Aktualnie na stronie przebywa 32 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Po blamażu w Mediolanie czas na trzy mecze na Stadio Olimpico, które zdecydują o miejscu w tabeli i bezpośrednim awansie do Ligi Mistrzów. W oczekiwaniu na derby, które, zdaniem wielu, zdecydują o rozstrzygnięciu w finale sezonu, Giallorossi podejmą Udinese i nie mają szans na pomyłkę. Ta bowiem może kosztować bardzo dużo.
81 – tyle razy stawały w szranki, w Serie A, zespoły Udinese i Romy. 38 ze wspomnianych spotkań wygrali Giallorossi, 20 – Friulani, a 23 mecze zakończyły się podziałem punktów (bilans bramek: 146 – 95 dla Romy). Jeżeli chodzi o spotkania rozegrane na Stadio Olimpico, również lepsza jest Roma.Giallorossi zwyciężali przed własną publicznością 22 razy, przy 6 zwycięstwach gości. 12-krotnie zespoły dzielił się punktami (90-46 dla Romy w golach). W ostatnich ośmiu meczach zespołów na Stadio Olimpico, sześć razy triumfowała Roma, raz był remis, a raz wygrywało Udinese. Zdarzyło się to dwa lata temu, gdy prowadzona przez Zemana Roma miała już rywala w garści (było 2-0), aby mecz zakończył się wynikiem 2-3. Przed rokiem Giallorossi wygrali 3-2 dzięki golom Tottiego, Destro i Torosidisa. Z kolei w ostatnim oficjalnym pojedynku drużyn było 1-0 dla Romy. W pierwszym meczu tego roku Giallorossi zwyciężyli na Stadio Friuli 1-0, po kontrowersyjnym trafieniu Astoriego.
Wszyscy wspominają świetnie tamten moment, gdyż zwycięstwo pozwoliło Romie na zbliżenie się na punkt do Juventusu. Zespół Giallorossich stał się na dobre rywalem Bianconerich w walce o tytuł. Niestety, zaledwie miesiąc później trzeba było ten pogląd zrewidować, a dziś gracze Garcii muszą bronić drugiej pozycji przed naporem Lazio i Napoli. Pozycji, którą niedawno nawet na chwilę stracili, na rzecz rywala zza miedzy, po raz pierwszy za kadencji Rudiego Garcii. I niestety, wciąż bardzo ciężko zaszufladkować Romę. Zespół Giallorossich potrafi bowiem grać fatalnie, aby wygrać dwa mecze (Cesena i Napoli), wrócić do słabych występów, wygrać kolejne spotkania (Sassuolo i Genoą) i zanotować kolejny fatalny występ. Po ostatnim takim meczu, przed tygodniem z Milanem, trener i kierownictwo zdecydowało się na obóz dla drużyny, w wersji lekkiej. Gracz spędzili noc ze środy na czwartek w Trigorii, a od piątkowego popołudnia, aż do niedzielnego meczu, będą znowu przebywać w centrum treningowym. Takie działania mają na celu poprawienie koncentracji przed walką o trzy punkty z Udinese. Oczywiście nie chodzi tylko o ten mecz, ale o całą końcówkę sezonu, gdyż jeden punkt przewagi nad Lazio to wciąż nic, szczególnie gdy jest się w tak słabej momentami formie.
W meczu z rozbitym Milanem po raz wtóry w tym sezonie zobaczyliśmy zespół bez pomysłu w ofensywie i bez chęci walki. Do tego doszły proste błędy, które doprowadziły do zdobycia przez rywala dwóch goli. Na szczęście dla podopiecznych Garcii przegrało Lazio, a Napoli podzieliło się z rywalem golami, przez co w tabeli zmieniło się niewiele. W ostatnich tygodniach można mieć zresztą nieodparte wrażenie, że nikt z walczącej trójki nie chce drugiego miejsca i bezpośredniego awansu do Ligi Mistrzów. Z drugiej strony gdyby Roma wygrała w Mediolanie, miałaby dziś cztery oczka przewagi nad Lazio i siedem nad Napoli i otwartą drogę do osiągnięcia upragnionego celu, celu minimum na starcie sezonu. Niestety dziś tylko i aż zespół będzie musiał zadowolić się drugim miejscem. Trener zapewniał na początku rozgrywek, że celem jest zdobycie jakiegoś trofeum, w październiku mówił, że klub na pewno zdobędzie mistrzostwo, z kolei prezydent twierdził w lutym, że Roma wygra Ligę Europy. Nie wyszło nic z tego, a dodatkowo zespół pokpił też Puchar Włoch, gdzie w finale znalazły się zdecydowanie najlepszy – po raz kolejny – Juventus oraz największa pozytywna niespodzianka tego sezonu, Lazio. Drugie miejsce pozostało więc nie tylko celem minimum dla Giallorossich, ale też walką o prestiż z rywalem zza miedzy. Walką, którą dokładnie dwa lata temu przegrali gracze prowadzeni jeszcze przez Andreazzolego, gdy drużyny zmierzyły się w finale Coppa Italia. Ostatnie trzy kolejki sezonu będą zatem ważne tak bardzo, jak nie były w wielu ostatnich sezonach. Podczas gdy Giallorossi będą bić się z Udinese, Lazio zagra bardzo trudny wyjazdowy mecz z Sampdorią, z kolei Napoli podejmie u siebie Cesenę. Możliwości jest wiele. Gdybyśmy byli świadkami poprzedniego sezonu, byłby duże szanse, że po tej serii spotkań Roma powiększy przewagę nad Lazio do czterech oczek i podejdzie do derbów z bezpieczną przewagą. Niestety, Giallorossi są w tym roku zespołem, którego wyniki nie sposób przewidzieć. Dlatego, niezależnie od wyników przeciwników, gracze Garcii muszą walczyć jutro, za wszelką cenę, o zwycięstwo.
Niedzielni rywale Romy zajmują czternaste miejsce w tabeli z szansą na jedenastą, a nawet dziesiątą pozycję, ale też z możliwością spadku o dwie lokaty niżej. Tak czy inaczej nie jest to udany sezon w wykonaniu drużyny Pozzo, która po latach gry w europejskich pucharach, popadła w przeciętność. Zespół z Udinse od listopada znajduje się w tym rejonie tabeli, z dala od miejsc premiowanych grą w pucharach, ale też z bezpieczną przewagą nad strefą spadkową. Znakomity w wykonaniu Zebrettich był tylko początek rozgrywek, gdy zespół ze Stadio Friuli wygrał cztery z pięciu meczów, pokonując m.in. Lazio na Olimpico i Napoli przed własną publicznością. Potem było już tyko gorzej. Kolejne siedem meczów przyniosło tylko pięć punktów i cztery porażki, w tym domowe 2-4 z Genoą. Z zespołu znajdującego się w czubie tabeli, gracze Stramaccioniego stali się szybko ligowym przeciętniakiem. Po grudniowej, wyjazdowej wygranej z Interem, przyszła seria pięciu spotkań bez zwycięstwa, w tym trzech porażek. Potem, po zwycięstwie z Empoli, drużynie przydarzył się domowy remis z Juventusem i seria trzech porażek i tak można by wymieniać dalej. Od czwartej i piątej serii spotkań, gdy zespół z Udine ograł Lazio i Parmę, nigdy potem nie wygrał dwóch ligowych meczów z rzędu, odnosząc zresztą tylko sześć zwycięstw. Dwa z nich padły w ostatnich tygodniach, gdy Zebretti ograli u siebie Milan i pokonali na wyjeździe 1-0 Veronę, choć tu z pomocą sędziów, którzy wyrzucili dwóch graczy rywali. Podobnie było w pojedynku z Interem, choć tutaj to Udinese musiało grać przez pół godziny w dziewiątkę. Mimo takich strat, zespół Stramaccioniego spisał się całkiem dobrze. W ostatniej serii spotkań Udinese poległo z Sampdorią, przegrywając 1-4. Bohaterem ostatnich meczów był Di Natale, który zdobył dla zespołu trzy gole.
37-latek, z czternastoma trafieniami, pozostaje najlepszym strzelcem zespołu ze Stadio Friuli. Na sezonowe wyniki Udinese składa się 10 zwycięstw, 11 remisów i 14 porażek. Specjalnego znaczenia nie ma tu własne boisko. Zebretti zdobyli bowiem przed własna publicznością 23 z 41 punktów. 18 udało się ugrać na boiskach rywali. Udinese przywiozło komplet punktów z Rzymu (Lazio), Mediolanu (Inter), Empol i Werony (Hellas). Zebretti remisowali też m.in. dwukrotnie w Genui. Udinese to przede wszystktim zespół, który stawia na wyjazdach bardzo mocno na defensywę. Zebretti bowiem mogą pochwalić się piątą defensywą w lidze, jeśli chodzi o występy na terenie rywali (21 straconych bramek). Cierpi na tym atak. Di Natale i spółka zdobyli na wyjazdach tylko 13 bramek i są lepsi zaledwie od Chievo i Ceseny (po 12 trafień).
Forma Romy:
09.05.2015, 35 kolejka Serie A: Milan – ROMA 2-1 (Totti)
03.05.2015, 34 kolejka Serie A: ROMA – Genoa 2-0 (Doumbia, Florenzi)
29.04.2015, 33 kolejka Serie A: Sassuolo – ROMA 0-3 (Doumbia, Florenzi, Pjanic)
25.04.2015, 32 kolejka Serie A: Inter – ROMA 2-1 (Nainggolan)
19.04.2015, 31 kolejka Serie A: ROMA – Atalanta 1-1 (Totti)
Forma Udinese
10.05.2015, 35 kolejka Serie A: UDINESE – Sampdoria 1-4 (Di Natale)
03.05.2015, 34 kolejka Serie A: Verona – UDINESE 0-1 (Di Natale)
28.04.2015, 33 kolejka Serie A: UDINESE – Inter 1-2 (Di Natale)
25.04.2015, 32 kolejka Serie A: UDINESE – Milan 2-1 (Pinzi, Badu)
19.04.2015, 31 kolejka Serie A: Chievo – UDINESE 1-1 (gol samobójczy)
Rudi Garcie nie skorzysta w niedzielę przede wszystkim z Gervinho i Florenziego. Pupil Francuza doznał w meczu z Milanem urazu uda i nie zagra już w tym sezonie. To otwiera szansę przed Iturbe i Ljajicem, którzy nie grali ostatnio na rzecz właśnie Iworyjczyka i Ibarbo. Florenzi z kolei nie zagra w wyniku kumulacji żółtych kartek, przez co na prawej obronie zobaczymy Torosidisa, a na lewą flankę, po trzech meczach na ławce, wróci Holebas. W środku pola pewniakami są Nainggolan i Keita. Malijczyk wraca do pełnej dyspozycji po urazie kolana i zastąpi De Rossiego bądź Pjanica. Bośniak nie trenował regularnie w pierwszej połowie tygodnia i logiczne jest, że powinno paść na niego, jednak Garcia często korzystał w tym sezonie z nie do końca zdrowych piłkarzy. W przypadku De Rossiego z kolei istnieją obawy, że otrzyma żółtą kartkę i nie zagra w derbach. W ataku zobaczymy być może zupełnie inne zestawienie niż w poprzednich trzech meczach. Kontuzja Gervinho, słabe występy Ibarbo oraz potrzeba postawienia na Tottiego, powinny doprowadzić do zmiany.
Przypuszczalny skład Romy:
De Sanctis
Torosidis Manolas Astori Holebas
Keita De Rossi Nainggolan
Iturbe Totti Ljajic
Kontuzjowani: Castan, Strootman, Maicon, Spolli, Gervinho
Zawieszeni: Florenzi
Zagrożeni zawieszeniem: Maicon, Keita, De Rossi
Przypuszczalny skład Udinese:
Karnezis
Widmer Domizzi Danilo Piris
Allan Pinzi Badu
Guilherme
Thereau Perica
Kontuzjowani: Evangelista, Wague
Zawieszeni: -
Zagrożeni zawieszeniem: Thereau, Heurtaux, Kone, Wague, Pinzi
Przedmeczowe ciekawostki:
- Spotkanie poprowadzi Luca Banti, sędzia szczęśliwy w tym sezonie dla Giallorossich. Roma wygrała 13 meczów prowadzonych przez tego arbitra (w tych rozgrywkach na wyjeździe z Genoą i u siebie z Torino), 5 razy remisowała (w tym sezonie na wyjeździe z Fiorentiną) i przegrała trzy razy. Bilans Udinese to 8 wygranych, 2 remisy i 4 porażki,
- Roma przegrała w sezonie ligowym tylko raz na własnym boisku, 16 marca, 0-2 z Sampdorią. Mimo tego, w 2015 roku Giallorossi triumfowali na Olimpico tylko dwukrotnie, z Genoą i Napoli,
- w niedzielny wieczór dojdzie być może do pojedynku dwóch najlepszych aktywnych strzelców w historii Serie A: Francesco Tottiego (242 gole) i Antonio Di Natale (207 trafień),
- Andrea Stramaccioni nigdy nie pokonał Romy. Jego bilans to 4 porażki i remis (20 stycznia 2013 roku, gdy był trenerem Interu)
- Roma, która miała przez długi czas problemy ze dobywaniem goli, trafiała w ostatnich ośmiu meczach z kolei. Mimo tej serii, końcowy wynik nie robi wielkiego wrażenia: 11 bramek
- Udinese z kolei zdobywało bramki w ostatnich sześciu meczach, ale i tutaj wynik nie robi wrażenia: 7 trafień,
- Francesco Totti jest bliski 300-nego trafienia w oficjalnych występach w Romie. Brakuje mu do tego tylko jednej bramki. Dotychczas Il Capitano strzelił 299 goli (242 w Serie A, 39 w europejskich pucharach, 17 w Coppa Italia, 1 w Superpucharze Włoch).
Ostatnie spotkania zespołów:
06.01.2015: Udinese – ROMA 0-1 (Astori)
17.03.2014: ROMA – Udinese 3-2 (Totti, Destro, Torosidis – Pinzi, Basta)
27.10.2013: Udinese – ROMA 0-1 (Bradley)
09.03.2013: Udinese – ROMA 1-1 (Muriel – Lamela)
28.10.2012: ROMA – Udinese 2-3 (Lamela x2 - Domizzi, Di Natale x2)
Spotkanie pokaże Orange Sport.
Komentarze (18)
Jutro wygrać? - niech spróbują nie wygrać! Ja sobie tego nie wyobrażam. Gdyby znowu nie wygrali tego co wygrać trzeba i można, to nie widzę możliwości, żeby dograli ten sezon, po prostu głowy muszą polecieć i to natychmiast.
Natomiast mnie interesuje styl. Interesuje mnie, czy pokarzą chęć do wygrywania, gry do końca, słowem jakiś honor i ambicję. Samo zwycięstwo to dla mnie zbyt mało.
Ale szczerze mówiąc wątpię abym jutro mógł być dumny z Romy, nawet jeśli wygramy.
Rud w tym sezonie zepsuł zespół i nie naprawi go w tych ostatnich meczach. Ma to czego chciał.
De Rossi i Keita zagrożeni zawieszeniem, hmm, czy naprawdę warto ryzykować ich grę w dzisiejszym meczu (szczególnie Keity, który bardzo by się przydał w derbach)?
Z Sassuolo było podobnie. Mocno zaniżony kurs na Romę i pewne zwycięstwo. Dziś ten kurs również jest zaniżony.
Ewidentnie widać, że w naszym przypadku rozchodzi się o chęci i zaangażowanie. Przed meczem z Neroverde mieliśmy dwa remisy ze słabiakami i porażkę ze słabym Interem. Więc się zawzięli i wygrali 3-0. Przed Milanem było dwa zwycięstwa, więc dziewczyny podeszły do tego, że wygra się same i takie tego efekty.
Dlatego sam nie wiem co by było dziś lepsze. Muszą być trzy punkty, ale przydałyby się wymęczone, żeby nie popadli w hurraoptymizm przed derbami. Nie daj Boże, żebyśmy wygrali dziś lekko i wysoko, bo niestety takie wyniki działają destrukcyjnie na naszych.
FORZA ROMA!!!