Aktualnie na stronie przebywa 14 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
David Pizarro mówi basta. Chilijski pomocnik zdecydował się zawiesić buty na kołku i zakończyć w wieku 39 lat swoją piłkarską karierę. Po 17 latach między Chile i Europą "Pek" zagra w niedzielę, w barwach Universidad de Chile, swój ostatni mecz. Filar Romy Spallettiego i latarnia morska środka pomocy Giallorossich w latach 2006-2012, w stolicy Włoch pokazał swoją najlepszą piłkę po tym jak przybył do Włoch do Udinese, właśnie z Universidad de Chile. W zespole Giallorossich rozegrał 207 meczów z 15 golami, jednak była to przede wszystkim epoka w Romie naznaczona przez jego unikalne cechy, które doprowadziły do stałego braku pomocnika takiego jak Pek, czego wielu kibiców nadal nie może przetrawić. 39 letni Chilijczyk udzielił wywiadu dla La Tercera.
Tydzień nostalgii?
- Ten tydzień był spokojniejszy. Przyzwyczaiłem się do pomysłu zakończenia kariery, jednak te dni były pełne emocji.
Skąd ta decyzja?
- Ponieważ przyszedł ten moment. Przychodzi dla wszystkich, również dla mnie. Ze względów osobistych to ja opuszczam piłkę, nie piłka mnie.
Masz jakieś żale?
- Nie, jednak jest ciężko. Rozmawiałem z kolegami, zaskoczyło mnie ciepło, jakie zawsze wykazywali pod moim adresem. To coś co pozostawia ci do myślenia o całym środowisku, które pomogło ciebie uformować. Jednak tą decyzję wypracowywałem jakiś czas.
Universidad prosił, abyś nie kończył kariery?
- Tak, prosili mnie o to. Duża liczba osób prosiła, abym to przemyślał i właśnie dlatego było ciężko.
Co będziesz robił teraz w życiu?
- Będę dużo odpoczywał. Objadę świat. Jestem bardzo ciekawy sprawdzenia jak piłka ewoluowała. Co robią Włochy po ciężkim ciosie, jakim był brak wyjazdu na Mundial. Mam nadzieję dużo się nauczyć i pracować w przyszłości w Chile.
Chcesz pracować w Universidad?
- Ze względu na to co przeżyłem tu przez te dwa lata i jak ludzie brali mnie tutaj za przykład, myślę, że w przyszłości mogę tu wrócić.
Wybrałbyś politykę?
- Nie, jestem bardzo daleko od tego, nie jestem zainteresowany. Moim światem jest piłka.
Czy uważasz, że masz dług w reprezentacji narodowej, a reprezentacja narodowa ma dług wobec ciebie?
- Absolutnie nie. Podjąłem moją decyzję w odpowiednim momencie.
Żałujesz, że zrezygnowałeś na tyle lat z drużyny narodowej?
- Zdarzyło się wiele rzeczy. Ci, którzy mnie znają wiedzą, że przeżywał piłkę w pewien określony sposób. Jest dla mnie dyscypliną i poświęceniem, profesjonalizmem, gdyż jest czymś, czego się nauczyłem, byłem w drużynach, które nauczyły mnie wygrywania. To coś co nie mija.
Czujesz się bardziej rozpoznawany we Włoszech czy w Chile?
- Nie. Zawsze byłem cichym graczem, nie mogę powiedzieć czy jestem bardziej rozpoznawalny w tym czy w drugim miejscu.
W kim widzisz kolejnego Davida Pizarro?
- Nie wiem. Na razie podobają mi się bliźniacy Plaza, którzy grają w reprezentacji U17. Uwaga na te nazwiska.
Totti dzwonił do ciebie, gdy myślał o zakończeniu kariery, aby poprosić o wskazówki?
- Tak, gdyż miał mieszane uczucia. On nie chciał kończyć kariery, gdy odchodził. Tutaj ja chciałem odejść, to kłóci się z tym co on przeżywał w tamtym momencie. On chciał dalej grać, ja chciałem odejść. To rzeczy, o których rozmawiasz przyjaciółmi, potem podejmujesz decyzję.
Oferowano tobie naturalizację na Włocha?
- To było niemożliwe, gdyż zagrałem już dwa mecze w reprezentacji Chile. Traktowano mnie naprawdę dobrze, Włochy były dla mnie naprawdę ważne. To nie był przypadek, grałem tam wiele lat.
Twoje najlepsze lata?
- Lata w Romie, ze względu na to ile znaczyłem. Liga Mistrzów, walka o mistrzostwo przeciwko bardzo mocnemu Interowi Mourinho. Byliśmy bardzo mocni fizycznie na boisku. Również w Udinese było pięknie, wprowadziliśmy zespół do Ligi Mistrzów po 90 latach.
Który klub znaczył dla ciebie najwięcej?
- Na dziś moją drugą skórą jest Roma.
Trener, który wpłynął najbardziej na twoją karierę?
- Luciano Spalletti, który spisuje się teraz bardzo dobrze w Interze.
Gol, który pamiętasz najlepiej?
- Ten, który zdobyłem w Udinese, gdy urodziła się moja córka. Graliśmy z Perugią.
Czujesz, że pozostawiłeś po sobie jakiś dług?
- Nie, nie sądzę.
Komentarze (8)
Zdaje się, że to było właśnie odwrotnie i to kierownictwo zdecydowało o tym by wykluczyć Tottiego i posłużyli się Spallettim by to przyspieszył. Bo sam Franek pisze o tym w książce i o roli Baldiniego, który miał w klubie najwięcej do powiedzenia i który nie przepadał za Frankiem już od 2011 roku, gdy był dyrektorem generalnym, a być może już wcześniej. Myślę, że gdyby ten klub był zdrowy od samej góry, a tam jest niestety najbardziej zgniły, to by Franek grał jeszcze sezon, Spalletti też by trenował do tej pory, bo odszedł właśnie z powodu tego co się dzieje w klubie i tego "ich tematu" by nie było.
Dokładnie o tym samym pomyślałem, jeden z moich ulubionych graczy w Romie zaraz po Tottim.