Aktualnie na stronie przebywa 19 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(Leggo - F.Balzani) Dziennik pokładowy: dzień trzeci od przybycia Pallotty do Rzymu i między prezydentem i Sabatinim nie było nawet czasu na wspólne wypicie kawy. Oficjalnie dyrektor sportowy ma grypę, ale wczoraj był widziany w Trigorii, tam gdzie 24 godziny wcześniej Mr James pokazał się żywy po rocznej absencji.
Nie tylko gorączka trzyma zatem dwójkę najbardziej reprezentatywnych ludzi w klubie z dala od siebie. Pomimo wypowiedzi i uśmiechu na twarzy, relacje między Sabatinim i Pallottą osłabły w ostatnich miesiącach z powodu pewnych ingerencji, które ograniczyły zakres działania dyrektora sportowego, przyzwyczajonego do samodzielnego działania od dnia dymisji Baldiniego. Najbardziej kłopotliwa jest obecność Alexa Zecci, prawej reki Pallotty, który w ostatnich dniach podążał za prezydentem jak cień i który w ostatnich tygodniach zażądał uczestnictwa w spotkaniach transferowych, połączeniach konferencyjnych i spotkaniach kierownictwa. Również dlatego u Sabatiniego, nieobecnego na ostatnich dwóch wyjazdach, dojrzała chęć odejścia rok przed zakończeniem kontraktu. Sygnał dotarł aż do Bostonu i został wysłuchany bez specjalnych zaskoczeń. Nikt nie będzie starał się przekonać Sabatiniego do pozostania za wszelką cenę, ale dojdzie przed niedzielą do nieuniknionego spotkania. Sabatini poprosi o zamknięcie planu transferowego otwartego w styczniu, w tym oficjalnego zatwierdzenia sprowadzenia Alissona i sprzedaży Sanabrii.
Dalej - o ile nie dojdzie do nowej zmiany humorów - odejdzie na bok i zacznie wysłuchiwać ofert: Bologni, ale w szczególności Interu i Milanu. Również Roma będzie musiała zdecydować czy kontynuować pracę Sabatiniego (powierzając pracę Sensibile) czy też z tym zerwać, próbując przekonać Bertę z Atletico Madryt do powrotu do Włoch. Podoba się też Carli z Empoli. U boku nowego (lub starego) dyrektora sportowego pozostanie jednak Zecca.
Komentarze (9)
We Włoszech 2/3 drużyn kampi się przed własnym polem karnym, napastnikom jest trudniej, trzeba walczyć, przepychać się, tacy młodzi nie mają tu łatwo. Tam strzelił 10 goli, tu by strzelił 5 i byłby niezadowolony. Poza tym mamy Spalla, o który można wypowiadać się w większości w superlatywach, natomiast w kwestii korzystania z młodych i niedoświadczonych piłkarzy to identyczny typ co Garcia, a nawet większy beton w tej kwestii.
Jestem obecnie w Rzymie i chce iść na jutrzejszy mecz Romy z Violą. Bilety na które mogę sobie pozwolić są po 35€, ale są one na Curva Nord.
I tu moje pytanie. Czy kupował ktoś z Was bilety na Curva Nord i jak tam wygląda sytuacja na sektorze, bo jakos ja w glowie mam ze tam przyjezdni z reguły siedzą.
Z góry dzięki za odpowiedź i sory za spam.