Aktualnie na stronie przebywa 19 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(Il Romanista - C.Zucchelli) - Gdy on spędza dwa dni odpoczynku z rodziną, jego kontrakt wraca pod osąd. Luis Enrique nie czytał wczoraj gazet, ani tych włoskich, ani tym bardziej tych hiszpańskich. Jednakże "EcoDiario" mówi o nim. I o jego kontrakcie, w którym: "umieszczona została klauzula uwolnienia się w przypadku zaproszenia ze strony Barcelony".
Nic więcej niż kłamstwo. Dyrektorstwo Giallorossich prawie się śmieje, słysząc o tym. "Jesteśmy przeciwni klauzulom", żartują w Trigorii odnosząc się ironicznie również do niedawno przedłużonego kontraktu przez De Rossiego. Powiedział to Enrique i nie są to tylko plotki, ale oficjalne słowa wypowiedziane na konferencji prasowej: "Wszyscy jesteśmy w trakcie egzaminu". On pierwszy dowiedział się, nie chcąc słyszeć o odnowieniu umowy, w grudniu, po fatalnej porażce przeciwko Fiorentinie, że kierownictwo oferuje przedłużenie kontraktu. "Brakuje wiele pracy, abym zasłużył na przedłużenie umowy - wyznał trener - Nie ma żadnego sensu o tym rozmawiać. Mam jeszcze półtorej roku kontraktu, a w piłce to wieczność".
Być może jest to niezbędny czas, aby pokazać Barcelonie, że jest się właściwym człowiekiem, na którego można stawiać po Guardioli. Przyszłość jest jednak nadal do ustalenia, gdyż gracze Barcelony robią wszystko i wbrew wszystkiemu, aby przekonać swojego trenera do pozostania na przynajmniej następny rok. Z pewnością Pep nie chce odchodzić bez trofeów i jeśli w tym roku nie wygra ligi ani Ligi Mistrzów, może rozważyć pomysł nie opuszczania Katalonni przez kolejne dwa miesiące. Postawa Luisa Enrique jest doceniana w Trigorii. Tak jak doceniane jest jego poświęcenie dla pracy. Sabatini to potwierdza: "Luis Enrique jest potworem piłki, świetnym dyrygenterm, choć do tej pory stworzyliśmy jedynie warunki do tego, aby stać się wielkimi. Ocena? Dziesiątka".
Komentarze (18)
Jeśli zostanie, cóż - gramy dalej i walczymy na razie o Ligę Mistrzów. Zastanówcie się proszę, czy jakby przyszedł jakikolwiek inny trener to z miejsca bylibyśmy faworytami do... mistrzostwa?
Jeśli odejdzie, wpadniemy w chaos organizacyjny, nowy trener będzie musiał odwrócić myślenie graczy o 180 stopni.
A propos graczy, oni stoją murem za Enrique (oczywiście może to być zagrywka medialna, w Interze podobno też bronią Ranieriego. Wg. mnie wyniki mediolańczyków są wynikiem słabej i wypalonej już kadry, ale to rozmowa nie na temat). Może coś w tym jest? My tutaj, na polskim forum internetowym możemy sobie gdybać, ale tam, w Rzymie, zawodowcy, kierownictwo, ludzie po stokroć mądrzejsi od nas ufają mu.
Gdzieś ostatnio obił mi się artykuł pt. "Barca gra piłkę przyszłości". Jeśli oni grają, to my jesteśmy krok za nimi?
Szczerze - jak przychodził Enrique, miałem mieszane uczucia, ale jak zawsze - patrzyłem z optymizmem. W trakcie sezonu wiadomo jak było - po jednych meczach kląłem na niego, po innych wychwalałem pod niebiosa. Z każdym trenerem tak jest.
Ale zyskał moje zaufanie w jednym momencie. Gdy zatrzymał u nas Daniele. W wywiadzie Capitano Futuro po podpisaniu kontraktu idzie przeczytać, że hiszpański szkoleniowiec rozpalił na nowo w nim tą iskrę. Od tego momentu będę stał za Enrique, i mówił tak, jak nienawidzicie, czyli jak nasze kierownictwo - "Wyniki przyjdą".
Oczywiście mogę się mylić, sezon wciąż trwa, i jak w to piłce dosłownie wszystko jest możliwe. Ale ja chciałbym pozostania Luisa u nas.
Odbiegając od wyników, nikt mi nie powie, że jak już zagramy ten dobry mecz, to taka klepiąca Roma nie wygląda pięknie. Znowu pracujemy na przydomek La Magica. Osobiście, za czasów Ranieriego używanie jego uznawałem za po prostu głupie, ale teraz...
Pozdrawiam wszystkich, czekam na ciosy.
Barteq - nie przesadzaj, trenerzy przychodza i odchodza i nie musi to powodowac chaosu, jak wiadomo mowimy o nowym sezonie i syacji kiedy nowy trener ma sezon przygotowawczy.
A u Nas nie byloby tak ze trener odszedl tylko ze trener przyszedl. Roma w tej chwili nie ma trenera. Takie moje zdanie.
Może róbmy tak jak Inter na przełomie wieków, że co pół roku nowy trener i zawsze to samo miejsce w tabeli za Milanem czy Juve.
Poza tym, po nieudanym początku sezonu ma coś do udowodnienia sobie i innym.
Ja nie chce aby Roma zmieniala trenera co roku, ja chce aby zatrudnila jednego bardzo dobrego na lata.
Nauka takiego "systemu gry" jaki chce LuE to zawsze bedzie potrzeba czasu... bo tak jak Barcelona sie grac nie da nie majac zawodnikow jak Barcelona.
Nauczenie sie systemu gry jakiegos normalnego od normalnego trenera to kwestia moze byc inna.
Czy Juve sie caly sezon uczy systemu z nowym trenerem czy walczy o Scudetto?
Czy Milan jak zarudnil Allegriego to caly sezon sie uczyl nowego systemu gry czy wygral Scudetto ?
Juve i Milan grają efektywnie, my na razie efektownie.
Czy Allegri zmienił coś w stylu gry Milanu? nie, to jest ten sam Milan co zawsze.
U nas rewolucja była jednak dogłębna - od zarządu, poprzez trenera po większość zawodników.
tego nie da się porównać ze zmianą trenera w Juve czy Milanie.
Juve ile lat czekało na pozycję w tabeli jaką obecnie zajmuje? ciągle wymieniali po 2-3 zawodników aż uzyskali optymalną ekipę. U nas ta zmiana była zdecydowana i drastyczna.
Porównywanie nie ma więc chyba sensu.
Dodałbym jeszcze sytuację w Realu, przyszedł Mou od ktorego oczekiwano cudów już w pierwzsym sezonie jego pracy, poza pucharem króla nic inngo nie zdobył.
Trener potrzebuje czasu aby zaswodnicy zrozumieli jego filozofie futbolu
A Juve? Wydali w tym sezonie ponad 90 baniek na 2-3 zawodnikow ?
Tez mieli lekka rewolucje. I tutaj tez trener nie potrzbowal czasu tak ?
Wymowki dla mnie.. wymowki.
Ale spoko, jak LuE w tym sezonie albo nastepnym wroci do LM (chociaz tyle) to posyie glowe popiolem i przyznam sie do bledu.
Mou mial w lidze Barcelone ktorej nie mogl pokonac chocby na uju stawal.
W tym sezonie Barca sie zepsula i tyle.
Juve po powrocie do seria A w 2007r, po aferze Calcipoli co roku czyniła małą rewolucję aż w końcu się udało. 5 lat mało czasu wg. Ciebie?
Ze szybciej sie uda, jednak nie wierze ze bedzie to miec miejsce za LuE.
I tyle, nie jestem zwolennikiem Luisa od samego poczatku, moge ?
Chodzi o samego trenera, reszta kwestii ktora robia Amerykanie mnie sie podoba, wierze ze oni sie na rzeczy znaja.
Maja doswiadczenie w NBA - najlepszej sportowej organizacji swiata.