Aktualnie na stronie przebywa 11 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Kevin Strootman udzielił wywiadu dla oficjalnego portalu Giallorossich. W rolę pytającego wcielił się pomocnik Primavery Romy, Lorenzo Di Livio.
Cześć Kevin, jak się czujesz?
- Dobrze, dziękuję.
Zawsze grałeś na środku pomocy?
- Zaczynałem jako pomocnik, potem próbowałem innych pozycji. Od 15 roku życia zawsze grałem jako pomocnik.
Pamiętasz kiedy zaczynałeś?
- Miałem pięć lat i zaczynałem w zespole z Holandii. Chcę zawsze wygrywać, kocham grać w piłkę.
Którzy gracze byli twoimi idolami?
- Ciężko wybrać, było wielu graczy jak David, Kluivert, potem był Zidane.
Kto wpłynął na ciebie najbardziej?
- Nie potrafię powiedzieć, zaczynałem grać z moim bratem. On i moi rodzice najbardziej na mnie wpłynęli.
Czego się wyrzekłeś, aby zostać piłkarzem?
- Zabawy, gdy twoi przyjaciele szli się bawić, a ty nie miałeś czasu. Myślę, że gra w piłkę jest marzeniem każdego dziecka.
Kiedy zrozumiałeś, że piłka będzie twoim życiem?
- Myślę, że to były treningi z pierwszym zespołem.
Jaką mi dasz teraz radę?
- Tobie? Wiem, że jesteś profesjonalista, zatem nie mam dla ciebie rad, jeśli chodzi o sprawy pozaboiskowe. Jeśli chodzi o boisko na pewno ci pomogę. Wszyscy muszą sobie pomagać. Myślę, że jesteś na dobrej drodze.
Dziękuję.
- Zdobyłeś już mistrzostwo Primavery i teraz przyszedł mój moment na zdobycie mistrzostwa z pierwszym zespołem.
Trenowałeś z nami podczas rehabilitacji. Jakie masz wspomnienia?
- To był dla mnie świetny okres. Poprosiłem o start z Primaverą, gdyż pierwszy zespół był wciąż na zbyt wysokim poziomie. Pamiętam, że bałem się boiskowych spięć. Chłopacy z Primavery bardzo mi pomogli.
Jaki jest najpiękniejszy aspekt bycia piłkarzem?
- Fakt, że możesz przeżywać swoje marzenia. Robisz to, co lubisz. Możesz grać do 40 roku życia jak Il Capitano lub bardziej zwyczajowo do 35.
Komentarze (2)