Aktualnie na stronie przebywa 41 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Powtórzyć Dundee United i Partizan Belgrad, z takim celem zespół Giallorossich zmierzy się w czwartek wieczorem z francuskim Lyonem. Podopieczni Luciano Spallettiego przegrali przed tygodniem 2-4 i muszą dokonać nie lada wyczynu, aby zakwalifikować się do upragnionego ćwierćfinału Ligi Europy. Upragnionego, gdyż w ostatnich sześciu startach w tych rozgrywkach (wcześniej Puchar UEFA), zespół Romy odpadał w 1/8, 1/16 finału i eliminacjach. Zadanie będzie jednak dalekie od łatwego, gdyż rywal znajduje się w ostatnich tygodniach w bardzo dobrej formie.
Do tej pory Romie udało się awansować dalej w europejskich pucharach dwukrotnie, w sytuacji gdy przeciwnik wygrywał pierwszy mecz dwoma golami. Największe wrażenie pozostawia ciągle półfinałowa rywalizacja w Pucharze Misrzów sezonu 1983/1984. Wówczas Giallorossi rywalizowali z Dundee United. W Szkocji zespół Romy przegrał 0-2. W rewanżu, przy 68 tysiącach widzów, Giallorossi wygrali 3-0 po dwóch trafieniach Pruzzo i golu z rzutu karnego Di Bartolomeiego. Z podobnej dalekiej podróży wrócił zespół Romy w sezonie 1988/1989. W pierwszym meczu 1/16 finału Pucharu UEFA Roma przegrał w Belgradzie, z Partizanem, właśnie 2-4. W rewanżu po golu zdobyli Voeller i Giannini i Giallorossi awansowali dalej. Pięciokrotnie z kolei Romie udawało się awansować dalej, po tym jak przegrywali pierwszy mecz jednym golem: w sezonie 1975/1976 ze szwedzkim Osters (0-1 w pierwszym meczu, 2-0 w rewanżu), w sezonie 1982/1983 z FC Koeln (0-1 i 2-0), w sezonie 1988/1989 z Nurenberg (porażka 1-2 u siebie i wygrana 3-1 na wyjeździe w rewanżu), w sezonie 1995/1996 z Broendby (1-2 i 3-1 w rewanżu, m.in z golem Tottiego. Po raz ostatni Romie udało się odrobić porażkę w sezonie 2004/2005, z Capello na ławce. W 1/16 Pucharu UEFA Roma przegrała w Turcji z Gaziantepsporem 0-1, aby wygrać w rewanżu 2-0. Były też takie przypadki dwumeczowych rywalizacji, które zespół kończył z łzami w oczach, jak choćby finał Pucharu UEFA sezonu 1990/1991, gdy po wyjazdowej porażce 0-2 z Interem, w rewanżu Romie udało się wygrać 1-0. Niezapomniany w szczególności jest nieudany comeback z 1996 roku, gdy prowadzona przez Mazzone Roma rywalizowała w ćwierćfinale Pucharu UEFA ze Slavią Praga. Po porażce 0-2 w Czechach Giallorossi odrobili wynik w 90 minut na Olimpico. W dogrywce zdobyli gola na 3-0, ale na siedem minut przed końcem Slavia strzeliła bramkę dającą awans. Ostatnią taką bolesną próbę pamięta sam Spalletti, gdy osiem lat temu rywalizował w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Arsenalem Londyn. Po porażce 0-1 w Anglii, zdziesiątkowani kontuzjami Giallorossi doprowadzili w rewanżu do rzutów karnych, które, niestety przegrali.
O powtórkę i konkurs jedenastek będzie ciężko tym razem. Trudno bowiem, aby w rewanżu powtórzył się wynik z pierwszego meczu. Porażka 2-4 w Lyonie stawia Giallorossich w bardzo trudnej sytuacji i wiadomo, że będą musieli strzelić co najmniej dwie bramki, w tym przypadku nie tracąc żadnej. O ile to pierwsze jest możliwe, o ile drugie będzie trudnym zadaniem, patrząc na ostatnie potyczki Giallorossich z mocniejszymi rywalami. Tak czy inaczej wiemy dziś, że zespół Spallettiego nie będzie miał czasu i miejsca na kombinowanie i będzie zmuszony rzucić się na rywala, czego nie można byłoby powiedzieć, gdyby pierwsze spotkanie zakończyło się, np. Remisem 2-2. Wiele ostatnich występów drużyny w europejskich pucharach (rywalizacja z M.City, BATE Borysów, Fiorentiną czy Porto) pokazuje, że siłą drużyny nie jest na pewno granie na 0-0, po przyzwoitym wyniku w pierwszym spotkaniu. Dziś zatem wiemy przynajmniej, że Giallorossi nie mogą pokazać kunktatorstwa, jakie miało miejsce w ostatnich latach czy choćby w rewanżowym meczu z Villarealem, który, zdaniem niektórych komentujących, rozpoczął problemy drużyny Spallettiego. W tym przypadku gracze otrzymali od wielu kibiców rozgrzeszenie, głównie za wysoką wygraną w Hiszpanii, jednak jak porównać to choćby do Lyonu, który po wyjazdowym 4-1 z Alkmaar, wygrał w rewanżu 7-1?
Przegrana z Villarealem była drugą porażką Romy w tym sezonie na własnym boisku, po tej z Porto. Na kolejną domową przegraną kibice musieli się przygotować zaledwie 10 dni później, gdy podopieczni Spallettiego polegli 1-2 w arcyważnym meczu z Napoli. Po drodze doszła jeszcze przegrana w Coppa Italia z Lazio, gdzie jednak Giallorossi grali, przynajmniej formalnie, w roli gości. Ogółem gracze Spallettigo odnieśli w tym sezonie 16 domowych zwycięstw, z czego dziesięć co najmniej dwoma golami, a więc wynikiem, który jest potrzebny w czwartek. Zremisowali raz, z Austrią Wiedeń i przegrali trzykrotnie. Ostatnie sukcesy zespół osiągał na wyjazdach. Po ligowej wygranej z Interem, po której przyszły trzy porażki, podopieczni Spallettiego ograli w ostatnią niedzielę Palermo. Zespół wygrał pewnie 3-0 i podniósł się nieco z kolan, choć trudno było o inne rozstrzygnięcie, biorąc pod uwagę klasę rywala w tym sezonie. Równie ważna dla trenera jak wynik, była możliwość dania odpoczynku kilku mocno eksploatowanym piłkarzom w 2017 roku. W ogóle nie zagrali Emerson Palmieri i Manolas (Grek był zawieszony za kartki), a Strootman, De Rossi i Dzeko pojawili się na boisku w drugiej połowie. Bośniak odpoczął po tym jak przekroczył trzy tysiące rozegranych minut w tym sezonie. W Palermo zdobył 30 oficjalnego gola i potwierdził, że bez jego goli zespół ma duże problemy z osiąganiem dobrych wyników. Z 21 meczów, w których branki zdobywał Dzeko, Roma wygrała w tym sezonie aż 20. Z koeli z meczów, w których nie strzelał, udało się zwyciężyć tylko cztery.
Na duże rotacje pozwolił też sobie w ostatni weekend trener Lyonu. Trener Genesio dokonał aż siedmiu zmian w meczu z Tuluzą, w porównaniu do pojedynku z Romą i odpoczęła przede wszystkim formacja pomocy i ataku. Z szóstki tych graczy w niedzielę wystąpił tylko kapitan, Gonalons. Odpoczęli świetni w pierwszym spotkaniu Tousart i Lacazette, a także strzelec drugiego gola, Tolisso oraz Ghezzal i Valbuena. W obronie, z tym że z konieczności, zmienieni zostali Diakhaby (zawieszony za kartki) i Rafael (drobny uraz). Tym samym w czwartek trener będzie miał do dyspozycji siedmiu odświeżonych graczy, choć Rafael usiądzie prawdopodobnie na ławce, gdyż w pierwszym meczu drużyn był jednym z najsłabszych na boisku, a wprowadzony za niego Jallet zrobił dużo pozytywnego zamieszania. Drugą zmianę może dać w ataku Fekir, kolejny piłkarz, który wniósł dużo dobrego z ławki w pierwszym spotkaniu. Zastąpiłby w pierwszej jedenastce Ghezzala. Mimo tylu zmian, w meczu z Tuluzą w niczym nie zmieniła się gra Lyonu. Czwartkowy rywal Giallorossich wygrał 4-0, a ozdobą meczu był gol Depaya. To pokazuje jak wyrównaną kadrą dysponuje trener Genesio. Wygrana w lidze pozwoliła Lyonowi utrzymać pięciopunktową przewagę nad goniącą Marsylią.
O ile Villareal, z którym Giallorossi zmierzyli się w 1/16 finału Ligi Europy, był przed dwumeczem w bardzo słabej formie, patrząc na wyniki ze stycznia i połowy lutego, o tyle w przypadku Lyonu jest zupełnie inaczej. Zespół Spallettiego trafił na najlepszą formę francuskiej drużyny, która nie przegrała od siedmiu meczów, wygrywając sześć z nich i remisując na wyjeździe z Bordeaux. W każdym z tych sześciu spotkań Lyon zdobywał co najmniej cztery gole. Światełkiem w tunelu jest jednak to, że zespół Genesio rozegrał w ostatnich czasie tylko dwa mecze wyjazdowe, a pięć na własnym boisku i głównie tutaj święcił triumfy. Przed remisem z Bordeaux i wygraną z Alkmaar, drużyna Lyonu przegrywała na wyjazdach, m.in. z Saint-Etienne, Guingamp czy Marsylią w Pucharze Francji. Ogółem zespół Lyonu rozegrał w tym sezonie 19 oficjalnych meczów wyjazdowych. 7 z nich zakończyło się wygraną, 3 remisem, a 9 porażką. Podopieczni Genesio zdobyli w tych meczach 27 a stracili 26 goli.
Forma Romy:
12.03.2017, 28 kolejka Serie A: Palermo – ROMA 0-3 (El Shaarawy, Dzeko, B.Peres)
09.03.2017, 1/8 Ligi Europy: Lyon – ROMA 4-2 (Salah, Fazio)
04.03.2017, 27 kolejka Serie A: ROMA – Napoli 1-2 (Strootman)
01.03.2017, 1/2 Coppa Italia: Lazio – ROMA 2-0
26.02.2017, 26 kolejka Serie A: Inter – ROMA 1-3 (Nainggolan x2, Perotti)
Forma Lyonu:
12.03.2017, 29 kolejka Ligue 1: LYON – Toulouse 4-0 (Jallet, Cornet, Depay x2)
09.03.2017, 1/8 Ligi Europy: LYON – Roma 4-2 (Diakhaby, Tolisso, Fekir, Lacazette)
03.03.2017, 28 kolejka Ligue 1: Bordeaux – LYON 1-1 (Mammana)
26.02.2017, 27 kolejka Ligue 1: LYON – Metz 5-0 (Depay x2, Lacazette, Valbuena, gol samobójczy)
23.02.2017, 1/16 Ligi Europy: LYON – Alkmaar 7-1 (Fekir x3, Cornet, Darder, Aouar, Diakhaby)
Luciano Spalletti ma spory orzech do zgryzienia, jeśli chodzi o zestawienie drużyny. Gra trójką obrońców, którą serwował niemal zawsze w ostatnim czasie, oznacza jednego piłkarza mniej w ofensywie. Media donoszą coraz częściej, że trener zdecyduje się na zagranie czwórką w defensywie i poświęci Bruno Peresa, który nie czuł się najlepiej po spotkaniu z Palermo, rzucając w bój El Shaarawyego, jednego z najlepszych graczy w meczu na Renzo Barbera. Do składu, w porównaniu do spotkania sprzed tygodnia, wraca zawieszony wówczas Ruediger.
Przypuszczalny skład Romy:
Alisson
Ruediger Manolas Fazio Emerson
De Rossi Strootman
Salah Nainggolan El Shaarawy
Dzeko
Kontuzjowani: Florenzi
Zawieszeni: -
Zagrożeni zawieszeniem: Paredes, Manolas, Emerson
Poza kadrą: Grenier
Przypuszczalny skład Lyonu:
Lopes
Jallet Mammana Diakhaby Morel
Tousart Gonalons Tolisso
Ghezzal Lacazette Valbuena
Kontuzjowani: N'Koulou
Zawieszeni: -
Zagrożeni zawieszeniem: Cornet, Darder, Gonalons, Rafael, Tousart
Poza kadrą: Depay
Mecz poprowadzi Viktor Kassai, który sędziował już jedne spotkanie z udziałem Giallorossich. W zeszłym sezonie poprowadził mecz Ligi Mistrzów z Bayerem Leverkusen, zremisowany przez Romę 4-4. Dziewięć lat temu sędziował z kolei jedyny mecz Lyonu. Również w fazie grupowej Ligi Mistrzów, Francuzi pokonali 2-1 Fiorentinę. Ogólny bilans włoskich zespołów w meczach prowadzonych przez Węgra to 3 wygrane, 3 remisy i 5 porażek. Lepszy bilans mają drużny francuskie, które wygrały trzy mecze prowadzone przez tego arbitra, a jeden zremisowały.
Komentarze (12)
Paradoksalnie myślę, że 2-2 byłoby dla nas gorszym wynikiem niż 2-4, bo by grali kunktatorsko i na 0-0, a to się w ostatnich dwóch latach kończyło kupami i katastrofami z M.City, Fiorentiną, Porto, nawet z BATE omal by nie przegrali
Z Lyonem, cóż będzie bardzo ciężko..Napewno coś strzelimy, ale nie chce mi się wierzyć że zachowamy czyste konto. A to sprawi, że będziemy musieli wsadzić 3 czy 4 bramki. A to już mało prawdopodobne.
Jak siądą tak jak ostatnio w druguej połowie, to nawet nie ma o czym marzyć.
FORZA GRANDE ROMA!!!
Tym wróżbitom to chyba między innymi trzeba datę urodzenia podać, żeby mogli powróżyć. Jak wiadomo przy Romie są spory co do dwóch dat, więc jak mu podałeś niewłaściwą, to mógł się pomylić
czyli dziś dwie bramki Tottiego