Aktualnie na stronie przebywa 12 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(La Repubblica - M.Pinci) Liga wciąż ma wiele do powiedzenia, jednak nawet bez świadomości gry w Lidze Mistrzów, Roma już zakłada ogromne bogactwo. Powszechna praktyka „płacenia”, transfery z Brazylii Alissona i Gersona: na przyszły sezon w Trigorii będą musieli zainwestować liczbę przekraczającą premie z UEFA. Dokładnie 97 mln euro!
Nie wszystkie w jednej transzy, nie daj Boże, gdyż teraz piłka żyje płatnościami w ratach i pożyczkami z banków o stałych stopach procentowych. Tyle jednak kosztują piłkarze już pozyskani, a jeszcze nie opłaceni. W tym znajdują się też Salah, Dzeko i Falque, 36 mln euro za trójkę, których wykupy zostały już potwierdzone i umieszczone w bilansie. Najdroższy z „nowych”, za 17 mln euro, będzie Gerson: pierwsza rata została już zapłacona na konto Fluminense, piłkarz jednak przyjdzie dopiero 1 lipca. Tak jak i bramkarz Alisson, który kosztuje około 7,5 mln euro. Kolejne pieniądze będą potrzebne na Ucana: porozumienie z czasów dwuletniego wypożyczenia gwarantuje, że Roma skorzysta w kwietniu z wykupu za 11 mln euro. Trochę mniej zostanie wydanych na Ruedigera: dyrektor sportowy i Stuttgart mają słowne ustalenie wykupu za 9 mln euro. Do nich trzeba dodać 5 mln, które Roma zapłaci Spezii za napastnika Sadiqa i obrońcę Nurę. To dużo za 19-latków, ale cyfra została zamortyzowana przez wartość ich występów: tylko za nigeryjskiego obrońcę Barca i Leverkusen wyłożyły dwa razy większą sumę, z kolei cena napastnika wzrosła po dwóch golach w pierwszym zespole.
Do tego wszystkiego będzie trzeba dodać również Perottiego: zapłata 9 mln euro wygasa jednak w 2017 roku, zatem kwota zostanie umieszczona w kolejnym bilansie. Wraz z nim w Trigorii muszą zapłacić za już własnych graczy, 97 mln euro. W Trigorii mają nadzieję zredukwoać tą liczbę sprzedażami tych, którzy są na wypożyczeniach: Doumbia, Ljajic, Sanabria, Skorupski, być może Paredes. Dalej jest kwestia El Shaarawyego: Roma nie ma przymusu wykupu, jednak jeśli będzie grał tak dalej (2 gole w 2 meczach), wykup za 13 mln euro z Milanu będzie przyjemnością. Praktycznie niemożliwe, że zostaną z kolei Szczęsny i Digne: pierwszy jest wypożyczony i Wenger chce go z powrotem, Francuz kosztuje 20 mln euro, zbyt dużo.
Komentarze (13)
Kolejny przypadek, jak można dokonać wymiany Ljajica na Falque ? Najlepszego strzelca minionego sezonu, gościa grającego inteligentnie i posiadającego technikę na faceta który umie jedno, wrzucić piłkę w pole karne i czasem coś strzelić.
Baa teraz już Sanabria jest na odstrzał a to tylko dlatego że coś tam strzela w La Liga i jego cena idzie w górę, a nie lepiej było by go ściągnąć do Rzymu i dać mu prawdziwą szansę w naszych barwach ? Czyli mieć napastnika już za darmo, jak widać nie.
Idąc dalej, teraz musimy liczyć na szczęście i dobry humor innych zespołów aby te wykupiły od nas te GWIAZDY jak Dumbo i Turbo plus znowu dogadywać się z innymi aby zmniejszyli ciut kwoty wykupu zawodników których zechcemy zatrzymać.
Nie jestem w stanie tego zrozumieć i zaakceptować ich rozrzutności, dziwi mnie tylko że akceptuje to rada nadzorcza i prezes.
;)
Oby finanse Romy nie staly sie ruina po "manewrach" Sabata...
Generalnie 2 kolejne mercata mamy na "sucho" chyba bo trzeba bedzie splacac obecznych graczy....
Trzeba się zastanawiać nad wydatkami i ich celowością. Przecież takie błędy jakie oni popełniają to można by zaakceptować gdyby ten klub prowadzili ludzie którzy całe swoje życie zajmowali się powiedzmy skokami narciarskimi czy bobslejami i nagle im kazano prowadzić klub piłkarski.
Nie trzeba być geniuszem żeby zrozumieć że Roma to nie Udinese, Empoli, Genoa, Palermo czy inne Lazio. Po co kontraktować zawodników pokroju Ibarbo, który w słabiutkiej Catanii nie za wiele sobą reprezentował, po co sięgać po takiego Emersona któremu nie udało się zaistnieć w średnim Palermo, po co brać na siłę takiego Gyombera ze wspomnianej wcześniej Catanii skoro gość rozegrał przez dwa sezony łącznie 26 spotkań a na koniec spadł z klubem do niższej klasy rozgrywkowej, w jakim celu wydawać kasę na takiego Doumbię skoro facet mimo swoich imponujących statystyk w lidze rosyjskiej nie przyciąga uwagi innych mocniejszych klubów ? Jeśli samemu nie ma się instynktu to wystarczy może popatrzeć na innych, podpatrzeć ich ruchy.
Kolejny przypadek Ucan, po co decydować się na wykup za kupę szmalu zawodnika który przez 2 sezony nic nie zrobił, nic wielkiego nie pokazał, nie przekonał do siebie dwóch trenerów i jest na marginesie zespołu.
Po co finansować zakupu zawodników znaków zapytania, zawodnikami którzy na wypożyczeniach udowadniają swoją wartość i ewentualną przydatność dla zespołu ?
Tu powinny być wyznaczane konkretne priorytety, wiadomo że cierpi obrona to w kolejnym mercato skupiają się na jej realnym wzmocnieniu a potem ewentualnie na uzupełnieniu reszty składu. Potrzeba prawdziwego cracka formacji ataku? Nie ma w tej chwili na niego kasy? Ok to nie kupujemy półśrodka tylko trzymamy kasę, czekamy na kolejny zastrzyk gotówki i w następnym oknie bierzemy konkretnego zawodnika. Potrzeba pomocnika, na rezerwę z opcją wejścia do pierwszego składu ? To szukamy gościa który namacalnie coś da drużynie a nie kupujemy za 3 mln euro Vainqueura którego wartość tylko spada i którego po sezonie sprzedamy z kosmicznym zarobkiem 1-2 mln euro, jeśli się uda.
U nas króluje brak gospodarności i roztropności, a to przekłada się na wyniki zespołu.
Kolejną rzeczą która mnie zastanawia i jej nie rozumie jest to czy lepiej zarobić co 2-3 sezony grubą kasę, powiedzmy 20-30 mln na pojedynczym zawodniku czy też 10-15 mln na paru małych sprzedażach jako uzupełnienie istniejących i tak dużych sprzedaży. Ja widziałbym to tak; przychodzi młody już mocny zawodnik, przykład z chmur Tielemans czy Calhanoglu, płacą za niego powiedzmy między 19 a 26 mln euro, wchodzi do zespołu i wnosi jakość, drużyna gra lepiej, zdobywa jakieś trofea, jego wartość rośnie i powiedzmy że po 2 czy 3 a może i 4 sezonach jego cena jest taka że klub sprzedając go zarabia pokaźną sumę pieniędzy plus ma kolejną sporą sumę na zakup kogoś nowego w to miejsce. To byłoby i jest logiczne postępowanie. A nie to które jest obecnie. Ledwo podskoczyła wartość jakgoś zawodnika i już się go opycha, Marquinhos zdrożał i już się go pozbyli, Lamelii tylko ciut wskoczyło cyferek na karcie i już poleciał. To jest chore.
@TeCHNIK, "Kolejną rzeczą która mnie zastanawia i jej nie rozumie jest to czy lepiej zarobić co 2-3 sezony grubą kasę, powiedzmy 20-30 mln na pojedynczym zawodniku czy też 10-15 mln na paru małych sprzedażach jako uzupełnienie istniejących i tak dużych sprzedaży."
A może stwierdzili, że to jest mniej ryzykowne...? Bo i mniej pieniędzy przeznaczają na pojedynczego zawodnika, potem mniej tracąc, ale za to istnieje większe prawdopodobieństwo, że któryś z tych zawodników wypali i będzie zysk jak w przypadku Marquinhosa. Kupując zawodnika za te 30mln musieliby się naprawdę postarać by go sprzedać z 30mln zyskiem, gdyż wtedy musiałby zostać rzeczywiście gwiazdą.
No ale nic, mam nadzieję, że się ogarną i coś zmienią, może to wina tylko tych na najwyższych stanowiskach, a może, oby nie, taki jest cel Amerykanów...
Niemniej mi tez nie bardzo się to wszystko podoba. Niech płacą odstępne i pobory, ale żeby ci zawodnicy coś grali! Zobaczymy, czy to Rudi tak na nich źle wpływał. Może.
A co do Torosidisa. Facet u nas sporo pograł. Na średnim poziomie, a ostatnio to tragicznie, ale myślę, że się wykupił tym co robił na boisku. On akurat nie był dla nas ciężarem, ale wychodził na boisko i nie zawsze "przegrywał" nam mecz.
Ciągle plac budowy!
Ja tam uważam, że najlepszym paradoksalnie przykładem powinien być Arsenal. Owszem nie ma trofeów za dużo w gablotach ale byli/ są w podobnej sytuacji, też mieli problemy finansowe bo spłacali stadion, co sezon tracili kluczowego zawodnika. Jednak cały czas była LM.
Dla mnie osobiście Wenger jest geniuszem. Radzili sobie i jeśli teraz mając stabilne podstawy zainwestowali więcej w zespół, w zawodników pokroju Ozil i Sanchez to mogą zdobywać trofea seriami.
Uważam, że powinniśmy iść podobną drogą. Tracąc nawet Pjanica w czerwcu, a za rok Ninje musimy mieć w miarę stabilny skład i wymieniać poszczególne klocki i dokładać lepsze. U Nas nawet fundamentów nie ma.:(
Kto wie Panie Pinci ? Może w lecie sprzedamy Dżeko Chińczykom za 50 milionów i problemy rozwiążą się same ?