Aktualnie na stronie przebywa 34 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Roma funkcjonuje jedynie w pierwszych połowach. To najlepiej opisuje burzliwy sezon zespołu Luisa Enrique. Jak donosi na swoich stronach Il Corriere dello Sport, gdyby liczyć tylko pierwsze połowy do walki o mistrzostwo, Roma byłaby na czele z liczbą 55 punktów.
Co dzieje się dalej? Zdarza się, że Giallorossi się wyłączają. Jakby baterie miały ograniczoną żywotność. Drugie połowy reprezentują ciemną stronę drużyny z 11 straconymi punktami i spadkiem na szóste miejsce, ostatnie, które daje przepustkę do europejskich pucharów. Statystyki odczytują w zupełnie inny sposób Sabatini i Luis Enrique. "Musimy przeprowadzić analizę przyczyn, które prowadzą nas do tego, że jesteśmy jedynie częściowo konkurencyjni", mówi dyrektor sportowy. "Ta statystyka się nie liczy, gdyż niestety mecze trwają 90 minut", uważa trener z Asturii. Jednak ciekawostka istnieje. Co może być przyczyną? Można stawiać hipotezę spadku presji po przerwie? A może Roma gra na rezerwach pod względem atletycznym? Odpowiedź jest trudna. Być może obydwa te czynniki wpływają na wydajność w drugiej połowie.
Komentarze (5)
A tak powaznie. Na druga polowe brakuje im koncentracji badz przygotowania atletycznego. Albo to i to.
Do tego klasycznie, standardowo Roma to banda panienek bez jaj.
Tzn. Ranieri jedynie potrafil troche im jajec wychodowac.
Ale Ranieri to byl przynajmniej solidny trener...
W sumie nalezy mu się jeszcze scudetto za liczbę czerwonych kartek, o które Roma tak zajadle w tym sezonie walczy
Brak koncentracji w 2 połowie? Gdy Roma traci pierwsza bramkę to i tak przegrywa, niezaleznie czy dzieje się to w 1 czy w 2 połowie, wiec niekoniecznie koncentracja.
Krzepy nie mają chłopaki, by popierdzielac max przez 90 minut.
Frankowi to nawet się truchtać nie chce. Lepiej poczekac, gdy piłka przykula sie sama pod nogi.
Na treningach bawią się w gierki między sobą, ćwiczą posiadanie piłki kopiąc od nogi do nogi, do czego wielkiego powera nie trzeba.
Nie pamiętam notki na temat przygotowań do meczu, na którym Luis urządziłby trening atletyczny.
Gdy Totti trenował indywidualnie po kontuzji to była wzmianka, ze poci sie na siłowni, ale wiecej takiego kontekstu nie pamiętam.
Nawet nie chcę myśleć, co byłoby gdyby Roma nadal grała w Coppa Italia albo w pucharach.....
Pewnie by mdleli na boisku ze zmęczenia.... Graja tylko ligę raz w tygodniu i to wystarcza, by sie zmęczyc. Przeciez Luis daje dzien wolnego po meczu, by złapali oddech wybitnie umęczeni piłkarze.
Jak juz nauczył ich, ze wynik meczu jest sprawą drugorzędną i nie nalezy zbytnio się tym przejmowac, bo przede wszystkim liczy się czas posiadania balona, to takie pierdoły jak kondycja, motoryka, walka silowa w kontakcie i szybkośc mie zaprzątają jego wizjonerskiej uwagi. Na nieszczęscie na przykład taki Borini ma nieprzydatną Luisoowi cechę- całkiem szybko biega. Jestem pewnien, ze Luis będzie w stanie go tego oduczyć, byleby Borini miał ze 4 podania do kolegów w meczu więcej, bo posiadanie piłki podniesie sie przez to o kolejne 2-3 minuty!
Przychodzi mi jeszcze inne wytłumaczenie- po 1 połowie rywale mają pełny obraz wybitnej taktyki wielkiego stratego (a niektórzy rywale, jak pokazuje życie, od razu wiedza co zagra Roma, wiec nie musza tego omawiać w szatni podczas przerwy), bo uparty osioł, który nie wyciaga wniosków ma jedną taktykę- na wszystkich, na każdy mecz, niezależnie od profilu i sposobu gry przeciwnika.
To przecież walka do ostatniej minuty na wszystkich frontach tak ich wykończyła