Aktualnie na stronie przebywa 20 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(Leggo - F. Balzani) - Upadek, niezależnie od wyników. Trudno znaleźć inny termin, aby opisać pierwszą fazę amerykańskiego projektu, tego technicznego mówiącego o spektakularnie grającej i młodej Romie poruszającej się po linii Barcelony.
"Baty" w Turynie (lżejsze dzięki dobrej woli niektórych graczy Bianconerich), obnażyły po raz kolejny granice zespołu, który pozostaje w walce o Ligę Mistrzów jedynie dzięki przeciętności ligi włoskiej. Hałasu nie robi czwarta "czwórka" straconych goli w mniej niż cztery miesiące (nie zdarzyło się to od 1945 roku), ale odczucie, że gra Luisa Enrique nie tyle zbliża się ku zachodowi słońca, co w ogóle wydaje się nigdy nie wzeszła zza horyzontu. Od porażki z Cagliari do biednego występu w niedzielę w Turynie, w zasadzie godne zauważenia są jedynie kroki wstecz drużyny, która pokazała, że nie posiada odrobiny tożsamości, szczególnie na wyjazdach i która wydaje się już nie wierzyć w pomysły swojego trenera (niektórzy gracze skarżą się już nawet na niektóre treningi).
Jednak także kierownictwo ma swoje winy. Wyłączając Boriniego i Osvaldo, kampania zakupów okazała się nietrafiona i latem poza restrukturyzacją potrzeba jest nowa rewolucja. Nie ma też czegoś takiego jak alibi młodej drużyny. W rzeczywistości, przeciwko Juve, średnia wieku Giallorossich wynosiła 25,6 i była niewiele niższa od średniej zespołu Conte (25,9). Właśnie projekt młodych graczy wydaje się zatapiać: Angel, Kjaer, Rosi, Bojan zawiedli, podczas gdy chłopcy z Primavery (wyłączając Vivianiego) mają trudności ze znalezieniem miejsca nawet na ławce. Tak wielce osławiona rewolucja w kulturze bazująca na surowym kodeksie postępowania wydaje się być w nieładzie. Poza 10 czerwonymi kartkami (rekord w Serie A), należy wskazać napięcia wewnętrzne (kłótnia Osvaldo z Lamelą i Baldinim i dyskusje po meczu z Lecce) i niesportowe zachowania (oplucie rywala przez Lamelę, kopnięcie Cigariniego przez Osvaldo, skargi na sędziów tegoż samego Osvaldo i Taddeiego).
Inaczej wygląda ocena właścicieli: od porozumienia z Coni w sprawie pracy nad nowym stadionem do współpracy z Disneym i bezwarunkowego zaufania ze strony kibiców.
Komentarze (19)
W ogóle jak wszystko jest abstrakcyjne w zespole Enrique tak i motyw z bocznymi obrońcami. Są gadki, że to taki styl gry z wysoko ustawionymi bocznymi obrońcami, itp., itd. tylko jaki jest z tego pożytek? Poza jednym dośrodkowaniem Rosiego z Parmą, to ani on ani Angel nie zrobili w sezonie nic więcej pożytecznego. Kolejna abstrakcja. Gadają o ofensywnych bokach obrony, a tam mamy drwali, którzy technicznie pasują na środek obrony niż na boki. Typowe drwale. Do tego nie ogarniają w tyłach. Ogólnie w czasie meczu są jak śpiewa Wodecki "gdzieś lecz nie wiadomo gdzie". W ofensywie nie pomagają, a jak idzie kontra to w obronie też ich nie ma.
Jakoś dziwnie czuję, że zapał piłkarzy do Luisa słabnie z każdym meczem i niektórzy (może i większość) nie potrafią znaleźć już motywacji do takiego głupkowatego klepania piłki na boisku wokół środkowego koła.
a tylko to sie liczy
w dodatku probuje na sile uszczesliwic druzyne sadzajac tottiego na lawie, bo jak mowi nie bedzie gral wiecznie i trzeba sie do tego przyzwyczaic
po co jeszcze troche pokorzystac z jego umiejetnosci jak mozna go juz posadzic??
Wielu jednak zawodzi. Bojan dopiero od niedawna coś gra, Lamela to póki co małe nieporozumienie, Angel to już całkiem spore nieporozumienie, a Stekelenburg gra poniżej oczekiwań. Kjaer to masakra jakich mało. Gago i Marquinho bez zachwytu. Słowem - jak na 85 baniek wydanych i 35 za potencjalne przyszłe wykupy - mogło być jednak lepiej.
Trudno mi się jednak nie zgodzić ze zdaniem że tak naprawdę nie wiemy, jak wielu z tych graczy spisywałoby się pod okiem dobrego trenera. Być może taki Gago, Bojan czy Lamela zaczęliby błyszczeć prawdziwym blaskiem. Tego się póki co nie dowiemy.
P.S. Abruzzi, nie wiedziałem, że jesteś fanem pszczółki Maji :)))
P.S.
RoMaO o wielu rzeczach jeszcze nie wiesz ;)
Ale kupa jest wielka, takie sa fakty, mozna bylo mydlic oczy jak kupa byla do kolejki 10 ale nie 34.
Ten projekt to porazka na calej lini, jezeli chodzi o sportowa czesc.
W marketingu moze cos tam sie dzieje, ale bez zwycienstw nie ma marketingu.
Daleki jestem od nienawiści do człowieka, którego normalnie nie znam. Oceniam tylko jego pracę i wykazuję jak jest niekonsekwentny w tym co robi. Czyż każdy projekt nie wymaga konsekwencji? Na szczęście Luis ma kontrakt tylko na dwa lata, jego pięciolatka może okazać się jedynie mrzonką i niech ręka Boska broni tego, kto z nim przedłuży kontrakt.
Ja do meczu z Atalantą ufałem Luisowi bardzo mocno, ale właśnie przed tym meczem i w jego trakcie udowodnił jak marnym jest trenerem.
Rozumiem też wpadkę ze Slovanem - nie znał piłkarzy i ich możliwości, specyfiki i mógł popełnić błędy. Ale nie można tak robić w nieskończoność bez odpowiedzialności. Po 9 miesiącach wspólnych, SPOKOJNYCH treningów nie widać własnego stylu gry, nie widać myśli przewodniej, Luisowi wszystko się miesza, to co powiedział kilka miesięcy wcześniej teraz nie ma znaczenia już... Jak ufać takiemu trenerowi?
P.S. I to jest właśnie Twoje myślenie - jeśli Lazio umoczy to znów będzie nadzieja - opierasz wartość zespołu na podstawie słabości innych drużyn. A tymczasem chciałem Ci przypomnieć, że 2 razy przegraliśmy derby i nie da się ukryć, że to Lazio jest od nas mocniejsze.
Jeśli potrafisz, wymień mi choć kilka pozytywów prowadzenia zespołu przez Luisa... Chętnie posłucham i być może przekonam się na nowo do niego?
Sezon temu z tyloma punktami to bylibysmy na pozycji 8-10 z 13 strata do 3go i juz dawnobyloby po ptkoach.
LuE po prostu ma niesamowitego farta ze inne druyzny tez graja kupe. Dzieki temu jest iluzja "projektu" i walki o cos.
Zreszta to tez zabawne jest. Bo raz gosc mowi ze liczy sie tylko kolejny mecz dla niego, a ostanio mowil ze scigamy 3cie miejsce.
Jak rozumiem to mydlenie oczow, caly sezon asekurowal sie w przypadku wpadki ? Nie mozna byloby mowic od razu ze walczymy o LM bo troche lipa pozniej przy takch wynikach i z miejsca widac ze trener sie nie sprawdzil. A tak to iluzja do konca...
Mozna miec tylko nadzieje iz Baldini i Sabatini nie sa tak naprewde takimi oslami i robia tylko dobra mine do zlej gry. Ze tylko oficjalnie wspieraja trenera az trwa sezon a juz postanowili go wywalic tak czy siak.
Bo nie chcce mi sie wierzyc ze sa az takimi oslami aby kurczowo sie trzymac trenera kelnera.
LE w rozmowie z dziennikarzem powiedzial, ze nie zna historii Romy i nei ogladal jej poprzednich meczow.
Nie wymagam od chlopa, zeby pamietal najwazniejsze daty: scudetto 1,2 i 3, final z liverpoolem czy 1-5 z lacje, ale nie przesledzic rocznego, czy 2-letniego przebiegu kariery poszczegolnych graczy? Jak sie rozwijal, jak czesto lapie kontuzje itp. itd. Jako kompletny trenerski laik zaczalbym wlasnie od tego - utozsamic sie z jakims klubem, chociaz symbolicznie. LE uwierzyl w swoj "geniusz" trenerski - rzuce okiem i wszystko wiem...
Co nie zmienia faktu, ze przejmujac Barcelone (w razie odejscia Pepa), czego z calego serca mu zycze, osiagnie sukcesy na miare Guardioli.
Tak sie zastanwiam, albo Baldini i Sabatini ida w zaparte bo to tylko gra medialna a w rzeczywistosci szykuja giotyne dla LuE albo boja sie o swoje posady, przynanie sie do bledu - Benek sprawi gilotne im albo sa takimi oslami ze naprawde wierza w LuE.