Aktualnie na stronie przebywa 24 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
W ostatnich dniach mówiło się o Sekou Sanogo jako konkretnym celu Romy na styczniowe mercato. Pomocnika z rocznika 1989 z Young Boys jest uznawany za idealnego, aby wzmocnić środek pola za niski koszt i z jakością. Jak dowiedział się portal romanews.eu, transakcja jest na ten moment bardzo daleka od zamknięcia.
Roma i Young Boys są daleko od osiągnięcia porozumienia ekonomicznego. Piłkarz jest wyceniany na 5-6 mln euro i jest celem wielu europejskich drużyn, biorąc pod uwagę relację ceny do jakości. Na chwilę obecną kluby nie znalazły porozumienia jeśli chodzi o formę transferu: Giallorossi chcieliby wypożyczenia z prawem do wykupu lub też rozłożenia płatności. Ten dystans potwierdza też wypowiedź Iworyjczyka, którą skierował do kolegów z drużyny na kolacji: "Dlaczego miałby odchodzić?". W tej chwili zatem wszystko jest wstrzymane w oczekiwaniu na nowe kontakty i powrót Monchiego ze spotkań w Bostonie z prezydentem Pallottą. Właśnie zdanie numeru jeden Romy może być decydujące, aby zaspokoić żądania Young Boys.
Komentarze (9)
Najpierw niech się Monchi wytłumaczy z dotychczasowych "wzmocnień" zanim dostanie jakiekolwiek pieniądze do ręki.
Niestety usypia naszych zarządzających to, że rywale (Lazio i Milan) grają tak a nie inaczej. Nikogo nie interesuje to, że 24 punkty to śmieszna liczba, bo tracimy tylko 3 do czwartego miejsca. Z tym, że o nie walczy trzy zespoły, a przy takiej grze tej trójki to i jeszcze ktoś inny może skorzystać. I to jest ten minimalizm, na którym opiera się od lat ten klub: oby awansować do Ligi Mistrzów, a reszta to (tu brzydki wyraz). UEFA, pod naciskiem większych klubów (między innymi z Mediolanu) ugięła się, zmieniła zasady i Włosi dostali 4 miejsca bez eliminacji, a szkoda. Gdyby dziś były zasady awansu do Ligi Mistrzów jak dwa lata temu to Di Francesco by już nie było i by Monchi może coś tam wynalazł, a tak szykuje się bomba z kategorii Jonathan Silva.
Kasa powinna być na jakiś mocniejszy wydatek, ale z tego co powtarza ciągle Monchi, to wierzą, że ogarną się ci, którzy już tu są. Nzonzi będzie drugim Kante, Pastore będzie Hazardem, a Schick będzie co najmniej Cavanim