Aktualnie na stronie przebywa 28 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(Il Tempo - E.Menghi) Pierwsza domowa porażka w tym sezonie przywołuje koszmar Olimpico, który charakteryzował ten poprzedni sezon. Roma zgubiła po drodze połowę możliwych punktów w pięciu domowych spotkaniach, remisując z Atalantą i Chievo i przegrywając ze Spal. Z rywalami na papierze słabszymi, którzy, tymczasem potrafili wywieźć punkty ze stadionu, który jakiś czas temu był fortecą.
Z Di Francesco nigdy tak nie było, przynajmniej w Serie A, gdzie za jego kadencji pojawiło się 7 porażek (plus ta z Torino w Coppa Italia): średnia punktów domowych to 1,79, a stracone gole wzrosły wczoraj do 27. Liczby traktują o zbyt delikatnej drużynie w miejscu, gdzie powinna czuć się najbardziej pewna, gdzie w czasie europejskich nocy wychodziła ponad oczekiwania, pokonując kluby kalibru Liverpoolu, Barcelony i Chelsea. Jeszcze więcej złości wywołuje ten brak spójności, z jednej strony Roma wielka z wielkimi, z drugiej niewytłumaczalnie nieśmiała z małymi. Olimpico jest zbyt często krainą podbojów, jeśli Giallorossi graliby w poprzednim sezonie tylko u siebie, zakończyliby na 5 miejscu w tabeli, poza Ligą Mistrzów. Skompensowały to wyjazdy, mocny punkt pierwszej Romy Di Francesco, ale nie drugiej: już są 2 porażki w wyjazdowych meczach, w Mediolanie i Bolonii. Teraz w Neapolu i Florencji potrzebne są dwa wyczyny.
Popełniono już zbyt wiele błędów, jest to najgorszy start od czasu ostatniej ery Zemana: również wtedy, w sezonie 2012/2013, punktów zdobytych w 9 kolejkach było 14. Do myślenia daje też statystyka łącząca się ściśle z meczem Roma-Spal: od września 1965 roku zespół z Ferrary nie wygrał wyjazdowego meczu w Serie A z dwoma golami przewagi, nie tracąc przy tym żadnego. Wczoraj, tak jak 53 lata temu, zdarzyło się to na Olimpico, boisku cudów (innych klubów).
Średnia punktów trenerów w amerykańskiej erze w domowych meczach ligowych:
- Spalletti - 2,52
- Garcia - 2,23
- Andreazzoli - 2,12
- Luis Enrique - 1,84
- Di Francesco - 1,79
- Zeman - 1,63.
Komentarze (7)
Zresztą DDR w jednym z ostatnich wywiadów też się nie popisał, sugerując jakby, że z takimi Spal czy Empoli to Romie trzy punkty się należą czy się stoi czy się leży. Oczywiście nie można mieć akurat co do niego pretensji, bo daje zawsze 110 procent, niezależnie od okoliczności, ale jego koledzy już niekoniecznie. Dzeko wczoraj wykrzesał z siebie chyba z 10% (a już jego kłótnia z De Sanctisem o to, że trawa była źle przystrzyżona jest groteskowa). Przyjdzie mecz z Realem i chłop zagra mecz jak z Barceloną. Trochę też w tym wszystkim winy trenera, który nie umie ich zmotywować, a po meczu mówi, że kwadrans nacierali środkiem, podczas gdy nie powinni tak robić, bo to by nic nie dało. Gdzie był przez ten kwadrans? Wyszedł na kebsa?
A jak już nawet największy romantyk i obrońca Romy, Tonino Cagnucci ma, nie po raz pierwszy w tym sezonie, dosyć, to wiedz, że coś się dzieje
Uważam, że z Łysym pewnie lepiej byśmy punktowali w lidze, ale już w meczach w LM nie byłoby tak różowo.
Ok, Di Fra opchęli Rudigera, Salaha i Paredesa, jednak ta sama kadra pocisnęła w LM, to jednak jakość jakaś była i to raczej wystarczająca na różne Empoli. O obecnym sezonie nawet nie piszę, bo kiepscimy z prawie każdym ale Di Fra jest bardziej usprawiedliwiony jak mu środek pola rozsprzedali.