Aktualnie na stronie przebywa 15 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom mediów, James Pallotta nie pojawi się w najbliższych dniach w Rzymie i nie usiądzie na Stadio Olimpico podczas derbów.
Jak podają Rete Sport i Il Tempo, prezydent Romy zostanie w Bostonie, aby pracować nad końcową dokumentacją w sprawie stadionu, która ma zostać przedłożona w najbliższym tygodniu w regionie. Definitywna zgoda na budowę stadionu Romy powinna pojawić się w ciągu najbliższych sześciu miesięcy.
Komentarze (27)
Będąc na miejscu mógłby brać czynny udział w życiu klubu. Grozić palcem, gdy coś idzie nie po jego myśli. A on pasi się za oceanem i ufa bezgranicznie swoim pracownikom, których kompetencje poddawane są pod wątpliwość. Aby wejść w biznes trzeba mieć o nim jakieś pojęcie, a dla mnie Pallotta jest zbyt naiwny jako inwestor. Ile kasy przepuścił już Sabatini? Czy były tego jakieś konsekwencje oprócz kompromitujących wyników Romy? Teraz jest lepiej, ale kryzys Serie A pomógł nam być w miejscu, w którym teraz jesteśmy. Miało być Scudetto w 5 lat, teraz ktoś pisał w komentarzach, że chodziło mu o moment, od którego objął stery w klubie. Czyli niepierwszy raz nabija ludzi w butelkę. Piszę to ostatni raz i tylko dlatego, że niezawsze ktoś ma możliwość wejścia na stronę, przeczytania komentarzy itp.
#Romabezprezydenta
Szczerze mówiąc to jestem przekonany, że nie tylko nie lubi, ale i nie rozumie.
Niech mu będzie. Mam nadzieję, że w ogóle wie jaki sport uprawiają zawodnicy którym płaci.
Ch..j a nie Prezydent !
Wolabym po stokroc biedna Roselle ale na miejscu a nie tego fircyka - figuranta ...
Pier... era Jankesow, niech ich czarna zaraza...
W Romie jest burdel bo nie ma gospodarza, proste. Pallotta to taki balwan ze nawet jakby byl w Rzymie nie pomogloby to wiele, owineli se go wokol palca, Sabatini prowadzi polityke nierzadu i marnuje pieniadze i juz 5 rok nie stracil stanowiska, o czyms to swiadczy...
Teraz, stanowisku klubu jest prezentowane tylko w wywiadach pomeczowych, jak dziennikarze złapią Sabatiniego albo Baldissoniego. I kończy się na tym: Pallotta już przedstawił nasze stanowisko, pracujemy nad tym. Zero krytyki pod adresem urzędasów i innej policji, zero walki.
Jakby nam powiedzieli, że mamy grać do końca sezonu przy pustych trybunach, to też byt spłynęło po kierownictwie jak po kaczce. Takie czasy... Dwa lata temu byliśmy ciągle karani za "dyskryminację terytorialną" i co? I nic. W dupie mieli.
Totnik chyba coś jarasz przed pisaniem komentarzy. Z twoich słów można wywnioskować że Roma jest przez amerykanów ściągana na dno. Sensi była taka super, już widzę jakbyś się radował gdyby Roma bez pieniędzy tułała się w najlepszym wypadku gdzieś w środku tabeli. Byłoby tak super, bo przecież byśmy mieli prezydenta na trybunach.
,,Pier... era Jankesow, niech ich czarna zaraza..." Pomyśl sobie czy na pewno chciałbyś zostać w rękach banku, nie wiadomo co by teraz Roma znaczyła, ale na pewno mniej niż obecnie.
Ja mam sporo zastrzeżeń do pracy amerykanów, ale kurde bez przesady, trochę wdzięczności się im należy. Wyciągnęli Romę z równi pochyłej, nie zrobili z nas drugiej Barcelony, popełniają błędy, ale sportowy poziom drużyny się systematycznie podnosi.
A już najlepsze są porównania do Sensich, które nijak mają się do Pallotty. Wygodniej jest odwoływać się do nich, bo to potwierdza chorą teze. I kto tu wygodnie dobiera sobie argumenty?
Różnica jest taka, że Sensi nie mieli pieniędzy, jednak w ostatnich latach zawsze wychodziliśmy z grupy w LM, wygrywaliśmy z Chelsea, Bayernem. Wyeliminowaliśmy Real. Chciałbym teraz takie wyniki. Nie potrzebowaliśmy wielkich transferów by być na poziomie zbliżonym do obecnego. Wyniki jakie osiągaliśmy były aż nadto zadowalające, widać to szczególnie teraz, gdzie pompowane są miliony, a i tak nie udaje się ucieć od kompromitujacji. Dla niektórych Sensi mam wrażenie doprowadzili jedynie klub do ruiny i nic im nie zawdzięczamy. Amerykanie przyszli z pieniędzmi i zainwestowali. Ach no właśnie, nie moje pieniądze. Gówno mi do tego. Powinienem być wdzięczny, że uratowali mój klub od bankructwa, zamknąć ryj i sie nie odzywać.
W poprzednim sezonie po takich kompromitujących wynikach, za Sensich byłaby cisza medialna, postawienie warunków pracownikom, dyrektorowi sportowemu, trenerowi, piłkarzom. "Bo płacę i wymagam. Nie akceptuje takich wyników. Nie podpisuje się pod taką grą". A tak, papcio za oceanem pasi brzuch, a tutaj ma swojego szefa Sabatiniego, który cieszy się jego bezgranicznym zaufaniem, czegokolwiek by nie spie*dolił.
Za Sensich Roma na dnie? Sportowo wygladala znacznie lepiej niz teraz, bo ja robiac porownania tego typu mam na mysli kwestie sportowe w kontekscie wydawania na transfery, czyli ogolnie rzecz biorac zarzadzanie klubem, kolejne sprostowanie, za Sensich nie Roma byla bankrutem tylko firma Sensich a to roznica...
W sensie spolki Roma nie byla na dnie ani za Sensich ani teraz ale przeciez nie o tym jest dyskusja, co do Pallotty to racja jego cyrk ale... Jak RoMaO napisal Roma to inne wartosci rowniez, w sercach kibicow Roma to nie spolka jak dla Pallotty, ale juz tak rozumujac ok, w takim razie kibice tocklienci i moga komentowac, wymagac?
Jezeli twierdzicie ze obeconsc badz nieobecmosc prezydenta w Rzymie ma wplyw na tradycje, kulture i historie klubu to ciezko mi dyskutowac poniewaz zawsze myslalem ze takie wartości tworzy druzyna, jej osiagniecia oraz miliony kibicow na calym swiecie a nie jedna osoba, która na pewno nie jest od wchodzenia do szatni i wpieprzania sie trenerowi w parade.
Kibice sa jak klan, lubia miec dobrego przywodce. Kazda porzadna firma donrze prosperuje jak ma dobrego przywodce, a dobry przywodca musi sprawiac przynajmniej dobre wrazenie. Pojawianie sie w Rzymie raz na ruski rok dobrego wrazenia nie robi... Zreszta kazda firma dobeze sie zarzadza na miejscu a nie przez skype
-No pewnie
-A gdzie ?
-Ch*j wie.