Aktualnie na stronie przebywa 16 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
W rozgrywkach ligowych nie ma mocnych na Primaverę Romy. Z zespołem Giallorossich nie poradziło sobie na własnym boisku Napoli, które legitymowało się serią pięciu wygranych z rzędu. Zespół Alberto De Rossiego wygrał 2-1 i przedłużył własną serię wygranych do ośmiu, zachowując przy okazji pierwsze miejsce w tabeli i zyskując dwa punkty przewagi nad Lazio, które zremisowało nieoczekiwanie z Juve Stabia.
Giallorossi pojechali do Neapolu bez Pigliacellego, Piscitelli i Tallo oraz rezerwowego M.Ricciego. Do ligowego składu wrócił za to Viviani, który po raz kolejny nie znalazł się na liście powołanych do pierwszego zespołu. Mecz lepiej zaczęli gospodarze. W 12 minucie piłka po uderzeniu Palmy trafiła w słupek. Zespół Romy odpowiedział dosyć szybko. W 19 minucie gola zdobył Frediani, uderzając prawą nogą z pola bramkowego. Był to trzeci gol w trzecim kolejnym ligowym występie tego zazwyczaj rezerwowego piłkarza. Na 2-0 podwyższył w 71 minucie Politano, który wygrał przebitkę z jednym z rywali, wymienił piłkę z jednym z kolegów i pokonał Crispino. Zespół Napoli odpowiedział honorowym jak się okazało trafieniem w 83 minucie gry, gdy akcję Napoli zamknął Tutino. W końcówce zespół Azzurrich, który postawił wszystko na jedną kartę, uchronił przed utratą trzeciego gola Nicolao, wybijając piłkę z linii bramkowej. Giallorossi wygrali 16 mecz w sezonie i są coraz bliżej zapewnienia sobie przedwczesnego awansu do turnieju finałowego.
NAPOLI - ROMA 1-2 (0-1)
0-1 Frediani 19'
0-2 Politano 71'
1-2 Tutino 83'
NAPOLI (4-3-3): Crispino - Savarise (Allegra 60'), Colella, Fideleff, Nicolao - Palma (La Torre 72'), Celiento, Dezi - Sgambato (Fornito 46'), Scielzo, Tutino
ROMA (4-2-3-1): Proietti Gaffi - Sabelli, Orchi, Carboni, Nego - Viviani, Verre - Frediani, F.Ricci (Cittadino 46'), Nico Lopez (Politano 46') - Leonardi (Ferrante 79')
Żółte kartki: Tutino (Napoli), Frediani, Politano (Roma)
Komentarze (4)
http
Fajnie by było mieć Polaka w składzie, ale chyba ten artykuł mówi że mamy swoich wychowanków którzy leją każdego bez względu na skład w jakim występują...
I jeszcze jedno - sukcesy w primaverze w gruncie rzeczy o niczym nie świadczą. Obecni mistrzowie często za czasów swojej młodości nie byli wyróżniającymi się graczami.
I po ostatnie - głupi Włosi sami są sobie winni że coraz trudniej o zdolnych graczy. Przydałby się pełnoprawny II zespół do ogrywania tych chłopaków w dorosłej piłce, ale po co... Być może za 10 lat ktoś to zauważy i wcieli w życie.