Aktualnie na stronie przebywa 49 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Miał być kluczowy mecz w walce o scudetto, będzie ostatni dzwonek dla zespołu Garcii; remisy oddaliły Giallorossich od Juventusu i tylko wygrana w poniedziałkowym pojedynku podtrzyma szanse walki o tytuł. Po serii domowych remisów tylko wspięcie się na wyżyny może przynieść upragniony cel w postaci trzech punktów. W poniedziałkowy wieczór dojdzie do batalii, która rozwiąże sprawę mistrzostwa, bądź podtrzyma rumieńce rywalizacji o najwyższy cel. Wierzymy, że dojdzie do tego drugiego.
Poniedziałkowe spotkanie będzie 164 potyczką drużyn w Serie A. 77 z tych meczów wygrał Juventus, a 37-krotnie lepsi byli Giallorossi. Jeśli chodzi o mecze rozegrane na Stadio Olimpico, lepsza jest Roma, która triumfowała 29 razy przy 25 zwycięstwach zespołu z Turynu (114-95 w bramkach). Przewaga Giallorossich, jeśli chodzi o domowe pojedynki z Juventusem, była kilkanaście lat temu znacznie większa. W latach 1992-1995, na przestrzeni trzech sezonów, Roma odniosła komplet zwycięstw z poniedziałkowym rywalem. Niestety, tyle samo wygranych na Stadio Olimpico w meczach z Juventusem, zespół Giallorossich odniósł w kolejnych 18 potyczkach! Romie udało się wygrać w Serie A, przed własną publicznością, tylko w sezonach 1989/1999 (2-0), 2003/2004 (4-0) i 2012/2013 (1-0). Poza tym aż 7-krotnie triumfował Juventus, a 8 razy zespoły dzieliły się punktami. Wygraną Turyńczyków zakończył się ostatni pojedynek drużyn na Stadio Olimpico. 11 maja zeszłego roku, w przedostatniej kolejce sezonu, Bianconeri triumfowali dzięki bramce Osvaldo. Juventus okazał się też lepszy w ostatnim oficjalnym pojedynku zespołów, na początku tego sezonu. W meczu w Turynie, pełnym sędziowskich kontrowersji (dyskusyjne gole drużyny Allegiego), padł wynik 3-2 dla gospodarzy. Tym samym zespół Bianconerich przedłużył serię ligowych wygranych z Romą do trzech. W oficjalnych meczach seria przegranych Giallorossich z Juventusem wynosi dwa spotkania, gdyż zespół prowadzony przez Garcię wygrał przed rokiem 1-0, w 1/4 finału Coppa Italia.
Historia pokazuje, że przewaga 9 punktów na tym etapie sezonu nie musi być wystarczająca do zdobycia tytułu. Przekonał się o tym w sezonie 1999/2000 sam Juventus. Aby jednak mieć jakiekolwiek szanse, zespół Garcii musi wygrać poniedziałkowe spotkanie. Punkty odrobić będzie bowiem bardzo ciężko, gdyż Turyńczycy nie tracą ich w tym sezonie wiele, czego nie można powiedzieć, szczególnie w ostatnim czasie, o drużynie Romy. Giallorossich dopadł w nowym roku syndrom remisów, a taki wynik znudził się już samemu Stadio Olimpico, gdzie zespół nie wygrał w lidze od 93 dni. Gracze Garcii legitymują się serią pięciu remisów przed własną publicznością, co wygląda jeszcze dziwniej w konfrontacji z pierwszą częścią sezonu. Do momentu pierwszego domowego podziału punktów z rywalem (Sassuolo), Roma odniosła bowiem siedem wygranych z rzędu. Później punkty urywały, poza wspomnianym zespołem Neroverde, również Milan, Lazio, Empoli i Parma. A wystarczyło aż, a może tylko - jeśli skonfrontować z poprzednim i z początkiem tego sezonu – trzy-cztery zwycięstwa. Nie ukrywajmy bowiem, że każdy z tych rywali jest na papierze słabszy od Romy, a szczytem niemocy w ostatnich tygodniach było 0-0 z Parmą. Przy pozytywnych rozstrzygnięciach Giallorossi traciliby dziś do Juventusu 1-3 punktów, a być może nawet by prowadzili, przy założeniu kompletu domowych zwycięstw w tych spotkaniach. Niestety, rzeczywistość okazała się inna.
I okazała się dosyć zaskakująca. Niemal z uporem maniaka powtarzaliśmy bowiem po kilku pierwszych, udanych występach zespołu, że walka o tytuł rozegra się na boiskach rywali. Roma bowiem wygrywała u siebie mecz za meczem i wydawało się, że dotrzyma, na tej płaszczyźnie, kroku Juventusowi. Dziś 9 oczek straty wynika z wpadek przed własną publicznością. Wpadek, a raczej ich serii, która była wynikiem wielu czynników, o których długo by pisać. "Była" to słowo użyte celowo i w nadziei, że wraz z wygraną z Feyenoordem wszystko powoli się kończy i zespół wróci na właściwą ścieżkę. W Rotterdamie, mimo wielu przeciwności i na pewno kilku błędów, drużyna Garcii wreszcie walczyła całe 90 minut i przede wszystkim wygrała coś ważnego, po odpadnięciu z Ligi Mistrzów, Coppa Italia i oddaleniu się w tabeli ligowej od Juventusu. Wygrana powinna przede wszystkim podbudować niskie w ostatnim czasie morale piłkarzy i dać dodatkowe siły w walce o kolejne cele. W lidze celami jest zbliżenie się po poniedziałkowym meczu do Juventusu oraz bronienie drugiej pozycji przed Napoli i tym samym uniknięcie walki o Ligę Mistrzów w sierpniowych eliminacjach. Furtką do Champions League jest też końcowe zwycięstwo w Lidze Europy, ale do tego daleka droga. Wracając do zespołu z Neapolu, również on wykorzystał ostatnie potknięcia Giallorossich i traci w tabeli tylko trzy punkty. Zapowiada się więc mocna rywalizacja. Dwoma punktami wygrywa Roma z Napoli na własnym boisku, gdzie odniosła 7 zwycięstw i 5-krotnie remisowała. Giallorossi zdobyli przed własną publicznością 23 gole, a stracili tylko 7, co jest najlepszych wynikiem obok Juventusu.
Niestety Bianconeri strzelili u siebie 9 bramek więcej i w ogólnym rozrachunku wyprzedają znaczeni Romę, jeśli chodzi o bilans bramkowy. Juventus stracił w tym sezonie 13 goli w porównaniu do 18 bramek wpuszczonych przez Romę. Różnica nie jest więc duża. Zdecydowanie lepiej spisuje się za to zespół Allegriego w ataku. Bianconeri zdobyli do tej pory 51 bramek, a więc aż o 14 więcej od Giallorossich. Jako jedyny zespół w lidze zdobywają średnio ponad 2 gole na mecz. Drugie Napoli ma na koncie 44 gole, trzecie Lazio, 40. W ostatnich czterech oficjalnych spotkaniach Bianconeri zdobyli 9 bramek, a więc o jedną więcej niż Roma w ostatnich ośmiu pojedynkach. I głównie dobra postawa ofensywy pozwoliła Turyńczykom odjechać w tabeli. W obronie bowiem Juventus gra ostatnio słabiej niż na początku sezonu, tracąc dosyć często gole. W ostatnich czterech spotkaniach Buffon wyciągał piłkę z bramki pięć razy. Mimo bilansu 9-5 udało się wygrać trzy z tych meczów, a jeden zremisować. We wtorek zespół Allegriego pokonał u siebie 2-1 Borussię Dortmund w 1/8 finału Ligi Mistrzów i zdobył minimalną zaliczkę przed rewanżem. W ostatnim meczu ligowym z kolei Juventus ograł w Turynie, 2-1, Atalantę. Spotkanie nie było jednak łatwe dla graczy Allegriego. Ogółem, w nowym roku, zespół z Turynu wygrał 5 spotkań, a 3 zremisował. To pozwoliło odjechać Pirlo i spółce na dziewięć oczek, choć po pierwszym spotkaniu nowego roku różnica między zespołami wynosiła jeden punkt.
I niestety, jedynie wygrana Romy w poniedziałkowym spotkaniu, może otworzyć jeszcze szanse walki o mistrzostwo. Juventus bowiem punktuje bardzo regularnie, a przegrał w lidze tylko raz, 29 października, z Genoą. Od tamtej pory Bianconeri nie przegrali w ogóle, jeśli brać pod uwagę 90 minut gry. Drużynie szło w lidze, szło w Lidze Mistrzów, zespół awansował do półfinału Coppa Italia. Gracze Allegriego uznali jedynie wyższość Napoli w grudniowym spotkaniu o Superpuchar, ale tap polegli dopiero w karnych. Jeśli chodzi o wyjazdy, Juventus jest najlepiej grającym zespołem w Serie A. Turyńczycy wygrali 7 meczów, zremisowali 6, a jeden przegrali. W tej klasyfikacji wyprzedają o 3 punkty Romę. Zespół zdobyl na wyjazdach 19, a stracił zaledwie 6 goli i nie sobie równych w lidze, jeśli chodzi o tą statystykę. Drogę do bramki Juventusu znalazły u siebie Genoa (wygrana), Cesena (dwa gole i remis), Sassuolo (remis), Cagliari (porażka), Napoli (porażka). Zespół z Turynu ma już na rozkładzie, jeśli chodzi o wyjazdy, m.in. Milan (1-0), Lazio (3-0) i Napoli (3-1). I właśnie od meczu w Neapolu, z 11 stycznia, Bianconeri nie wygrali w Serie A na wyjeździe, odnosząc dwa remisy: bezbramkowy z Udinese i 2-2 z Ceseną.
Forma Romy:
26.02.2015, 1/16 Ligi Europy: Feyenoord – ROMA 1-2 (Ljajic, Gervinho)
22.02.2015, 24 kolejka Serie A: Verona – ROMA 1-1 (Totti)
19.02.2015, 1/16 Ligi Europy: ROMA – Feyenoord 1-1 (Gervinho)
15.02.2015, 23 kolejka Serie A: ROMA – Parma 0-0
08.02.2015, 22 kolejka Serie A: Cagliari – ROMA 1-2 (Ljajic, Paredes)
Forma Juventusu:
24.02.2015, 1/8 Ligi Mistrzów: JUVENTUS – Borussia 2-1 (Tevez, Morata)
20.02.2015, 24 kolejka Serie A: JUVENTUS – Atalanta 2-1 (Llorente, Pirlo)
15.02.2015, 23 kolejka Serie A: Cesena – JUVENTUS 2-2 (Morata, Marchisio)
07.02.2015, 22 kolejka Serie A: JUVENTUS – Milan 3-1 (Tevez, Bonucci, Morata)
01.02.2015, 21 kolejka Serie A: Udinese – JUVENTUS 0-0
Rudi Garcia będzie mógł skorzystać z tej samej kadry, co w spotkaniu z Feyenoordem. W coraz lepszej kondycji powinien znajdować się Iturbe, z kolei na pewne problemy narzeka Doumbia i nie będzie dostępny w poniedziałkowy wieczór, tak jak w Rotterdamie. W każdym razie raczej żaden z tej dwójki nie pojawi się w pierwszym składzie. W meczu w Rotterdamie funkcjonowało dobrze trio Ljajic-Totti-Gervinho i to ci gracze powinni wybieć od pierwszej minuty. Na środku pomocy Nainggolan zmieni najpewniej Keitę. Nie powinno dojść do roszad w defensywie.W bramce stanie z powrotem De Sanctis. W obozie rywala zabraknie przede wszystkim Pirlo, który doznał urazu w pojedynku z Borussią Dortmund. Po meczu z Niemcami na problemy narzekali też Pogba i Vidal, ale alarm został zażegnany. W ataku, obok Teveza, powinien wystąpić ponownie Morta, który w nowym roku jest również skuteczny co Argentyńczyk.
Przypuszczalny skład Romy:
De Sanctis
Torosidis Manolas Yanga-Mbiwa Holebas
Pjanic De Rossi Nainggolan
Ljajic Totti Gervinho
Kontuzjowani: Balzaretti, Castan, Strootman, Maicon, Ibarbo, Lobont, Doumbia
Zawieszeni: -
Zagrożeni zawieszeniem: Torosidis, Maicon, Yanga-Mbiwa, Manolas
Poza kadrą: Curci
Przypuszczalny skład Juventusu:
Buffon
Lichsteiner Bonucci Chiellini Evra
Vidal Marchisio Pogba
Pereyra
Tevez Morata
Kontuzjowani: Asamoah, Romulo, Pirlo, Marrone, Sturaro
Zawieszeni: -
Zagrożeni zawieszeniem: Ogbonna, Pogba, De Ceglie
Przedmeczowe ciekawostki:
- Poniedziałkowe zawody poprowadzi Daniele Orsato. Będzie to drugi mecz Romy i Juventusu, który poprowadzi ten arbiter po remisie 1-1 grudnia 2011 roku na Stadio Olimpico. Orsato sędziował do tej pory 15 meczów z udziałem Giallorossich, a ich bilans to 7 zwycięstw, 6 remisów i 2 porażki (z Lecce i Genoą). Ostatnim meczem Romy, który prowadził, były styczniowe derby Rzymu, zakończone remisem 2-2. Bilans Juventusu to 7 zwycięstw, 8 remisów i 4 porażki. Ostatnim spotkaniem Turyńczyków, które sędziował były listopadowe derby, wygrane przez zespół Allegriego 2-1,
- statystyki pokazują, że zespół Juventusu nie ma jeszcze w kieszeni mistrzowskiego tytułu. W sezonie 1999/2000 Bianconeri mieli właśnie 9 punktów przewagi nad Lazio i to na 8 kolejek przed końcem rozgrywek. W tym czasie przegrali bezpośredni mecz na Delle Alpi, a tytuł stracili w ostatniej kolejce, przegrywając w Perugii. Historia pamięta też przypadek bezpośredniej walki Romy i Juventusu, choć zakończony po myśli wcześniejszego lidera, a więc Bianconerich. W połowie sezonu 1985/1986 Stara Dama miała 8 oczek więcej od Romy, ale za zwycięstwo przyznawano 2, nie 3 punkty. Giallorossi zaliczyli świetną serię zwycięstw i pięć kolejek przed końcem, mając 5 oczek straty, wygrali u siebie z Juventusem 3-0. Na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek Giallorossi dogononili rywala. Niestety, w przedostatniej kolejce przydarzyła się, uznawana za najgorszą w historii klubu, domowa porażka z Lecce, które było już pewne spadku do Serie B. Wspaniały wysiłek spełzł na niczym,
- Giallorossi nie wygrali w lidze na Stadio Olimpico od 30 listopada (4-2 z Interem). Od tamtej pory zaliczyli 5 remisów. Jeśli wziąć pod uwagę wszystkie oficjalne meczem od tamtego momentu, Giallorossi wygrali tylko raz, po drogrywce z Empoli. Do tego zremisowali z Feyenoordem i przegrali z Fiorentiną oraz Manchesterem City,
- Juventus nie przegrał od 22 oficjalnych meczów, zaliczając 15 zwycięstw i 7 remisów. Ostatnim zespołem, który znalazł sposób na drużynę Allegriego była 29 października Genoa,
- szansę na setny oficjalny występ ma Caceres, który rozegrał do tej pory 70 meczów w Serie A, 8 w Coppa Italia, 20 w europejskich pucharach i wystąpił raz w Spuerpucharze Włoch,
- Juventus zremisował dwa ostatni mecze wyjazdowe i jeśli podzieli się punktami z Romą, zaliczy taką samą serię jak trzy lata temu, gdy w okresie luty-marzec 2012 zremisował z kolei trzy spotkania na terenie rywali,
- Juventus jest ostatnim zespołem, który pokonał w lidze Romę na Olimpico, Od 11 maja zeszłego roku Giallorossi rozegrali u siebie 12 spotkań. Pierwsze 7 wygrali, kolejne 5 zremisowali,
- 15 marca 1931 zespół Romy odniósł najwyższe w historii zwycięstwo nad Starą Damą (5-0). Najwyższa domowa porażka to z kolei 1-5 z 12 listopada 1946 roku,
- 3 wygrane, 5 remisów i 3 porażki to bilans występów Allegriego przeciwko Romie,
- 3 ligowe porażki i wygrana w Coppa Italia to z kolei bilans Garcii w pojedynkach z Juventusem.
Ostatnie pojedynki zespołów:
05.10.2014 Juventus – ROMA 3-2 (Tevez x2, Bonucci – Totti, Iturbe)
11.05.2014 ROMA – Juventus 0-1 (Osvaldo)
21.01.2014 ROMA – Juventus 1-0 (Gervinho)*
05.01.2014 Juventus – ROMA 3-0 (Vidal, Bonucci, Vucinic)
15.02.2013 ROMA – Juventus 1-0 (Totti)
* Coppa Italia
Komentarze (47)
Popieram, naprawdę szkoda piłkarzy, ale również klubu i jego historii.
Chociaż ratowanie klubu jako jednostki organizacyjnej nie należy oczywiście do związku.
Chyba, że zdarzy się cud i zremisujemy.
Obawiam się tego meczu jak każdy i nie oczekuję zwycięstwa, bo wiem jak wygląda nasza sytuacja. Można pisać o zemście o pomszczeniu wyniku, ale w niczym nam to nie pomoże. Roma jest zwyczajnie słaba, a mecze z mocniejszymi rywalami wręcz obnażają wszelkie problemy Romy. Liczę chociaż na remis, brak głupich błędów, jeśli Juve ma wygrać, to niech to zrobi jak na najsilniejszą drużynę w lidze przystało.
Rozumiem napięcie przed meczem, strach o wynik, ale deklarowanie się, że nie będzie się oglądać meczu jest dla mnie dużą przesadą. Co jeśli wygramy? Co jeśli wrócimy do regularnego wygrywania? Ja w takiej sytuacji nie miałbym odwagi spojrzeć w lustro jako kibic. Każde zwycięstwa, chwile chwały i, przede wszystkim, gorsze momenty, moment kryzysu, powinniśmy przeżywać razem z klubem, z Romą, a nie odwracać się od drużyny, umywać ręce, kiedy jest źle. To charakteryzuje prawdziwego kibica. W przeciwnym razie, dopingowanie nie ma sensu. Kibice sukcesu nie są potrzebni.
Forza Roma
Rudi zmienia ustawienie na 4-2-3-1 z Fra na szpicy.
Może coś drgnie?
De Rossi, Nainggolan; Gervinho, Pjanic, Ljajic; Totti.
Może Miralem w końcu odnajdzie się na pozycji, na której grał za dawnych lat.
w najgorszym wypadku zremisujemy
FORZA ROMA!
FORZA ROMA !
Przepraszam bardzo, ale my przecież mamy ambicje na majstra tak ? Nawet jeśli nie w tym roku to w następnym. Ale ludzie, litości, nie ma co chować głowy w piasek przed Juve. Troche pewności siebie !!
To nie chowanie w głowy w piasek, tylko zwykła pokora.
Ten mecz najprawdopodobniej skończy się remisem, bądź jednobramkowym zwycięstwem gości. Nie stanowimy obecnie jakiegoś wielkiego zagrożenia dla Juventusu, więc nie spodziewam wielkiego forsowania się z ich strony. Za to my gramy, jak gramy i chyba nie ma szans żeby porządnie ukąsić Juve.
Pewna możliwość zwycięstwa, oczywiście jest i ja w to mimo wszystko w to wierzę. To było by naprawdę coś. Tylko trzeba zagrać coś zdecydowanie więcej niż w Rotterdamie...coś więcej niż przez ostatnie 3 miesiące.
Forza Roma per sempre!
Forza Roma!!!
Ale patrząć na obecną forme Romy to wydaje mi sie że jakby mi sie śniły smoki latające po Rzymie to byłby to bardziej realistyczny sen :P
FORZA ROMA