Aktualnie na stronie przebywa 27 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(Il Tempo - A.Austini) Gorsza być nie mogła. W trzech meczach Roma wymazała jakąkolwiek pewność zbudowaną w poprzednim sezonie, z półfinału Ligi Mistrzów i piątego z rzędu podium ligowego. Cztery punkty - nie było ich tak mało na początku 2012/2013 z Zemanem na ławce - pięć straconych goli, których mogło być siedem gdyby nie interweniował Var, lawina strzałów na własną bramkę, ogromne problemy w konstruowaniu akcji, taktyczne zamieszenia i wątpliwości odnośnie kadry zrewolucjonizowanej latem. Nie licząc tego, że, jak zawsze, w Rzymie każdy negatywny moment staje się nieodwracalnym dramatem w ogólnej percepcji.
W tej chwili jest jedyne wyjcie: analiza problemów i wybór rozwiązań. Pozycja Di Francesco jest niepodważalna, ale to on będzie musiał bronić sam siebie, znajdując szybko sposób, aby odnaleźć zagubiony zespół. Ocena sierpniowego kryzysu musi zacząć się od tyłu. Druga najlepsza obrona rozgrywek rozpadła się mimo że jest jedyną formacją, w której nie zmienili się podstawowi piłkarze. Eksperymentalne kroki z pierwszej połowy na San Siro zakończyły się źle, jednak od letnich sparingów obrońcy Romy nie zagrali raz dobrze. I niepewność Olsena to tylko mała część tego. 26 strzałów Milanu przeciwko 6 próbom Giallorossich oznaczają najgorszą statystykę za kadencji Di Francesco, Giallorossi cierpią pod bramką niezależnie czy mają naprzeciwko rezerwy Atalanty czy normalnych podstawowych graczy Gattuso.
Tym razem trener mógł pracować z prawie całym zespołem od początku zgrupowania, co zostało ułatwione przez wiele wczesnych zakupów Monchiego. Dwa tygodnie w Trigorii zostały ocenione przez wszystkich za idealne, kolejne trzy w USA, gdzie pojawiło się kilka pomruków tylko ze względu na przenosiny z miasta do miasta, potem powrót do bazy, aby zakończyć przygotowania. Di Francesco chciał zagrać dodatkowy sparing, ale lato wydawał się mijać spokojnie, bez żadnych poważnych kontuzji. W sztabie zostali zmienieni tylko amerykańscy trenerzy od przygotowania - tak bardzo kontestowani w przeszłości - z kilkoma zaufanymi ludźmi trener, ale mówimy tu o osobach pomocniczych. Metody są te same z Sassuolo i testowane już rok temu, dlatego czemu tak wielu piłkarzy, zbyt wielu, stoi nieruchomo na nogach?
Przekonani, że stworzyli solidny zespół, o wysokich wartościach moralnych, z odpowiednią mieszanką doświadczenia i młodości, po Mediolanie kierownictwo zastanawiało się jak możliwym jest stracić takiego gola w 95 minucie? Charakter, słowo klucz z ostatnich lat, koniec końców zawsze się do niego wraca. I nie może na pewno starczyć odejście lidera, ważnego, ale jednak jednego, jak Strootman, aby usprawiedliwiać kolejne samobójstwo, które kosztuje punkty. Nerwowość Dzeko jest cierniem niepokojącego stanu psychicznego w zespole, który jakby nie był przekonany do tego co robić i jak robić.
Przez całe lato Di Francesco pracował nad głównym ustawieniem, 4-3-3, z wzmiankami z 4-2-3-1, aby znaleźć odpowiednie umiejscowienie Pastore. Gotowi, jedziemy i trener zaczął tasować karty, a nawet rozbijając wszystko w trzecim meczu z 3-4-1-2, w którym zabrakło wszystkich podstawowych zasad trenera. Problemem jest to, że pogorszenie się rzeczy trwało jedną połowę, zatem będzie trzeba znaleźć stabilne rozwiązanie taktyczne. Jednak jak mówi sam trener, jeśli nie wygrywa się pojedynków boiskowych, nie biega się i nie podaje się celnie, liczby mogą cię usmażyć.
Przejście od Alissona od Olsena było ogromnym ryzykiem i było wiadome. Nainggolan i Strootman byli dwoma filarami, to prawda, ale wystarczy popatrzeć na średnie oceny z poprzedniego sezonu, aby zrozumieć, że można było poprawić tą formację. Czy to możliwe, że Cristante, Pastore i Nzonzi są wszyscy zmiennikami nie na poziomie? Marcano może być gorszy od Moreno i Capradossiego? Schick był złą inwestycją i Karsdorp nigdy się nie podniesie? Kluivert, Coric i Zaniolo są zbyt młodzi, aby grać w Romie? Przeciwnicy mercato Monchiego mają wiele odwołań w tych trzech meczach.
Komentarze (16)
Jeśli weźmiemy pod uwagę 42 mln to serio od początku wydawał się pomysł co najmniej chory, pożyjemy zobaczymy może się ogarnie chodź szczerze bez regularnej gry 2 razy w tygodniu przez 90 minut ciężko.
#wchodzetutylkodlabeki
Martwi pogubiona defensywa, w tej formacji mamy prawie zero wmocnień i średnio się to zapowiada.
W pomocy też nieciekawie, ale myślę, że taki Cristante, który jest solidnym zawodnikiem i N'Zonzi się rozegrają i będzie trochę lepiej. W ataku może Kluivert coś pociągnie.
Ogólnie Monchi robi te niektóre transfery trochę bez głowy...wiadomo, że Di Francesco preferuje 4-3-3 to ten ściąga mu Schicka za 40 baniek, kóry męczy się na skrzydle i Pastore, przyblakłą gwiazdkę pod którą trzeba zmieniać całą taktykę.
We Włoszech dziennikarstwo to też kibicowanie. Jest mnóstwo gazet, kilka rzymskich radiów traktujących 24 godziny na dobę o Romie i artykuły są też formą wypowiedzi. Trudno być dziś, po trzech kupowatych meczach, ktoś pisał artykuły, że jest fajnie, albo w ogóle zawiesił pisanie do momentu gdy będą dobre wyniki. Taka kolej rzeczy. Nie idzie, to piszą w gazetach, że nie idzie, tylko w Il Tempo i Il Romanista robią to normalnie, w Corriere dello Sport umiarkowanie, a w Il Messaggero, Gazzetta dello Sport, Corriere della Sera czy Tuttosport już niekoniecznie. Traniemu i Carinie coś ostatnio żyłka za bardzo pęka... No i jeszcze jest La Repubblica, gdzie też pisują głupoty.
Nie rozumiem o co Ci chodzi. Nikt nie sieje paniki, tylko pisze jak jest. Ocena na chłodno po trzech kolejkach. Nie zauważyłem, by wcześniej Cagnucci, czy teraz Austini, siali jakiś zamęt. Roma w trzech pierwszych meczach zagrała katastrofalnie i dobrze, że ludzie znający się na rzeczy mówią o tym głośno. W odpowiednich proporcjach oczywiście. Niewykluczone, że mecz z Milanem będzie punktem zapalnym dla naszych i może potrzeba było zimnego prysznicu, by zrozumieć pewne rzeczy, ale ja tego nie kupuję. Nie podobało mi się mercato. Nie widzę po protu szans na to, że będzie nas stać o coś powalczyć, ale nie pierdzę o tym na lewo i prawo i nie robię niepotrzebnego smrodu. Tak samo jest z tymi newsami. Taka praca. Jest dobrze, to piszą dobrze. Jest kupa, to piszą, że jest kupa. To chyba normalne?
Natomiast ten transfer dołuje mnie w tym, że to ogromna inwestycja jak za 29-latka (karta i drugi kontrakt w klubie po Dzeko), a jest to piłkarz, dla którego nie ma miejsca w 4-3-3 z dwójką mezzali w pomocy. Od razu w pierwszym wywiadzie i gracz i Di Francesco powiedzieli, że przychodzi on, aby grać na pozycji mezzali. Pastore powiedział, że będzie na to pracował, a tu masz... w drugim meczu już ustawiony na lewym ataku kosztem Szarego/Kluiverta, a więc piłkarzy do tej pozycji stworzonych, a w drugim to w ogóle przemodelowanie taktyki i słabiutki występ Pastore na trequartiście. Niby te przemodelowanie taktyki, aby lepiej zagrała obrona, ale kto wie czy też nie pod Flaka. Nie rozumiem sensu tego transferu.