Aktualnie na stronie przebywa 25 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Z dużej chmury mały deszcz... Dziś rano, telewizja Sky Sport donosiła o ważnym popołudniowym spotkaniu Luisa Enrique z Franco Baldinim, w czasie którego dyrektor Romy miał przekonywać Hiszpana do pozostania w klubie.
Tymczasem późnym popołudniem, ta sama telewizja doniosła o zwykłej rozmowie między obydwoma panami tuż po tradycyjnym treningu zespołu. Specjalnego spotkania więc nie było. Włoskie media są jednak niemal w stu procentach przekonane, iż Luis Enrique pożegna się z zespołem Giallorossich, a oficjalna wiadomość powinna pojawić się po niedzielnym meczu z Ceseną.
Po Villasu Boasie, który był numerem jeden na następcę Hiszpana w zeszłym tygodniu, w ostatnich dniach faworytem mediów jest Vincenzo Montella. Jak podaje właśnie Sky Sport, były trener i gracz Giallorossich jest bliski powrotu do klubu. Wiadomość tą ma potwierdzać fakt, iż trener Catanii został "zablokowany" przez Romę na przyszłe 15 dni.
Komentarze (28)
Pierwszy sezon był na przebudowę, trzeba było wtedy zostawić Montelle na sezon, zobaczyć co jest w stanie osiagnąć NORMALNIE przygotuwując drużynę, a nie zostć wezwany ni w gruche ni w pietruche. Jakby nic nie osiągnął to trudno, takie przypuszczenia były, a jak się ściąga kogoś z konkretnymi niby umiejętnościami, wizją itp. i on gówno robi to się go chwali.
Jeszcze kilkanaście dni temu słyachać było pochawalne pieśni pod adresem Vincezno. Ile on wygrał a ile Luis, jaki on miał skład a jaki ma Luis. No i hasła w stylu "tęsknię za Montellą".
Teraz kiedy pojawia się realna szansa na to że Samolot wróci do Romy, daje się odczuć jakąś konsternację.
O co tu chodzi ?
Ja uważama że to jest dobry pomysł.
Raz że Montella wpisuje się w wizję zespołu i gry, jaką mają Baldini, Sabatini i cała reszta. Dwa że spisał się ze "starą" Romą nadwyraz lepiej niż zakładano. Trzy że przez ostani rok miał okazję szlifować swój warsztat trenerski i jak widać z słabszą Catanią poradził sobie zacnie.
Cztery że jest to NASZ człowiek.
Mi również podoba się myśl o Bielsie, Capello czy Cesare, ale jeśli plan jest taki że Roma ma mieć młodego trenera prowadzący młody skład, to 1000% bardziej wolę Vincenzo niż Boasa który spalił się na Chelsea.
Zeby nie bylo, jak zostanie Montella trenerem bede na pewno 5x bardziej zadowolony niz gdyby mial nim byc AVB, oczywiscie marzy mi sie Spal, albo chociaz Bielsa.
Super byłoby widzieć Montelle wygrywającego z mocną Romą.
A odnośnie kolesi w drużynie... zwróćcie uwagę że już tych kolesi coraz mniej. Nie ma już Doniego, Pizarro, Mirasa itp. Na dobrą sprawę zostali tylko Totti i De Rossi, czyli koleś- nie koleś i tak będą, i muszą grać. Jest jeszcze Tadziu z dawnej paki. Tadziu pomimo wieku sprawdził się na boku obrony i był, o zgrozo, najlepszym bocznym obrońcą w drużynie. Jeśli dojdą nowe zakupy to może zostać na zmiany/rotację.
Ciekawe co z Perottą i Cassettim. To są ewentualnie kolesie, których przy całym szacunku za ich wkład w poprzednich latach, należałoby już raczej pożegnać.
Tak więc jest opcja że Montalla da pograć dwóm kolesiom jakby co.
Tadek sie sprawdzil ? Dobre sobie... Tadek to jedyny pilkarz ktory moze grac wszedzie.. i wszedzie jest drewnem, do tego Perrotta, za Montelli mieliby pewne wyjscie w skladzie :/
Oczywscie zgodze sie ze lepszy Monti niz Luska.
Jednak marzy mi sie trener kalibru Prandelli.
Jakby przyszło dwóch niezłych skrzydłowych obrońców to Tadziu na rezerwę by się na jeszcze sezon od biedy nadał. Pomimo drewności, ciągle ma do zaoferowania więcej niż tych dwóch młodzieńców. Chyba że może młody Crescenzi.
Więc zagrożenie kolesiostwem sprowadza się właściwie do Perrotty albo Cassettiego.
Za czasów Spala był jedną z najważniejszych postaci w zespole i został mu jeszcze jako taki zmysł do gry kombinacyjnej. Czasami coś mu się tam uda na skrzydle zagrać z klepy i potrafi stworzyć zagrożenie.
Na rezerwę jak znalazł bo z zespołami pokroju Atalanty czy Sieny może jeszcze dać coś zespołowi, a w dodatku 100% Romanista.
Jezelin ei chcemy kolejnego sezonu pod tytułem budowa drużyny, projekt trwa i jest rozłożony na kilak lat (suchych i smutnych) to nie bierzmy kolejnego uczniaka. Z całym szcunkiem i sympatią dla Aeroplanino ma on jeszcze trenerskie mleko pod nosem. Potrzebujemy trenera doświadczonego, który potrafi młodzików poukładać, poustawiać i wprowadzić spokój i ład w drużynie.
Montella niech dalej się uczy, niech podnosi umiejetności i szlifuje warsztat jako trenra drużyn o mniejszym znaczeniu w lidze. Za kilka lat bardzo chętnie go powitam na naszej ławce ale nie dziś.
Nie gwarantuje on zbyt wielkich zmian.
completny- obaj maja zblizone doświadczenie- około półtora roku samodzielnej pracy. Usługiwanie Mou nie l;icze, jako samodzielnej pracy w zespołem.
Co jest panowie? Taka zajawka była na Samolota, a teraz zdystansowani?"
Dostał do ogarnioęcia bandę kelnerów a zrobił wynik bliski Romie. To daje do myślenia.
Do tego się nie skarży, ciężko trenuje i czeka na swoje szanse.
To bardzo niedoceniany zawodnik, podobnie jak Brighi.
Takich chłopaków trzeba cenić i szanować, nawet jak nie idzie to będą zapierdzielać.
Jak dla mnie każdy trener jest wielką niewiadomą... może wypalić, może nie...
To już wolę klubową legendę.
Przynajmniej nie będzie domagał się wielkich pieniędzy "bo ja jestem trener z wielkimi sukcesami".
No chyba, że Spalletti :).
A w Romie to taki Lamela znając jego charakter może go śmiechem zabić jak mu na treningu Vicenzo zwróci na coś uwagę...
Mówicie "mleko pod nosem" ma Montella, to w takim razie Lusi ma całą jego miskę.
Wizja nowej Romy to wedle jej kierownicta, młoda drużyna z młodym i pomysłowym trenerem, który chce grać widowiskową piłkę.
Dlatego też wybrano Luisa, dlatego też rozpatrywano Boasa, itp.
Niestety popełniono błąd, którego nie chciano naprawić zimą ani w trakcie trwania sezonu.
Jednak nie znaczy to że młody trener nie może odnosić sukcesów.
Za przykład można podać Rijkaarda, który to w momencie obejmowania posady trenera Barcelony, miał doświadczenie w prowadzeniu zespołu reprezentacji Holandii, o której mówiono "przyjaciele i koledzy Rijkaarda", a potem prowadził przez rok Spartę Rotterdam w najwyższej klasy rozgrywkowej, z którą niestety spadł.
Jednak z Barceloną odnosił sukcesy, a nie dostał zespołu który był poukładany i w formie.
Oceniając jego i Guardiolę, to właśnie we Franku ja upatruję tego który był ojcem obecnych sukcesów Katalończyków.
Zresztą takich przykładów można poszukać też w nam najbliższej lidze, włoskiej.
Mi osobiście nie przeszkadza to aby grał miks młodych i doświadczonych i aby ich prowadził młody, wschodzący trener. Nie jest to zły pomysł.
Do Enrique podchodziłem w sposób ambiwalętny i pozwoliłem aby on sam i jego praca wyrobiła mój stosunek do niego. Cóż, niestety udało mu się jedynie mnie zniechęcić do swojej osoby.
Mówisz o posłuchu i respekcie.
Znowu pozwolę sobie na odniesienie do Rijkaarda i jego roli szkoleniowca kadry narodowej Holandii. Obawiano się tego, wielu do dziś mu to wytka że zawodnicy mówili mu po imieniu, że grali koledzy.Jednak jego "kolesiowa" Holandia gładko wyszła z grupy i dopiero Włosi ich zatrzymali.
A przecież przed tym jak został trenerem reprezentacji, nie miał żadnych sukcesów jako trener bo był świeżakiem, był szkoleniowcem "z nikąd". Jedyne co miał to reputację światowego i wielce utytuowanego piłkarza.
Montella już nie jest szkoleniowcem "z nikąd". Prowadził Romę przez trochę mniej niż pół sezonu, teraz prowadzi Catanię z którą ma szanse zająć 9 miejsce w lidze.
Do tego również cieszy się reputacją świetnego piłkarza, może nie tak utytuwanego jak Rijkaard, ale jeden tytuł mistrzowski w CV ma.
Myślę że nie będzie u niego problemu z autorytetem. Dodatkowo jeśli będzie miał takie poparcie zarządu jakie ma Lusiek, nie ma mowy braku poszanowania.
A to że Totti, De Rossi, Taddei czy nawet Perrotta będą mu mówić po imieniu, nie spowoduje tego że młodzi i nowi zawodnicy nie będą go szanować.
W końcu ich starsi koledzy oraz sztab trenerski i władze klubu uświadomią ich kim jest ich obecny trener, że jest jedną z legend Stadio Olimpico.