Aktualnie na stronie przebywa 17 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Roma - Feyenoord: Wypowiedzi pomeczowe
Pierwszy mecz w Lidze Europy przeciwko Feyenoordowi, nie zakończył się tak optymistycznie jak chciał tego Rudi Garcia. Trener Giallorossich powiedział, że gol dla holenderskiej drużyny padł ze spalonego. Oprócz Garcii wypowiadali się też: Yanga-Mbiwa, Pjanić oraz trener Feyenoordu.
Garcia dla Mediaset:
Brakuje wam trochę szczęścia...
- Nie byliśmy wystarczająco zwarci. Mieliśmy okazje, by wygrać mecz, możemy też dodać, że gol dla nich padł ze spalonego. Nie poddajemy się, teraz musimy strzelić w Rotterdamie.
Jak się ma wiara drużyny?
- Jak zawsze powtarzam, drużyna potrzebuje pewności. Tylko wtedy może grać dobrze i podejmować ryzyko. Nie poddamy się. Teraz skupimy się na lidze.
To tylko sprawa wyników?
- Na teraz tak. Nie możemy porównywać się z drużyną sprzed roku. Zrobimy wszystko co można, by znowy wygrywać na Olimpico. Zawodnicy dają z siebie wszystko i wciąż pozostało dużo meczów w sezonie. Upewnimy się, że wykorzystamy większość szans, które wykreujemy.
Co z przygotowaniem fizycznym?
- Sezon zaczęliśmy świetnie. Nasi przeciwnicy nie zawsze byli od nas lepsi. Musimy być bardziej wybuchowi, trzeba też podejmować więcej ryzyka w głowie niż w nogach. Wiemy, że możemy pokonać każdego, ale powinniśmy to też pokazać.
Są podejrzenia o spalonego przy golu dla Feyenoordu...
- Zawodnik był na spalonym, nie ma podejrzeń, tak było. Właśnie tak mają się sprawy w trudnych chwilach. Musimy zrobić wszystko, by odwrócić szczęście w naszą stronę.
Garcia dla Roma TV:
Porozmawiajmy o meczu. Dzisiaj, w pierwszej połowie, widzieliśmy trochę Romy, którą wszyscy znamy. Potem występ załamał się w drugiej...
- Dobra analiza. To pewnie bardziej sprawa psychiki. Popełniliśmy błąd, bo pozostaliśmy zbyt głęboko. Było trochę nieszczęścia przy bramce wyrównującej, ale wciąż mamy pragnienie podążania dalej. Szkoda, że nie strzeliliśmy drugiego gola. Ale to nie koniec, teraz wiemy co musimy zrobić, strzelić w Rotterdamie.
Feyenoord?
- Wiemy, że jako drużyna umieją utrzymać się przy piłce. Przy stanie 1-0, szybkie ataki były ważną bronią, ale bramka wyrównująca natychmiast wszystko zmieniła. Trzeba jednak powiedzieć, że nie wszystko stracone. Stracony gol sprawia, że mamy mniejsze szanse, ale możemy tego dokonać i pojedziemy do Rotterdamu, by się poprawić.
Drużyna grała bardzo głęboko, to oznaka niepewności drużyny?
- To jest to o czym mówię. Problem bardziej leży w naszych głowach, a nie kondycji fizycznej. To naturalne, że broni się dobrego wyniku, jednak z takim podejściem nie da się skrzywdzić przeciwnika. Musimy wyciągnąć lekcje z dzisiejszego wieczoru. Potrzebujemy więcej pressingu niż piłki, tak jak robiliśmy to w pierwszej połowie. Musimy utrzymać pewność siebie na wysokim poziomie i może zawodnicy podejmują mniej ryzyka, ale nie jest to sposób, który pozwoli nam dowieźć mecz.
Pozwolono Feyenoordowi przejąć inicjatywę. Z mentalnego punktu widzenia wygląda na to, że drużyna się cofa...
- Kiedy się prowadzi, oddanie pola to nie problem, ale zaprzestanie pressingu owszem. To nie błąd taktyczny, powinniśmy mieć właściwe podejście, by utrzymać wysoki pressing na boisku. Moim zdaniem za mało naciskaliśmy, straciliśmy gola ze spalonego i mieliśmy okazje, by wygrać mecz więcej niż jedną bramką. Ale tak właśnie dzieje się w ostatnim czasie, wyjdziemy z tego.
Yanga-Mbiwa dla Roma TV:
Jesteś optymistą w stosunku do awansu?
- Wszyscy jesteśmy optymistami. Zremisowaliśmy i myślimy o kolejnym meczu. Po niedzieli przygotujemy się, by wygrać w Holandii.
Garcia powiedział, że drużyna grała zbyt głęboko. To bardziej problem fizyczny, czy mentalny?
- To ciężki moment i musimy być gotowi na 100%, by utrzymać piłkę oraz zarządzać meczem. Z nami jednak w porządku, czujemy się świeżo psychicznie i dobrze fizycznie.
Dyskutowaliście między sobą o golu dla Feyenoordu, został popełniony błąd w kryciu przez tego, kto miał pilnować?
- Mieli jedną albo dwie szanse na strzelenie gola, ale dobrze utrzymywaliśmy linię defensywną. Następnym razem będziemy musieli trzymać ją jeszcze lepiej.
Co dzisiaj nie zadziałało?
- Uważam, że to kwestia chwili. To dla nas trochę trudna sytuacja, ale musimy przez to przejść razem i zacząć znowu wygrywać. Wciąż pracujemy, by odzyskać Romę z początku sezonu i potrzebujemy też pomocy kibiców.
Yanga-Mbiwa w strefie mieszanej:
- Mieli pewność, która pozwoliła im grać i strzelić. Nam brakuje jej i po trochę wszystkiego. Jesteśmy wciąż w grze i pracujemy ciężko na treningach, by znów zacząć wygrywać.
Co nie idzie dobrze?
- Jesteśmy siedem punktów za Juventusem, a za nami Napoli. Pojedziemy w niedzielę po wygraną. Potem zmierzymy się na własnym boisku z Juventusem.
Jak podejdziecie do niedzielnego meczu?
- Zrobimy wszystko co można, by przygotować się jeszcze lepiej.
Pjanić dla Mediaset:
Co się dzieje?
- Można zauważyć, że drużynie brakuje pewności. Uważam, że w pierwszej połowie graliśmy dobrze, a minęło trochę czasu kiedy ostatnio tak nam szło. Po przerwie, ustawiliśmy się głęboko i pozwoliliśmy im grać, co jest dla nas wstydem. Powinniśmy lepiej wykorzystać nasze prowadzenie. Musimy wyjść z tej sytuacji.
Drużyna się boi?
- Kibice zawsze są z nami. Po bramce wyrównującej mieliśmy więcej problemów, nie osiągnęliśmy dobrego wyniku i brakowało pewności w naszej grze. Powinniśmy ustalić wynik meczu, a teraz musimy pojechać do Rotterdamu i spróbować awansować do kolejnej rundy.
Jest problem z tempem drużyny?
- Mniejszy niż zwykle. Uważam, że Roma dobrze spisała się w pierwszej połowie. W ostanim czasie jednak jest to problem.
Co z plotkami o Liverpoolu?
- Z nikim nie rozmawiałem i nie jest to czas na takie rzeczy. Skupiam się na Romie.
Rutten dla agencji ANSA:
- Nic mi nie wiadomo na temat detali tego co się stało, powstrzymuję się więc od komentowania.
- Skupiam się na meczu, bo za to jestem odpowiedzialny. Są inni ludzie, którzy wezmą na siebie resztę.
- Zagraliśmy dobrze przeciwko drużynie, która odpadła z Ligi Mistrzów, więc 1-1 to świetny wynik i komplement dla moich zawodników.
- Mam nadzieję, że w rewanżu będziemy mogli powtórzyć taki występ. Po bramce wyrównującej dobrze się ustawiliśmy. Roma bardzo odczuła stratę tego gola, a my byliśmy bliscy zdobycia kolejnego. Remis to dobry wynik.
- Każdy kto mnie zna, będzie wiedział, że nie jestem zainteresowany zawodnikami, którzy są niedostępni. Jeśli za tydzień zagramy w ten sam sposób, będziemy mieli bardzo dużą szansę na awans.
Karma: +0
20.02.2015; 06:19
źródło: asroma.co.uk, football-italia.net
Podobne newsy
-
Torreira: Rozmawiałem z Mourinho (0)
10.07.2022; 22:11 -
Cassano krytykuje Zaniolo: Nie jest wystarczająco dobry na Juve (9)
04.07.2022; 09:26 -
Jutro prezentacja Matica (0)
03.07.2022; 12:43
Inne wersje
| Klub | M | P | |
|---|---|---|---|
 |
1. AC Milan | 38 | 86 |
 |
2. FC Internazionale | 38 | 84 |
 |
3. SSC Napoli | 38 | 79 |
 |
4. Juventus FC | 38 | 70 |
 |
5. SS Lazio | 38 | 64 |
 |
6. AS Roma | 38 | 63 |
Komentarze (35)
Jedna wymówka mi wystarczy, boję się czytać dalej.
To nie było aż takie super granie.
Pressing? W przerwie meczu też to zauważyłem i skomentowałem. Zespół całkiem dobrze poruszał się po boisku, oczywiście oprócz stoperów, którzy się kompletnie gubili. Ale to nie znaczy, że było dobrze. Była widoczna poprawa, staranie. Jednak oni wykonując poprawne ruchy wciąż wyglądali jakby się tego dopiero uczyli, a przecież to nie trening tylko mecz. To nie było granie z którego można być zadowolonym.
Oceniając pressing trzeba zadać pytanie: ile piłek Roma odebrała wyprowadzając z tego groźną akcję? To jest sens pressingu. Inaczej to sztuka dla sztuki.
Rudi gada jakby pressingiem chciał się bronić przed stratą gola. I wciąż to samo wyłazi, wciąż ta myśl: "jak tu nie stracić gola". Rudi mnie już tym przeraża. W sumie to nie jest nic złego, ale staje się jego fobią.
W pierwszej połowie Feyenoord miał 2, czy 3 długie piłki za plecy naszych obrońców i te akcje były cholernie groźne i mogły skończyć się golem. Tego nie można pominąć przy ocenie 1 połowy.
Nie przekonuje mnie Twoje zdanie.
Jeśli chodzi o ligę to się zgodzę z oceną. Tu można grać inaczej, być cierpliwym, bo mamy sporo meczy. To co napisałeś w świetle ligi jest prawdą.
Ale to co my gramy w systemie play off woła o pomstę do nieba. O to mam żal. Zespół przygotowuje się do takiego meczu jak wczorajszy. Praktycznie odpuszcza mecz z Parmą i na co to wszystko? Żeby grać dokładnie to samo.
Wywalać Rudiego? Oczywiście że nie. Tylko, że oglądanie Romy od miesiąca staje się karą za grzechy. Miałem nadzieję w play off zobaczyć coś innego i się zawiodłem więc jestem mocno rozczarowany.
A Pjanicia ja już nie potrafię ścierpieć. Mam w nosie prawo trenera do swoich pupilków. Dla mnie Pjanić to pijawka. Długo trwało zanim wypowiedziałem ten pogląd. Teraz nie wiem co musiałby Pjanić zrobić w Romie żebym to odszczekał. Chciałbym aby ten zawodnik zmusił mnie do przyznania się do błędnej oceny, ale bardzo wątpię żeby to zrobił na boisku.
Nie da się wygrywać, grając aktywnie i biegając po 30 - 50 minut w spotkaniu. Kończą się siły, kończy się jakakolwiek koncepcja na grę.
Przykre ale prawdziwe.
za 3 miejsce to juz taczki, szubienice i egzekucja z transmisją na Rai Uno.
Kazdy wykonuje swoja robotę tak jak w danej chwili czuje i może. Wy wszyscys mądrzy zapewne wciąż osiagacie same sukcesy nie zaliczając wpadek.
Jest dołek, jest kryzys ale jak to mówi mądre przysłowie - fortuna kołem się toczy. Zobaczcie na ilość składowych tej sytuacji, ile osób za nią odpowiada? Nie wszystko jest winą Rudiego. Oczywiście najłatwiej wejść na barykadę i pomachać szabelką z okrzykiem "wywalić, zwolnić, podpalić".
Oczekujecie mistrzostwa, ale niestety nei jesteśmy drużyną mistrzowską i trzeba się z tym pogodzić. Największym błędem tego sezonu póki co było pompowanie bańki jacy to jesteśmy silni i to zarówno przez trenera jak i ...kibiców!
Forza Roma
Facet jest bez formy, ok, trudno tak bywa, miał kontuzje, jakieś tam drobne problemy fizyczne, do tego przygotowanie kondycyjne mogło tak na niego wpłynąć. Ale to nie on sam się umieszcza w wyjściowej jedenastce. To nie on się wpisuje do protokołu meczowego. To robi trener który jest świadom jego obecnej kondycji i formy. Więc kto tu jest winny ?
Z Veroną nie przegramy a zremisujemy :)
Przegramy dopiero z Juve a wtedy też się nic nie stanie bo argument i alibi będzie takie że przegraliśmy z mistrzem Włoch i tak na prawdę to przegraliśmy dopiero 2 czy 3 mecz w lidze.
To od naszego trenera wychodziły te wielkie słowa, napinki i generalnie zbudował atmosferę wielkiej drużyny. Upadek mentalny drużyny to w znacznym stopniu jego dzieło.
To on przeszacował nasze możliwości, przygotowując nas na nieszczęsny mecz z Bayernem.
To Garcia trzyma się uporczywie jednego ustawienia i sposobu gry, podczas gdy od paru miesięcy nie idzie nam za cholerę. Aż prosi się o chociaż próby zmian.
To nasz trener nie umie wyprowadzić piłkarzy z kryzysu w głowach.
Rudi zbyt często stawia na te samych nazwiska bez formy.
To trener wystawia nie w pełni przygotowanych zawodników na boisku o czym sam mówi.
I kwestia przygotowania fizycznego, trudno tu rozłożyć odpowiedzialność, ale mniejszy bądź większy udział trenera w tym jest. Nie bez powodu za Zemana wszyscy łącznie z Tottim zaczęli biegać, aż miło.
Przyczepić jest się więc do czego...Ja przede wszystkim mam wątpliwość czy Garcia jest jeszcze wstanie wlać energię w tą drużynę i rozpocząć nowy rozdział. Mam obawy, że on nie odbuduje już tej drużyny..za dużo rozczarowań, błędów i byle-jakości w tym wszystkim.
Widać to po samych graczach, trenerze, sztabie i atmosferze. Zero ambicji, pomysłu, zaufania, walki, zaangażowania, pewności, charyzmy, wyrafinowania. Z Hellasem będzie remis/ew. w piz.., a z Juve to już gładko 3-4 -ka. No i w międzyczasie Feyenoord - tu pewnie udupią, no bo mecz z Juve 3 dni później, więc stworzą niby pozory, że jednak o coś walczą.
Tu trzeba działać natychmiast. Mówicie - no ale nadal jest 2 miejsce. Tyle tylko, że za 3-4 kolejki będzie już 3, a jak przypatrzeć się na kolejki 31-38, to wątpie by w obecnej dyspozycji dociągnęli 4!!!
Giełda nazwisk skromna, ale są na niej znane Nam już nazwiska, m.in. Spalletti, czy Ranieri i to w kierunku tych dwóch panów bym spoglądał, mając taki skład i perspektywy jego rozwoju.
Nie twierdzę ze ich przyjście nie wpłynęłoby na drużynę pozytywnie. Na pewno inaczej byśmy grali bo i ustawieni inne i skąld osobowy odmienony bez sympatii i antypatii które u Rudiego ewidentnie widać.
Nie jestem zwolennikiem zmiany trenera w takim momencie, nic dobrego to nie wniesie, zamieszanie, rotacje spowodują gorsze wyniki od tych które osiagamy i zamiast serii remisów mogłaby być seria porażek! Oczywiście są to tylko gdybania
@TeCHNIK, przyznam że mnie przed sezonem nic nie przekonało, że zdobedziemy majstra czy podbijemy Europę. Transfery? moim zdaniem nie były to gwarancje sukcesu i widac ze sie nie myliłem. Sztab? wszyscy widzimy jakich speców pozyskaliśmy. Trener? okazuje się, że potrafi grać jeden schemat tym samym kompeltem osobowym - jak kogoś braknie to nie potrafi go zastapić odpowiednim zmiennikiem.
Tak wiec - przynajmniej mnie - nic przed sezonem nie przekonywało że mamy szanse na coś wiecej niz walka o 2 miejsce i grupę w LM.
Ja uważam, że na Veronę taka gra wystarczy.
Feyenoord praktycznie nie popełniał błędów taktycznych. Ba, nawet sobie nie przypominam jakichś specjalnych błędów indywidualnych. Myślicie, że Verona tak zagra? Nie sądzę.
Mimo wszystko nie traćmy zdrowego rozsądku.
ale przypomnij sobie tez jak ranieri przychodzil, bo odmienil wszystko, takze nie mozna mowic, ze zmiana trenera nic dobrego nie wniesie, bo moze wniesc
ja nie opowiadam sie za zmiana trenera w tym momencie, ale jakies zmiany w druzynie zajsc musza, gdyby garcia cos probowal mozna byloby powiedziec, ze wzial na siebie ten ciezar i troche poczekac z nadzieja, ale wiekszosc osob ma chyba wrazenie, ze on po prostu czeka na lepsze czasy
moze przyjda...
U Spalla skończył się pomysł, to fakt, ale trwał on 4 lata, a nie rok jak u Garcii. Czy Garcia ma w swoim dorobku, takie wyniki, jak np. pamiętne 6:2 z Interem? Kto ogrywał Real dwa razy? Chelsea 3:1... W każdym meczu ładowali średnio na luzie 3-4 bramki i miażdżyli zespoły pokroju Parmy, Hellas, Chievo, Empoli, Messiny. A na uwadze należy mieć skład jaki jest teraz, a jaki był wtedy.
Z Ranierim to inna para kaloszy - nasi kopacze koncertowo przej**li wtedy odpowiednio: z Interem Leonardo 5:3, z Genoą 3:4, prowadząc 3:0 oraz z Szachtarem 2:3 i 0:3 - no i najlepiej było wywalić Claudio, bo to on zawinił.
Jest jednak coś nie tak nie tylko z drużyną ale i z kibicami którzy sa jak chorągiewki neistety. Kochają jak wygrywas zi nienawodza jak przestaniesz. Ranieri odchodził jako ten zły a teraz ma powrócić jako zbawca? Spall jako wypalony łysielec (takie epitety latały po tej stronie), teraz ma przywrócić blask?
Czemu nie? oczywisci eże i jedne i drugi mógłby to zrobić ale co jezeli byłoby gorzej? jezeli to Rudi mimo wszystko jakos spina bo bez niego spadlibyśmy jeszcze nizej? Wtedy powtórzymy sezon z 4 trenerami i wywalimy kolejnego?
Co do kibiców, to samo przyjecie Doumbii ma byc dla niego motywujęce? Czy to jest godne zachowanie kibiców, którym zależy na drużynie?
pisales ze zmiana trenera moze byc pozytywna, ale tez ze nic dobrego nie wniesie, ale rozumiem, ze tak sobie gdybales, a ja sie po prostu do tego dolaczylem, bo nic innego teraz nam niestety nie pozostaje
I jeszcze to wyciąganie trupów z szafy - Spalletti, Ranieri! Może jeszcze Capello?
Jak można chcieć zwolnić trenera klubu, który zanotował tylko 2 ligowe porażki w tym sezonie? Zaliczył debiut w LM, w której do końca liczył się w walce o wyjście z grupy? Zanotował remis w LE jak wiele innych klasowych drużyn, bo te rozrywki rządzą się swoimi prawami i praktycznie każdy może wygrać z każdym?
Gramy kupę, bo jest kryzys mentalny, tego się nie da tak od razu zwalczyć, cały zespół musi wykonać ciężką pracę żeby wyjść z dołka.
Statystyki nie kłamią, zobaczcie sobie średnią punktów, średnią zdobytych i straconych bramek od początku pobytu Rudiego i może wreszcie docenicie jego kunszt trenerski.
Bo ja nie mam wątpliwości, że to fantastyczny trener i zapewni tłuste lata w Romie.
Pięknie gra druzyna która ma spokój w głowie i wokół siebie a póki co tego nie widać. Najlepszy przykład to przywitanie nowego zawodnika w drużynie przez SO... bo co? bo nie wykorzystał 2 okazji?
Czyli wszystko wina kryzysu mentalnego? W takim razie z przygotowaniem fizycznym wszystko ok? Chciałbym żeby to było takie proste jak mówisz.
Fakt jest taki że się Rudiemu je*** koncepcja rozegrania tego sezonu, a wszystko przez kontuzje. Chciał oprzeć obronę na Castanie - nie ma go. Chciał oprzeć atak na Iturbe - nie ma go, a w pierwszej części też miał problemy ze zdrowiem. Od stycznia liczył na Kevina - nie ma go.
Do tego sporadycznie wypada ten czy inny zawodnik na 2-3 tygodnie.
Trudno jest na to wszystko zareagować. Trudno składać zespół jeśli musisz łatać dziury, co oznacza dostosowywanie do aktualnej sytuacji i to nie jednej pozycji, ale praktycznie całości. Do tego dochodzi sporo meczy, co fakt, może Rudiego trochę przerasta w tym sezonie, ale liczę że w przyszłości się ogarnie.
On naprawdę ma przechlapane i musi jakby improwizować. Efekty widzimy na boisku. Nie klei się ta gra i tyle.
Ale to naprawdę nie koniecznie jest wina Rudiego. Być może Rudi nawet całkiem sporo wyciąga z tego szpitala który ma.
Inna sprawa dlaczego mamy szpital. Tu trzeba by poszukać winnych.
I nie jest prawdą, że nic nie robią. Reakcja była natychmiastowa, kiedy wypał Iturbe i Kevin. Mamy Ibarbo - o zgrozo, nie zagra nam wiele. Mamy napastnika - jeszcze nas nie przekonał do siebie, ale zaczekajmy.
Czy zatem jest to tak źle prowadzony zespół?
Nie. No, gdyby nie te cholerne kontuzje.