Aktualnie na stronie przebywa 33 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(Il Tempo - A.Serafini) - Przewód, który łączy bezpośrednio Romę i Juventus ma dokładną nazwę: Marco Borriello. Napastnik z Neapolu przeszedł do Bianconerich w styczniu na zasadzie darmowego wypożyczenia (prawie 0,5 mln euro wydano jako bodziec dla gracza do odejścia). Wydaje się, że wystrzelał swoje ostatnie naboje w Turynie.
Chciany głośno przez Conte w celu wzmocnienia niekompletnego ataku, zmiennik Matriego zaliczył tylko osiem występów w biało-czarnej koszulce z zerowym kontem strzelonych goli. Trudnym, jeśli nie możliwym z tego punktu widzenia jest to, że Juventus skorzysta po zakończeniu sezonu z prawa wykupu gracza ustalonego na osiem milionów euro płatnych w trzech ratach. Jego powrót stanie się "gorącym kartoflem" dla Sabatiniego i spółki.
Po źle skrywanej goryczy z Luisem Enrique i przy wynagrodzeniu (5,4 mln euro brutto do 2015 roku) absolutnie poza zasięgiem nowych zarządzających, kierownictwo Giallorossich już rozpoczęło ruchy, aby znaleźć nowe miejsce dla piłkarza. Genoa Preziosiego czeka z ufnością na rozwój wydarzeń: jeśli Borriello będzie gotowy na redukcję wynagrodzenia, będzie można rozmawiać. Po tym jak odrzucił letnie intensywne zaciekawienie PSG, napastnik (30 lat w czerwcu) zaakceptowałby powrót do miasta, które wyświęciło go definitywnie w Serie A.
Inaczej wygląda sprawa Pizarro. Chilijczyk używany sporadycznie przez Manciniego, uważa za praktycznie zakończoną swoją przygodę w stolicy Włoch. Manchester City zdecyduje na koniec sezonu czy wykupić pomocnika. Opcję tą potwierdził jego agent Bozzo: "David jest zadowolony i pomaga drużynie, latem przedyskutujemy wszystko z Romą".
Komentarze (15)
Biło po oczach, ze ne pasuje do stylu Juve. Nawet z Vucem nie potrafił się zgrać.
W Romie Luis go zredukował do ławkowego, spieprzył mu sezon. Szkoda człowieka.
Luis go zredukował do ławkowego? Wydawało mi się, że to Ranieri pod koniec swojej kadencji odsunął go od składu, co potem uskuteczniał również Montella.
w zeszłym sezonie Marco grał w 35 meczach Romy. U Siwego zagrał wszystkie spotkania, wiekszość po 90 minut. Był u miego kluczowym graczem.
U Samolota nie zagrał w 3 meczach (na 12), choć wchodził najczęściej w 2 połowie. Niemniej gral regularnie.
Na 15 spotkań u Luisa wystąpił tylko w 7, z czego gdy wchodził z ławy, to na zupełne ogony po kilka minut.
Pełnego meczu nie zagrał.
To Luis go udupił na całego.
Zresztą rzymska_cyfra, skoro piszesz że za Montelli grał regularnie, to zauważ że już wtedy znacznie obniżył loty, bo w zasadzie nic nie strzelał, a to jego główne zadanie.
Zresztą, myślę że gdyby nie LE, to nie mielibyśmy teraz 20 letniego snajpera który zaczyna strzelać z automatu. Niewykluczone że z innym trenerem, z przodu grał by Borriello/Osvaldo, a Borini kopał by sobie w Primaverze albo siedział na ławce, bo na początku sezonu nie imponował, a LE dawał mu szansę i go w końcu wypromował. To LE trzeba oddać.
Ale najlepiej tylko to co złe dostrzegać.
Luis jako wybitny wizjoner z klapkami na oczach (takie z napisem widzę tylko następne spotkanie) z uporem konia w tamtym czasie puszczał w ataku pupila Bojana. Ten był w życiowej formie, właściwej dla odrzutu z Barcelony, najczęściej rozweselał swoimi wyczynami na boisku, wiec faktycznie, Marco nie był godny z nim konkurować i musiał gnić na ławce.
Co do Pizarro, sentyment większy, ale również powinniśmy się z nim pożegnać.
Oczywiście, tylko i wyłącznie, jeżeli Sabatini sprowadzi godnych następców.