Aktualnie na stronie przebywa 25 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Giallorossim udało się dowieźć skromne 1-0 w wyjazdowym spotkaniu z Bologną. Do zwycięstwa wystarczyła bramka Nainggolana, zdobyta w pierwszej odsłonie gry. Od owego gola zaczęły się jednak problemy w konstruowaniu gry i skutecznym przetrzymywaniu piłki, z czego, po przerwie, próbowali skorzystać rywale. Na szczęście De Sanctis utrzymał czyste konto i komplet punktów jedzie do Rzymu.
Giallorossi byli w pierwszej połowie stroną przeważającą i próbowali narzucić swój styl gry, choć im bliżej bramki rywala, tym było coraz gorzej. Pierwszy groźny strzał oddał w 19 minucie Destro, który w zamieszaniu w polu karnym, uderzył po ziemi z 15 metrów, ale piłka odbiła się od słupka i praktycznie po linii bramkowej wyleciała w boisko. Zabrakło milimetrów. Wreszcie, w 37 minucie, Gervinho minął dwóch rywali, zostawił piłkę Pjanicowi, a ten wrzucił na siódmy metr, gdzie wchodzący z głębi pola Nainggolan, nie miał problemów z trafieniem do siatki. Do przerwy było 0-1. Po zmianie stron zobaczyliśmy zupełnie inne drużyny. To Bologna panowała na boisku, pozwalając Romie jedynie na kontry. Niestety, Giallorossi psuli z łatwością każdą okazję. W 67 minucie groźnie, obok słupka bramki Romy uderzał głową Mantovani. Roma odpowiedziała trzy minuty później, gdy w dobrej sytuacji znalazł się Taddei, jednak trafił prosto w Curciego. Brazylijczyk mógł wskrzesić piękne wspomnienia, gdyż właśnie na tym stadionie zdobył ostatniego gola w barwach Giallorossich. Im dalej w mecz, tym gospodarze naciskali coraz bardziej, a Roma utrzymywała się dłużej przy piłce jedynie przez jej wycofania do bramkarza. Właśnie De Sanctis zażegnał, w 84 minucie, niebezpieczeństwo szybkim wyjściem z bramki. W końcówce kolejne dwie kontry zepsuła Roma. Najpierw Bastos uderzył metr nad bramką, a chwilę potem, widząc osamotnionego w polu karnym Gervinho, został zablokowany przy próbie podania. Niewykorzystane okazje mogły się zemścić w doliczonym czasie gry, gdy Christodoulopoulos minął się minimalnie z piłką tuż przed bramką Romy. Tym sposobem Giallorossi zgarnęli komplet punktów i czekają na ruchy Juventusu i Napoli.
BOLOGNA - ROMA 0-1 (0-1)
0-1 Nainggolan 37'
ROMA (4-3-3): De Sanctis - Taddei, Benatia, Castan, Romagnoli - Nainggolan, De Rossi, Pjanic (Strootman 61') - Florenzi (Ljajic 53'), Destro (Bastos 74'), Gervinho
Ławka: Skorupski, Lobont, Di Mariano, Jedvaj, Mazzitelli, Ricci, Toloi, Torosidis
BOLOGNA (3-5-2): Curci - Antonsson, Natali (Moscardelli 78'), Cherubin (Mantovani 62') - Garics (Ibson 57'), Kone, Khrin, Christodoulopoulos, Morleo - Bianchi, Cristaldo
Ławka: Malagoli, Stojanovic, Cech, Crespo, Sorensen, Friberg, Laxalt, Paponi, Moscardelli
Żółte kartki: Benatia, Romagnoli, Nainggolan (Roma), Ibson (Bologna)
Komentarze (48)
Tadek bardzo słabo, Romagnoli też jakoś wybitny nie był i dał się okiwać kilka razy, Gerv poza szybkością nie ma nic.
Kolejny mecz gdzie nasza skuteczność leży i kwiczy i nie zanosi się na poprawę w tym aspekcie.
I tak jak pisze Samber, jakieś kiwki De Rossiego we własnym polu karnym, albo wybijanie piłki pod nogi rywala, przed szesnastkę, piętką. Szczęście, że to była Bologna.
A jak nie ma w przodzie Tottiego, to każdy z trójki Gervinho, Destro, Ljajic tworzy oddzielny zespół i gra pod siebie.
Ważne, że komplet punktów.
Trudno wytłumaczyć tysiące niecelnych zagrań i strzały na 3 piętro inaczej, niż brakiem koncentracji.
Ważne 3 punkty, choć na 30 sekund przed końcem mogliśmy leżeć na łopatkach i ryczeć jak zarzynane świnie.
Na plus, że nikt z zagrożonych nie dostał żołtej kartki, ale przodujemy chyba w klasyfikacji otrzymanych "głupich" żółtych kartek. Destro, teraz Naiggolan...
Oby jutro Torino wzięło na rogi Starą Damę!
Co najbardziej zawiodło to boki obrony o ile Romagnoli zagrał średnio i do tego strasznie asekuracyjnie o tyle Tadziu to już zakrawa o kryminał :P
Z przodu to co pisze abruzzi kazdy gra dla siebie...
Mam nadzieję, że Taddei grał poraz ostatni na prawej stronie. To była tylko Bologna, gdyby rywal był mocniejszy, byłyby dzisiaj duże baty. Z takim składem grą możemy zapomnieć o 3 pkt z Interem...
Beznadziejne były też zmiany, nie chodzi o wybór, tylko o gre piłkarzy, którzy wchodzili z ławki... Bastos jeszcze nie wrócił z wakacji.
Gervinho rozegrał chyba najgorszy mecz w Romie. Nie zrobił kompletnie nic. No i wkurw... strasznie. Nie podawał, cholował te piłkę jak maluch żuka, zbierał piłki partnerom, gubil ją pomiędzy gałęziami...
To był festiwal samolubnego frajerstwa. Warto zaznaczyć, że przydałoby się pocwiczyc strzały z dystansu z gry
KA TA STRO FA
Druga sprawa, co to miały być za strzały z dystansu? Każdy musiał o kilka dobrych metrów minąć bramkę.
Gervinho dzisiaj irytował na maksa, nie dość że wbiegał w rywali, to jeszcze zgarnął dwie piłki adresowane do wychodzących na świetne pozycje kolegów.
Kto wrzucał w ostatniej naszej akcji meczu? Bastos? Za to zagranie powinien od Garcii dostać kopa w tyłek, piłka do wyłożenia, do będącego niemal samemu w polu karnym Gervinho, a ten w obrońcę trafia i idzie kontra która chyba tylko dzięki opatrzności nas nie pozbawiła 3 puntów. Z Sassuolo tak było, teraz się nam upiekło.
Z drugiej strony, zawsze zazdrościliśmy Interowi czy Juve gdy zdobywając majstra, wygrywali właśnie takie mecze gdzie grali kupę, a my w nich traciliśmy głupio punkty, może to jakieś dla nas pocieszenie.
Człowiek ma mętlik w głowie, nie wiem teraz czy mam się bać bardziej wyjazdu do Napoli czy do Sassuolo?
Mecz do zapomnienia od zaraz, grunt że są 3 punkty, to się liczy.
Jeszcze jedno. Nainggolan też mizerne. Pierwsza polowa gorsza, bronił go tylko gol. Strzały posylal w kosmos... W drugiej lepiej. Kilka fajnych podań, niezłe rozegranie. Co szczególnie w nim irytowało, to to, ze po przejęciu piłki, zaraz był wyprzedzany przez rywala, i tak przez cały mecz. Wolny jak żółw.
- kiwanie DDR w polu karnym. Nie wiem o czym on myślał, to było tak głupie że szkoda nawet pisać. Już myślałem że Castan z tym skończył i będzie spokój, ale znalazł się naśladowca.
- prędkość Radji. On dzisiaj tak jak piszecie, był strasznie ociężały, nie wiem z czego to wynikało, bo we wcześniejszych meczach nie widziałem żeby tak odstawał szybkościowo, a dzisiaj masakra. Nie wiem tylko czy to nie on przypadkiem łapał się za przywodziciela w trakcie meczu.
A i na deser parę słów o rozgrywaniu piłki, które im dalej w mecz, tym bardziej było komiczne/żenujące. Wyglądało to mniej więcej tak:
nie widzę nikogo, to wypierdzielę na pałę do obrońców Bologny, zyskam 2 sekundy. Przecież nie zrobię paru kroków żeby kogoś znaleźć i mu podać. Masakra, jakby jakiś drugoligowiec przyjechał i się modlił o dowiezienie tego 1-0 do końca.
Druga połowa to już masakra. Tyle fajnych kontr zmaścić to ludzie złoci.. Zamiast trafić na 2:0 i mieć spokój to atak grał jakby osobne zawody. Obrona niby nie puściła gola, ale kurna no ile Morgan się tam musiał naopier-dalać kolegów to nie zliczyłem nawet :P Mogły paść 3 gole dla Bolonii tak naprawde z dupy. Trzeba jak najszybciej zapomnieć o tym meczu. Dobrze że nie sfrajerzyliśmy, bo byłby wstyd jak diabli. Mam nadzieję że Rudi i Morgan zrobili w szatni rewolucję, bo tak nie można się bawić w obronie!
Mimo wszystko Morgan, De Rossi i Pjanić wg mnie najlepsi dzisiaj. Chociaż ciężko kogoś wyróżnić, zwłaszcza po drugiej połowie.
FORZA ROMA!
Zwyczajnie, mecz z mnóstwem nonszalancji z naszej strony. Tak można grać, jak prowadzi się 3,4-0.
może mamy lekki kryzysik ale bez przesady. Jest to też spowodowane poniekąd kontuzjami na bokach obrony i lekkim zmęczeniu po ostatnim maratonie. Ale dla mnie pasuje taki kryzys kiedy wygrywamy w lidze 3-0 i 1-0 :))
https://www.facebook.com/NainggolanOfficial
+ podpisuję się dziś pod każdą wypowiedzią sambera ;) zwłaszcza co do Bologni, jak na taki zespół utrzymanie pressingu na takim poziomie właściwie przez cały mecz jest godne podziwu.
Wtedy Destro sobie, czeka na podania, czeka, czeka, jak nie dostanie to macha łapami, zamiast udawać wyrozumiałość czasem - a jak już dostanie to często nie trafia - i proszę nie mówcie mi o jego średniej bo chyba widzicie co się dzieje.
Ljajić samolubnie jak zwykle. Dla mnie ten piłkarz skończył się w Romie po 2-3 spotkaniach gdzie błyszczał wchodząc z ławki. Ostatnio udał mu się jakiś strzał z daleka, ale to też chyba taki bardziej wypadek przy pracy. Ogólnie cały czas gra pod siebie, nie widzi kolegów (nie chce widzieć). On musi zrozumieć, że napastnik owszem - jest rozliczany w pierwszej kolejności z bramek, ale jak się nie strzela/nie ma okazji to trzeba podawać i to też będzie dostrzeżone! Może nie bezpośrednio w protokole, ale u Rudiego, kibiców na pewno.
Gerwazy. Wiadomo jaki to jest typ piłkarza. Jemu akurat najmniej można zarzucić. Dzisiaj na przykład zagrał beznadziejnie. Za długo się kiwał, za długo sam, wszystko zbyt optymistycznie. Jak dla mnie 4-4,5 nota. Tylko że Gerwazy zawsze biega jak opętany przez diabła. Dzisiaj mu nie wyszło, ale czasem potrafi tą swoją upartością wygrać nam nie jeden mecz, więc jego się najmniej czepiam.
Ale coby nie mówić to każdy gra dla siebie. Nie ma feelingu między Gerwazym/Destro/Ljajiciem - takie jest moje zdanie. A jak jest Francesco na boisku to troche sie to wszystko bardziej trzyma kupy.
FORZA ROMA!
Ważne, że udało się wygrać, gdyby ta piłka z końcówki wpadła do bramk, to bym się popłakał...
Romagnoli 6.0
Castan 6.5
Benatia 6.5
Taddei 5.0
Ddr 7.0
Nainggolan 6.5
Pjanic 6.5
Gervinho 5.5
Destro 5.5
Tak bym rozdał oceny :)) Florenzi, Ljajić, Bastos na 5.5
Pjanic był chyba zły jak schodził, takie miałem wrażenie. Asysta kapitalna i większa zasługa jego niż Nainggolana. Dla Belga brawa, że tam się znalazł.
Aa, jeszcze jedno, Pan Cezary Olbrycht niech już lepiej nie komentuje meczy Romy...
I dlatego Rudi bardziej niż na Ljajica, liczy w tym sezonie na Florenziego, który przede wszystkim podaje i próbuje czasem zagrać z klepki, tylko że koledzy już nie odgrywają. Taką właśnie akcję zagrał z Napoli, gdy na 3-2 trafił Gerwazy. To samo mieliśmy z Sampą na 3-0, gdy piętą dograł do Gerwazego i potem strzelił Destro. Takiej zespołowości brakuje Destro, Gervinho i Ljajicowi. Ostatni dwaj jakieś tam asysty mają, ale ile mieliby więcej, gdyby częściej pomyśleli o kolegach. To właśnie u nas kuleje, ostatnie podanie, zagranie, za często holują piłkę i próbują ugrać coś w pojedynkę. Gerwaz stara się wejść do bramki, a Ljajic przemierza wszerz boisko, żeby tylko znaleźć miejsce do strzału z 20-25 metrów. Więcej współpracy i byłoby ok. Zresztą, w pomeczowych wypowiedziach Rudi zwrócił uwagę na zbyt indywidualną grę.
Coś czuję że na mecz z Interem nasi się bardziej sprężą i będzie dobrze.
Martwią mnie boki obrony, ale co robić? zmiennicy podstawowych graczy muszą się rozegrać i mieć też prawo do kilku błędów...
Ten atak mnie nie przekonuje, uważam że o wiele większy ciężar i zasługa tej dużej ilości zdobytych bramek, i wielu kreowanych sytuacji ponosi nasza pomoc.
Pomocnicy zdobywają nam pole gry, są też kreatywni i dzięki temu nasi napastnicy, nierzadko leniwie mogą sobie po raz któryś, leniwie budować akcje. Zresztą widać po ilości zdobytych goli.
Wszyscy nasi napastnicy coś potrafią, ale raz że jakoś na wyżyny swoich umiejętności za często się nie wznoszą, no i to kiepskie zgranie.
Ljajic, powiem szczerze że zaczynam mieć dość powoli tego gracza..po pierwsze to nie chciałem go ze względu na charakterek, ok nic nie odwala, ale ta jego maniera egoistycznej gwiazdeczki, nie lubię po prostu takich graczy. Ale to już mniejsza o to.
Trochę czasu minęło, a Ljajic poza paroma błyskami naprawdę nie wiele pokazał. Te jego ciągłe schodzenie i strzały z których 1 na ileś tam się uda. Często gra ewidentnie pod siebie, ma lepiej ustawionych kolegów, ale gwiazda musi sama wszystko wykończyć. Irytujące też w jego grze są tendencje do takiego holowania piłki, czasem prosi aż żeby przyspieszyć i zagrać z pierwszej piłki, a Ljajic strasznie lubi sobie z piłką u nogi pobiegać.
Talent ma, ale raczej słabo mu idzie, a często jego postawa na boisku jest irytująca.
FORZA ROMA !
Boki jednak słabo. Podobał mi sie Belg i de Rossi.
Gdyby był Diamanti by nas pokarał z lewej na pewno.
Jeszcze słowo o Gervinio - ma świetny sezon bez dwóch zdań i czapki głów za to, ale w takich meczach jak ten wychodzą jego braki techniczne i taktyczne.
Ewidentnie mamy problem. Z Lazio bardzo słabo, z Napoli klęska, wczoraj beznadzieja... Mecz z Sampą również cudowny nie był, mimo że wynik mówi co innego...
Brać się do roboty, bo co prawda punkty wpadają, ale nie podoba mi się to co się dzieje w zespole...