Aktualnie na stronie przebywa 29 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Reprezentacja Włoch przegrała 2-4 z Brazylią w ostatnim meczu fazy grupowej Pucharu Konfederacji. Azzurri już wcześniej awansował do półfinału, jednak zajęli drugie miejsce w grupie i o finał przyjdzie im walczyć najpewniej z Hiszpanią. W meczu nie wystąpił zawieszony za kartki De Rossi.
Gospodarze turnieju od początku ruszyli z animuszem na podopiecznych Prandellego. Już w 1 minucie Buffon sparował uderzenie Hulka z ostrego kąta. Brazylijczycy wciąż kontrolowali grę i nie wypuszczali Włochów z ich połowy, choć na kolejną sytuację trzeba było czekać do 24 minuty, gdy Oscar podał do Neymara, a ten uderzył niecelnie ze znakomitej pozycji z 12 metrów. Swoją przewagę udokumentowali Brazylijczycy dopiero w 45 minucie. Buffon sparował uderzenie Freda z bliskiej odległości, a piłkę wbił do bramki Dante. Po zmianie stron lepiej zaczęli Włosi. Już pierwsza akcja, w 51 minucie, przyniosła powodzenie. Piękną asystą popisał się Balotelli, a gola zdobył wprowadzony w pierwszej połowie Giaccherini. Włosi nie cieszyli się jednak długo z wyrównania. Do bramki Buffona trafił z wolnego Neymar. 10 minut później było już 1-3. Fred skorzystał z podania Neymara i pokonał bramkarza Azzurrich. Chwilę później kontaktowego gola zdobyli Włosi. Trafił Chiellini, choć chwilę wcześniej sędzia podyktował rzut karny, ale widząc piłkę w siatce, wycofał się z tej decyzji, dając przywilej Włochom. W 80 minucie, niemal skazani wcześniej na porażkę Azzurri, mogli wyrównać. Niestety, Maggio trafił w poprzeczkę. To zemściło się na dwie minuty przed końcem spotkania, gdy Fred dobił uderzenie Marcelo.
WŁOCHY - BRAZYLIA 2-4 (0-1)
0-1 Dante 45'
1-1 Giaccherini 51'
1-2 Neymar 55'
1-3 Fred 65'
2-3 Chiellini 71'
2-4 Fred 88'
WŁOCHY (4-2-3-1): Buffon - Abate (Maggio 29'), Bonucci, Chiellini, De Sciglio - Aquilani, Montolivo (Giaccherini 25') - Candreva, Diamanti (El Shaarawy 73'), Marchisio - Balotelli
BRASILE (4-2-3-1): Julio Cesar - Dani Alves, Thiago Silva, David Luiz (Dante 32'), Marcelo - Hernanes, Luis Gustavo - Hulk (Fernando 75'), Oscar, Neymar (Bernard 68') - Fred
Żółte kartki: David Luiz, Neymar, Luis Gustavo (Brazylia), Marchisio (Włochy)
Komentarze (19)
Daniele nie zagrał i od razu kupa ;)
Co do meczu, to Włosi mogli strzelić na 3-3 (poprzeczka), ale nie udało się i zostali skarceni.
Obrona i Buffon żenada trochę w tym meczu.
Teraz czas na Hiszpanie i rewanż za finał ME, tyle że z tak grającą obrona jak z Brazylią czy Japonią, szykują się baty.
W drugim sytuacja wyglądała podobnie z tym, że środek pola u Włochów był gorzej niż słaby. Diamantiego nie było prawie widać (aż do zmiany, bo wtedy go pokazali jak schodził), Montolivo przez tyle ile grał grał szmelc, Aquilaniego tylko z faulami kojarzę. Z drugiej lini o zgrozo tylko Candreva jako tako w drugiej połowie, bo w pierwszej jak reszta drużyny. Abate z Bonuccim mieli nieogar. Buffon już nie te lata mam wrażenie. Coraz słabiej z koncentracją, refleks też nie taki jak kiedyś. Chiellini dał ciała przy bramce na 3-1 (za wolna reakcja) jednakże sam zdobył jedną. De Sciglio lepiej sobie radził w ofensywie niż w defensywie. Balotelli jeden przebłysk i dalej tylko się kładł w polu karnym. Teraz zmiany. Maggio po jego faulu Neymar strzelił bramkę z wolnego, ale miał też dobre momenty jak chociażby te trafienie w poprzeczkę po rzucie rożnym. Giaccherini wszedł za Montolivo, strzelił bramkę i brał udział w większości akcji ofensywnych. El Shaarawy robił trochę wiatru ale chyba trochę brak mu pewności siebie jeszcze i formy.
To takie moje spostrzeżonka. ;)
ale najbardziej to mnie denerwował Neymar, cham (jak zaatakował ostro Abate i robił gesty, że nawet faulu nie powinno być to myślałem, że nie wytrzymam btw czerwona powinna być), wielka gwiazda - co to nie ja, widać, że to cwaniak niezły, mam nadzieje, że będzie grał słabiutko na naszym kontynencie...
Jednak dopiero Europa zweryfikuje jego umiejętności...
O spalonym przy pierwszym golu i wątpliwym faulu przy wolnym, z którego strzelił Neymar, nikt już nie wspomniał...W przeciwną stronę pewnie by wyszli z siebie...
Dlatego zawsze wszystko ogląda się najlepiej w necie, po włosku, po angielsku, nigdy we wszelakiej telewizji polskiej, bo tam już przed pierwszym gwizdkiem wiadomo, że nie będzie komentowania tylko kibicowanie jednej z drużyn...