Aktualnie na stronie przebywa 27 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(Il Tempo - A.Serafini) Francesco Totti, rozdział otwarty. Niezadowoleniem numeru 10 pojawiło się ponownie w ostatnich dniach, przeżywanych w denerwującym oczekiwaniu, z powodu tych, którzy wciąż nie dali odpowiedzi odnośnie jego przyszłości.
Jest zmęczony, że nie otrzymał precyzyjnych sygnałów (pozytywnych lub negatywnych, ale jednak ostatecznych) od kierownictwa i zdecydował się przejść do bardziej przychylnych propozycji: w celu przedłużenia kariery piłkarskiej o kolejny rok Francesco byłby gotowy odrzucić każde pieniądze. Grając nawet za darmo. Wiadomość pojawiła się wczoraj rano, w Rete Sport i w ciągu kilku minut, pokonując strefę czasową trafiła bezpośrednio do bostońskiego biura Pallotty, który miał gotowe zaprzeczenie: "Totti zaproponował grę za darmo w ostatnim roku, a my to odrzuciliśmy? To nieprawda, to kłamstwo lub żart na prima aprilis". Dodając: "Rozmowy między mną a Francesco nie należą do was. Nikt ich nie zna, to sprawa, który dotyczy tylko jego i mnie".
Wszystko prawda, choć podczas ostatniego pobytu w Rzymie, amerykańskiemu prezydentowi nie udało się wyeliminować wątpliwości kapitana, który podczas dwóch prywatnych rozmów z Pallotta nie otrzymał ostatecznego komunikatu, jakiego chciał. Z tego powodu Totti rozpoczął ocenianie alternatywnego planu, zwierzając się swoim przyjaciołom możliwość dotarcia do kierownictwa również poprzez hipotezę podpisania kontraktu za płacę minimalną lub też z wynagrodzeniem oddanym na cele charytatywne Roma Cares. Idea doszła do uszu kierownictwa, przed amerykańską podróżą Baldissoniego i Zanziego, przekonanego jednak, że aby kontynuować relacje, trzeba będzie wybrać różne drogi.
Klub uznaje za poniżające hipotezy przedłużenia kontraktu Tottiego z pomniejszonym wynagrodzeniem, uznając, że takie odnowienie oznaczałoby dla mistrza takiego jak on takie same traktowanie w szatni jak w przypadku innych graczy. Roma jest przekonana, że w sporze z Tottim nie ma problemu ekonomicznego i takie argument nigdy nie był podejmowany przez strony w trakcie długich negocjacji na odległość. Odległość "językową", która nigdy nie pozwoliła na otworzenie bezpośredniego dialogu z Pallottą, gdy obowiązkowe stało się korzystanie z tłumacza w Trigorii, gdy prezydent próbował przekonać Tottiego do zawieszenia butów na kołku w czerwcu, dając mu dodatkowy czas na zastanowienie. Celem Romy jest uniknięcie kolejnego sezonu Tottiego na ławce i jak najszybsze zachęcenie go do roli w kierownictwie, najbardziej zgodnej z jego cechami. Kontrakt, który podpisał na kolejne sześć lat będzie na niego czekał, nawet jeśli Francesco zdecyduje się opuścić Romę, kończąc karierę gdzieś indziej.
Z horyzontem tego wszystkiego mogą to być zatem jego ostatnie derby. Kapitan pozostaje jednak przy swoim: dopóki będzie czuł się dobrze fizycznie, jest gotowy wychodzić na boisko. Za pozwoleniem Spallettiego. Tak, gdyż trener od początku wolał przyspieszyć sprawę i uniknąć nieporozumień: jeśli Totti zostanie na kolejny sezon, będzie traktowany tak samo jak wszyscy, beż żadnych przywilejów. Wyobrażenie sobie serii występów na ławce, po przekroczeniu czterdziestki, stałoby się zatem nieuniknionym scenariuszem, który nie podobałby się wszystkim. Zaczynając właśnie od Tottiego.
Komentarze (14)
Najpierw obiecują, że będzie grał dokąd zechce, a później zmuszają go do kończenia kariery.
Naprawdę pójście na rękę Frankowi z tym jednym sezonem to taki problem? To kwestia tylko odrobiny dobrej woli moim zdaniem ze strony zarządu. Ludzie taki jak Totti rodzi się raz na 50 lat, już mogliby takich scen nie urządzać.
Niby mozna Franka wpuszczac na ostatnie 20 minut ale chyba nie na tym mu zależy, poza tym sa tez na jego pozycji mlodzi, glodni gry zawodnicy którzy czekają na swoją szansę i mogą dac drużynie prawdopodobnie dużo więcej.
Moze jestem glupi ale wierze w dobre intencje Pallotty i wierze ze James chce aby Totti zszedl ze sceny teraz, kiedy juz raczej jest ten odpowiedni jeszcze moment, niz za rok kiedy będzie juz totalnie w cieniu.
Tottiego najchętniej ogladalbym jak najdłużej, ale on musi sobie zdac sprawe że już nie będzie gral tyle co kiedyś i też nie da tak wiele druzynie. Pewnie pójdą łzy jak juz będę oglądał Il Capitano ostatni raz w barwach Romy, ale to juz chyba czas zeby zakończyć kariere...
Oby na pożegnanie dorzucil jakas bramke lazianom :).
Już naprawdę nie róbmy z Tottiego kaleki, który 10 minut na boisku nie wytrzyma. Bo czytając niektóre komentarze można odnieść takie wrażenie..Rok temu w prawie każdym spotkaniu grał po 60 minut i nagle się niezdatny do niczego zrobił.
Jeśli nie będzie dawał rady, trudno będzie najwyżej głębokim rezerwowym. Zaraz wyskoczą co niektórzy z blokowaniem miejsca młodym..Jakoś bezużytecznego Ucana ciągają od dwóch lat nie ma problemu..
Poza tym, takie patałachy jak Tachidis czy Angel i inni tacy biegali reguralnie w pierwszym skladzie, i dobrze było.
Totti musi zostać. Nie ma innej opcji.
Ahhh, gdyby był troszkę szybszy sprawy miałyby się inaczej...no ale nic na to nie poradzi.
abruzzi bardzo dobrze to ujął, nie można oceniać Tottiego który wrócił po kontuzji i tak naprawdę nie dostał szansy na powrót do meczowej formy.
Proszę o nie pierniczenie farmazonów typu "wszedł na ostatnie parę minut, co prawda coś tam zagrał ale pod względem dynamiki czy kondycji wyglądało to fatalnie " czy też "trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i zrozumieć że Totti się skończył" lub "też chciałbym oglądać Tottiego jak najdłużej ale trzeba zrozumieć że nie da drużynie tak wiele".
Francesco nie gra z własnej winy, niezdolności czy nieudolności ale niestety z powodu rozgrywek na poziomie kierowniczym i kto tego nie widzi ten jest ślepy i lekko naiwny.
Natomiast nie liczył bym na to że Pallotta przejmie się tym co o nim pomyślą kibice Romy, on pokazał już jakiś czas temu gdzie ma kibiców i jak się nimi przejmuje.
Taka możliwość tez nie była by zła
Pallotta chyba aż tak głupi nie jest. Gdyby w ten sposób chciał zakończyć karierę piłkarską Tottiego w Romie to kibice myślę, że mu tego nie zapomną. I gdy następnym razem przyleci z USA do Rzymu (za rok) to kibice go nie wypuszczą z lotniska.
Chyba że ma taki plan, że przyleci jeszcze później jak się sytuacja trochę uspokoi.
No Totti No party!