Aktualnie na stronie przebywa 7 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Postanowiłem napisać ten tekst, po przeczytaniu lamentów niektórych z nas. Nie pretenduje do roli eksperta, chciałem zwyczajnie w kontekście tegorocznego marcato, ocenić zeszłoroczne transfery. Potraktujcie to jako obronę i manifest zaufania do Sabatiniego. W drugiej części spróbuję popracować nad aktualnymi wzmocnieniami.
Przejęcie przez Jankesów Romy wywołało tyle samo nadziei co nieufności. Za nami pierwszy rok pod ich wodzą, więc najwyższy czas na jakieś podsumowanie. Nie mam zamiaru jednak skupiać się na innych rzeczach, poza transferami. Chcę tylko przypomnieć, wszystkim tym którzy spodziewali się rewelacyjnych wyników i wielomilionowych transferów, że na pierwszym wywiadzie Di Benedetto powiedział, że fundamentalne dla niego są medialność i marketing klubu. O zwycięstwie mówiono wtedy raczej w takim kontekście, w jakim solidny klub mówi co roku: „Naszym celem jest zwycięstwo”.
Wracam do transferów. Na warsztat wezmę najpierw sezon pod wodzą Luisa Enrique. Do naszego zespołu zostali sprowadzeni tacy zawodnicy jak: Borini, Jose Angel, Bojan, Stekelenburg, Lamela, Gago, Osvaldo, Pjanic, Heinze i w zimowym okienku Marquinho. Specjalnie pominę w tym tekście zawodników sprowadzonych do Primavery, choć kwoty na nie wydane uwzględnię. Idąc więc za informacjami na naszym serwisie, Roma wydała na transfery do klubu, zaokrąglając 89 milionów euro. Wydaje mi się ważne przypomnieć, że w tą kwota wliczone jest 10 mln euro, które Roma była zobowiązana zapłacić za Borriello Milanowi, na mocy umowy zawartej jeszcze przez Prade. Rachunek transferów z klubu jest dużo łatwiejszy. Ze stołecznym klubem pożegnali się Mexes (za darmo), Doni, Menez, Vucinic, Sergio, Brighi, a w zimie Pizarro i Borriello na zasadzie wypożyczenia. Za tą wyprzedaż Roma dostała ok. 25 mln. Jak łatwo policzyć, zarząd stracił na transferach 64 mln. Nieważny jest dla mnie fakt, że niektóre umowy transferowe były skonstruowane bardziej skomplikowanie i kwota przeznaczona na zawodnika nie została wydana jednorazowo. Po pierwsze dlatego że i tak to trzeba uregulować, a po drugie dlatego że podobnie było z transferami z klubu (patrz Vucinic), a w kontekście tych transakcji nikt takiego argumentu nie podnosił.
Przeważnie Roma pozbyła się graczy którzy albo nie mieścili się w planach trenera, albo zarabiali zbyt wiele jak na pozycje zajmowaną w klubie. Jedynym piłkarzem, który do tych charakterystyk nie pasował, byłby Mirko Vucinic. W swoim ostatnim sezonie w Romie zanotował 10 trafień i 2 asysty (biorę pod uwagę tylko Serie A), ale pewnie wielu z nas nie było z niego zadowolonych, gdy zmarnował kilka ważnych stuprocentowych sytuacji. W Juventusie do którego odszedł zaliczył trochę lepszy wynik, zdobywając 8 bramek, ale i 8 asyst.
Chciałbym jednak wrócić na chwilę do początków Czarnogórca w Romie. W sezonie 2006/2007 nie wywalczył sobie miejsca w podstawowej jedenastce, zdobył 2 bramki i 3 razy asystował. Sezon później było już lepiej, w większości spotkań wychodził w pierwszym składzie i zanotował 9 goli i 8 asyst. Gołym okiem widać, że zawodnik którego pierwszy sezon wolelibyśmy przemilczeć, stopniowo stawał się ważnym elementem drużyny. Jeśli dobrze pamiętam niektórzy z nas usprawiedliwiali jego słaby początek, niedawno przebytą kontuzją, a w późniejszych okresach gry potrafili wybaczyć częsty brak zaangażowania i chimeryczność zawodnika. Potrafię jednak zrozumieć że ulubieńcy rządzą się innymi prawami.
A jak się sprawdzili nasi nowi zawodnicy? Garść statystyk:
|
Występy |
bramki |
asysty |
Żółte kartki |
Czerow. kartki |
Stekelenburg |
29 |
44 (stracone) |
8 x czyste konto |
0 |
2 |
Kjaer |
22 |
0 |
0 |
4 |
1 |
Angel |
27 |
0 |
1 |
3 |
1 |
Gago |
30 |
1 |
3 |
7 |
1 |
Pjanic |
30 |
3 |
9 |
6 |
0 |
Lamela |
29 |
4 |
6 |
1 |
0 |
Borini |
24 |
9 |
0 |
3 |
0 |
Bojan |
33 |
7 |
1 |
4 |
1 |
Osvaldo |
26 |
11 |
5 |
3 |
2 |
Marquinho |
15 |
3 |
1 |
3 |
0 |
Maarten Stekelenburg miał być solidnym bramkarzem na wiele lat, takim o którym Roma zawsze marzyła. Kilka słów o poprzedniku. W poprzednich trzech latach w bramce stał głównie Julio Sergio, którego Roma w analizowanym sezonie wysłała na wypożyczenie do Lecce. W ostatnim sezonie w Romie wpuścił 33 bramki, i 5 razy opuszczał boisko z czystym kontem, występując w 18 spotkaniach. W sezonie 2009/2010 jako podstawowy bramkarz w 30 meczach wpuścił 29 bramek aż 10 razy zachowując czyste konto, co niewątpliwie jest dobrym wynikiem. W tych statystykach, nie bez znaczenia pewnie był fakt, że na ławce siedział Claudio Ranieri, a przed Brazylijczykiem biegali Juan grający jak profesor, nieustępliwy Burdisso czy Mexes, a boki obrony były obsadzone przez przynajmniej solidnych piłkarzy jak Riise (który miał świetny sezon) czy Cassetti. Pamiętamy też niektóre interwencje, podczas których ręce same składały się do oklasków (jak np. w derbach z Lazio). Takich interwencji Holendra nie pamiętam, ale co miał wybronić – bronił, a i liczba 8 meczów bez straty bramki hańby mu nie przynosi. Obrona pozostawiała bardzo dużo do życzenia, Enrique niewyobrażalnie eksperymentował wystawiając w obronie Perrotte, Taddeia, De Rossiego czy stosując dziwną rotacje. Baboli Stekelenburg nie wpuszczał, ale w ważnych dla kibiców meczach, dwukrotnie opuścił boisko po otrzymaniu czerwonej kartki. Oczekiwania były bardzo duże, w końcu to od kilku lat wyróżniający się zawodnik w Ajaxie, którym zainteresowane były takie kluby jak Manchester United, a dodatkowo reprezentacyjny numer jeden, wicemistrz świata. Mam niemały problem z oceną tego bramkarza z uwagi na słaby sezon dla całej obrony. W skali od 1-6 oceniam tego piłkarza na 3,5.
Simon Kjaer został przyjęty ciepło, nawet przez tych którzy zawsze marudzą. Mówili: ograny w Serie A, młody, solidny. Jednak im więcej spotkań rozegrał, tym bardziej zaczynał drażnić swoją nieporadnością w obronie. Kibice zaczynali rozumieć, że brak występów w Wolfsburgu nie był spowodowany perfidią trenera czy zmianą piłkarskiego środowiska, a po prostu słabością zawodnika. Z powodu posuchy w obronie wystąpił jednak w dużej ilości spotkań. W komentarzach na stronie został niemalże naznaczony na omen porażki. Trzeba być jednak sprawiedliwym i oddać zawodnikowi, że pod koniec sezonu powolutku zaczynał dochodzić do przyzwoitej formy. Biorąc pod uwagę całokształt, zdecydowanie najgorszy transfer. Ocena: 1
Kolejnym zawodnikiem będzie życzenie Enrique – Jose Angel. Lewy obrońca, którym rzekomo interesowała się Barcelona. Moim zdaniem ten zawodnik został rzucony na zbyt głęboką wodę, tym bardziej, że nie miał konkurenta. Młody Hiszpan miał zastąpić doświadczonego Johna Arne Riise. Nie będę wgłębiał się w statystyki, bo Norweg bije na głowę Angela, ale i w samej grze był od niego lepszy. Jego dorobek w poprzednim klubie – Sportingu Gijon – był podobny do tego z Romy, tylko jedna bramka i dwie asysty na ponad 50 występów w La Liga, co jak na dzisiejsze standardy bocznych obrońców nie powala na kolana. No ale inny zawodnik Giallorossich – Cassetti – także w takich statystykach nie brylował. Transfer Angela byłby bardziej zrozumiałym posunięciem, gdyby Roma miała innego lewego obrońce, takiego który nie dawałby mu ani chwili wychnienia w walce o pierwszy skład. Zdecydowanie nie zastąpił godnie swojego poprzednika. Z uwagi na to że to jego pierwszy sezon w Serie A i fakt iż nie był gotowy na bycie podstawowym lewym obrońcą w Romie, gdzie nie miał nawet zmiennika, oceniam go na 2.
Fernando Gago został chyba sprowadzony jako zastępca dla De Rossiego. Poprzednie transfery Realu nie kojarzyły się zbyt dobrze Romianistom, bo głównie z wielkimi kontraktami średnich piłkarzy. Tutaj kontrakt nie był problemem, a sam zawodnik po jednym sezonie zostawił chyba lepsze wrażenie niż Cicinho czy Baptista. Nie był złym zmiennikiem, kiedy grał na swojej nominalnej pozycji – defensywnym pomocniku. Gorzej było kiedy brał się za rozgrywanie, gdzie zdarzało mu się oddawać piłkę rywalom, otwierając im drogę do bramki. Celność podań miał jednak wysoką bo wynosiła 85%. Było widać różnicę w umiejętnościach między nim a De Rossim, ale wstydu nie przynosił. Oceną adekwatną do roli jaką miał pełnić będzie 4.
Następnym ocenianym będzie piłkarz, z którego niezadowolenia zwyczajnie nie pojmuję. Miralem Pjanic zanim został zakontraktowany przez Romę, miał dwa bardzo dobre sezony w Olimpque Lyon. 122 mecze w Ligue 1, 14 bramek i 20 asyst, w dodatku 21 meczy 5 bramek i 4 asysty w Lidze Mistrzów i od razu 11 mln brzmi jak okazja. Był uważany za bardzo dobrego i perspektywistycznego piłkarza i moim zdaniem potwierdził swoją klasę. Trudno mi go porównać z jakimkolwiek piłkarzem, bo przed jego transferem nie mieliśmy gracza o jego charakterystyce. Celność podań tego zawodnika wynosiła 86%. Najlepszy asystent w zespole dostaje ode mnie ocenę 5. Jestem bardzo ciekawy argumentów przeciwko temu zawodnikowi.
Czas na wielki argentyński talent – Erika Lamele. Cieniem na tego zawodnika kładzie się cena jaką za niego zapłaciliśmy. Ponad 17 mln euro za młodego zawodnika z zespołu który właśnie opuścił najwyższą klasę rozgrywkową, było dość ryzykownym posunięciem. Zaczął mocno, zwycięską i piękną bramką z Palermo, a potem było już w kratkę. Szczerze powiem że zawodnik pokazał tyle, ile się po nim spodziewałem. To że z miejsca miałby stać się gwiazdą od początku wsadziłem między bajki. Traktuję go jako ofensywnego pomocnika, jego celność podań wynosi 83%. Lamela jest graczem o dużym potencjale i ciągle musi się rozwijać. Mam nadzieje że informacje o jego krnąbrności czy braku zaangażowania na treningach, będziemy mogli odłożyć między legendy, a talent pod okiem Zemana eksploduje. Ocena: 3,5
Czas na ostatnią linie – atak. Zacznę od Boriniego, który w Romie już raczej nie wystąpi. Robił szum, bramki strzelał, dzięki zaskakująco dobrej dyspozycji został powołany na Euro 2012. Dobry transfer, ja aż tak dobrego sezonu po nim się nie spodziewałem. Brakowało mu tego, czego brakowało też Osvaldo – regularności. Jak na skrzydłowego napastnika to liczbą asyst nie imponuje. Nie jest to mój zarzut przeciw niemu, ale przeciw tym którzy chcą właśnie zrobić z niego bocznego napastnika. To że grał w trójce napastników na boku, w ustawieniu Enrique, nie czyni z niego skrzydłowego. Z tego co pamiętam, większość bramek strzelił wtedy, kiedy zastępował Osvaldo – czyli kiedy grał na środku. Zawodnika który już nie zostanie dla nas nowym Delvecchio oceniam na 4.
Jeśli chodzi o talent z Barcelony – Bojana Krkica, to oczekiwania były większe. Przynajmniej z mojej strony, bo pomimo doświadczeń Hiszpanów w Serie A, jestem zdania że piłka nie ma narodowości. Zawodnik który kilka lat był uważany za największy talent na ziemi, zaczął słabo, ale moim zdaniem z każdym miesiącem grał coraz lepiej. Pod koniec sezonu nawet wielu z nas, którzy wściekali się na jego grę, zaczęło go chwalić. Bojan sezon zakończył z przyzwoitym bilansem, a jego bramkę z Interem zapamiętam na długo. Gra z zaangażowaniem, ma ciąg na bramkę – przyszły sezon będzie dla niego sprawdzianem, po którym – w przypadku oblania – nie powinien dostać kolejnej szansy. Cena wykupu jak na to co pokazał, jest nierealna. Ocena: solidne 3
Pablo Osvaldo zaliczył swój najlepszy sezon w Serie A, zwieńczony debiutem w Squadra Azzurra. Był naszym najlepszym strzelcem, zaliczając przy tym 5 asyst (więcej niż skrzydłowy Borini). Spisał się solidnie, wykonał minimum które od niego oczekiwałem. Nie przeskoczył poziomu najlepszych strzelców z sezonu 2010/2011, czyli Tottiego i Borriello, ale to co osiągnął daje nadzieje na następny sezon. Ambitny napastnik który może namieszać. Ocena 4
Czas na zimowy transfer - Marqinho. Na samym początku chcę przypomnieć wszystkim maruderom, którzy już spisują Castana na straty, że ten pomocnik też nie grał w Brazylii pierwszych skrzypiec, ale o tym w części drugiej. Wielu z nas myślało że to jest zawodnik który ma zastąpić Davida Pizarro. Moim zdaniem charakterystyką bliżej mu do ofensywnego pomocnika pokroju Pjanica, niż kreatora jakim jest Pizarro. Widocznie taki zawodnik pasował bardziej do koncepcji Enrique. Przez pół roku dał się poznać jako zawodnik solidny, zaangażowany w konstruowanie ataków pozycyjnych, dobrze poruszającym się na boisku. Celność podań miał bardzo wysoką, bo aż 87%, ale ich liczba nie jest specjalnie reprezentatywna – nie przekracza 500. Bez fejerwerków ale nieźle, ocena: 3,5
Poprzedni sezon dla zakupionych zawodników oceniam pozytywnie. Oceniając zawodników brałem pod uwagę oczekiwania względem nich i to jak się z tych oczekiwań wywiązali. Nie oceniam Romy jako całości, taktyki, ostatecznego wyniku. To zupełnie inna bajka. Stosowałem skale szkolną, bo wydaje mi się bardziej sprawiedliwa niż np. 1-10.
Epilog
Na sam koniec kilka słów o zespole Giallorossich i jego trenerze – Luisowi Enrique. Nie chciałem tego robić, ale natknąłem się na statystyki drużynowe. Okazały się one dla mnie zaskakujące.
|
Punkty |
Bramki strzelone |
Bramki stracone |
Posiadanie piłki |
Strzały na mecz |
Długie podanie |
Krótkie podania |
Faule |
Strzały rywali |
Juventus |
84 |
68 |
20 |
60.8 |
19.1 |
59 |
495 |
12.4 |
9.3 |
Milan |
80 |
74 |
33 |
59.2 |
15.8 |
77 |
476 |
14.2 |
12.2 |
Udinese |
64 |
52 |
35 |
50.4 |
13.8 |
63 |
381 |
15.3 |
14.1 |
Lazio |
62 |
56 |
47 |
49.2 |
13.2 |
65 |
353 |
16.2 |
12.3 |
Napoli |
61 |
66 |
46 |
53.1 |
13.8 |
71 |
367 |
12.4 |
11.9 |
Inter |
58 |
58 |
55 |
53.4 |
15.8 |
61 |
404 |
12.7 |
11.4 |
Roma |
56 |
60 |
54 |
59.8 |
16.3 |
68 |
460 |
12.8 |
13.3 |
Najpierw najważniejsza dla Hiszpana statystyka posiadania piłki. Tutaj szoku nie będzie, mieścimy się na drugim miejscu, zaraz za Juventusem 60.8 %, z wynikiem 59.9 %. Na trzecim miejscu znalazł się Milan 59.2 %. Pierwsza trójka w celności podań przedstawia się identycznie: Juve 85.4%, Roma 84.6 % i Milan 84.2 %.
Co do ofensywnych statystyk, zacznę od oddanych strzałów na mecz. Pamiętam że w sezonie była to rzecz irytująca nasz wszystkich, bo zamiast strzelać, zdawało się że chcą nas uśpić tysiącem podań. Tutaj znów króluje zdobywca scudetto z liczbą 19.1 (łącznie oddali 726 strzałów), druga jest nasza Roma 16.3 (621) i Inter (601) z Milanem (599) ze średnią 15.8. Wśród tych 621 strzałów, 222 były w światło bramki, czyli 5.3 na mecz. Przekładało się to w miarę na strzelone bramki. Roma była czwartym zespołem pod względem zdobytych bramek.
Stara piłkarska mądrość jednak i tutaj się sprawdziła. Mistrzostwo wygrywa się obroną, a drużyna z Turynu jest tego najlepszym przykładem. Roma pod względem straconych bramek mieści się na 14 miejscu i wyprzedzają ją takie tuzy jak Cagliari czy Siena, a o dwie więcej straconych ma spadkowicz Lecce. Roma z Udinese były najgorszymi zespołami, jeśli chodzi o pozwalanie przeciwnikom na oddanie strzału.
Gdyby grały statystyki to gralibyśmy w Lidze Mistrzów. Mi się tylko nasuwa refleksja, ogólnie taktyka Enrique nie była nieskuteczna. Konkurujemy w statystykach z mistrzem. Jedynym miejscem gdzie bardzo wyraźnie odstajemy jest obrona. To oczywiście też jest winą trenera, ale i piłkarzy. Nie mam zamiaru Hiszpana usprawiedliwiać, bo wynik był zdecydowanie poniżej oczekiwać. Dodatkowo dwukrotnie przegrane derby, odpadnięcie z Ligii Europy (choć wydaje mi się że nie były to priorytetowe rozgrywki) czy Pucharu Włoch. Trener ani był elastyczny jeśli chodzi o taktykę, za to przesadzał z rotacją, szczególnie w obronie. Nie będę oceniał Luisa Enrique, na koniec powiem, że choć w pierwszym roku się nie spisał, nie dałbym głowy że w kolejnych nie byłoby lepiej.
Liczby brałem z naszego serwisu, transfermarkt.co.uk i whoscored.com.
Komentarze (21)
Stek 3,5
Kjaer 1
Angel 1
Gago 3
Pjanić 4
Lamela 1
Borini 4
Bojan 3
Osvaldo 4
Marqinho 4
Sergio miał jeden kapitalny sezon, ale też miał przed sobą solidną obronę. Stek raczej nie miał takiego komfortu, ale mimo wszystko brakowało takich interwencji jak Julio Sergio ( np w derbach czy niesamowita obrona w meczu z Bazyleą). Rozczarował mnie, ale mimo wszystko stać go na wiecej, tylko musi poczuć rywalizacje. Kjaera i Angela nie chce mi sie oceniać. Gago przeciętny transfer, nic specjalnego. Pjanić miał też raczej przeciętny sezon ale zaliczył dużo asyst. Lamela...ahhh nie jestem jego zwolennikiem. 17 mln to ogromna cena, a on grał słabo. Dla mnie wart jest jakies 5 baniek. Według mnie jest też bardzo przereklamowanym grajkiem, ale to tylko moja opinia. Borini to wiadomo. Dla Bojana nadchodzący sezon bedzie kluczowy. Osvaldo. Strzelał gole, jego wadą jest to, że strzela max 1 gola na mecz, mimo wszystko ja tam w niego wierzę. Marqinho to raczej trafiony zakup. Wniosł sporo świeżości do naszego składu.
Kjaer 2
Angel 2
Gago 3,5
Pijanic 4
Lamela 3
Borini 4,5
Bojan 2,5
Osvaldo 3,5
Marqinho 4,5
Najlepsi byli Borini i Marqinho, jeszcze czasem błysnął Pijanic.
Kiepskie transfery, bo ani jeden nie okazał się strzałem w 10 !!!!!!
Po pierwsze - uważam, że gra obronna zespołu to zawsze wina trenera. Nie mieliśmy gorszych zawodników w obronie niż 2 czy 3 lata temu (pamiętacie Lorię?) a i tak graliśmy w obronie po amatorsku.
Po drugie - miał być atak kosztem obrony, tzn. filozofia, że najlepszą obroną jest atak. I znów nic nie wyszło...
Tak mi się nasuwa myśl, jaka była różnica między choćby Milanem a Romą. Gdy Milan przegrywał po pierwszej połowie w Lecce 3-0, to w drugiej połowie strzelił 4 gole (a mógł jeszcze raz tyle) i wygrał 3:4. My przegrywaliśmy po pierwszej połowie 2:0 i w drugiej strzeliliśmy 2 bramki dopiero w samej końcówce, kiedy rywal był już rozbawiony swoim prowadzeniem 4:0.
Kjaer- klapa, miał być punktem odniesienia w obronie przy dziadkach, tymczasem zawiódł, moim zdanoiem najbardziej -> 1
Angel- początek miał mimo wszystko obiecujący, potem się cofnął w rozwoju czy co, nie wiem -> 1,5
Gago- przeciętny, nic wielkiego nie pokazywał ->3
Pjanić- statystyki niezłe. Tylko grał etapami: początek kicha, potem pięć meczu w których miał asyste lub/i gola i potem znowu kicha. Pokazał że umiejętności ma, tylko te etapy, z czego większość etapów była negatywna martwią, może się ogarnie -> 3,5
Lamela- dla mnie rozczarowanie mimo że coś tam strzelił i asystował. Jakby nie był taki irytujący na boisku i nie ta granda z Osvaldo, można by było pozytywnie ocenić. Widać że ma problem z głową bo chociażby z Lecce 80 minut nie grać kompletnie nic by w 3 minuty strzelić ładną bramkę i asyste zaliczyć, to albo psycha słaba, albo mu się nie chciało -> 2,5
Bojan- ciężko oceniać, niby coś pokazał, często bardziej niż irytujący. Ja się po nim najwięcej spodziewałem ->2
Osvaldo- najlepszy transfer, dużo goli, dużo asyst, choć granda i czerwień debilna powodują że nie jest tak super -> 4
Borini- po nim się spodziewałem najmniej, a najbardziej pozytywnie zaskoczył. Ale tak samo jak Pjanić miał etap, kicha, powrót po kontuzji, wszystkie bramki praktycznie pod rząd i dalej kicha. Mimo kichy zawsze biegał i się starał, a ja cenię to bardziej niż żółte buty i żel na włosach -> 4
Marquinho -> podobnie jak Borini. Swoje zrobił, nikt po nim wiele się nie spodziewał. Ma dużo mankamenów w grze, aczkolwiek ambicji mu odmówić nie można -> 4
Podsumowując, większość z tych transferów kompletnie nie potrzebna:
Kjaer - Antei, Angel - Crescenzi (tudzież Riise), Bojan - Caprari, Gago - Viviani, Osvaldo - Borriello. Myślę że stratni byśmy na tym nie byli, albo przynajmniej nie tak bardzo. Ogólnie bardzo nierówna forma wszystkich, nie wiem czyja to wina, pewnie trenera, ale było minęło.
Jednak szczytem ignorancji jest dla mnie potencjalne porównywanie i skreślanie kogoś na przykładzie zawodnika, który w Romie nigdy nie grał. Rozumiem, że ktoś tutaj jest Duchem Świętym i wie, że jakiś inny gracz lepiej by się spisał od Kjaera czy Angela?
Dla mnie świetny transfer, liczyłem że będzie babole robił jak w Realu, bardziej jako zmiennika go traktowałem, tymczasem on był bezapelacyjnym liderem obrony, choć błędów się nie ustrzegł -> 4
Kjaer - 1, buhahhahaha, błędami można 3 sezony obsadzić.
J.Angel - 1, bez sensu, bez głowy, w obronie gorzej niż dno
Gago - 2, 85% celności podań, świetnie, na 2 metry do najbliższego kolegi, do tego dodajmy prawie w każdym meczu taka piła do rywala, że zostało mu tylko tą kłodę z nr 24 objechać. A stosunek piłek odzyskach do straconych??
Pjanić - 3, niby najofensywniejszy pomocnik, jednak zawsze schowany i w cieniu DDR
Lamela - buahahahha. Dobre mecze, zapisywanie się w statystykach z Palermo, Ceseną, Novarą, Lecce, do tego pusto we łbie. Do tego 17 mln. Cały sezon - 0.5, mecze z drużynami 15-20 - 3.5
Borini - 4, Włoch, no name, pozytywne zaskoczenie
Krkić - 3 - początki jak dziecko we mgle, potem jak dorastający chłopiec we mgle
Osvaldo - 3, przepłacony, pusto we łbie, ale kilka goli strzlił
Marquinho - Mecze typu Juve 0. Mecze typu Cesena, Novara 4, bo dawał radę.
Podsumowanie, w Romie Spallettiego tylko Borini wchodziłby na końcówki.
Szrot, a w tym sezonie jeszcze więcej szrotu.
wyjął, wyjął. Tak jak napisane baboli nie wpuszczał a w sezonie z 3-4 piłki wyjął niesamowite.
Kjaer - 1,5 - daję te 0,5 bo podobno zdaniem Sabatiniego na całą jego słabą grę wpłynęła czerwona kartka z derbów :) Hehe. Wiadomo, że za co się zabrał, to psuł. Sporo niepewnych interwencji, itd. W końcówce się trochę ogarnął, choć bez fajerwerków. Brak krycia, frajerskie faule w polu karnym...Dwa lata wcześniej był obiecującym graczem, jednak już sezon w Wolfsburgu pokazał, że lepiej po niego nie sięgać.
J.Angel - 1,5 - nie wiem czy nie gorszy od Kjaera. Nie otrzymywał początkowo takiej krytyki jak Duńczyk, bo wiadomo krytyka rodzi się przeważnie przy bezpośrednich błędach po których padają gole czy jak napastnik nie wykorzysta dwóch setek w meczu. Jego całokształt był mizerny. Zatrzymanie się na połowie rywala i podanie do tyłu było jego zagraniem numer jeden. Zero przebojowości, zero dośrodkowań, w ogóle zero czegokolwiek. W przodzie oddał jedynie w sezonie z pięć strzałów w Curva Sud czy Nord, tyle mieliśmy z niego pożytku w ofensywie. Nie wiem, śmiem twierdzić że każdy piłkarz tam ustawiony, włącznie z Tottim czy Osvaldo spisałby się lepiej. Jego grę można podsumować tylko tym, że w zgodnej opinii kibiców i ekspertów najlepszy mecz zagrał w pierwszej kolejce z Cagliari, gdzie przecież zaliczył asystę do rywala i czerwoną kartkę. Jak więc musiały wyglądać jego inne spotkania....
Heinze - 4 - po pierwsze jak napisał Jaco, ku zaskoczeniu się ogarnął, bo choćby w Realu był takim kimś jak Kjaer u nas. Pozytywne zaskoczenie, za darmo, poza tym zgodził się na niewysokie zarobki.
Gago - 2,5 - jak grywał jeszcze na prawej stronie w trójce, mając obok siebie De Rossiego to jakoś to szło, z kolei jak zastępował Daniele to było fatalnie. Zresztą wystarczy prześledzić wyniki z tych wszystkich spotkań. Niestety zasłynął bardziej z ciekawych podań na kontry do rywali, niż do własnych kolegów. Słaby fizycznie, nic dziwnego, że go nie wykupili.
Pjanic - 4 - jeden z lepszych transferów, młody za 11 mln, jakieś bramki strzelił, zaliczył jakieś asysty, na pewno stać go jednak na zdecydowanie więcej. Lepiej sprawdzałby się za plecami dwójki napastników, jednak przy poprzednim i obecnym zestawieniu do tego nie dojdzie.
Lamela - 2 - niby talent, jednak za 17 mln powinien był pokazać więcej, jak napisano pod spodem postraszył samych potentatów. W pojedynkach z mocniejszymi rywalami był cieniem samego siebie. Oczywiście sporo jeszcze przed nim, jednak może zakończyć jak droższa wersja Meneza.
Borini - 4,5 - moim zdaniem nasz najlepszy transfer zeszłego sezonu. Na początku bardzo tani transfer, tzw. noname, w ogólnym rozrachunku i tak dwa razy tańszy od Lameli. Pokazał takiemu jak Argentyńczyk, że można, nie trzeba przystosowywać się kilka lat i być wiecznym talentem (tu ukłon w stronę Greco).
Bojan - 2,5 - słaby początek, potem ławka, w końcówce lepiej, tylko ile tych "lepiej" było. Trzeba było spodziewać się zdecydowanie więcej po tak ogranym już zawodniku, wycenionym przecież w całej umowie na 40 mln euro.
Osvaldo - 3 - Nie przepadałem i nie przepadam wciąż za jego "talentem", może to uraz po jego wcześniejszych wojażach we Włoszech. Kilka bramek jednak strzelił i przede wszystkim ustanowił swój rekord we Włoszech. Mógłby być regularniejszy bo z formą u niego jak u Vucinica.
Marquinho - 3,5 - Bardzo pozytywne zaskoczenie zimowego mercato. Zawodnik nie bojący się przede wszystkim wejść w pole karne. To go właśnie cechowało tak jak i Perrottę i Simplicio. Niestety Marquinho doszedł dopiero praktycznie w marcu, z kolei pozostała dwójka grała sporadycznie. Dlatego też nasza gra w przodzie wyglądała tak tragicznie z De Rossim, Gago i Pjanicem, którzy nie stanowili tego typu elementu zaskoczenia, jednak to już rozkminka na inną chwilę.
Oczywiście na koniec wypadałoby ocenić trenera, któremu w skali od 1-6 daję 0. Sądzę, że gdyby zespół prowadził ktoś inny, każdy z tych graczy miałby 1 pkt więcej...
Zeman powiedział na pierwszej konferencji, że De Rossi nie będzie grał przed linią obrony, bo to zabija jego większość cech w rozgrywaniu i w ogóle. Daniele będzie kopał po prawej stronie w trójce, a Bradley właśnie na środku. Grek będzie zmiennikiem dla Amerykanina.
DDR: 32 mecze, 68 odebrane (tackle) i 101 po wyprzedzeniu/przejęciu (interception) vs 18 straconych (dispossed) i 11 zgubionych (turnover), 68+101 / 18+11 = 169/29 = piłki odzyskane do straconych 5.82
Gago: 30 meczy, 69+75 vs 38+27 = 144/65 = 2.22
za whoscored
szkoda, że key passes do rywali nie policzyli, bo wyglądałoby jeszcze gorzej na niekorzyść drewniaka
I teraz pytanie. Sezon zakończony bez pucharów, mecze z potentatami to tragedia, ktoś Daniele dałby za ten sezon 5, żeby gorszego od niego Gago ocenić na 4? Frytko? Ile dałbyś Daniele? 5? 5 z 6?
Czy takie porównania są bez sensu bo Daniele to inna klasa (top player) niż Gago(prawie solidny ligowiec)??
1. Sam i jestem facetem, nie odpowiadam za swoją ksywkę :P
2. Kotti - zawaliłem faktycznie że nie uwzględniłem przy Gago odbiorów, moje gapiostwo. Ale akurat statystyki w defensywie, nawet w porównaniu z Daniele ma niezłe. W rozgrywaniu był gorszy, co też napisałem. Na pewno wpływ na to miał fakt dość długiej absencji od gry w Realu. No ale to jego a nie nasz problem. Dla mnie miał być zmiennikiem, z zadań się wywiązywał. Wszystkie moje oceny były jako zgodność gry z oczekiwaniami i moim zdaniem spisał się dobrze (skala szkolna).
3. Moim zdaniem Daniele był najlepszym graczem Romy w tym sezonie. 5 dałbym mu spokojnie i bez oceniania Gago, a być może pokusiłbym się o więcej. Jakbym miał na Gago popatrzeć szerzej, nie przez pryzmat oczekiwań, ale traktując wszystkich graczy równo, dałbym mu 3. Oczywiście graczy należy porównywać, ale nie można wymagać że z Perrotty będzie Pirlo. Jeżeli pokazywałby się zdecydowanie lepiej niż by oczekiwano, to znaczy że należy zmienić do niego tak nastawienie jak i wymagania.
4. Jaco - nie wiem ile meczy widziałeś Anteia, Crascenziego, Vivianiego czy Caprariego. Ja widziałem może dwa Anteia(w Primaverze), żadnego Crascenziego no i kilka z udziałem pozostałej dwójki. Kjaer był ograny w Serie A, Angel, Bojan, Gago w La Liga. Bardzo odważnie tych graczy ze sobą zestawiłeś, co do Borriello i Osvaldo mógłbym się zgodzić.
5. Racja, zapomniałem o Heinze. Dostałby ode mnie mocne 4.
Heinze- 4, uczciwie trzeba przyznać że sporadycznie też mu się klopsy przydarzały, ale właściwie jako jedyny ciągnął jakoś defensywę, bez niego to w ogóle by się działo
Kjaer - 1,5, zawiódł na całej linii
J.Angel - 1,5, przez cały sezon dosłownie nic nie pokazał
Gago -2,5, coś tam od czasu do czasu grał, najczęściej jednak niewidoczny, albo widoczny...ale w negatywnym znaczeniu
Pjanić - 3,5, piłkarz ma potencjał jednak często jest niewidoczny, więcej od niego oczekuje
Lamela - 2,5- jak na 17 mln to dość słabo, talent ma, charakterek też
Borini - 4, jeden z najlepszych transferów, trochę bramek ustrzelił, zawsze aktywny,
Krkić - 2,5- chęci ma, umiejętności ma, ale to wszystko jakoś się nie klei
Osvaldo - 4, nie ma się co bardzo go czepiać swoje zrobił, ale do zachwytów jeszcze bardzo daleko
Marquinho - 3,5, jak na niejako 26 letni wynalazek z Brazylii, nieźle, do przodu na pałę, ale coś z tego wychodziło
Tak więc na 11 transferów 3, 4 prawdziwe udane, trochę średnich i trochę wtop. Aczkolwiek kilku z tych piłkarzy(którzy zostali) jest młodych i jeszcze może się rozwinąć, dodatkowo musieli się zmagać z geniuszem Enrique. Mniej więcej za rok będzie można trafniej ocenić niektórych graczy.
PS: I jeszcze jak porównać niektóre nabytki do tych których się pozbyliśmy to na niektórych wyszliśmy na zero, albo wręcz do tyłu (Riise-Angel, Lamela-Menez, Vucinic-Bojan). Wiem, wiem ci gracze to przeszłość, niektórzy byli u nas skończeni, ale czy nie zbyt szybko tanio pozbyliśmy się niektórych graczy wymieniając je na piłkarzy-zagadki? To samo dzieję się teraz.
i to jest konflikten interesów, bo my tu sobie o wspaniałej piłkarsko Romie, która bedzie królowała we Włoszech i wzbudzała respekt w Europie, a oni o produkcie, który bedzie dobrze wypromowany i dobrze sprzedawalny.
Tylko, by coś się sprzedawało, za przeproszeniem, to wystarczy dziadostwo zawinąc w lśniący kolorowy papierek i skutecznie zareklamowac.
Aspekt zudowania znakomitego produktu poprzez wyniki boiskowe nie został potraktowany prorytetowo.