Aktualnie na stronie przebywa 20 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Niestety, ostatnie rozstrzygnięcia 37 kolejki sezonu nie okazały się pozytywne dla Romy. Inter pokonał w derbach Mediolanu Milan i odjechał Giallorossim na pięć punktów. Tym samym, na kolejkę przed zakończeniem sezonu, zespół Enrique odpadł z rywalizacji o europejskie puchary. Taka sytuacja miała po raz ostatni miejsce w sezonie 1996/1997.
Wówczas zespół prowadził najpierw osławiony złą sławą Carlos Bianchi, uznany przez wielu za najgorszego trenera w najświeższej historii klubu. Brazylijczyk został zmieniony w końcówce sezonu przez duet Liedholm-Sella. Giallorossi zajęli wtedy 13 miejsce w tabeli, odpadając w 1/16 Pucharu UEFA oraz żegnając się już w pierwszej rundzie z Pucharem Włoch.
Nie lepiej zaprezentował się zespół Enrique. Giallorossi poza słabym wynikiem w Serie A, odpadli w Lidze Europejskiej już w eliminacjach, z kolei z Coppa Italia pożegnali się w ćwierćfinale, przegrywając 0-3 z Juventusem. Drużyna pod wodzą Hiszpana nie dość więc, że nie awansowała do pucharów, to również nie dała się pocieszyć kibicom z udziału w nich w tym sezonie. Zespół Enrique nie zdołał wejść do Europy także boczną furtką, czego udało się dokonać w sezonach 2002/2003 i 2004/2005.
W ostatniej serii spotkań drużyna Romy powalczy więc jedynie o obronę siódmego miejsca w tabeli. Giallorossi mogą zostać wyprzedzeni przez Parmę bądź Bolognę, które zmierzą się w bezpośrednim spotkaniu. Na europejskie puchary przyjdzie nam poczekać co najmniej do sezonu 2013/2014.
Komentarze (29)
Nigdzie nie awansował, a w tym sezonie potraktował jak sparingi mecze ze Slovanem.
To jest pośmiewisko i kpina że ten gościu nie został wywalony na zbity pysk 5-6 meczy temu.
To był więlki błąd że w zimie nikt nie ruszył głową i nie poszukał Romie nowego taktyka.
Inter pożegnał Ranieriego i proszę, wyprzedzili nas w tabelii :) Była chyba taka ankieta w której to była odpowiedz że Roma uplasuje się na pozycjach od 6 do 8 i dodatkowo za Interem :)
Sprawdziło się.
Uwalił rozgrywki ligowe, wyleciał z europejskich pucharów, do następnych w ogóle nie awansował. Przepieprzył krajowy puchar. Rozleniwił zawodników (wolne po meczu, 90 minut pojedynczych lightowych treningów na ktorych i tak było od cholery kontuzji), przyzwyczaił ich, że nie ma specjalnej róznicy czy sie wygrywa, czy dostaje wpieprz od figurantów. Wpoił dziadowski sposób gry, w którym niemoc i frustracje owocowały seryjnymi kartkami.
Jeśli w koncu zwolnią tego pajaca, to zostanie po nim jeden wieki syf do posprzatania.
Nawet nie próbuje liczyć ile klub mógł kosztować eksperymet z tym szkodnikiem (dziesiatki milionów za przepłacone gwiazdy, straty za brak pucharów- tu podwójnie. Pewnie odbiją sobie u Disneja:)
No i zszargana reputacja zespołu- kuriozalnego dostarczyciela punktów i bramek dla wszelkich leszczy.
Luis Srulis jak powiedział wczoraj mój 7 letni sąsiad.
projekt trwa i to najważniejsze, on cały sezon oczekiwał na reakcję zawodników po kolejnych porażkach, wiec teraz my oczekujemy na jego reakcje.
pamietacie jak kibice psioczyli na Mirasa, jak był szykanowany w Rzymie. Poszedł do Juve i pięknie się wkomponował. U nas odstawiono sprawdzonych zawodników i dano grac dzieciakom bez doświadczenia. Efektem tego jest pobicie wszelkich negatywnych rekordów, przerwanie wszystkich pozytywnych serii i odpadnięcie z gry o cokolwiek...
Dziś bym mu powiedział, że styl który prezentowała Barcelona jest tak zawalisty, że to co nazywało się trenerem Barcelony czyli Gaurdiola wylatuje z klubu.....
Gdyby Luisek miał jaja to by odszedł sam i z podniesioną głową, gdyby owi piłkarze Barcelony mieli jaja.
Sezon do cna spieprzony i zawalony, kompletnie. No cóż a znajdujemy się w takim towarzystwie na jakie sobie zapracowaliśmy. Coś mi się wydaje, że jakby sezon potrwał jeszcze 2 kolejki byłoby jeszcze śmieszniej.
Powiem jak Wojciechowski "Moje ideały zostały zszargane" i miał rację. Sen o pięknej Romie w tym sezonie należy włożyć między bajki. Pocieszam się myślą, że ci którzy pierw boleśnie upadają nieraz podnoszą się w wielkim stylu.
Tylko wyrzucimy to co nazywa się trenerem
Problem tkwi w czym innym. W samym wyborze. Franco z Walterem doskonale wiedzieli, że porywają się na coś naprawdę BARDZO ryzykownego. Teraz, gdy okazuje się że to ryzyko się nie opłaciło, nadal trwają w tej... "optymalnej" postawie działaczy, którzy wspierają trenera.
Uważam że powinni zrobić mały wyjątek, uderzyć się w pierś i na przyszłość obiecać sobie że nie będą AŻ TAK ryzykować dobrem tego klubu!
Oczywiście jeśli zastąpi go trener, który poprowadzi Romę ciut lepiej, będzie widać u niego pewną myśl i logikę, ale kibice i tak będą zniecierpliwieni - wtedy zdecydowanie opowiem się za dyrektorstwem. Bo oni naprawdę świetnie się zachowują, mają zasrany obowiązek bronić trenera rękami, nogami i całą swoją reputacją. Ale problem w tym, że w naszym przypadku tym trenerem jest... Lusi Enrique. I tutaj ręce opadają.
Zła decyzja z zatrudnieniem go. Ale ja jestem optymistą. Jeśli panowie W.S. i F.B. chcą zachować swoje posady - tym razem wybiorą kogoś... "bezpieczniejszego". A wtedy jak dla mnie mogą go bronić do samej śmierci. Jeśli to będzie gość działający logicznie, z optymalnymi metodami, to prędzej czy później zaprowadzi nas do walki na szczyt, tam gdzie należne nam miejsce. Nawet jeśli nie od razu wszystko będzie mu wychodzić.
Nie sądzę aby ewentualnym następnym wyborem zarządu był jak to piszesz ktoś bezpieczniejszy, prawdopodobnie będzie kolejny młody gniewny rewolucjonista np. AVB.