Jak ja kocham te wyuczone na pamiec frazesy i puste deklaracje. Bleeeeeeeeeeeee.

I tak wam się nie uda. Cieniasy. Po meczu z Palermo odechciało mi się oglądać naszą Romę do końca sezonu. Zbyt duży ból mi ciągle sprawiają. Kolejne derby w plecy, ponieważ mamy drużynę bez jaj. Zero ikry, nic. Perrotta pieprzy o "prezencie", a kto ma go sprawić? On, emeryt? A może pseudo romanista De Rossi? Sam Totti meczu nie wygra.

Moja postawa do końca sezonu opiera się w 100% na motcie życiowym Rejenta Milczka: "Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba".

więc zamknij morde siedź w ukryciu i pozwól nam kibicować i nie psuć nam nastojów.

Barteq to *********** za przeproszeniem stąd bo takich "kibiców" Roma nie potrzebuje. Idź oglądaj Barcę Real czy Bayern. Żałosny jesteś chłopie. My kibice Romy zawsze byliśmy tacy że wszyscy oglądaliśmy i przeżywaliśmy mecze Romy i choć narzekaliśmy to każdy i tak czekał na następny mecz z niecierpliwością i przez takich "kibiców" jak Ty nasza opinia jako kibiców może się zepsuć. Nie jesteś tu potrzebny. Vaffanculo.

Za to Wy uwielbiacie oglądać jak dostajemy baty ciągle? Ja nie mam już po prostu na to zdrowia, jest mi zwyczajnie zbyt przykro. Będę kibicował Romie aż po grób, ale serce mi się kraja ciągle.
Jakbym był kibicem sukcesu to na pewno nie wybrałbym Romy.

I trochę kultury może? Żryjmy się z innymi kibicami, ale nie między nami. Każdy przeżywa to na inny sposób, ja trochę dogłębniej niż Wy widać.
Moim błędem było widać użycie nutki ironii, w internecie jest to ciężkie do wyczucia.

A co do naszej drużyny - gdybyśmy mieli tragiczny skład to rzeczywiście, mógłbym się zachowywać jak Wy. Siedzieć na tyłku, pochlipywać cicho na porażkami, nad kolejnym sezonem w plecy. Kolejny raz oglądając plecy śmietników w tabeli. Ale nie do cholery, ja nie będę mówił że deszcz pada jak plują mi w oczy. Mamy naprawdę dobrą, konkurencyjną drużynę. I jako indywidualności, i jako grupę. Mamy naszego Boga-Kapitana. Ale coś tu do cholery nie gra! Czemu to zawsze na nas pada? Czemu i Inter i lacje z tak masakrycznie słabymi drużynami są wyżej od nas? Czemu Daniele, jeden z najlepszych defensywnych obrońców na planecie może siać destrukcję na Mistrzostwach Europy a dla Naszej pieprzonej koszulki nie może się postarać od 3 sezonów? Co to ma znaczyć!? Wam się to podoba? Dalej będziecie radośnie krzyczeć "Forza Roma" po kolejnym zmarnowanym czasie? Jesteśmy dumną drużyną, to nie jest nasze miejsce w tabeli, a przynajmniej ja nigdy w życiu w to nie uwierzę.
Otwórzcie oczy. Oczywiście to tylko takie moje gadanie, nic nie mogę z tym zrobić ale niech mi ktoś wytłumaczy - co tu jest nie tak? Skończyły mi się logiczne argumenty już dawno temu.
Jakim ta sama drużyna może zagrać fenomenalny mecz przeciwko pewnemu liderowi i dostać wpierdziel od prawie zdegradowanego już Palermo.

Ta koszulka znaczy dla mnie za wiele. Poniedziałku boję się jak nigdy wcześniej, noc na pewno będzie bezsenna. Nigdy nie pragnąłem pomylić się tak bardzo jak teraz.