tego tekstu, obrona jest taka a nie inna, bo Zeman o to nigdy nie dbał.
Co piszę newsa z Trigorii, to pojawia się tylko "ćwiczyli schematy ofensywne". Szczegółowych sytuacji w obronie się nie ćwiczy, co widać po tym jak łapiemy na spalone, a z tak wysoką linią obrony, pułapki offsidowe stanowią 3/4 sukcesu gry defensywnej.
Strzelimi gola - dwa a rywal 3-4... a mialobyc odwrotne podobno ?