Aktualnie na stronie przebywa 46 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Krótki pobyt Giallorossich w Indonezji dobiegł końca. Bohaterem numer jeden był oczywiście Radja Nainggolan, Belg o indonezyjskich korzeniach. Piłkarz udzielił wywiadu dla oficjalnej strony Romy.
- Nigdy nie miałem wątpliwości, chciałem zostać w Romie. Dwa sezony temu miałem różne oferty, ale zdecydowałem się na Romę, pierwsze sześć miesięcy poszły dobrze, tak jak i sezon, który zakończył się w maju. Wierzę w ten projekt i mój zespół. Nie sądzę, że niezbędnym jest przyjście do zespołu gwiazd, aby móc zdobyć trofeum, jestem w wielkim zespole i chce to zrobić w barwach Giallorossich. Dla mnie lepiej jest wygrać raz z Romą niż dziesięć razy z Juventusem. Moim pragnieniem było pozostanie tutaj, jestem zadowolony i cieszę się, że zostałem. W pierwszym roku, gdy przyszedłem, poczułem, że projekt jest interesujący i nadal w to wierzę. Przedłużyłem mój kontrakt o pięć lat i jestem bardzo zadowolony, gdyż to pokazuje, że klub pokłada we mnie bardzo duża wiarę: mam nadzieję odpłacić się najlepszymi występami i jak najszybciej móc coś wygrać. W tej chwili czuję się bardzo dobrze, choć pod względem klimatycznym brakowało nieco powietrza i od razu mieliśmy problemy: ciężko było trenować. Już jesteśmy w dobrym punkcie, jednak wciąż zostaje trzy tygodnie pracy, aby być gotowym do starty ligi.
Roma w Indonezji?
- Jestem bardzo przywiązany do tego kraju i zawsze jestem bardzo szczęśliwy gdy czuję sympatię indonezyjskich kibiców. Jestem zaszczycony, mogąc pokazać trochę indonezyjskiej dumy w Europie.
Komentarze (15)
Po drugie nie o to chodzi w tej wypowiedzi, chodzi o przywiązanie Radji, przecież tak długo czekaliśmy na takie słowa od piłkarza, ostatnio powiedział je Totti. Może miłość Nainggolana namówi innych do przyjścia i pozostania : ) A Roma przestanie tak ostro negocjować kontrakty...
Daje Ninja!
Juventus nawet w byciu drugim jest od nas lepszy, bo ma dużo więcej wicemistrzostw.
to nie pech :) to po prostu Roma, dotychczasowa Roma.
Może w końcu za parę lat coś ruszy do przodu.
Przywiązanie Ninjy miło słyszeć, ale taka utarczka słowa niepotrzebna. Tym bardziej do Juventusu który jednak jest lepszy od Nas.
Canis - nam się może to cudownie czytać przed sezonem ale później przez cały sezon będziemy się wściekać na Juve, że są tak mocni [przynajmniej tak było do tej pory] i patrzeć jak pod koniec sezonu to inni się cieszą z mistrzostwa.
Więc ja zamiast czytać takie pieprzenie wolałbym zobaczyć efekty na boisku i móc się cieszyć, że ukochany klub wygrywa aniżeli czytać o wielkim przywiązaniu piłkarzy którzy na boisku nie wiedzą nieraz sami co robią.
Bo to tylko słowa :)
Bo na moje oko to drugie, Nasi sobie mogą gadać i gadać co robią od "x" czasu a i tak zwyciężają inni :)