Aktualnie na stronie przebywa 14 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Mimo zapewnień Tiago Pinto, wciąż nie doszło do transferu Matiasa Viny do Romy. Transfer Urugwajczyka nie upadł, ale doszło do wyhamowania w rozmowach.
Dziennikarz Marco Juric, który jako drugi pisał o stuprocentowym transferze gracza do ekipy Giallorossich podaje na Twitterze, że negocjacje napotkały na wyhamowanie z powodu nieporozumienia między Romą i Palmeiras w sprawie sposobu płatności. Już dawno z kolei osiągnięto umowę z piłkarzem na podstawie 4-letniego kontraktu za 1,5 mln euro plus bonusy. Sam gracz, a także działacze Palmeiras potwierdzali wczoraj w wywiadach transfer, ale teraz potrzebne są dodatkowe rozmowy, które mają zostać zamknięte w ciągu najbliższych 48 godzin.
Tak czy inaczej, Urugwajczyk, jeśli trafi do Romy, zasili zespół na zgrupowaniu w Portugalii. Przylot do Rzymu z Brazylii wiązałby się bowiem z koniecznością odbycia pięciodniowej kwarantanny, podaje Il Romanista.
Komentarze (23)
Palmeiras, nie dajcie sobie w kaszę dmuchać, za rok ktoś go weźmie za 15!
Chłop gdzie by się nie pojawił, tam wygrywa trofea. Kto wie, może w Rzymie pójdzie za ciosem
A to że gra w lidze brazylijskiej? Skoro Real Madryt ściąga piłkarzy stamtąd za dziesiątki milionów, to i my możemy spróbować z jednym Viną za kilkanaście.
Żeby nie było... też się zastanawiam czy nie lepszą opcją byłoby poszukać na rodzimym podwórku kogoś sprawdzonego, może za mniejsze pieniądze.
Calafiori nie jest i jeszcze długo nie będzie opcją na pierwszy skład. W klubie z ambicjami na top4. Poza tym jemu co chwilę coś dolega.
Szukają rozwiązań, możemy mieć jedynie nadzieję żeby okazały się skuteczne.
Co? Przecież Cafu przychodził do nas już z łatką mistrza świata z 1994, więc nie można tego w ogóle porównywać.
Przykładów w drugą stronę też się znajdzie - Gerson, Dodo, Toloi (sic!), Marquinho, Goicoechea, Piris, Nico Lopez... jasne, znalazłbym i kilka fajnych, ale to wydaje mi się większa loteria niż w przypadku innych lig.
Teoretycznie za pół roku wraca Spina. Utopienie 10 baniek to tnke aż taka tagedia Sabatini potrafił utopić 30 w Turby i inne drugie Messie. Nie wspominając o transferze wszechczasów Patrycji Szik.
A co do cen, to kluby ze względu na pandemię nie sa takie rozrzutne. Mi ten transfer w ogóle sie nie podoba. Prawie 15 baniek za teoretycznie, gościa, który po powrocie Spiny usiądzie na ławce. Podczas gdy nie potrafimy od ponad miesiąca zamknąć transferu Xhaki, który ma być wiodącą postacią u Mourinho.
Zawodnik musi mieć miejsce do grania, żeby się pokazać, być dla zespołu użyteczny i ewentualnie zostać sprzedany z zyskiem.
Nie licząc Lameli i Gersona (akurat jeden na plus i minus) każdy z graczy przez nas wymienianych kosztował niewiele, ale jaki to nam daje procent skuteczności transferów stamtąd? Dalej jest poniżej połowy, co dla mnie osobiście jest wynikiem fatalnym, ale może rzeczywiście warto zaryzykować, albo będzie drugi Cafu (że nikomu nie wstyd przy tej okazji wspominać jednego z najlepszych bocznych obrońców w historii), albo nie będziemy mieli lewej obrony do grudnia. Trochę za duży hazard jak dla mnie, ale przecież przeszłość naznaczyła Romę taką ilością szczęścia, że co może pójść nie tak...
Dla mnie w takie transfery to można się bawić, jasne, ale mając mocną kadrę i szukając rezerwowych i niespodzianek, ale przy tym nie ryzykując, że na takiej niespodziance będziemy musieli opierać grę, a dokładnie coś takiego czeka Vinę. On z miejsca na pół roku wskakuje do pierwszego składu, a grywał na razie w Brazylii i na Copa America. Dla mnie w ogóle to jest kuriozalne, że ta dyskusja się toczy - Roma musi w transferach minimalizować ryzyko, a nie je mnożyć. Wspomniany Real jasne, może kupować i szukać, ale zachowajmy jakieś proporcje w dyskusji i nie porównujmy sytuacji, finansów i kadry Romy i Królewskich.
Może tak - Vina byłby super za 3,5-5 mln jakby Spina był zdrowy, ale nie jest. I z tym mam problem.
- będę mówił o Alioskim, bo to dobry przykład. Podobno miał ugadany kontrakt z Galatą na poziomie 1,5 mln, czyli dokładnie tyle ile Urugwajczyk ma dostać u nas
- media mówiły że koszt karty Dimarco to właśnie około 10 mln. Ile w tym prawdy tego nie wie nikt
- Emerson przyszedł do Chelsea za 20 mln, teraz pewnie byłby do wyjęcia może za 5-8 mln mniej (gorszą opcją i z większym kontraktem byłby Marcos Alonso, ale piłkarsko still)
- Kolasinac wrócił do Arsenalu po Schalke, a dodatkowo mógłby też pograć później na środku obrony, ten to byłby do wyjęcia za grosze
- wolnym zawodnikiem jest Patrick van Aanholt
- Haps z Feyenordu
- Villareal mógłby odstąpić któregoś ze swoich lewych obrońców: Estupinana albo Pedrazę (byleby nie Moreno)
Nie chce mi się serio bawić w skauta, bo nie ma to żadnego sensu po tym co napisałem na początku i nie za bardzo ma wpływ na poczynania Romy, ale opcji jest. Mylisz się totalnie podejrzewając, że z innych lig skuteczność jest słabsza, ponieważ jest jeden kierunek, na tej stronie bardzo niedoceniany, który zawsze dostarczał nam dobrych grajków - Premier League. Wiadomo, nie gwiazdy, ale skuteczność tego kierunku będzie spokojnie z dwa razy większa - Miki, Smalling (pierwszy sezon zastąpił Manolasa z nawiązką), Dzeko, Kolarov, Fazio, Gervinho, pośrednio Salah, nawet poczciwy Mapou Yanga-Mbiwa - przecież tu nie trzeba nic dopowiadać.
Byliśmy jakiś czas temu Romą która stołowała się w Ameryce Południowej. Byliśmy też inną, na troszeczkę innym poziomie, kiedy kupowaliśmy więcej w Europie. Premier League, Eredivisie, Bundesliga, Serie A (osobiście w Ligue 1 nie wierzę) - to są kierunki, z których trzeba czerpać. Jasne, wszystko zależy od DS-a, zawodnika, kwoty transferu i pierdyliarda czynników, ale porównanie skuteczności transferów z PL i Ameryki Południowej nie ma większego sensu.
Dla mnie to co piszesz jest abominacją - to że nie wyszło z Pastore, Nzonzi i z Schickiem oznacza, że mamy nie robić porządnych transferów?! Mamy nie wydać już nigdy 30 mln, bo kiedyś nie wyszło i z podkulonym ogonem szukać resztek z pańskiego stołu? Właśnie takie myślenie - kupić 10 po 3 mln zamiast jednego po 30 zepchnie nas w przeciętność. Trzeba jak zawsze złotego środka - kupować i takich, i takich, ale co najważniejsze kupować dobrze. Trywialne, ale to tyle i aż tyle. Trzy wymione duże transfery są dziełem Monchiego i każdy wie że kto inny wydałby te pieniądze lepiej (np. Monchi w Sevilli teraz...). Mamy w kadrze tyle samo szrotu za grube pieniądze, jak i za małe, i ze wszystkimi jest problem. Santon, Bianda, Corić i ktoś jeszcze pobierają taką samą pensję sumarycznie jak Nzonzi zapewne, mamy z nimi taki sam problem. To, że przy transferach za mniejsze pieniądze można więcej zaryzykować jest oczywiste, ale jeśli skupimy się tylko na takich będziemy mieli kadrę na poziomie Genoi. Dla mnie ta dyskusja jest kuriozalna, teza przez Ciebie postawiona jest po prostu przerażająca - bronić transferów z lig bananowych, kupować więcej za mniej, to jest definicja przeciętności piłkarskiej.
Wymieniłeś kilku grajków ale dla mnie to żaden z nich nie jest mniejsza niewiadomą niż Vina no może poza Emersonem, który wątpię że jest do wyjęcia za 5-8 baniek bo za tyle dawno by ktoś go wyjął. Problem z piłkarzami z Anglii jest taki że mają wysokie kontrakty a już teraz mamy problem z przerostem płac. Smalling może i zagrał dobre pół sezonu ale po transferze to jednak jest klapa w jego wykonaniu.
Ja poza tym że patrzę na te drużynę jako kibic to też z drugiej strony jako finansista i wiem że kupowanie graczy za grubą kasę z grubymi kontraktami to coś co doprowadziło nas w szybkim tempie na dno i absolutnie nie można tego błędu powtórzyć.
Kwoty transferów zarówno Viny jak i Patricio są dość wysokie ale sprowadzanie za tę samą kasę Emersona to strzał w kolano bo raz że trzeba mu zapłacić więcej a dwa że ciężko będzie go spieniężyć. Fajnie by było budować kadrę ale ten klub musi też ciąć koszty plac oraz sprzedawać żeby żyć bo nikt nie będzie dokładał po 50 baniek co roku do bieżącej działalności.
Vina nawet jak nie odpali to spokojnie można będzie go wypożyczyć z jego pensja. Gdyby zarabiał z 3mln to byłoby już ciężko
Z Emersonem napisałem 5-8 mln "mniej", czyli 12-15 mln, takie się kwoty przewijały w plotkach za niego, co byłoby logiczne.
Cóż, dla Ciebie mogą nie być, ale sprawdzili się w Europie, grali w europejskich pucharach, turniejach. Możesz na siłę zestawiać ich doświadczenie z tym domniemanym Viny, ale nie ma sensu, możemy równie dobrze uciąć dyskusję tutaj. Każdy ma swoje preferencje, cóż, oby Pinto nie miał podobnych, na razie wychodzi na to że więcej szuka w Europie, zobaczymy gdzie nas to zaprowadzi. Nikt nie pisał, żeby kupować graczy za grube miliony i dawać im wielkie kontrakty niewspółmierne do umiejętności, jak Borriello. Xhaka ma dostać 2-2.5, ma kosztować 15-20 mln. Dla mnie to jest droga, jaką powinniśmy podążać. Chcesz mi powiedzieć, że wolałbyś w tym budżecie dwóch argentyńczyków z pensją 1.3 mln, bo któryś może być nowym Riquelme? Bo to tego można sprowadzić te dyskusję.
Z Interem zgodzę się w 100%. Podnieśli to cholerne trofeum, zazdro, ale teraz chyba nie stoją najlepiej, co zresztą łatwo było przewidzieć. Weszli all in z tymi wszystkimi dziadkami, ale właśnie - dziadkami! Z wielkimi kontraktami. Xhaka to piłkarz w kwiecie wieku, który na okres podpisania ew. kontraktu przypadają najlepsze lata kariery, a kontrakt miałby na poziomie Jesusa czy Fazio. Osobiście zdecydowanie wolałbym Koopmeinersa, ale na pewno wybiorę Xhake kosztem kolejnego Paredesa.