Aktualnie na stronie przebywa 20 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Już za niespełna godzinę, meczem Fiorentiny i Udinese rusza nowy sezon Serie A, sezon miejmy nadzieję ciekawy i z dobrym zakończeniem dla Giallorossich. Romę zobaczymy w boju jutro wieczorem, z kolei dziś wieczorem na boisko wybiegnie obrońca tytułu.
Juventus, bo o nim mowa wydaje się faworytem do końcowego sukcesu, a wielu ekspertów oraz zawodników innych drużyn jako największego rywala dla Bianconerich upatruje Romę. Giallorossi, niesieni przede wszystkim entuzjazmem związany z powrotem Zemana mogą namieszać. Ogółem sezon zapowiada się bardzo ciekawie, głównie jeśli chodzi o walkę o czołowe lokaty. Tu rywalizacja mocno się wyrównała i tym razem nie ma murowanych kandydatów do zdobycia miejsc w pucharach. Milan przystąpi do sezonu bez wielu gwiazd z poprzednich lat, podobnie jak Inter, w którym rozpoczęto tego lata proces przebudowy składu. Mocne jest nadal Napoli. Zamieszać może po raz kolejny Udinese. Do walki o pucharu powinna wrócić po dobrym mercato Fiorentina. W końcu wśród czarnych koni wymienia się Sampdorię. Nieobliczalne jak zawsze będzie Lazio. O ile obędzie się bez niespodzianek, o utrzymanie walczyć będą Torino, Pescara (całkowicie przebudowana po odejściu Zemana), Chievo, Bologna i Siena. Nie wiadomo jak zaprezentuje się Genoa. Najgorzej w tym sezonie będzie miała Siena, która rusza do rozgrywek z -6 puktami. 2 oczka będzie miała odjęte na starcie Atalanta, z kolei po jednym Sampdoria i Torino.
Pierwsza seria spotkań zacznie się od bardzo ciekawego pojedynku wzmocnionej przed sezonem Fiorentiny z osłabionym, aczkolwiek broniącym miejsca na podium Udinese. Wieczorem Juventus zmierzy się z Parmą. Niedzielę otworzy spotkanie Milanu z Sampdorią. Rossoneri są sporą niewiadomą sezonu, z kolei zdaniem ekspertów zamieszać może zespół z Genui. Pozostałych siedem spotkań zostanie rozegranych w niedzielny wieczór. Tu najciekawiej zapowiadają się mecze Romy z Catanią i Palermo z Napoli.
Komentarze (9)
Widziałem tego gola, Rosi jak za najlepszych spotkań w Romie :) Za to oglądałem całą pierwszą połowę. Było właśnie tak jak przy golu. Asamoah wypuszcza sobie piłkę, bierze na szybkości Rosiego i ten go fauluje.
Przy straconym golu też walił łapami po plecach gracza Juve, ale tamten już za daleko odjechał, nawet sfaulować się nie dało.
Co do drugiego gola to komedia. Od tego sezonu specjalnie dorzuceni sędziowie bramkowi, którzy się mylą. Gdyby nie błąd bramkowego gola by nie uznali.
Pizzaro we Violi też zaliczył cały mecz, ale spotkanie nie było porywające. Chociaż w porównaniu z poprzednim sezonem to piłka w środku pola ze strony Fiorentiny chodziła chyba lepiej.