Aktualnie na stronie przebywa 43 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(Il Tempo - A.Austini) Nie, nie zapomniał jak gra się w piłkę. Jeśli mówimy o piłkarskiej klasie nikt w Romie nie ma jej tyle co on i niewielu ma w Serie A. Problemem Javiera Pastore jest to, że w PSG przestał być sportowcem z powodu braku konkurencji i rywalizacji. Dlatego, gdy spróbował zacząć od nowa, zapłacił bardzo wysoką cenę. Jednak po cichu, rzadko trafiał ze szpitala i klinik medycznym Barcelony na boisko, co pozostawiło na nim ślad.
Niemal nie do uwierzenia jest, że przedwczoraj zdobył czwartego gola w sezonie, pięknego tak jak dwa strzały piętką z Atalantą i Frosinone, któr wydawały się jak napisy końcowe kariera, która kończy się z wyprzedzeniem. I oto Flaco pokazał cały swój splendor, strzał na 2-0, piłki, które pojawiają sie i znikają pod jego nogami, poprzeczkę, determinacje zastopowanego od zbyt długiego czasu chłopaka. Po meczu, bez wskazywania, Pastore chciał usunąć kamyki ze swoich butów, rzucając nimi metaforycznie w Di Francesco: "Od razu doznałem kontuzji - wspomina Argentyńczyk - i potem nie byłem już opcją dla trenera, który był wcześniej. Byłem odsuwany na bok przez miesiące i nie były one łatwe. Jednak trenowałem na równi z kolegami, aby wrócić jak najszybciej do gry. Dziś otrzymałem zapłatę i zaliczyłem dobry występ". Kolejnym pośredni prztyczek daje Di Francesco porównując Romę dzisiejszą do tej wcześniejszej: "Czułem się lepiej na boisku, znalazłem pewniejszy i spokojniejszy zespół, zarówno gdy mamy piłkę jak i ją tracimy. Wiemy co robić by się bronić, trener mówi, że gola można strzelić zawsze. Ranieri nie rozmawia dużo z graczami, ale daje do zrozumienia czego chce. Byliśmy niemal martwi, teraz wydajemy się innym zespołem. Trener zrozumiał morale wszystkich i je zmienił".
Przewijając taśmę sezon Flaco pozostaje gehenną. "Od razu doznałem kontuzji, powinienem był być bardziej uważny, gdyż nie byłem gotowy do gry co trzy dni, ale to praktycznie przeszłość. Ostatni mecz w pierwszym składzie w lidze rozegrałem siedem miesięcy temu z Lazio. Zespół bardzo mi pomógł, przyszły gole i ich nie straciliśmy, to pozytywna sprawa, aby awansować do Ligi Mistrzów. Przy pierwszym golu próbowałem uderzyć nisko i na szczęście się udało, szkoda drugiego, byłby jeszcze piękniejszy". Jednak wystarczyło mu zdobycie jednego gola, aby zdobyć pierwsze owacje Romanistów. "Nie mogę powiedzieć nic kibicom, tylko im podziękować. Zawsze mnie wspierali, również na ulicy. Czuję, że mam u nich kredyt, gdyż przybyłem, aby zrobić coś innego, ale kontuzje mi na to nie pozwoliły".
Będzie szczęśliwy widząc też cieszącego się w Hiszpanii Monchiego, który przedwczoraj wspomniał, że "w Rzymie są frustraci, gdyż wygrali mało i pracowałem z tego powodu z wielką presją". Popełnił dużo błędów, wkurzył wszystkich kibiców i prezydenta, ale na pewno pracował w dobrej wierze. Bowiem Pastore, dla przykładu, potrafi grać w piłkę.
Komentarze (7)
Pastore grać potrafi i jestem zdania że przy innym początku sezonu, innej atmosferze bądź innym trenerze wyglądałby dużo lepiej. Już sam fakt że Ranieri dał mu szansę i ciut inne zadania na boisku świadczy o tym że Flaco ma potencjał. Oby do końca sezonu był zdrowy i grał jak w ostatnim meczu, wtedy może zostać na kolejny sezon. Dla mnie Ranieri od zawsze był i jest klasą samą w sobie, życzyłem go sobie jak trenera Romy od chwili gdy zaczęły się zawirowania z Luśkiem potem Zdenkiem, gdy odchodził Garcia znów marzyłem sobie Caludio. Moje marzenie musiało czekać aż do upadku EDF'a. Chciałbym zobaczyć Romę którą Caludio kształtuje i prowadzi choć przez cały jeden sezon, jestem pewien że spisał by się on dużo lepiej niż Łysy przy kompletnym braku toksyczności.
Miewa dużo strat? Napewno brakuje mu ogrania i rytmu meczowego. Ma jednak też taki sposób gry, że szuka nieszablonowych, ryzykownych rozwiązań i te straty będą mu się zawsze przytrafiały. Ale jednym strzałem czy podaniem potrafi zmienić wynik meczu i nie jest to przypadek, ale stoją za tym konkretne umiejętności. Ilu takich graczy mamy?
Inna rzecz, że choć wciąż uważam go za świetnego piłkarza, to jednak wątpię, aby wszystkie elementy układanki - sportowe, zdrowotne, psychiczne, tak dobrze się poskładały, by na stałe stał się wartością dodaną do drużyny.
Jak dla mnie zawodnik ma umiejętności czysto piłkarskie, ale niestety kontuzje i aspekt mentalny(jak mu nie idzie to się obraża i nie gra)sprawiają że kwota którą za niego zapłaciliśmy przyprawia o zawrót głowy, dodatkowo wiek...
Jeden dobry mecz to stanowczo za mało by się do niego przekonać...mam nadzieję, że zagra dobra końcówkę i chociaż sprzedamy go za tyle ile zapłaciliśmy...
Jego obecny poziom i granie w kratkę lub nie granie z powodu kontuzji pchają w kierunku konkluzji, że jest to zawodnik do grania raczej w jakimś ligowym średniaki(jeżeli ich stać) bo jak na Romę jest on za drogi z tym co sobą prezentuje...