Aktualnie na stronie przebywa 54 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Zespół Romy zaliczył falstart w pierwszym sparingu nowego sezonu. Na zakończenie zgrupowania w Pinzolo, przy czterech tysiącach kibiców, Giallorossi przegrali 1-2 z drugoligowym węgierskim Gyirmot Gyor. Honorowego gola i zarazem pierwsze trafienie sezonu dla Romy, zaliczył Destro.
Rudi Garcia wypuścił od pierwszych minut najmocniejszy teoretycznie skład, z Castanem na środku obrony, który wrócił do gry po 301 dniach. Nieoficjalny debiut zaliczył Iafo Falque. Mecz rozpoczął się od dobrej sytuacji dla zespołu z Węgier. Już w pierwszej minucie, po rzucie rożnym, w poprzeczkę trafił Balogh. Giallorossi odpowiedzieli uderzeniem z dystansu Paredesa, ale golkiper przebił futbolówkę nad poprzeczką. Grą zespołu Garcii kierował wyjątkowy brak precyzji w zagraniach. W 25 minucie dobrą okazję miał Gervinho. Iworyjczyk dostał podanie od Iago Falque, ale źle przyjął i uderzył piłkę, leżąc już na murawie. Futbolówkę sparował bramkarz, bezbłędny również przy dobitce Falque. Rywal Romy odpowiedział chwilę później. Belizky popisał się ładnym uderzeniem pod poprzeczkę, nie dając szans De Sanctisowi. Zespół Garcii nie stwarzał niebezpiecznych sytuacji i widać było braki w przygotowaniu fizycznym. Słabo na rozegraniu grał Ucan, który został zmieniony po pół godzinie przez Machina. Najaktywniejszy w zespole był niespodziewanie Cole, który zdobył w końcówce pierwszej połowy nawet gola, po podaniu Paredesa, ale sędzia, słusznie zresztą, wskazał na pozycję spaloną.
W przerwie Rudi Garcia dokonał dziewięciu zmian, puszczając w bój piłkarzy Primavery oraz Destro. Ci, po serii błędów w obronie, dopuścili szybko do utraty drugiego gola. Beliczky podał na dalszy słupek do Atili, a ten,wbił piłkę do pustej bramki. Gol na 0-2 spotkał się z dużą porcją gwizdów od grupy kibiców, która zasiada codziennie na Curva Sud Stadio Olimpico. Jeśli chodzi o piłkarzy gwizdy w czasie meczu dostali głównie Gervinho i Destro. Przed spotkaniem kibice śpiewali też przyśpiewki przeciwko Pallotcie. Wracając do meczu, zespół Garcii odpowiedział wreszcie w 68 minucie. Di Livio dośrodkował z rzutu rożnego wprost na głowę Destro, a ten nie miał problemów z trafieniem do siatki. Było 1-2. W ostatnim kwadransie zespół Romy podkręcił tempo i miał okazje na wyrównanie, jednak zakończyło się na porażce. Teraz, za tydzień, Giallorossi zmierzą się z w Australii z Realem Madryt.
ROMA - GYOR 1-2 (0-1)
0-1 Belizky 27'
0-2 Atila 49'
1-2 Destro 68'
ROMA (4-2-3-1): De Sanctis (Pop 46') - Maicon (Ndoj 46'), Yanga-Mbiwa (Capradossi 46'), Castan (Calabresi 46'), Cole (Anocic 46') - Paredes (Uçan 61'), Uçan (Machin 32') - Iturbe (Di Livio 46'), Iago Falque (Vestenicky 46'), Gervinho (Sanabria 46') - Totti (Destro 46')
Ławka: Svedkauskas
GYOR (4-2-3-1): Sebok - Nagy (Bohner 53'), Lazar, Balogh, Volgyi (Presinger 67') - Madarasz, Kiss - Szegi (Molnar 74'), Pakk, Belizky (Haeba 81') Atila
Ławka: Somogiy, Falkas, Lenger
Komentarze (21)
podobno zostali wygwizdani i dobrze, nalezy im sie
po poprzednim sezonie powinni czuc olbrzymia chec zwyciestwa, ale co tam, cztery tysiace kibicow niech sie buja...
jeszcze bym zrozumial gdyby zostali nawet ciezko zlani przez np. tottenham (kiedys tak sie zreszta stalo), bo to porzadny zespol, inna faza przygotowan itp., ale to byla 2-ga liga wegierska
wiem, ze wylewam jeszcze swoje frustracje po zeszlym sezonie, ale znikad mi sie to nie bierze
Co to mialo byc? Szal bierzy, i tylko nie trzeba bronic, ze formy nie ma. Inny trener by kazal ze powinni biegac i grac. Dla Romy chyba jest potrzebny trener z ogromnym autorytetem, ktorego wszyscy by sie bali . Leniwie na treningu, to miesiac nie zagrasz. A tu nabralismy takich Gervinho ktory 3 goli strzelil i juz o podwyzke prosi...
No ale najważniejsza sprawa została (przynajmniej tutaj) w komentarzach przemilczana. Wrócił Castan. Dlatego był to dobry dzień, mimo porażki, najważniejsze i najmilsze wydarzenie od pokonania Lazio w Derbach. Forza !
Bez jaj, pls. Drugi zespół Serie A przegrywa w drugoligowcem z Węgier! Problemu nie robię, ale niesmak pozostaje.
Teoretycznie to taki Iturbe powinien dostać piłkę na naszej połowie, przedryblować połowę ich zawodników i władować piłkę do pustej bramki. I to tyle w temacie.