Aktualnie na stronie przebywa 18 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
"To moment wielkiej trudności. Do Palermo przyjedzie cierpiąca Roma, z powodu wyników i wewnętrznej sytuacji" - słowa Dyrektora Sportowego, Waltera Sabatiniego odzwierciedlają dokładnie delikatny stan, w którym znajduje się zespół Giallorossich. Zespół poza pokierowaniem konsekwencjami po porażce w derbach będzie musiał uporać się ze złymi wiadomościami pochodzącymi ze "szpitala" czyli z kontuzją Pjanica.
Nie jest to z pewnością najlepsza sytuacja dla trenera z Asturii, który od dziś do końca sezonu będzie przechodził egzamin. Baldini spotkał się z Villasem Boasem w Londynie, jak napisał jeden z brytyjskich portali. Jednak kolacja w Chelsea odbyła się w grudniu, w niezbyt odpowiednim momencie, a z drugiej strony kierownictwo potwierdziło dziś ponownie swoje zaufanie do Luisa Enrique: "To nie podlega dyskusji, jest przyszłością Romy" - zapewnia Sabatini. Nie jest przypadkiem, że londyńskie plotki trafiają w portugalskiego trenera właśnie zwolnionego z Chelsea i już łączonego z Interem ("to tylko plotki" - zaprzecza także Moratti): to właśnie Baldini, przed przybyciem do Romy, przyznał się do sympatii do niego, który był zatrzymywany jedynie przez wysoką klauzulę rozwiązania kontraktu z Porto.
Teraz jednak Luis Enrique myśli o Palermo. Po dowiedzeniu się o poważnej przerwie Juana (50 dni w związku z problemami ze ścięgnem kolana), pojawiła się również wiadomość o kontuzji Pjanica: pomocnik z Bośni, z powodu urazu mięśni uda, będzie musiał odpocząć od piłki trzy tygodnie. Opuści więc wyjazd na "Barbera", domowy mecz z Genoą i pojedynek z Milanem na San Siro. Absencja Pjanica reprezentuje kolejny problem w głowie trenera w tak negatywnym momencie. Lepsze może pojawić się, jeśli w czwartek zostanie przyjęte odwołanie w sprawie zawieszenia Osvaldo na dwie kolejki. Napastnik, powrócił dziś wraz kolegami do pracy w Trigorii, pod okiem Sabatiniego, który przed mikrofonami Roma Channel przyznał, że jest: "mnóstwo zmartwienia wśród graczy po przegranych derbach. Sytuacja jest zła, ale podniesiemy się też tym razem".
Być może więcej pewności wiąże się z osobą samego dyrektora sportowego: "Kontrakt? Jestem gotowy do odnowienia, nawet natychmiast", wyznał Sabatini o swoim kontrakcie, który wygasa w czerwcu. Dalej, przynajmniej na papierze, sięga z kolei data zapisana w kontrakcie Luisa Enrique. Asturyjczyk, według słów Sabatiniego, przynajmniej do 2013 roku nie opuści Romy: "Jest przyszłością Romy, to nigdy nie podlegało dyskusji i również teraz - wyjaśnia Sky Sport 24 - Będzie kontynuował swoją pracę w Romie zawsze, jeśli będzie chciał. Roma nie spotykała się i nie spotyka z innymi trenerami."
Komentarze (18)
Najśmieszniejsze jest to że Sensi bez pieniędzy nie robili sobie takich jaj z Romy co Di benedetto z milionami.
Przykład zarządzania Romy powinien być przestrogą dla polskich polityków, jak mając taki budżet, w tak łatwy sposób go trwonić na prawo i lewo bez żadnych efektów.
Tylko spadek do Serie B spowodowałby zwolnienie, a to jak wiadomo nie jest możliwe. A czy będziemy na 5 czy na 12 miejscu, to kierownictwu i samemu trenerowi żadnej różnicy nie robi, co pokazali w wielu wypowiedziach.
Przykre w tym przypadku jest jednak to, że jak za rok będzie w styczniu to samo, to znowu oleją sezon i będzie drugi rok z rzędu w pupę, a tego finansowo już nie wytrzymamy, bo byłby trzeci sezon z rzędu bez Ligi Mistrzów.
A jak Sabatini mówi w lutym w wywiadzie, że trzeba było w styczniu kupić środkowego i bocznego obrońcę to aż nóż się w kieszeni otwiera.
To nie Enrique jest problemem tylko ludzie zarządzający, którzy nigdy nie przyznają się do błędu i do końca będą tego barana bronić.
Jak napisałem - jedynym ratunkiem jest interwencja DiBe, która ustawi kierownictwo klubu.
"Będzie kontynuował swoją pracę w Romie zawsze, jeśli będzie chciał. Roma nie spotykała się i nie spotyka z innymi trenerami." - przecież za takie słowa gościa trzeba usunąć i to najlepiej w taki sposób jak robią to fachowcy z południa Italii, dokładniej z Sycylii lub Calabrii. =)
Jednym słowem mamy przeje**ne.
ciekawe czy jakby się bronił przed spadkiem też mówiliby,że jest przyszłością??!!?? to jest jakieś chore i kompletnie nieuzasadnione zauroczenie działaczy jego osobą..a ja będę powtarzał w kółko:
Enrique WON z Rzymu dla dobra naszej ukochanej Romy...
Dla tych facetów ważnieszym od wyników i pozycji sportowej jest to że Luis dorze wykonuje swoją codzienną pracę, że zawsze stara się i chce żeby Roma grała ładnie.
Jak dobrze sobie przypomne to ile Roma w tym sezonie zagrała ładnych meczy i ile wygrała w ten sposób 2-3 czy 3-4 ?
Za Spallettiego Roma grała zdaniem fachowców najładniejszy football w Europie i do tego skuteczny. Z Ranieriego grała toporną ale solidną i również skuteczną piłkę, z lekkimi przedłyskami finzezji i uroku.A za Lusia nie ma ani skuteczności, ani efektywności ani piękna i finezji. Jest k.... podawanie piłki w poprzek boiska w rejonie środka pola. No naprawdę prawdziwy kunszt.