Aktualnie na stronie przebywa 38 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Antonio Rudiger udzielił wywiadu dla portalutransfermarkt.de, w którym był pytany o wszystko, od wyjazdu do Sierra Leone, przez kontuzję, po drużynę narodową.
Niedawno byłeś w Sierra Leone, kraju, w którym urodziła się twoja matka.
- Tak, pojechałem tam po raz pierwszy, znałem kraj tylko dzięki wspomnieniom mojej mamy. To było piękne doświadczenie. Domy wielu dzieci, które odwiedziliśmy, są przesiąknięte piłką: dzieci mają koszulki Romy, Arsenalu, Barcelony i wielu innych klubów. Powiedzieli mi też, że grają każdego dnia w piłkę, są naprawdę szaleni.
Oglądasz Puchar Narodów Afryki, mimo że Sierra Leone w nim nie gra?
- Tak, pewnie, oglądam wszystkie mecze. Mój przyjaciel z drużyny, Mohamed Salah, gra w Egipcie, siadam przed telewizorem i mu kibicuję.
Serie A jest na półmetku, Roma jest druga punkt za Juve. Jesteście zadowoleni z tego, co zrobiliście w sezonie do tej pory?
- Musimy rozegrać jeszcze wiele meczów i strzelić wiele goli, 2017 rok zaczęliśmy dobrze, wygrywając wszystkie mecze. Pierwsza runda nie poszła źle, przeciwnie. Zaliczyliśmy wiele ważnych sukcesów, jak wygrana w derbach z Lazio.
Wróciłeś na koniec października po długim zastopowaniu z powodu zerwania więzadeł, odnajdując od razu miejsce w pierwszym składzie. Spodziewałeś się, że wyleczysz się tak szybko?
- Wiedziałem, że mam trenera, który mi ufa i że ja ufam w stu procentach jemu. Zawsze mnie wspierał w trakcie leczenia urazu. Potem wiedziałem, że będę mógł wrócić dosyć szybko na boisko dzięki Lidze Europy i do tego doszło.
Spalletti wystawia ciebie w tym sezonie na każdej pozycji w obronie. Którą preferujesz?
- Ostatnio grałem na boku w trójce defensorów czyli na pozycji środkowego obrońcy. Gram tam, gdzie jestem najbardziej potrzebny i nie ma żadnego problemu, jeśli zespół potrzebuje mnie na skrzydle obrony.
Dla obrońcy gra na różnych pozycjach jest dobra?
- W naszym przypadku oczywiście. Roma pozyskała latem wielu piłkarzy do obrony. Jesteśmy bardzo elastyczni w obronie, gramy w europejskich pucharach.
We włoskich mediach zdarza się często czytać, że Roma myśli o sprzedaniu ciebie. Był kiedykolwiek jakiś sygnał o możliwym transferze?
- We Włoszech jest wiele mediów [śmiech - dod.red.]. Tak naprawdę jest przeciwnie. Myślę, że pomogłem bardzo drużynie i nigdy nie mogę lamentować z powodu wsparcia mojego trenera, zarówno podczas kontuzji jak i później.
Mimo wszystko plotki transferowe pozostają, w szczególności Chelsea, ale też Bayern i PSG. Kontaktowały się z tobą inne wielkie zespoły?
- O tym musicie porozmawiać z moim bratem. Mamy podzielone zadania w rodzinie. Mój brat, Sahr, zajmuje się tymi sprawami i trzyma je ode mnie z dala, tak abym robił najlepiej to, co robię: grał w piłkę. W tej chwili czuję się bardzo dobrze w Romie, gram w mocnym klubie i mam tutaj cele do zrealizowania. Nie interesuję się tymi rzeczami w tym momencie.
W Romie są Totti, De Rossi i Florenzi, trzech piłkarzy urodzonych w Rzymie, którzy spędzili tu całą karierę. Klub robi szczególne wysiłki, aby otrzymywać w zamian taką lojalność?
- Rzym jest szczególnym miastem dla Włochów, ludzi najmocniej związanych ze swoim domem i swoimi rodzinami, bardziej niż to ma miejsce na północy. I oczywiście Roma jest zespołem z pasją dzięki swojej historii i swoimi sukcesom.
Może to być la ciebie model do naśladowania? Długa kariera w wiecznym mieście?
- Byłoby nawet dobrym dojść do dnia, w którym Roma być może nie będzie mnie już chciała. Mam nadzieję grać jeszcze przez 10 lat dobrze w piłkę, a w długim okresie czasu może się zdarzyć wszystko. Czy wiecie kto będzie waszym dyrektorem za 10 lat?
Masz cel, o którym marzysz?
- Nie mam jednego określonego. Są nimi gra w Romie na poziomie międzynarodowym i w reprezentacji Niemiec. Naturalnie chcę w najbliższych latach wygrać też jakiś tytuł i na pewno można to zrobić z Romą.
Co powiesz o powrocie do Bundesligi?
- Bundesliga jest jedną z najlepszych lig na świecie, nie mogę wykluczyć powrotu pewnego dnia. W głowie jednak nie mam na chwilę obecną powrotu do Włoch.
Roma zaliczyła kilka wysokich porażek, ostatnią z Garcią przeciwko Barcelonie. Jak to wyjaśnisz?
- W tym okresie rzeczy nie funkcjonowały, wielu piłkarzy było kontuzjowanych, było nieco pecha i nie było wyników. Trener musiał odejść, było mi naprawdę przykro. Ze Spallettim "szczęście" wróciło. We wcześniejszych sezonach nie byłem w Romie, dlatego się nie wypowiem.
W Rzymie po zwycięstwie mistrzostwo wydaje się być w zasięgu ręki, po porażce, świat się wali. Przechodzi się od jednego ekstremum do drugiego.
- To po części prawda, ale nie sądzę, że inaczej jest w Niemczech czy Hiszpanii. Tylko w Niemczech jesteśmy bardziej umiarkowani.
Jakie są twoje cele w Romie? Wygranie mistrzostwa po tak długim czasie?
- Osobiście chcę grać i się rozwijać. To moje osobiste ambicje. Pytanie o scudetto stawia się zawsze w Romie. Oczywiście chcę zostać pewnego dnia mistrzem Włoch. Ale w tym sezonie możliwe są też Liga Europy i Puchar Włoch.
Dzeko?
- W zeszłym sezonie miał pecha, ale w pierwszej rundzie tego sezonu wrócił, otrzymał zapłatę za swoją ciężką pracę. Zawsze w niego wierzyłem, spędzam dużo czasu z Edinem, wiedziałem, że wcześniej lub później wróci.
Włochy mają nadal najlepszą szkołę defensywną?
- Włochy nie osiągają wyników na arenie międzynarodowej, ale w zakresie boiskowej taktyki, zwłaszcza fazy defensywnej, włoska liga jest na bardzo wysokim poziomie i najlepszym na świecie. Nigdy nie jest łatwo wygrywać, nawet z najmniejszymi drużynami. Każdy zespół umie się bronić. Z największymi poziom jest jeszcze wyższy. Włochy to dobra szkoła dla obrońców.
To pomaga w reprezentacji?
- Oczywiście. Nauczyłem się bardzo dużo przez półtora roku, mogę wykorzystać nabyte doświadczenie w drużynie narodowej.
Jesteś w kontakcie z Loewem?
- Tak, absolutnie, słyszę się z nim regularnie, rozmawialiśmy również w trakcie mojej kontuzji.
Gdzie widzisz siebie w reprezentacji? Boateng i Hummels są podstawowymi graczami na środku obrony, jest Sule.
- Myślę, że jestem na właściwej drodze. Chcę się jeszcze poprawić w moim klubie z tygodnia na tydzień, potem wszystko wyjdzie same. Jestem świadomy, że konkurencja na środku obrony jest wysoka, ale to jest tylko dobre.
Komentarze (1)
Ale teraz zaczynam chłopaka doceniać. To jest zawodnik który realnie rywalizuje o miejsce w jednej z najlepszych narodowych linii obronnych na świecie. Robi wrażenie, co? Na mnie robi. Rudy ma jedną wadę - skłonność do kontuzji. A to nie jest mały pikuś.