Aktualnie na stronie przebywa 1 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Bezbramkowym remisem zakończyło się szlagierowe spotkanie pomiędzy Interem Mediolan a AS Romą. Co ciekawe to Giallorossi przez większą część meczu prowadzili grę, a gospodarze stwarzali zagrożenie jedynie po kontrach. Nerrazzuri dopiero w końcówce stworzyli sobie kilka szans i mogli przeważyć szalę zwycięstwa na swoją stronę. Rzymianie okupili remis bardzo groźnie wyglądającą kontuzją Maartena Stekelenburga. Holender znokautowany przez Lucio, nieprzytomny na noszach opuścił murawę.
Patrząc na wyjściowe ustawienie „zaserwowane” nam przez Luisa Enrique wszyscy chyba przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Na boisku pojawić się bowiem miało jedynie… dwóch nominalnych obrońców. Tylko środkowi Simon Kjaer oraz Nicolas Burdisso figurują w kadrze rzymskiego zespołu w rubryce pod nazwą „obrońcy”. Pod nieobecność pauzującego za czerwoną kartkę Jose Angela, obejrzeliśmy na bokach obrony… pomocników – Simone Perrottę po prawej i Rodrigo Taddeiego po lewej. O ile obchodzący dziś 34 urodziny Włoch wywiązywał się ze swoich zadań w miarę poprawnie, o tyle przyzwyczajony do gry w ofensywnych formacjach piłkarz brazylijskiego pochodzenia, zwłaszcza w pierwszej połowie nie mógł się uporać z Yuto Nagatomo.
Pierwsze minuty potwierdziły to ofensywne nastawienie Giallorossich. Nie zamierzali się bronić i z całą pewnością Luis Enrique zaszczepił w nich jedną myśl – „wygrać na Giuseppe Meazza”. Roma nie stworzyła w pierwszym kwadransie szczególnie groźnych sytuacji. Właściwie w tym okresie gry obydwa zespoły miały po rzucie wolnym z odległości około 30 metrów. Strzały Tottiego i Sneijdera nie przyniosły jednak większego zagrożenia. Już od samego początku meczu dało się zauważyć przewagę Romy jeśli chodzi o posiadanie piłki, która to utrzymała się aż do końcowych minut.
W 15 minucie gry, jeden z szybkich kontrataków Interu. Sneijder zagrywa piłkę ze środka boiska. Z lewej flanki Interu nadbiega Lucio. Brazylijski obrońca ściga się ze Stekelenburgiem. Bramkarz Romy jest pierwszy, jednak rozpędzony obrońca nie zdołał cofnąć nogi i kopie go w głowę. Steke przez 2 miuty leży na boisku nieprzytomny. Zniesiony na noszach zostaje zastąpiony przez rezerwowego Bogdana Lobonta.
Zmiana bramkarza sprawiła że przez kilka kolejnych minut to Inter ochoczo ruszył do ataków. Widowiskowo szarżował po prawej stronie Interu, Yuto Nagatomo. Obrońca „z przypadku” jakim był dzisiaj najwyraźniej Taddei, kompletnie nie radził sobie z próbami szybkiego Japończyka. Niewiele brakowało, a jeden z takich przegranych pojedynków skończył by się bramką. Nagatomo dośrodkował do Milito, a ten minimalnie przestrzelił.
Kolejne minuty to w dalszym ciągu żywe tempo gry, optyczna przewaga Romy i szybkie ataki Interu. Przed szansą stawł szczególnie aktywny Borini w zespole Romy. Gdyby w 29 minucie czysto trafił w piłkę to gospodarze musiliby martwić się o wyrównanie. Inter odpowiada groźnymi strzałami Nagatomo i Milito. Szanse w pierwszej połowie meczu kończy uderzenie z rzutu wolnego w wykonaniu Francesco Tottiego. Kapitan tym razem nie popisał się jednak celnością.
Nie sposób nie zauważyć że kompletnie poza grą był Osvaldo. Ciekawe zdarzenie miało miejsce około 40 minuty, kiedy to Luis Enrique przywołał gracza do siebie i wymownie gestykulując tłumaczył mu jego rolę na boisku. Efekt jednak był mizerny bo i w drugiej połowie Osvaldo nie zachwycił. Chyba tylko zmiana Stekelenburga z konieczności, pozwoliła Argentyńskiemu napastnikowi wytrwać na murawie do końca meczu.
W drugiej połowie Roma z wielkim animuszem przystąpiła do realizacji swojego planu – wywiezenia 3 punktów z San Siro. Początkowo aktywny Osvaldo (sam na sam z Julio Cesarem), dostosował się jednak do swojej formy z pierwszej części gry. W 47 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Miralem Pjanić. Strzelił po podaniu od Tottiego i gdyby popatrzał zamiast uderzać na siłę mógł wprawić w radość kibiców z Rzymu. Minutę później odpowiada Inter. Sneijder wrzuca z głębi pola na głowę Milito. Bohater finału LM z sezonu 2009/2010 nie był na spalonym i gdyby bardziej przyłożył się do strzału głową… Strach pomyśleć !
Około 60 minuty trenerzy postanowili zadziałać zmianami aby wpłynąć na postawę swoich zespołów. W Romie, w miejsce wracającego po kontuzji Pizarro, pojawił się Gago, który kilkakrotnie okazał się przydatny – szczególnie w destrukcji. Zmiana ta była konieczna aby Roma mogła utrzymać wysoki pressing, który stosowała przez znaczną część meczu. Pozwalało jej to przejmować piłkę i rozbijać ataki Interu w zalążku. Zmuszana jednak do ataków pozycyjnych nie do końca może być usatysfakcjonowana z efektywności czasu posiadania futbolówki. A Inter? Nie inaczej jak w pierwszej połowie. Schowani nieco w obronie gospodarze, wyprowadzali kontrataki przez szybkich Sneijdera, Nagatomo, czy Zarate – wprowadzonego w 58 minucie za Milito. Niewiele brakowało, były gracz Lazio pokonałby Lobonta w 6 minut później. Przedryblował dwóch graczy Romy i mierzonym strzałem minął ręce Lobonta i… bramkę. Tym razem przymierzył jak trzeba – dla Romy. W 68 minucie Sneijder silnie uderza z około 18 metrów. Lobont także i w tej sytuacji broni poprawnie.
Roma przez kolejne minuty kontynuowała ataki. Inter się bronił. Nerrazzurri przebudzili się dopiero w 85 minucie. W końcowych 10 minutach stworzyli więcej sytuacji niż przez cały mecz. Strzał Sneijdera z 11 metrów po dośrodkowaniu od Zarate (zablokowany przez Kjaera 87 minuta), strzał Zarate (89 minuta) czy kolejne uderzenie Sneijdera (sparowane przez Lobonta w 94 minucie), mogły równie dobrze zakończyć się golem dla Interu i zniweczyć wysiłek Rzymian. Gospodarze nie zdołali jednak pokonać rumuńskiego golkipera Romy i Giallorossi dowieźli korzystny wynik bezbramkowy.
Patrząc na przekrój całego meczu to w zespole Giallorossich na pewno trzeba wyróżnić parę środkowych obrońców – byłego „interistę” Nicolasa Burdisso oraz debiutującego w barwach Romy – Simona Kjaera. Pomocnicy w roli bocznych obrońców (Perrotta i Taddei) nie byli dzisiaj najpewniejsi w swoich poczynaniach, a zatem łatanie tych niedostatków należało do stoperów. Wywiązali się oni ze swoich obowiązków znakomicie, czego efektem jest cenny jeden punkt. Dobrze zaprezentował się także Fabio Borini – zwłaszcza w pierwszej połowie. Młodzian udowadnia że jego transfer był uzasadniony. Piłkarz pokazał się szczególnie w pierwszej połowie siejąc niepokój w szeregach obronnych Nerrazzurich. Gdyby Luis Enrique szybciej zmienił zmęczonego zawodnika szybciej, ten zasłużyłby na nieco wyższe oceny.
Roma jako zespół potwierdziła to, nad czym wszyscy się zastanawiali. Posiadanie piłki i prowadzenie gry w meczach ze Slovanem Bratysława czy Cagliari nie było dziełem przypadku. Podobnie grała Roma dzisiaj przeciwko Interowi. Po raz kolejny nie udało się stworzyć większej ilości sytuacji pod bramką, ale spotkanie przeciwko mocniejszej drużynie pokazuje że posiadanie piłki będzie znakiem rozpoznaczym Romy Luisa Enrique. Wypada tylko ściskać kciuki, aby w końcu jego podopieczni strzelali dzięki temu ofensywnemu nastawieniu więcej goli.
INTER MEDIOLAN - AS ROMA 0:0
ROMA (4-3-3): Stekelenburg (16' Lobont) - Perrotta, Burdisso, Kjaer, Taddei - Pjanic, De Rossi, Pizarro (58' Gago) - Borini (78' Borriello) , Totti, Osvaldo
Ławka: Curci, Heinze, Rosi, Cassetti, Bojan
Kartki: 83' Kjaer (żółta)
INTER (3-4-1-2): Julio Cesar - Ranocchia, Samuel, Lucio - Nagatomo, Zanetti, Cambiasso, Obi (62' Jonathan) - Sneijder - Milito (58' Zarate) , Forlan (79' Muntari)
Ławka: Castellazzi, Faraoni, Alvarez, Coutinho, Pazzini
Kartki: 16' Lucio (żółta)
Komentarze (51)
Powiem tak, podobalo mi się. Pilka chodzila szybko. Wyglądało to na pewno lepiej, niż z Cagliari.
Fakt faktem strat troche było. Pomimo tego, ze zachowaliśmy czyste konto, mam nadzieje, ze Iglesias nie będzie już stawial na Perrotte i Taddeia na bokach. Inter Mou wykorzystałby te dziury i byloby po zabawie.
Bardzo podobal mi się Kjaer. Podstawa jak nic. A co do Osvaldo… to jest gorsze od Vucinica !
FORZA ROMA!
FORZA ROMA!
Takie wnioski po meczu.
Nie podobają mi się eksperymenty w obronie, niby dzisiaj nie wyglądało to tak źle z tyłu, ale trafimy na lepszy czy po prostu bardziej zgrany, poukładany zespół niż aktualny Inter, i bezlitośnie nas wypunktują. Będziemy grać swoją klepkę, pójdą 1,2 skuteczne kontry i będzie po zawodach. Naprawdę nie wiem czemu ma służyć zastępowanie Cassettiego Perrottą.
Gra w środku naprawdę nieźle wyglądała widać że pomocnicy DDR, Pjanic, Pizarro wspomagani przez cofającego się Tottiego mają zadatki na ten styl długiego posiadania piłki, częstych podań.
No i atak, grają dobrze do pola karnego, a potem albo wycofanie do tyłu, albo jakieś bardzo chaotyczne próby przedarcia się, mało zgrania, komunikacji, wychodzenia na pozycję, ruchu, i to było bardzo widoczne już we wcześniejszych meczach. Miejmy nadzieję że z czasem będzie lepiej.
FORZA ROMA!
Pizarro bardzo fajnie, końcówka ostra.
Wspaniały mecz, zapowiadający wielką Romę.
FORZA ROMA !! FORZA LUIS ENRIQUE !!
Wracaj do zdrowia Maarten !!
Karygodne zachowanie światowej klasy stopera Interu - Lucio.
Wiem że malkontenci zarzucą mi że gadam o bezsensownych liczbach. Jednak właśnie o taki styl gry nam chodziło. O kontrolę meczu. Ciężko jest stracić bramkę kiedy przez większą część czasu posiada się piłkę. Ta filozofia, jak chcecie nazywajcie ją barcelońską, jest najprostszą zasadą jaką można wymyślić.
Jak ulał pasuje do Romy, która zawsze słynęła z pięknego i ofensywnego stylu gry. Póki co jeszcze nie jest tak pięknie, ale w odróżnieniu do porządków za poprzedników Luisa Enrique - Roma nie liczy na farta, nie muruje bramki wychodząc jedynie kilka razy w meczu z kontratakiem, nie bazuje głównie na przemęczonym (wtedy) Tottim. Na boisku każdy wie co ma robić i z konsekwencją realizuje to co nakreśla trener. Jedni grają słabiej inni lepiej. Wszystko jest jednak na tyle uporządkowane i ułożone, że np. słaba postawa Osvaldo nie pozbawia naszego zespołu sytuacji pod bramką rywali, dziwny pomysł z pomocnikami w obronie (chyba nie do końca trafiony zwłaszcza w przypadku Taddeiego) nie powoduje że tracimy 3-4 bramki i nie mamy w meczu czego szukać. Wszystkie elementy się uzupełniają, naprawiają własne niedostatki.
Dalej jesteśmy gdzieś w drodze do tego co grać powinniśmy, widać jednak, że zespół jest uporządkowany, wie co ma robić i wykonywanie tych zadań wychodzi mu coraz lepiej. Zmieniliśmy styl gry z dramatycznej obrony, na kontrolę wydarzeń na boisku. I naprawdę nie obchodzi mnie to jak kto nazwie ten styl i jak go nie wyśmieje. Dla mnie ważne jest to, że z Interem to my prowadzimy grę i kontrolujemy spotkanie. Klepiemy piłką i w ten sposób - a nie rozpaczliwą lagą spod pola karnego w pole karne - usiłujemy dojść do sytuacji strzeleckiej. O to właśnie chodzi. Zgranie, piękne akcje i sytuacje przyjdą z biegiem czasu....
A jeszcze tak czysto personalnie. Na przykładzie Kjaera widać jak gra się we Włoszech a jak w Niemczech. Obrońca "machający" się jak junior jeszcze przed dwoma tygodniami w Wolfsburgu, przychodzi do Serie A i jest filarem obrony obok Burdisso. Obydwaj zagrali świetnie. Nieźle Borini, ale tak jak Abruzzi gdzieś napisał - fajnie jakby w końcu strzelił. Narazie podobnie do Caprariego. Widoczny, dochodzi do sytuacji ale gola nie widzieliśmy. Rzeczywiście całkiem nieźle grał Daniele De Rossi dzisiaj. Mam nadzieję że formę utrzyma. Osvaldo pokazał dzisiaj czego się obawialiśmy. Przypominał dzisiaj Vucinicia i to tego który był kompletnie bez formy. Zamiana Vucinić - Osvaldo jak narazie niekorzystna dla nas. Za wcześnie by tak oceniać, jednak w obliczu meczu z Interem bolesne to, bo przecież to Mirko rozstrzygnął losy rok temu...
Na dalsze pochwały zasługują kolejno Luis Enrique - bo Roma gra coraz lepiej. Wszystko się zazębia. Mimo że nie wygraliśmy po raz pierwszy od chyba roku oglądając nasz mecz czułem się prawdziwie dumny z tego co dzieje się na boisku.
Kjaer i Burdisso jak najbardziej zdali egzamin. Nieźli Pizzarro, Gago i Totti, a w ataku aktywny Borini. Póki co to najjaśniejsze punkty Romy.
Ja jestem zadowolony, mimo braku zwycięstwa. Nie przekonują mnie tdi i Perrotta na bokach obrony, ale cała reszta na plus. Nawet Lobont tym razem nie dał ciała. Tak dalej!
nie spodziewałem sie takiego fajnego klepania piły po tak krótkim czasie, owszem szwankuje wielu elementów ale po tym co pokazali można chyba spać spokojnie.
co do konkretnych graczy to mamy chyba wielki powrót DDR...odnajduje sie w taktyce LE jak chyba nikt inny.
boki obrony to wiadomo ale zagrali tam z konieczności wiec nie można sie pastwić chociaż w drugiej połowie TDI sie nieco ogarnął.Oswaldo na razie kiepsko ale poczekajmy.Borini to moim zdaniem będzie porażka.jeździec bez głowy.co nie miał piłkę w miarę dogodnej sytuacji to zamyka oczy i wali na pale.nie wiem czemu nie gral Boriello ale z pewnością było by z niego więcej pożytku.
najlepiej u nas zagrali Re Rossi i Pizza chodź widać było, jeszcze całego meczu nie ugra. Przyzwoicie zachowywali się również Kjaer, Pianic. Natomiast najgorzej zagrali obrońcy TDI, Szymone kurde ja na tych graczy nie umiem już patrzeć jakie to są niedorajdy, ok ok powiecie, że nigdy nie grają na tej pozycji, no ale jak oni grają to jest totalne dno. Innym "geniuszem" był Osvaldo
Dużo pracy przed nami, linia pomocy i obrony z wyjątkiem Tadeusza, nie funkcjonowała źle, największe braki mamy w ataku, nie ma kto strzelać, nie ma lisa pola karnego. Osvaldo chodził sobie jak po molo w międzyzdrojach, Borini znowu był aktywny, samolubny i w 2 połowie baterię się wyczerpały, Boriello też jakiś nie taki
Widać poprawę i trzeba pracować dalej! Teraz zwycięstwo w następnej kolejce i chłopaki złapią rytm
Osvaldo póki co totalnie nic ;/ dobrze że mamy tylu zawodników i ja osobiście czekam na atak w zestawieniu Lamela--Totti--Bojan ...
FORZA ROMA !
To co wczoraj grał DDR to było więcej jak klasa światowa! Takiego Daniela potrzebujemy! Mur w obronie, czyścił wszystko to czego naszym obrońcom się nie udało
Kjaer -> z niego będą ludzie! Absolutnie ma zadatki na najlepszego defensora w lidze
Lucio za ten faul na steken powinna być CZERWIEŃ i wylot!!!!.
Boczni pomocnicy rzeczywiście sobie nie radzili tak jak by trzeba było.
Stoperzy za to palce lizać. Kjaer spisał się bardzo, ale to bardzo dobrze. Nie spodziewałem się że jest tak dobry. Może i porównywalnie albo i lepiej niż Mexx. Burdisso też na poziomie.
Pizarro po kontuzji też bardzo zwrotny i użyteczny. De Rosi zagrał też kapitalnie. Jak tak będzie grał to na podwyżkę kasy bym nie żałował. Gago też całkiem, całkiem. Pjanić średnio, ale też nie zawiódł.
Borini mnie zaskoczył. Ładnie i odważnie szarpał. Myślę że będzie walczył o pierwszy skład bardzo mocno bo ma predyspozycje. Totti jakiś nie swój - wczoraj tak średnio zagrał. Borriello nie widoczny, ale grał za krótko. Osvaldo mnie trochę zawiódł, powinien być bardziej skuteczny. Może jakby mu ta ruletka wyszła i by miał czystą sytuacje to bym zmienił zdanie, ale po wczorajszym meczu to tak bardziej słabo niż dobrze.
A Luis Enrique nadal zaskakuje. Dajmy mu czas. Kombinuje bardzo mocno, ale nie można powiedzieć! Roma prezentowała się wczoraj bardzo dobrze, jak nie Roma. To posiadanie piłki, zepchnięcie Interu do obrony i ataki pozycyjne - za rok będziemy walczyć o mistrza jak nic!
FORZA!!!
I w ten sposób powstaje coś takiego: "Totti nie strzelił bramki i nie znalazł się w 100 procentowej sytuacji. Pojadę go, że już jest stary i się skończył. Może akurat tym razem trafię i będę sławny jako ten który przewidział zmierzch Boga" Ogarnijcie się i dajcie chłopu święty spokój. To już nie tylko nudna ale i żenująca historia.
Totti ma kontrakt do końca czerwca 2014 i nie sądzę żeby go nie wypełnił. Jeszcze trochę dla nas postrzela
Co do Daniele to widzę teraz wszyscy się rozpływają nad nim. Bardzo dobry mecz zagrał DDR - to fakt. Jednak świetny był przedewszystkim w destrukcji, a od niego trochę więcej wymagamy jako od lidera zespołu. Nawet nie chodzi już o to żeby konstruował grę ofensywną, a bardziej o to żeby w końcu na 10 meczów zagrał 6-7 na podobnym bardzo dobrym lub dobrym poziomie. Z zachwalaniem zaczekam więc jeszcze z 2-3 mecze, bo gra w kratkę to specjalność naszego pomocnika. Żeby zasłużyć na podwyżkę powinien przynajmniej prezentować stabilną dobrą formę.
Dlaczego wszyscy muszą znaleźć jakiś obiekt na którym można się wyżyć?! Zastanów się czy to Totti grał tak źle czy po prostu trzeba sobie pogadać a Capitano jest dobrym obiektem do zbierania ciosów...
kto wie, moze i Iglesias wpoi w makaronow styl Barcelony, czy druzyn angielskich. Utrzymywanie przy pilce na 4+.
Skoro w 5 w środku pola Roma potrafi grać w bezczelnego dziada piłką na jeden kontakt z taką kapelką jak Internazionale na ich podwórku, to juz się czegos nauczyli.
Borini ambitnie naciera swoja stroną, jak Menez za najlepszych czasów. Trochę mu jeszcze wykonania brakuje, ale to akurat tyczy się wszystkich.
Tottiemu celownik sie troche rozregulował i walił piłki w katy, ale to przejściówka. Trochę za głeboko operuje, z przodu byłby wiekszy pozytek
DDR orze jakl Ursus, az miło patrzeć!
Znów jest soba! Nawet jak pyszczy do sedziego, że sięgał po kartkę hehe.
Osvaldo sienie wyrabia, bo z tym kitkiem upietym na samuraja biega bez ładu i składu.
Dobre wrażenie po szczuplejszym klonie Mexa, pewne interwencje i składnie wysyła piłki do przodu.
Racja, że Inter nie całkiem jeszcze trybi, ale Roma tez nie, wiec tu było po równo.
Roma wysyła sygnały, ze jest progres z nowa filozofią gry. Gdy Lusiek nauczy ich ogarniac piłkę na 20 metrze i blizej bramki, to bedzie kąśliwie.
Na derby ze szczurołapami powinno juz być dobrze!
Filozofia gry z 2-ka obroncow i to jeszcze w takich meczach jak wyjazd na SS to z pewnoscia zlota recepta na sukcesy w Serie A
Totnik już lepiej nie filozofuj.
Równie dobrze można powiedzieć ze graliśmy trójką obrońców, a za fałszywego trzeciego obrońce robił De Rossi.
Ustawienie to rzecz względna, papierkowa w dzisiejszym futbolu.
W filozofii Luisa jest 11 obrońców i 11 napastników, (w końcu każdy ma nogi, głowę, więc każdy może przeszkadzać i każdy może strzelić) tylko to wszystko u nas musi się jeszcze poukładać. Wzorowanie się na systemie Barcelony nie jest niczym dziwnym, skoro to jest system zwycięski i taka będzie przyszłość futbolu, futbolu totalnego. Ty tego Totnik nie pojmiesz.
" Filozofia gry z 2-ka obroncow i to jeszcze w takich meczach jak wyjazd na SS to z pewnoscia zlota recepta na sukcesy w Serie A
Nie wiem czy wiesz, ale ten mecz zakończył się wynikiem 0-0... z 2-ką obrońców?!
Ty nie pojmujesz ze do systemu Barcelony trzeba miec zawodnikow jak Barcelona i lige w jakiej gra Barcelona :}
Zakonczyl sie 0-0 tylko dlatego ze w Interze taka sama slabizna i burdel jak u Nas...
Yamamoto robil Tadka jak chcial a Gasperni go pozniej przesuwa i zagrozenie znika, mogli spokojnie tak gola strzelic. Widac i Oni maja udanego trenera
To jaram się, że wszystko juz zasuwa, precyzyjnie i nienagannie, jak w phatek philippe. Ale środek pola wydaje sie już być ogarniety.
Przyssałeś sie do 2 obronców i furczysz. Anioł mógłby grac, to by grał- czy wówczas bys furczal, że było 3 obrońców?
Cofnięcie pomocnika, by orał w obronie nie jest złe samo w sobie. Złe było ustawienie tak Tadeja, bo sie kompletnie nie nadaje.
Niemniej ryzykowny eksperyment i lepiej, by nie był powtarzany.
Do GRY 'systemem Barcelony' nie trzeba mieć piłkarzy jak Barcelona. Do gry na poziomie Barcelony (czyt. zdobywanie podwójnej, potrójnej korony w tym LM) tak.
Doszło?