Aktualnie na stronie przebywa 16 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Nie tak wyobrażał sobie kolejny sezon Giammario Piscitella. Zawodnik, który zrobił przed rokiem całkiem dobre wrażenie przez kilkadziesiąt minut, które spędził na boiskach Serie A, został sprzedany w połowie do Genoi. Młody piłkarz udzielił wywiadu dla Radio IES.
Masz nadzieję pójść w ślady Bruno Contiego w Genoi?
- Mam nadzieję. Już zrobienie 1/10 tego, czego on dokonał będzie sukcesem.
Reprezentacja U-20?
- Właśnie stamtąd wróciłem teraz do Genui. Noszenie koszulki reprezentacyjnej jest zawsze wielką radością. Wczoraj odnieśliśmy remis, jednak jesteśmy zespołem graczy, którzy od niedawna są razem i pracujemy, aby być w stu procentach przygotowanymi na najbliższe mecze.
Reprezentacja U-21?
- Być może. Byłaby to wielka satysfakcja. U-21 to dużo ważniejsza reprezentacja i byłaby to dla mnie wielka szansa.
Doświadczenie w Genoi?
- Zaczęliśmy dobrze: wygraliśmy pierwszy mecz z Cagliari, potem w Catanii nie mieliśmy szczęścia. Pracujemy w dobrym kierunku w każdym tygodniu, aby przygotować się na oczekujące mecze, również dlatego, że w tym sezonie liga jest bardziej zrównoważona. Mamy dobrych graczy i świetną grupę, która pomaga w trudnościach jak te, które przydarzyły się w Catanii.
De Canio i Bertolacci?
- Bertolacci dał mi pomocną dłoń, gdyż przybył wcześniej ode mnie i poznał już kolegów. Trener to osoba, która bardzo dobrze rozumie piłkę i widać to już po tym jak przygotowujemy się w tygodniu do spotkań. Jeśli będziemy za nim podążać, każdy z nas może osiągnąć ważne cele.
Superpuchar Włoch zdobyty przez Romę?
- Przed meczem rozmawiałem z Fabrizio [Carbonim, wyj. red.]. Byłem z Sabellim i byliśmy bardzo zadowoleni, gdyż mamy wciąż wielu przyjaciół w Primaverze i to tak jakbym wygrał również ja. Cieszy mnie te zwycięstwo, także z powodu trenera, który jest wielką osobą i wielkim trenerem. Zasłużył na to on i zespół.
Pozostajesz w kontakcie z którymś z byłych kolegów?
- Tak, często rozmawiamy. Rozmawiam często z Orchim, Vivianim, Sabellim, Pigliacellim. Ostatnio rozmawiałem z Caprarim.
Kto jest najbardziej gotowy do gry w nowej Primaverze?
- Matteo Ricci jest jednym z tych, którzy już w zeszłym sezonie grali więcej. Dalej są Carboni, Frediani, Cittadino, którzy posiadają więcej doświadczenia.
Myślisz, że mogłeś zostać?
- Gdy usłyszałem, że przychodzi Zeman, byłem podekscytowany, gdyż znałem jego styl gry i myślałem, że się mu spodobam. Kierownictwo jednak zdecydowało, że muszę odejść, więc teraz myślę jedynie, aby spisać się dobrze tutaj i być może wrócić w przyszłym sezonie do Romy. Nie zaprzeczam, że poczułem się źle, jednak teraz myślę o dobrej pracy tutaj.
Komentarze (11)
Chyba Florenzi i Stoian, a i tu przebicie było 5-krotne.
Tak to jest, jak czasem rywal lepiej pozna się na piłkarzu, niż rodzimy klub. Zapisując w kontrakcie transferowym Florenziego prawo do kontrywkupu, zaoszczędzilibyśmy 0,75 mln euro, bo skorzystanie z kontrwykupu mówi o dwukrotnie większej wypłacie w stosunku do wykupu.
Crotone zapłaciło 0,25 mln za połowę karty, więc wykupilibyśmy go zgodnie z umową za 0,50 mln, a tak trzeba było posmarować 1,25 i połowę karty bodaj Pettinariego.
We Włoszech to stały proceder. Zupełnie inaczej by to wyglądało, gdyby te najlepsze zespoły miały drużyny B, najwyżej w 3 lidze. To by w pełni wystarczyło. Wtedy taki Piscitella czy ktoś inny nie grzałby ławy na wypożyczeniu tylko by się spokojnie ogrywał rywalizując z innymi i przy dobrej grze można by było takiego zawodnika z zaplecza dokoptować w każdym momencie do pierwszej drużyny.
Z tą drugą drużyną to chyba nie taka łatwa sprawa, trzeba by opłacać ok 40 osobową kadrę, stadion bo przecież muszą gdzieś grać itd
Zobaczcie, że od lat żaden z naszych wychowanków jakiejś oszałamiającej kariery nie zrobił - chyba że o czymś nie wiem.
A jak się pojawiła potencjalna perełka (Florenzi) to odkupiliśmy chłopaka za milion.
Jasne, fajnie by było gdybyśmy mogli sobie ogrywać naszych zawodników w Romie B i nie obawiać się, że ktoś nam ich podbierze, ale skoro włoskie kluby nie mają drużyn B to może to się zwyczajnie nie opłaca?
Koszt funkcjonowania takiego klubu byłby zapewne wielokrotnie wyższy niż ten milion zapłacony Pescarze.
W tym drugim "wychowują się" perełki/młode talenty Feyenoordu; Excelsior dostaje za to od Feyenoordu pewną pomoc techniczną , finansową i kadrową by móc spokojnie grywać w lidze.
Oczywiście nie jest powiedziane, że takie coś przeszło by w Serie A , ale sposób mają bardzo dobry.
Popatrzcie na Barcelone: ilu ma swoich własnych w składzie? Borussia? To samo. Wprowadzając swoich graczy do drużyny to czysty zysk. I wówczas nie musimy kupować 10 zawodników za 40 mln, tylko kupujemy dwóch za 40. Widzicie różnice?
Myślisz że zrobimy drugą drużynę i nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zaczną nam się pojawiać talenty wśród juniorów?;] Borussia właśnie odkupiła swojego wychowanka w tym roku za 18 mln, to samo Barcelona tyle że oni dali 40 rok temu;]. Jak zawodnik jest dobry to pokazuje to na wypożyczeniu i wraca, jeżeli nie daje sobie rady w słabszym klubie to i u nas se nie poradzi.