Aktualnie na stronie przebywa 15 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
"Co powiedziałem w przerwie? Wygrać, nie ważne w jaki sposób". Eric Gerets, gracz Milanu z lat 80-tych, trenuje Al Jazirę i opisał w ten sposób mediom to, co pozwoliło mu wygrać w drugiej połowie mecz z Emirates, gdzie do przerwy było 0-0. Wchodząc w szczegóły, owe "w jaki sposób" wyglądało tak: bohater Burkina Faso, Pitroipa, włączył przyspieszenie, Vucinic karabin. Czarnogórzec strzelił trzy gole, połowę swojego dotychczasowego dorobku, który daje mu prowadzenie na liście strzelców w Arabian Gulf League.
W niedzielę zagra z Al Ain, które jeszcze nie straciło bramki. Ta sama godzina: wielki mecz dla niego, wielki mecz dla Juve i Romy, jego drużyn w ostatnich latach. Od debiutu w Lecce minęło czternaście lat:
- Byłem młody - przypomina Mirko - zostałem wystrzelony do innego kraju, pięknego, ciepłego, ale nie znałem żadnego słowa po włosku. Potrzebowałem roku, aby się nauczyć.
A teraz? Nowy kraj i podobne odczucia?
- Tak, jednak jestem starszy, posiadam osobowość, wiele podróżowałem. Dogaduję się po angielsku, to bardzo pomaga.
Jak się czujesz w zespole Al Jazira?
- To nowe doświadczenie, czuję się dobrze, mam wiele entuzjazmu. Poziom piłkarski jest dobry. Z pewnością, taktycznie to nie włochy, ale...
Sześć goli w czterech meczach: nie wydaje się ci, że strzelasz zbyt łatwo?
- Nie, zdobywanie goli jest trudne wszędzie. Powiedzmy, że idzie mi dobrze.
Jakie jest życie poza boiskiem, w porównaniu do Włoch?
- Zupełnie inne. Najpiękniejszą rzeczą jest to, że chodzisz bez tego, że ktoś cię rozpozna, jesteś jak każdy inny.
W Mediolanie by tak nie było. Pamiętasz? Rok temu byłeś praktycznie graczem Interu...
- Tak, przez minutę. Minute później wróciłem do Juve. Nie myślę o tym, cieszę się z tego, co się stało.
Jak widzisz piłkę włoską stamtąd? Poziom spadł aż tak bardzo odkąd zadebiutowałeś w Serie A?
- Na pewno tak, gdy debiutowałem włoskie zespoły były dużo mocniejsze niż teraz i udowadniały to również w Europie. W tym sezonie Roma i Juve wyglądają moim zdaniem dobrze w Lidze Mistrzów...
W niedzielę mecz na szczycie. Grałeś w wielu: jak podchodzić to takich spotkań.
- Wydaje się banalne, ale najbardziej liczy się determinacja i pragnienie wygrania. Nie pytajcie komu będę kibicował, jednak... ostatnim zespołem, w którym grałem jest Juve, więc powiedzmy Juve.
Ile stracili Bianconeri po odejściu Conte?
- Dużo. Teraz widać również rękę Allegriego. Nie jest łatwo przejąć zespół po tak ważnym trenerze jak Conte i dalej wygrywać. Allegri tego dokonał...
Roma Garcii stawia na widowiskową grę. Chciałbyś w niej grać?
- Na pewno. Obecna Roma gra piłkę, która mi się podoba, stworzoną do mojej charakterystyki.
Jako piłkarz, który z nim gał, jak zatrzymać Teveza?
- Jeśli ma swój dzień, ciężko jest go zatrzymać. Jednak również Roma sieje w przodzie postrach.
Właśnie, jako piłkarz, który z nim grał, jak zatrzymać Tottiego?
- To już 21 lat, gdy wszyscy starają się zatrzymać Francesco i nikomu się nie udaje. Na szczęście nie jestem trenerem i się z nim nie mierzę, w przeciwnym razie, byłbym w tarapatach.
Twoje najlepsze wspomnienia z tych dwóch doświadczeń?
- W Rzymie narodziny mojego syna, Alexandra i gol z Lazio. W Turynie pierwsze mistrzostwo, wygrane po moim golu.
Juve-Roma: jak przeżywane jest w obydwu miastach?
- W Turynie przeżywają mecz spokojniej, to pozwala osiągać lepsze wyniki.
Juve-Roma: jacy są kibice?
- Dwa różne sposoby kibicowania, z pewnością bardziej gorący są kibice Romy.
Juve-Roma: gdzie jest większa presja?
- Jest wszędzie. W tym przypadku jednak większa jest na Juvee.
Jako pasjonat wrestlingu: jaki to może być mecz?
- Juve to John Cena, Roma Batista. Nie pytajcie dlaczego, tak to widzę.
Kto wygra ligę?
- Nie wiem, z pewnością walczyć będzie ta dwójka. Zrobią też swoje w Europie.
Plany na najbliższe dwa lata: mistrzostwo z Al Jazira, awans do Euro 2016 z Czarnogórą i powrót do Lecce. Podpisujesz się pod tym?
- Tak. Może tak być, zwłaszcza jeśli chodzi o wprowadzenie mojego kraju do mistrzostw we Francji. Zobaczymy, co zrobimy później, ważne jest awansować.
Komentarze (9)
to prawie tak jak pilka nozna ;)
nie wszyscy są barceloną i juventusem
https://www.facebook.com/rasix/photos/a.335390576591276.1073741828.335178293279171/533773790086286/?type=1&theater