Aktualnie na stronie przebywa 16 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Walter Sabatini odbył dziś pierwszą konferencję prasową po mercato, gdzie podsumował ruchy transferowe drużyny, wyjaśniając to i owo.
Mercato Romy było dla ciebie szczególnie skomplikowane, zwłaszcza z powodu sprzedaży Lameli...
- Tak, nikt nie zmuszał mnie do sprzedaży, to była moja odpowiedzialność. To było ciężkie mercato, po 26 maja, musieliśmy zebrać szybko to co zostało i odbudować. Napotkaliśmy na wiele trudności, jednak zakończyliśmy je w satysfakcjonujący sposób. Jesteśmy przekonani, że zbudowaliśmy konkurencyjny zespół, jednak mówiłem to również rok i dwa lata temu. Muszę nadal to mówić i wierzyć. Ocenimy efekty.
W przeszłości powiedziałeś, że ten, kto nie wypuści na boisko Lameli, nie rozumie piłki. Co myślisz o klubie, który go sprzedał?
- Myślę że piłka, ta piłka, jest dynamiczna, dlatego, że codziennie proponuje nieprzewidziane sytuacje, również dzień wcześniej. Regularnie dokonujemy naszych refleksji, nigdy, na początku mercato, nie myśleliśmy o sprzedaży Erika Lameli. W międzyczasie pojawiły się nowe fakty, niezależne od nas, które zmusiły nas do wzięcia pod uwagę tej możliwości. Jego sprzedaży dokonaliśmy w cierpieniu, podzielonym również przez kierownictwo, ale była to decyzja do podjęcia. Krajobraz wokół niego się zmienił, również z powodu interwencji jednego z klubów z zewnątrz, który złożył jemu ofertę, jakiej nie mogliśmy dorównać. Trudno było renegocjować kontrakt na takich warunkach, dla nas był to nowy, nieprzewidziany czynnik, który zmienił nie tyle głowę Lameli, co grupy osób jego otaczających. Zamiast brać udział w bitwie niemożliwej do wygrania, zdecydowaliśmy się na sprzedaż. Gdybyśmy wiedzieli miesiąc wcześniej, mielibyśmy wyższą ofertę.
Uważasz, że zbudowałeś mocniejszą Romę niż w zeszłym sezonie?
- Jest bardzo inna, w zeszłym roku myśleliśmy, że talent, sam, wystarczy, aby obrać dobrą drogę. Zdecydowaliśmy się zmienić ponownie, gdyż z dużą uwagą przyjęliśmy fakt, że zespół nie wychodzi na prostą i nie potrafi realizować wyników, znając też myślenie ludzi.
Kierownictwo zawsze darzyło ciebie pełnym zaufaniem, odnowiłeś kontrakt 11 maja. Podpisanie kontraktu przed finałem Coppa Italia było zastrzeżeniem, rodzajem polisy ubezpieczeniowej?
- Podpisałem, kiedy położono mi umowę i nie myślałem o tym wszystkim, to mój sposób bycia. Podpisałem tuż przed 26 maja i nie wiem czy by się coś zmieniło, gdybym nie podpisał. Wszystko było już zaplanowane.
Dwa lata temu powiedziałeś, że zostałeś wybrany, gdyż Amerykanie nie chcieli klasowych graczy ale młodych, rozwijających się. Tego lata myślałeś, że nie jesteś kompatybilny dla tego projektu?
- Tak, myślałem, jednak nie sądzę, ze mercato z tego lata jest zaprzeczeniem idei, która narodziła się wcześniej. Przybyli młodzi jak Strootman i Ljajic, poza tym doświadczeni jak Maicon i De Sanctis. To nadal my, mamy wielu młodych jak Destro, Romagnoli, Florenzi, nie widzę całkowitej destrukcji tego, co zostało zrobione. Dołaczyliśmy jedynie do zespołu precyzyjne cechy jakościowe jak technika i osobowość. Jest silna reakcja między nowymi i starymi piłkarzami i myślę, że to bardzo służy. Chcieliśmy ludzi bardziej przyzwyczajonych do wygrywania i muszę powiedzieć, że nam się udało.
Wraz z odejściem Baldiniego poczułeś się swobodniej? Jak czułeś się, gdy Tottenham pozyskał 4/5 graczy obserwowanych wcześniej przez Romę?
- Nie jest "szczurem", gdyż Franco zawsze zachowywał się w porządku. Włączył się do negocjacji tych graczy, na których dała zezwolenie Roma, stad szczery był ona i szczera była również Roma. Zrobił normalne rzeczy, właściwe, które robią profesjonaliści. Oczywiście czuję się teraz bardziej wolny bez Franco, który jest moim wielkim przyjacielem, jednak czuję się wolny tylko gdy jestem sam, a ludzie, którzy mnie otaczają, trzymają się w znacznej odległości.
Marquinhos i Lamela zostali określeni dwoma dobrymi transakcjami. W przyszłym roku, gdzie znajdziecie zasoby do mercato? Jak odpowiesz tym, którzy mówią, że Roma jest bardziej solidna lub, że sprzedaje przyszłość?
- Sprzedałem skrawek przyszłości, jednak przyszłość jest nadal w Trigorii, gdzie mamy wiele dziedzictwa. Reprezentują to Pjanic, Destro, Florenzi, Jedva, Romagnoli. Do Strootmana, w którego dużo zainwestowaliśmy. Nie zapominając o Dodo, gdyż nikt z was nie wierzy w jego potencjał, jednak wierzę wciąż ja. Można powiedzieć, że chłopak bardzo dziś cierpi, ale tak samo jest z Destro. Za dwa miesiące będzie gotowy do gry. Nie muszę przypominać 11 goli, które zdobył w trudnych warunkach w Pucharze Włoch i lidze, to zdobycz wielkiego napastnika w 20 rozegranych meczach. Na razie cierpi z powodu braku gry, jednak pracuje dziesięć godzin dziennie, aby wrócić na swój poziom. Operacje w przyszłym sezonie będą zależały od wyników drużyny. Jeśli w pytaniu dajecie do zrozumienia czy Roma stanie się klubem wyprzedaży, jak dla przykładu Udinese, to odpowiedź brzmi "nie". Zawsze celujemy w posiadanie konkurencyjnej drużyny. Roma musi się dostosować, gdyż ocenie podlega zawsze fundusz płac.Lamela został wystawiony definitywnie na sprzedaż, gdy znaleźliśmy zastępstwo na bardziej korzystnych warunkach. Dziś nadal Roma ma wielkie dziedzictwo graczy, jak Pjanic, który nie powiem, że nie zostanie sprzedany, jednak to gracz bardzo dobrze widziany w międzynarodowej piłce.
Gdzie może zajść Roma? Uważasz Garcię za zemstę?
- Nie jest zemstą, ale moim bardzo spokojnym wyborem, którego dokonałem po szerokim i długim trenerskim mercato. Znałem go taktycznie,ale nie osobiście. Gdy zapytałem go jakie relacje lubi z drużyną, spojrzał mi w oczy i powiedział "kocham moją drużynę". To nie było nic retorycznego czy patetycznego, gdyż wielki trener musi mieć ten sentyment, aby chronić i pomagać zespołowi. Zna problemy wszystkich, również te marginalne. Wie, co robić, co powiedzieć, jak grać, aby stworzyć wewnętrzną konkurencyjność. Myślę, że zespół możę i powinien dążyć do celu jakim jest Liga Mistrzów. Nie mówię tego, bo pierwsze dwa mecze zakończyły się wygranymi, ale widzę, jak zmieniła się wewnętrzna dynamika.
Biorąc pod uwagę, że do samego końca próbowałeś pozyskać napastnika, jesteś całkowicie zadowolony z tego, co zrobiłeś? Rok odnowienia umowy może oznaczać drogę ucieczki, gdy sprawy nie będą szły dobrze?
- Odnowiłem na rok, gdyż zawsze tak robię, zawsze tak robiłem, gdyż uważam, że tak jest fair. To daje mi poczucie wolności, gdyż jeśli miałbym trzy lata kontraktu i nadal byłoby źle, to tworzyłoby problemy. Jeśli chodzi o operacje transferowej, jesteśmy smutni z powodu niektórych. Jednak dla przykładu, pozyskanie chłopaka za 4 miliony i sprzedaż za 31 robi wrażenie. Niestety, poziom wynagrodzeń poszedł nieco du góry, chcieliśmy je obniżyć, ale się nie udało.
Co wydarzyło się w ostatnim dniu mercato? Roma jest teraz niekompletną drużyną?
- Byłaby niekompletna, gdyby odszedł Borriello, bez zmiennika dla niego. Uznaję go za dobrego gracza, problem w tym, że chciał odejść do Genoi, która gwarantowała grę w pierwszym składzie. Potem pojawiła się możliwość potrójnej wymiany napastników, gdyż chcieliśmy sprowadzić Quagliarellę do Romy, ale następnie sprawa została zatrzymana. Dla nas nie zdarzyło się nic. Nie uważam, że Roma jest z tego powodu niekompletna. Uważam Borriello za dobrego piłkarza, dlatego będzie grał i nam pomoże.
Biorąc pod uwagę transfery, których dokonaliście tego lata, pozyskaliście samych graczy z osobowością? Możesz wyjaśnić reakcję po golu De Rossiego w Livorno?
- Dziękowałem Bogu piłki. Wiem, że niektórzy myśleli, że go sprzedaję, jednak jestem zbyt uwikłany w piłkę. Gdy widziałem Daniele, strzelającego tego gola, powiedziałem "na szczęście, Bóg piłki wrócił". Zbudowanie drużyny z osobowościami było koniecznością. Przed 26 maja, z Andreazzolim, dokonaliśmy dobrego zwrotu, z sygnałami wzrostu niektórych graczy. Potem, w obliczu tego meczu, okazaliśmy się niewystarczający w stosunku do tak ważnych rzeczy. Zrozumieliśmy, że potrzeba ludzi z doświadczeniem. Jeśli by tak nie było, w romantycznym okresie utopii, zamiast Maicona pozyskalibyśmy Wallace'a. Na szczęście pozyskaliśmy Maicona, z którym zawarliśmy honorowy pakt.
Jaką rolę miał Baldini w mercato Romy? Był sojusznikiem czy rywalem?
- Bez Baldiniego w Tottenhamie, Lamela zostałby sprzedany komuś innemu, jednak Tottenham nie byłby wykluczony, gdyż podobał się również prezydentowi. Fakt, że był tam, ułatwił negocjacje. Wystawiliśmy go na sprzedaż późno. mogliśmy sprzedać go 40 dni wcześniej, za dużo wyższą cenę, jednak nie było ku temu przesłanek, które potem się zmieniły.
Wyjaśnisz, co się zmieniło po słynnym przechwyconym telefonie? Rozmawiano o sprzedaży Osvaldo, De Rossiego i Marquinhosa. Potem doszło do sprzedaży Lameli, za którego, jak powiedziałeś, można było zarobić więcej pieniędzy? Co się zmieniło?
- Gdy Lamela został zaatakowany przez jeden z włoskich klubów faraońska ofertą 3,5 mln netto za 5 lat z dużą prowizją dla ojca, straciliśmy gracza. Chcieliśmy podwyższyć nieco zarobki w porównaniu do 1,2 mln, które zarabiał. Ludzie obracający się wokół niego naciskali na negocjacje na warunkach obiecanych przez innych. Roma nie mogła sobie na to pozwolić, gracz nie był zadowolony. Żaden niezadowolony zawodnik nie wychodzi na boisko z głową zwycięzcy. To było powodem, nie sprzedałbym go, jednak weszły pewne mechanizmy, piłka jest dynamiczna. W międzyczasie pojawiła się również możliwość pozyskania kolejnego piłkarza, stąd pozwoliłem mu odejść. Tym graczem był Ljajic.
Jest normalnym, że młody gracz żąda o podwyżkę zarobków. Zawsze tak jest? Roma nigdy nie może sobie pozwolić na gracza kalibru Lameli?
- Nie, nie zawsze tak jest, tylko w niektórych sytuacjach. Mamy określoną linię wynagrodzeń. Nie jest tak, że Roma zawsze nie będzie w stanie chronić swoich graczy. Mamy stratę 30 mln rocznie, musi być dokapitalizowanie, gdyż stosunek wydatków do przychodów jest zły.
Jesteś wciąż przekonany, że jest to Roma Sabatiniego?
- Powiedziałem, że są mecze, które opisują wszystko. Powiedziałem, że nie pozyskalibyśmy Maicona, gdyby derby poszły w innym kierunku, gdyż zespół był w pozytywnym momencie. Ta porażka i sposób w jaki przyszła, zmusił nas do myślenia, że nie jest to nasza Roma, Romanistów i trzeba dokonać innego wyboru. Poprawiliśmy pewne rzeczy.
Mercato Romy rozpoczęło się od idei Allegriego i sprzedaży Borriello. Można odnieść wrażenie, że jest mało liniowości w pomysłach? Musiała dojść do zmiany planów?
- Nie zaczęliśmy od Allegriego, zaczęliśmy od grupy trenerów, z którymi rozmawialiśmy. Zakończyliśmy na Garcii, który pokazał, że może być trenerem Romy. Borriello chciał odejść z Romy, aby grać na mundialu, ale nie mogliśmy na to pozwolić. Borriello jest określany problemem, ale dla mnie jest dobrym graczem.
Mówiłeś wcześniej o 30 milionach straty. Może to oznaczać, że bez Ligi Mistrzów Roma będzie nadal zmuszona do sprzedawania? Jest klauzula w kontrakcie Ljajica?
- Jeśli będzie 30 milionów na minusie, zobaczymy czy trzeba sprzedawać czy zainterweniuje kierownictwo. W przypadku Ljajica, jest klauzula i jest bardzo wysoka, nie 15 milinów. Będzie, dla wszystkich, bardzo trudna do zaatakowania. Aby utrzymać nieco niższe płace musimy również podpisywał kontrakty z klauzulami tego typu.
Rozmawialiśmy o problemie Borriello, jaki był problem Osvaldo?
- Problemem było pozyskanie piłkarza o wielkiej jakości, który nigdy nie odnalazł swojego spokoju. Nigdy nie dopuścił się poważnych rzeczy, ale śmiesznych i powtarzających się. Wszedł w tunel, z którego nigdy się nie wydostał, jednak jest dobrym chłopakiem. Widzieliście, że jest ważnym graczem. Strzelił 28 goli w 56 meczach. Miejmy nadzieję, że zrobi to również w Southampton, gdyż w ten sposób odbierzemy bonusy.
Komentarze (29)
Haha, Sabat po prostu rządzi :D
Media beda szukać sensacji, a ludzie chętnie podadzą im ją na tacy.
A Sabat faktycznie niażdży. Roma cares about money ;)
NO URYWA DUPE. Do Porto jeszcze nam troche brakuje no ale Udinese to możemy się nazwać.
Dużo się teraz wyjaśniło w sprawie Lameli... dla mnie sprawa jest teraz prosta. Napoli (jako jedyny klub we Włoszech który stać było na Erika) po chamsku zapytało najpierw gracza. Pierd***ne śmietniki, mentalność brudna jak ulice miasta i ręce prezydenta. Ojczulkowi zaświeciły się oczka na widok prowizji i było po graczu. Nie stać nas żeby szczylowi który rozegrał jeden dobry sezon (nawet jeśli był jednym z najlepszych w klubie) dawać pensję na poziomie tej która ma dostać Totti! 21 lat na Boga, gdyby rozwijał się dalej oczekiwałby 10 melonów za sezon? Niedoczekanie jego tatuśka.
To całkowicie spieprzyło negocjacje w sprawie odnowienia. Jak powiedział Sabatini, z niewolnika nie ma pracownika. A jeśli Erik zacząłby grać gorzej, jego wartość tylko by spadała. Jedyną szansą było go w takim wypadku sprzedać, a lepiej przecież do Anglii aniżeli do błękitnych ciot.
Sprawa jasna... cholerne niebieskie śmietniki. Napoli merda!
"Prawdą jest natomiast że mamy dwa lata jak krew w piach." ?? - jak można mieć coś jak krew w piach? :P
"Ostatnia bo tylko krowa się nie myli a to co by mogło być to tylko suche gdybanie" - chyba tylko krowa nie zmienia zdania ;P
A co do Sabata to jest to człowiek zagadka dla mnie. Albo jest czysty i uczciwy, albo na prawdę wielki krętacz ;P
1. Jako jedyni deklarowali otwarcie w mediach chęć zakupu Lameli.
2. Jako jedynych było ich stać aby sypnąć Romie za niego nawet 30 baniek. Juve prędzej by się ze... skupkało niż by wydało taką kasę za jednego gracza. Kierunek myślenia Bartka jest bardzo sensowny.
Oczywiście pewna uczciwość wymaga tego, aby takie informacje potwierdzić, a nie obwiniać kogoś "na ślepo", ale tutaj jedyną opcją wydaje się cholerny neapol.
Milan ledwo dopiął transfer Hondy, targowali się do ostatniej chwili o jakieś grosze, w Interze bieda z nędzą, w Juve pomimo sukcesów liczą kasę jak nikt, lazio to od dawna bankrut, Fiorentina już się wypruła z pieniędzy, opcja jest jedna;)
Tak czy srak - to wszystko naprawdę nie ma znaczenia w kontekście samego gracza. Jak na dłoni widać co stało się najważniejsze dla Lameli kiedy w grę weszła duża kasa. Także tacie Erika życzę pieniędzy, a samemu grajkowi jeszcze powodzenia w sporcie, abyśmy dostali za niego te bonusy.
I serio kogoś obchodzi co o tym wszystkim powie sam Lamela? Chyba trochę za późno na to aby jego słowa wniosły coś do sprawy. Chyba że kantują wszyscy - cała jego rodzina wypisująca różne rzeczy w necie i niedobry Sabatini. Nie sądzę. Lamela niech sobie gra, teraz to już nie nasza sprawa.
Ale Panowie o co chodzi..? Sabat dokładnie omówił o co chodziło- nie o to, że to sam Lamela chciał odejść- ale o wymagania jego managerów odnośnie kontraktu po zwabieniu przez Londyńczyków. Szczerze- jestem w stanie w to uwierzyć... ogólnie managerowie w footballu to kawał chamstwa i patrzenia we własną kieszeń, o czym mówi oficjalnie wielu, a takie zdanie można spotkać nie tylko w mojej wypowiedzi, ale także wśród wielu znanych ludzi, mówił o tym niedawno także biznesman który ściągnął Visnakovsa do Widzewa. Wielu piłkarzy i to na światowym poziomie odchodzi od korzystania z "usług" managerów, lub też powierza tą funkcję zaufanym osobom z rodziny. Wiadomo, że jest to zerowanie na czyimś talencie, a często sami managerowie wprowadzają sporo zamętu, oraz sa podatni nie tylko na korzyści materialne klienta, ale także swoje prowizje (zawsze chętni do transferów, licznych transakcji). Niestety, dla wielu piłkarzy są też taką "zasłoną dymną" - sami deklarują przywiązanie do klubu, brak chęci opuszczenia klubu, jednak od postawiania warunków podwyżek klubowi lub szukanie znacznie lepszych warunków w innym mieście pozostawiają managerom. Sami pozostają mentalnie czyści w opinii publicznej, a ich manager i tak poprowadzi ich do odejscia, czy rozpaczają z tego powodu? Przeciwnie, od tego mają managera by wykonał "czarną" w opinii robote.
Nie mówie, że Sabat jest dużo lepszy... też uwielbia dużą ilość transakcji i niektóre były dziwne... Jednak to okno transferowe było naprawdę dobre i z wielką nadzieją czekam na sezon! FORZA ROMA!
tak z innej beczki... wielu sportowców są managerami sami dla siebie... i chyba z korzyścią dla nich, sam napewno bym nie zatrudnił do takich rzeczy osoby trzeciej, ewentualnei prawnika do przeanalizowania szczegółów umowy, jednak decyzja odnośnie wymagań winna pozostawać prywatną sferą każdego człowieka i sportowca
Szkoda, że nie wzmocniliśmy ataku...
FORZA ROMA !
Przyszedł do cholernie zadłużonego klubu który od jakiegoś czasu nie miał żadnych wyników poza vice-mistrzostwami...a co za tym idzie ligą mistrzów.
Ogólnie trudno powiedzieć, że "zastał Romę murowaną, a zostawi drewniana". Jak dla mnie to jego słowa są logiczne i nie doszukujmy się dziury w całym. Ma nowy-roczny kontrakt i ten rok będzie albo przełomowy, albo już na kolejnych pare lat wpadniemy do worka opisanego jako "ligowy średniak". Na razie to co pokazuje w tym sezonie Rudi i spółka z o.o. mnie zadowala i się podoba. Podoba się pierwszy raz od czasów Spala. Mam nadzieję, że Garcia osiągnie zbliżone rezultaty do tych Spala...choć znając większość z was to zaczną się komentarze odnośnie 7-1 z United. Ale i tak wolę oglądać Rome w ćwierć-finale CL przegrywającą niż nie widzieć jej tam wcale.
No tak, jako jedyny ostał się z pierwszego mercato :D
Niewiadomo który lepszy
Prade dawał wielkie kontrakty starym gwiazdom typu Cicinho,Adriano,Toni ale Roma co rok walczyla o Scudetto i w LM byla dobra
Sabatini za to sprzedaje młodych piłkarzy za kupę kasy i ....
Jak by chciał powiedzieć ''Ej no przecież nie wszystkich po rozsprzedawałem'' ;)
''Jesteśmy przekonani, że zbudowaliśmy konkurencyjny zespół, jednak mówiłem to również rok i dwa lata temu.''
Hehe i to jest fragment-klucz ;)
Dodatkowo jest w miare zbilansowana obrona z atakiem nie tak jak rok temu atak pierwsza klasa a obrona sito... Oczywiście wszystko zweryfikuje sezon. :)
Prawdą jest natomiast że mamy dwa lata jak krew w piach. Równie dobrze mogło by ich nie być co zresztą sam Sabatini przyznał - "Jeśli by tak nie było, w romantycznym okresie utopii, zamiast Maicona pozyskalibyśmy Wallace'a" Dokładnie! Utopia. Świetne określenie "projektu" wdrażanego za LE i Zemana. Po przyjściu nowych właścicieli były pieniążki i to nie małe. Wszystko można było rozegrać inaczej, zbudować zespół grający od zaraz (bądź niemal od zaraz) bo to przecież jest w piłce możliwe. Dla mnie ten sezon to ostatnia szansa na spłatę ogromnego kredytu zaufania, który Sabat zaciągnął na początku ery amerykanów. Ostatnia bo tylko krowa się nie myli a to co by mogło być to tylko suche gdybanie. Równie dobrze z innym dyrektorem mogło by być jeszcze gorzej.
Powiązania Lameli z Napoli? Już w czerwcu coś było na rzeczy (http://www.asroma.pl/news/De-Laurentiis-Oferowalem-40-mln-za-Marcosa-i-Lamele-4523). Może Roma odprawiła śmieciowych z kwitkiem to się zaczęli dogadywać z agentami i otoczeniem gracza? Zwykłe snucie domysłów. Na moje coś na rzeczy było, Napoli mogło chcieć przebiegle wykorzystać naszą niekorzystną sytuacje finansową i stąd podchody z ślicznym nowym kontraktem.