Aktualnie na stronie przebywa 14 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Roma i Leicester nie osiągnęły porozumienia w sprawie transferu Riyada Mahreza. Jak donosi Sky Sport, Anglicy nie wycofali swoich żądań pod adresem Romy nawet o centymetr.
Pozostało tym samym 40 mln funtów (około 44 mln euro) przy ofercie 35 mln. To zbyt wielka różnica, dlatego najbardziej oczekiwanego transferu w obozie Romy w tym lecie nie będzie. W tej sytuacji Monchi będzie zmuszony skierować się ku innym celom.
Wśród wielu nazwisk przewijających się w plotkach pojawiają się m.in. Vasquez, Promes, Berardi, Cuadrado.
Komentarze (32)
A że młody, zdolny Włoch to kibiców tylko w sobie rozkochasz!
Bo koleś miał raptem jedną kontuzję, tyle że poważną.
Oczywiscie, mozna spekulowac ze jak nie Marhez to ktos inny ale... sciagniecie jakiegos "mistrza" w 2 tyg. do konca mercato oznacz iz jakis klub sprzedalby swojego kluczowgo zawodnika badz solidnego zmiennika w momencie kiedy liga rusza badz tuz tuz ruszy, ktory powazny klub to zrobi ??? podsumowujac, ani klasowego obroncy ani skrzydlowego nie bedzie - przynajmniej nie zanosi sie, no chyba ze Mesjasz okaze sie prawdziwym Mesjaszem i dokona cudu
a ja sadze iz jest po prostu tak, ze robili sraczke z Marhezem w celach czysto propagandowych i oznajmia po zamknieciu okienka ze "no sorry staralismy sie ale nie wyszlo"....
cel osiagneli, 3 grajkow sprzedali z zyskiem, kogos tam kupili i bilans sie zgadza, a ze Roma znowu ch.. osiagnie to nic nowego ale przeciez nie o to amerykanskim wlasciciela chodzi ???
Ale jak chcesz inny przykład to porszę bardzo. A gdzie grał większość kariery Di Natale, wielokrotny król strzelców Serie A i wicemistrz Europy? Skoro taki dobry to czemu nie grał w Juventusie, tylko Ci sobie Vucinica kupili? xd
Serio chcesz dalej w to brnąć? Poza tym skąd wiesz, że nie ma propozycji? Może był kontakty chociażby z Turynu. ale Squinzi nie jest wafel jak James i mógł powiedzieć, że jak go chcecie to 50 mln albo kończymy gadkę. Zresztą co to ma do rzeczy? O Iturbe bili się Juventus i Roma, a okazał się leszczem, fest wyznacznik.
Najprościej byłoby mi stwierdzić, że wszystko co napisał Junkhead, to prawda, ale dodam też trochę od siebie. A więc Berardi:
- Podatność na kontuzje - kłamstwo tysiąclecia. Odkąd go oglądam, a oglądam od samego początku, jeszcze w Serie B, to raz miał jakieś naciągnięcie i chyba dwa razy był chory. Ostatni uraz, to było naderwanie więzadła pobocznego w wyniku wjazdu w jego kolano jakiegoś kolesia z Pescary. Oglądałem ten mecz i cudem można nazwać tę sytuację, bo normalnie powinno mu tam porwać wszystko co miał, tak mu Zampano (chyba on) czysto wtarabianił się w nogę. Zazwyczaj się wraca po takim urazie w 3 miesiące, ale Berardi poszedł do jakichś konowałów (w sensie lekarze klubowi, lub zakontraktowana z klubem klinika) a nie lekarzy i oni wystawili błędną diagnozę, w wyniku której cała jego rehabilitacja do listopada była nic nie warta. W końcu wrócił i żadnych nawrotów nie było. Koniec historii z kontuzjami. Jeśli ktoś uważa, że Domenico jest szklany po tym jak miał 1 naciągnięcie i dwa razy był chory przez 5 sezonów profesjonalnej kariery, to wydaje mi się, że 85% pozostałych piłkarzy jest robionych z cukru, bo urazu w wyniku starcia nie powinno się brać raczej pod uwagę, w końcu mogło trafić na każdego.
- Dlaczego nie gra w innym klubie - Nie gra w innym dużym klubie, bo przez ostatnie 4 sezony łapy trzymał na nim bardzo mocno Juventus, najpierw formalnie, a po zniesieniu współwłasności, ustną umową. W Juve nie gra, bo nigdy nie grali taktyką ze skrzydłowymi i sami (Berardi, Sassuolo, Juventus) dochodzili do wniosku, że lepiej jeśli Domenico będzie grał u Di Francesco, tak jak lubi i się rozwijał, niż kisił się na ławie i grał na nienaturalnych pozycjach. W zeszłym sezonie jednak ostatecznie postanowili go sprowadzić (mówili o tym otwarcie i Squinzi i Marotta i Carnevalli), ale Berardi ponownie ich odrzucił, ponieważ w Juve nadal nie było miejsca dla skrzydłowych (zmieniło się to w trakcie sezonu, ale kto mógł przewidywać), a on sam jak zaznaczył musiał mieć gwarancję otrzymania szansy (nie pewnego placu a szansy), bo nie chciał powtórzyć historii, swojego kolegi, Zazy. Dodatkowo, za pozostaniem w Sassuolo przemawiała możliwość historycznej gry z ukochanym klubem w LE. W tym okienku nigdzie nie odszedł, bo jest niesamowicie drogi, a koncepcja z Juve ostatecznie odpadła po odrzuceniu w zeszłym sezonie.
- Gra słabiej niż kilka sezonów temu - kolejne kłamstwo. Berardi gra obecnie znacznie lepiej niż wtedy kiedy ładował 4 bramki Milanowi. Patrzenie na jego osiągi przez pryzmat zdobywanych bramek, jest wielką niesprawiedliwością dla piłkarza. Dawniej był bocznym napastnikiem atakującym kiedy trzeba pole karne, natomiast obecnie jest grającym bardzo bardzo głęboko rozgrywającym ustawionym na skrzydle. Dobrych okazji na zdobycie bramki ma mało, bo sam porusza się w innych strefach, niż za młodzieńczych czasów. Obecne zadania jednak spełnia świetnie (chociaż pierwsze dwa miesiące po długiej kontuzji miał faktycznie słabe - myślę, że można to jednak mu wybaczyć), o czym niech świadczy liczba asyst. Prawie został królem asystentów (to byłby już drugi raz w karierze) nie grając przez pół sezonu, a przez ćwierć dochodząc do formy. Di Francesco pewnie całowałby po stopach Monchiego za transfer tego chłopaka, ponieważ 50% gry całego zespołu, to był Berardi. Był to ten skrzydłowy który wspomagał obronę (robiąc 4-4-2, w niektórych meczach wracał się też drugi i było 4-5-1), był to ten piłkarz, który rozgrywał w pozycyjnym, był to ten piłkarz do którego podawali przy kontrze, bo ma świetny przegląd pola, oraz genialnie nie daje sobie odbierać piłki. Jest on dzięki temu faulowany niesamowicie często, stąd łapie frustrację. Kto go kupi i mu zaufa, dostanie piłkarza godnego ścisłej światowej czołówki (życzę tego Romie, ale braków w kadrze dużo, a kasa pusta) i może w końcu wystawiony na szeroki świat zerwie z łatką łowcy bramek (wręcz czasami środkowego napastnika), którą nie wiem czemu non stop przypisują mu media. To tak jakby napastnikiem nazywać Juana Matę. Nie twierdze, że w pewnym schemacie taktycznym, Berardi nie ładowałby bramki za bramką, bo myślę, że byłby do tego zdolny, ma taki zamysł i zdolności, ale wobec obecnej pozycji na boisku i jego roli na nim, to się nie trzyma kupy.
Wiecie do kogo porównywano go jeszcze jak wchodził w profesjonalną piłkę (te słynne "nowy ktoś tam")? Do Tottiego! Sam nie pamiętam Francesco z dawnych lat, ale nawet po tym co widziałem, mogę powiedzieć, że porównania są całkiem trafne, bo coś faktycznie jest bardzo podobnego w ich stylach prowadzenia piłki, biegu i podań (oczywiście z uwzględnieniem odbicia lustrzanego z racji innych nóg wiodących). Dlatego super byłoby gdyby tu przyszedł, ale nie ma się co oszukiwać, jeśli nie ma 40 mln na Algierczyka, to równie ciężko będzie znaleźć podobną kwotę na Berardiego.