Aktualnie na stronie przebywa 17 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Jednym z niewielu jasnych punktów tego sezonu w Romie był bez wątpienia Erik Lamela. Młody Argentyńczyk zdobył 15 bramek i został powołany ostatnio do drużyny narodowej. W wywiadzie dla magazynku Sportweek opowiadał również na pytania dotyczące Romy.
Cały czas jesteś przekonany do swojego wyboru?
- Absolutnie. W rzeczywistości jestem jeszcze bardziej zdeterminowany, aby zostać w Romie.
Po dwóch sezonach i kilku bramkach uznajesz swoje wejście do drużyny za kompletne?
- Jeśli chodzi o relacje, jakie mam z ludźmi i o jedzenie, czuję się jak w domu. Buenos Aires jest bardziej chaotyczne, Rzym podarował mi spokój.
W debiucie z Palermo, w 2011 roku, zdobyłeś po 8 minutach gola, który dał wygraną, trafiając od razu do serc fanów. Totti powiedział: "Mam nadzieję, że będzie moim następcą".
- Podobają mi się słowa Francesco, jednak myślę, za każdym razem gdy wychodzę na boisko, co zrobić, aby wielka była Roma.
Najlepsze zagrania w twoim repertuarze wydają się pochodzić bezpośrednio z piłki pięcioosobowej. Nauczyłeś się tego w domu?
- Ojciec grał w reprezentacji futsalu przez dziesięć lat. Od moich pierwszych kroków z piłką, nigdy nie opuściłem żadnego meczu, stąd można odczuć, że mógł dać mi kilka rad.
Powiedział ci również coś, aby zmniejszyć rozczarowanie po porażce w Coppa Italia?
- Ten mecz znaczył dla nas wszystko, cały sezon. Musimy odwrócić kartę.
Komentarze (7)
Moim zdaniem w meczu ze Sieną zagrał perfekcyjnie przez cały czas, tak jak myślałem że on będzie się prezentował. Tego się spodziewałem po wszystkich zapowiedziach jego talentów.
Ja widzę u niego pewien problem z psychiką (to nie jest krytyka, tylko moja ocena boiskowych wydarzeń). Gościa nie ma (nie zawsze, często, w większości) jak jest ciężko, trudno, jak nie idzie, gdzie potrzebujemy jakiegoś kozaka żeby zrobił ten krok do przodu to jego nie ma. Wówczas jest Totti, jest Osvaldo, a jego nie ma, choć na boisku jest. A jak zejdzie presja to wtedy się odblokowuje i pokazuje że potrafi być super przydatny. Przypadki Palermo (gol i asysta na 3 i 4:0), Juventusu (zabawa z obrońcami i udane dryblingi dopiero w 90 minucie gdzie już było pozamiatane), Milanu (na 3 i 4:0 gole, a wcześniej niewidoczny) itp. Wyjątki: Torino (cały mecz kicha, a jedna akcja i wyprowadza nas na prowadzenie), debiut Palermo, czy wspomniana wcześniej Siena. Nie mówiąc o Lecce z zeszłego sezonu, 88 minut beznadzieji, a 88 i 89 minuta gol i asysta. Czyli znaczy że potrafi i że jest dobry, tylko czego nie wcześniej. On ma być przyszłą gwiazdą światową, więc od niego wymagam że jak jest ciężko, tym kimś kto zrobi coś ponad nie będzie dziadek Totti, leń Osvaldo, czy Florenzi, tylko właśnie Lamela. A tu często było na odwrót.
Wiem że strzelił 15 bramek i tego mu nie odbieram. Cieszę się że strzela dużo. Ale czy to jest taki zawodnik? Loria też strzelał, ale co z tego jak to nie było jego zadaniem. Ja myślałem że to gość z dryblingiem, dobrym podaniem, ciekawym kreatywnym zagraniem, asystent. A tu co widzę? Głowki, sam na sam, do pustej bramki, czy odbijająca się piłka od niego i gol. Normalnie Inzaghi. Nie mam mu tego za złe, ale czy to jest taki zawodnik? 9? Ustawmy go na szpicy. Będzie z niego większy pożytek niż na skrzydle czy na ofensywnym pomocniku. Jakby miał statystyki 3 gole 10 asyst bym nawet nie jąknął na temat jego gry, tylko bym był zachwycony. A tu 5 asyst, z czego 2 w meczu z Napoli gdzie już nie było presji, wszystko pozamiatane. 3 asysty przez cały sezon?
Irytujące jest oglądanie jak biegnie z piłką, nie podaje, wbiega w 3 wielkich starych Włochów, traci piłkę i macha rękami.
Dlatego oceniam go mocno średnio za ten sezon. Staty ma niezłe, ale to co widać na boisku często powodowało ból oczu. Liczę że w końcu się ogarnie, bo niewątpliwie umiejętności ma, tylko niech w głowie poukłąda wszystko i będzie git. Siena, Napoli z tamtego sezonu- takiego Lamelę chce oglądać :)