Pjanić niemal najgorszy na boisku - jakiś żart? Ok, dostał czerwo, ale poza tym zaprezentował się w miarę pozytywnie. Miał kilka ciekawych podań otwierających, no i asysta. Destro grał w drugiej drużynie, a mimo to tylko o 0.1 gorsza ocena? Bądźmy powazni.

No dosyć dziwne te oceny.

Totti to też chyba lekka kpina, bo miał bardzo dużo strat, wolne wykonywane w mur, a ma drugą notę w zespole.

Goicoechea, fakt, że puścił trochę bramek, ale wyciągnął ze dwie setki, a przy bramkach za bardzo nie zawinił, jak dla mnie za nisko.

Bradley? chyba sobie ktoś jaja robi :)

Burdisso - słaby, chyba jest po drugiej stronie rzeki, nie potrafił upilnować ani Cavaniego, ani merdasa, a pod ich polem karnym taci piłkę przy stałym fragmencie gry :/

Balzaretti - tak jak już kiedyś pisałem, fajnie że stwarza przewagę liczebną na skrzydle (co rzadko robi Piris) ale wrzutki to on ma jak Łobodziński ... czyli w maliny zazwyczaj :/

Totti - dużo strat to fakt, ale podejmował ryzyko i to jego podania z pierwszej piłki stwarzały jakiekolwiek zagrożenie pod bramką śmieciarzy.

Destro - ten to totalnie nie miał dnia (mam nadzieje że nie umiejętności), może gdyby od początku grał Pablo wynik byłby inny.

Dla mnie w tym spotkaniu Pjanic, Bradley > DDR.

Goiko, Piris na małe plusy, reszta na minus.

Osvaldo najwyższa nota? Tak. I czy możemy się dziwić, że gwiazdorzy? I czy możemy się dziwić, że siedząc na ławce tylko się śmieje?
Daniele kolejny raz nie radzi sobie i to w sposób, który mu nie przystoi. Niepokojące te jego słabe mecze.

Goicoechea też padał na glebe niczym Stekelenburg. Goicoechea jest lepszy od Steka w sytuacjach 1na1 nad resztą góruje Stek.

Ten mecz pokazał różnicę między naszymi najlepszymi strzelcami. Jak jest fajnie, wygrywamy, gra sie nam układa, jedziemy rywala, albo jak już wynik można rzec ustalony, wówczas strzela Lamela. Jak jest ciężko, rywal trudny, przeszkadza, albo jak nie idzie drużynie, potrzeba przełamania wówczas Lameli nie ma. Wtedy jest Osvaldo. Taka różnica, Osvaldo strzela wtedy kiedy musi, Lamela wtedy kiedy może. A Destro to albo na bok, albo z ławki. Bo jego nieskuteczność jest wspaniała.

Brandley 5,3?! Za co ja sie pytam? Najgorszy na boisku, zdecydowanie. Ale dalej niech głaszczą łysolka, ciekawe co ma zrobić aby zasłużyć na najgorsze oceny. Żenada.

@jaco troche malo obiektywna ocena sytuacji. Jakie strzela kiedy musi, jakie strzela kiedy moze? Gol Osvaldo nazywasz golem strzelonym kiedy musial? Wiesz, przy 3-0 z Napoli i 3 czy 4-0 z Juve to taki gol to kant du** mozna potluc, bo ratuje co najwyzej honor. Zgoda, strzelal moze i z Genoa czy Interem wazne gole ktore dawaly punkty, ale tego i Lameli nie mozna odmowic. Masz do Lameli pretensje ze 2 gole z Udine nic nie daly, ze gol z Bologna nic nie dal, ani derbowe trafienie? Po prostu caly zespol wtedy frajerzyl, a przede wszystkim jak wiadomo defensywa. Pare punktow i jeden i drugi swoimi golami ugral i jednak troche krzywdzace jest krytykowanie Lameli ktory w tym sezonie gra naprawde bardzo dobrze po jednym przegranym meczu.

@josek90, ale ja nie krytykuje Lameli. Gość strzelił 10 goli i dobrze. I nie bierz tego tak że wszystkie bramki strzelili w takich momentach. Większość. Osvaldo z Catanią bramka arcyważna, gdzie drużynie kompletnie nie szło. Z Interem wyprowadził nas na prowadzenie, z Genoą na remis i na prowedzenie, z Torino na prowadzenie, z Palermo na 2:0, z Milanem na 2:0. Nie mów że wczorajsza bramka nic nie dała! Nasi stwarzali sobie te okazje tylko jakoś w trudnym momencie nikt nie potrafił wbić. Znalazł się Osvaldo, i później mieliśmy też okazję. Ta bramka mogła wiele zmienić, ale Pjanić zaprzepaścił wszystko czerwoną. Mieliśmy jeszcze 20 minut, a przy naszej grze ofensywnej i potencjale 2 bramki w 20 minut to nie było nie do strzelenia. Wlał nadzieje w serca że nie wszystko skończone. Z Juve było pozamiatane i w dodatku z karnego więc nie liczę. W tamtym sezonie Osvaldo otwierał wynik z Lazio, Milanem...
Lamela w tamtym sezonie strzelił z Lecce jak już było pozamiatane, strzelił z Novarą jak już mieliśmy pewną wygraną, z Cesseną jak już w miejsce w tabeli było ustalone. W tym sezonie z Genoą na 4:2 gdzie Genoa już nic nie grała, grała w 10 i do końca zostało 10 minut, z Udine gdzie graliśmy w tym okresie świetnie, aż się chciało oglądać, w momencie gdy była kicha już nnie potrafił niczego dbrego zrobić, z Palermo na 3:0 i asysta na 4:0, , z Milanem na 3:0 i na 4:0.
To pokazuje że gość jest dobry, ma umiejętności, tylko jak jest jakaś presja czy problemy to ciężko mu idzie. Odblokowuje się w momencie gdy tej presji nie ma. Osvaldo jest mocniejszy psychicznie i w trudnych sytuacjach potrafi pomóc, Lamela nie koniecznie. Każda bramka jest ważna i ja mu ich nie odbieram. Osvaldo wczoraj wszedł w momencie gdy drużyna była w krytycznej sytuacji i już w pierwszej akcji stworzył okazję po kolei dla Lameli, Pjanicia i Bradleya (żaden nie strzelił w jednej akcji), później wywalczył rożny po którym strzelił trudną, wymagającą umiejętności i psychiki bramkę. Jakoś nikt nie zrobił tyle wczoraj gdy było ciężko.

ocena Łysego to jakiś joke, chyba, że za spierdzielone okazje bramkowe się teraz dobrą notkę wystawia

Ze znacznej części waszych wpisów najbardziej zadowolony byłby jednak Totti - gdyby znał ich treść. A to dlatego że wcześniej jak przegrywaliśmy mecz zaczynały się hasła typu: "Totti problemem Romy". Teraz mamy inne kozły ofiarne. Trochę w tym przesady, że po 2-3 dobrych meczach zawodnik zasługuje w oczach kibiców na okrutną krytykę po przegranej. Nie przesadzajmy z opluwaniem zawodników, bo ja jeszcze pamiętam okrzyki euforii po udanych akcjach i bramkach Lameli. A teraz to jego wina? Nie jego, nawet jeśli to nie był dla niego dobry mecz. Napoli rozwaliło nas w środku boiska. Mogli spokojnie grać piłki do napastników na kontry, bo nikt ich nie przecinał. Trzeba by zobaczyć statystykę ile piłek przejęli nasi w środku pola, a moim zdaniem było to bardzo mało. To znaczy dwie rzeczy: nie ma szans na szybkie i zaskakujące uderzenie (pozostaje tylko atak pozycyjny), a po drugie, po każdej stracie na połowie przeciwnika idzie niebezpieczna kontra. Do tego, i to mnie dziwi, nasi zawodnicy mają straszne problemy z wyprowadzaniem kontr. Jak się tak gra, to nic nie może nas uratować.