Aktualnie na stronie przebywa 2 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Tak ze względu na siłę obu zespołów, jak i aktualne miejsce w tabeli, nikt nie spodziewał się innego wyniku niż wygrana Giallorossich. Roma miała pozytywnie zareagować po rozczarowującej przegranej w Turynie, tymczasem tylko zremisowała w meczu z Bologną. Sama gra pozostawiała dużo do życzenia, szczególnie w pierwszej połowie.
AS Roma 1:1 Bologna CF
0:1 Di Vaio 57'
1:1 Pjanic 62'
Żółte kartki: Juan (Roma), Di Vaio, Portanova (obaj Bologna)
AS Roma (4-3-3): Stekelenburg - Rosi, Juan, Heinze, Taddei - Pjanic (78' Perrotta), Gago, Greco (61' Simplicio) - Lamela (61' Bojan), Totti, Borini
Ławka: Curci, Kjaer, José Angel, Viviani
Bologna (3-4-1-2): Gillet - Raggi (90'+2 Cherubin), Portanova, Antonsson - Garics (79'Crespo), Perez, Mudingayi, Morleo - Taider - Diamanti (67' Gimenez), Di Vaio.
Ławka: Agliardi, Khrin, Rubin, Acquafreca
Mecz poprzedziła minuta ciszy, upamiętniająca Oscara Luigiego Scalfaro, włoskiego polityka chrześcijańskiej demokracji który w latach 1992-99 był prezydentem Republiki Włoskiej. Scalfaro zmarł w dniu dzisiejszym.
Samo spotkanie rozpoczęli gospodarze. Rzymianie nie marnowali czasu i od samego początku natarli na bramkę gości. Sześć minut po rozpoczęciu meczu po trójkowej akcji Totti – Taddei – Borini, Brazylijczyk dostał piłkę od Boriniego i oddał strzał na bramkę, ale Gillet broni. Diamanti został „gorąco” przyjęty przez rzymską publiczność, w związku z jego przedmeczowymi wypowiedziami na temat żywej legendy Rzymu. Na koniec pierwszego kwadransa Taider postraszył kibiców Romy, kiedy wyszedł sam na sam ze Stekelburgiem, jednak górą okazał się z Holender.
Rossoblu przejęli inicjatywę, gospodarze zaczęli gubić się w środku boiska. W 18 minucie Totti zaskoczył wszystkich swoją decyzją. Uderzył na bramkę z ok. 35 metra, i choć strzał był ładny, nie odnalazł drogi do bramki. 32 minuta i akcja Bologni. Garics zgrał w pole karne do Mudingayia, ale ten strzela prosto w Stekelenburga. Pięć minut później znów blisko była Bologna. Po dośrodkowaniu z rożnego, do piłki szczupakiem dochodzi Di Vaio, czym przedłuża dośrodkowanie na długi słupek. Tam stał Raggi, ale nie wykorzystał stuprocentowej sytuacji. 41 minuta i po prostopadłym podaniu od Lameli, blisko zdobycia bramki Borini, ale nie trafia.
Pierwsza połowa kończy się zaraz po upłynięciu regulaminowego czasu gry. Żadna z drużyn nie uzyskała w niej przewagi. Zdecydowanie więcej spodziewaliśmy się po Romie, brak dobrych, skutecznych akcji rozczarował. Bardzo aktywny był na prawej stronie Rosi, który wkładał w grę dużo zaangażowania.
Drugą połowę rozpoczęli goście. Już po pięciu minutach od rozpoczęcia Bologna mogła prowadzić. Po kontrze, Di Vaio mija Stekelneburga i gdy już wydawało się że wszystko przesądzone, z opresji wybawia Romę Juan. W 55 minucie w dobrej okazji był Raggi, ale jej nie wykorzystał. W 57 minucie Rossoblu wyszli na prowadzenie za sprawą Di Vaio. Przejął piłkę po błędzie Juana i nie dał szans Stekelenburgowi.
W 60 minucie po rzucie wolnym Totti strzela w mur, kolejny raz w kolejnym meczu. Dwie minuty później, w podobnej sytuacji, do piłki nie doszedł Totti, ale Pjanic i technicznym strzałem pokonał Gilleta. W 65 minucie po dośrodkowaniu Taidera w setkę marnuje Di Vaio. Pjanic popisuje się swoją techniką przed polem karnym Bologni. Jego strzał paruje Gillet, a Simplicio nie trafia w bramkę po dobitce.
Roma nabrała wiatru w żagle po zdobytej bramce i rzuciła się do przodu żeby objąć prowadzenie. 73 minuta i Bojan strzela z dystansu, podobnie do Tottiego z pierwszej połowy – ładnie i pomysłowo, ale niecelnie. Minutę później Pjanic łapie kontuzję, która kończy jego występ w tym meczu. Do końca obie drużyny grały zawzięcie, z wyraźną intencją przechylenia sztandaru zwycięstwa na swoją stronę, jednak nikomu nie udała się sztuka pokonania bramkarza rywali. Sędzia doliczył cztery minuty, ale mecz zakończył dwie minuty już po doliczonym czasie gry.
Roma zawiodła swoją grą. Piłkarze chcą robić wszystko pięknie i finezyjnie, ale popełniają przy tym multum błędów. „Niedokładność” to słowo które najlepiej opisuje obecnie drużynę Luisa Enrique. Choć zapał i pasja piłkarzy cieszy – bo tego nie można im odmówić – to potrzebna w kolejnych meczach będzie większa prostota w rozgrywaniu piłki. Roma nie może pozwalać sobie na tego typu wpadki, szczególnie jeśli chce walczyć o występy w europejskich pucharach.
Statystyki (wg. flashscore.com)
Roma - Bologna
Gole:
1 - 1
Posiadanie piłki
56 - 44
Strzały
9 - 6
Strzały celne
8 - 4
Faule
11 - 12
Żółte kartki
1 - 2
Czerwone kartki
0 - 0
Rzuty rożne
3 - 3
Rzuty wolne
15 - 11
Komentarze (37)
Bardzo słabo dziś ofensywa i chyba to było problemem. Borini fatalnie, Lamela jeszcze gorzej, Totti ze skutecznością celnych podań z 5-10%. Bojan po przerwie świetnie dopasował się do kolegów. Simplicio wniósł dużo ożywienia wejściami w pole karne, tylko właśnie zepsuł być może meczową piłkę.
Najlepszy Stek. Pjanic piękny gol z wolnego i widać, że powinien na stałe wyręczać Tottiego. Poza tym wolnym też słabo.
Niewiele odrobilismy do Interu a do Merdasow stracilismy kolejne 2 oczka...
Co sie dzieje, chlopaki jaja w Turynie zostawili czy co??!!
Klapa, to dzisiaj widzialem...
Szkoda bo mogli nadrobić tą stratę do czołówki.
Jak widać nie wiele się zmieniło względem zeszłych sezonów, nadal przytrafiają się nam drobne potknięcia jak i solidne przegrane.
Forza AS Roma !
Dzisiaj byliśmy pięknie poustawiani, mecz powinien się sam wygrać. A co dostaliśmy? Spektakl ze słabymi aktorami.
Może być zaskakujące to co powiem, ale to nie wina Enrique że Roma jest na tym a nie innym miejscu w tabeli. Gracze popełniają mnóstwo makabrycznych błędów. Szkolnych błędów.
Straty Bojana i Lameli, złe podania Tottiego, chaotyczne zachowanie na boisku Boriniego, niewykorzystana setka Simplicio, babole Gago, opieszałość Greco itd itd. Tego meczu nie wygraliśmy nie dlatego, że złą taktykę przyjęliśmy, tylko dlatego że nie mamy odpowiedniej jakości graczy.
Były momenty gdy nie popełnialiśmy indywidualnych błędów - i wtedy jakimś cudem gra się kleiła, akcje tworzyły się same i wszystko szło super.
...do momentu gdy któryś z naszych mistrzów nie podał piłki do rywala, nie wywalił się, nie zagapił, etc.
To nie jest drużyna na pierwszą trójkę. Jeśli ugramy coś więcej niż 5-6 miejsce to panu Bogu należy się za to przeogromny pokłon, a trenerowi pomnik w Rzymie i kontrakt za 5 lat.
Sorry, takie są w tej chwili realia.
Acha, no i jeszcze jedno - grazie Pjanic!
Próbują na siłę grać szybko i za każdym razem kończy się to podaniem do rywala. Dziś tyle było takich podań Tottiego, Lameli, Gago czy Pjanica, że aż za głowę można się złapać. Lamela ma pięć metrów przed sobą Tottiego, idzie mu na obiegnięcie, jednak podając podaje nie do Franka, a do rywala obok. I tak w zasadzie każda akcja. Borini ma za dużo adrenaliny, czasem dołoży nogę na pustą bramkę, ale z jego strony mamy niezły chaos.
Do tych wszystkich błędów w przodzie, doszedł choćby ten Juana po którym padła bramka, zresztą takich klopsów w obronie było więcej, raz Brazylijczyk ratował gdy piłka leciała do pustej bramki.
Bez De Rossiego nie ma spokoju w środku pola. Z Ceseną było lux, bo padł szybko gol, potem druga bramka ze spalonego i było po ptokach.
Pod jednym względem jest progres....pierwszy nieprzegrany mecz w sezonie, gdy tracimy pierwsi gola.
Bologna zagrała to co potrafi. To drużyna wiedząco co umie grać i bez wielkich fajerwerków. Zagrali konsekwentnie i skorzystali z naszej niefrasobliwości.
Nie sądzę że należy mieć pretensje do Juana. Tak naprawdę już w końcówce pierwszej części zaczynaliśmy wychodzić obroną wysoko i stąd sytuacje dla gości.
Nie robiłbym wielkiej tragedii. Oczywiście że nie mamy drużyny na pierwszą trójkę. Sukcesem będzie zajęcie 5-tego miejsca. Zgrywamy zespół i nie ma się co napinać na więcej już w tym sezonie. Chwilowe lepsze serie są jedynie chwilowe, potem przychodzi gorsza gra w kilku meczach... Normalka. Nie można wymagać od gracza jak Lamela że już w tym sezonie będzie wymiatał w każdym spotkaniu.
Co do Luisa Enrique, to zaczynam po mału się przekonywać. Podobają mi się trzy rzeczy. Po żenującej, wręcz idiotycznej działalności na poczatku, od kilku meczów ustabilizował kadrę i swoje decyzje... Na pewno w drużynie jest atmosfera - to sprawa druga. Zachowanie naszych graczy i całego sztabu przed meczem - widać że to drużyna. Są jakieś tarcia jak Osvaldo - Lamela, czy teraz odnośnie obiadu turyńskiego, ale to nie ma żadnego znaczenia dla drużyny, bo w tej kwestii akurat Enrique robi to co Guardiola w Barcelonie. "
W dzisiejszym meczu najbardziej znaczące i wymowne było ujęcie Sabatiniego tuż przed końcem spotkania. Ten jest w niełatwej sytuacji obecnie. Nie ma kasy więc i możliwości ściągnięcia zawodników (bo nie ma już czym przepłacić), a wypadałoby wzmocnić zespół 3-4 graczami... Swoją drogą to nawet odchudzanie kadry niespecjalnie wychodzi...
p.s. jeżeli Franciszek ma dalej strzelać z uporem maniaka wolne w ten sposób to nie chcę go więcej widzieć przy piłce przed rzutem wolnym. Piłka absolutnie zawsze idzie na siłę w mur... Jak on może tego nie dostrzegać??
A tak na marginesie to wystarczyło kopnąć do pustej bramki i byśmy wygrali... Nie trzeba było wolnych
Wszystko jest w naszych rękach, albo zaczniemy grać póki nie jest za późno, albo na koniec sezonu będzie LE i lekki niedosyt. Inter dziś pokazał że też ma problemy, ale żeby z nich korzystać, bezwzględnie musimy się ogarnąć i w takich meczach punktować. Jeżeli będziemy serwować to co dzisiaj, to nie ma żadnej szansy na walkę o LM, musi wrócić Roma z początku roku, sprzed meczu z Juve.
Najbliższe 2 spotkania będą bardzo ważne i pozwolą ocenić, czy mamy coś do powiedzenia w walce o 3 miejsce, czy sobie odpuszczamy.
Swoją drogą, kiepska postawa obrońców w tym meczu, pokazała że nie tylko Kjaer jest tutaj winowajcą. Brakuję trochę pewności, nie wiem czy nie widać tu trochę braku De Rossiego, który jednak z tyłu przeważnie pomagał kolegom.
No aż czasami prosiło się żeby zagrać prostą piłkę w przód, zamiast wymieniać 47 podań w jednej akcji, cudować i ją oczywiście tracić.
Obrona w tym sezonie prezentuje się najgorzej z całego zespołu, nawet Juan który ostatnio trzymał formę dziś skiksował. Choć z tak wysoko ustawioną jej linią łatwo nie jest, czasami nas to właśnie może gubić, to Serie A a nie La Liga.
Lamela ma zadyszkę, po świetnych poprzednich meczach w ostatnich 2 widać wyraźny spadek formy.
Teraz coś LE musi zrobić z formą zespołu bo po Cesenie się pogubiliśmy, wyjazd z Cagliari i mecz na Olimpico z Interem, bezpośrednim konkurentem w walce o 5 miejsce, cieżko może być z taką przekombinowaną grą,
mogło być lepiej Panowie, liczyłam na dość pewne zwycięstwo. widać było po strzelaniu bramki przez Di Vaio zespół z Bologny pokazał " obronę Częstochowy"' prawie cała jedenastka na swojej połowie ... Są w strefie spadkowej i 1pkt na ich koncie jest im całkiem na rękę...
Dokładnie Bologna grała o życie, nam najwyraźniej brakuje motywacji.
Forza Roma ! Ti Amo ! <3
działa, działa tylko rzadko mam dostęp do internetu a jeśli już to otwiera sie tylko 1/3 stron i akurat tego o diamantim nie przeczytałem...aaaa szkoda to bym krzyczał jeszcze głośniej
Avanti Roma !