Aktualnie na stronie przebywa 24 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(Il Tempo - F.Biafora) Era czwartego dyrektora sportowego amerykańskiej Romy dobrnęła praktycznie do końca. Przed dziewięć lat u sterów branży technicznej Trigorii siedzieli Sabatini, Massara, Monchi i potem Petrachi, którego przygoda w ekipie Giallorossich znajduje się przy napisach końcowych zaledwie rok od oficjalnego ogłoszenia jego zatrudnienia.
Iskrę, która wywołała pożar, zrobiło kilka smsów, które wysłał dyrektor z Salento bezpośrednio do Pallotty, oskarżając go o tym, że zapomniał nazwiska dyrektora sportowego w wywiadzie wypuszczonym w tygodniu na oficjalnym portalu Romy. Ton, który użył dyrektor sportowy był wyjątkowo ostry i wskazał palcem bezpośrednio na prezydenta, który - po tym jak przetłumaczył wiadomość - wolał nie odpowiedzieć i zmierzyć się z problemem wraz ze swoimi odniesieniami w Rzymie. Stanowisko nie zostało przyjęte miło ani przez numer jeden z Bostonu, ani ogólnie przez wszystkich menadżerów z Rzymu, którzy byli dosyć zaskoczeni tonem Petrachiego, zwłaszcza krótko po tym jak dyrektor sportowy nakreślił w jednym z wywiadów strategie przyszłościowe projektu Giallorossich, który - jak podkreślają w Trigorii - nie został odwrócony z dnia na dzień do góry nogami.
Temat rozwiązania umowy z Petrachim nie będzie na pewno łatwy do podjęcia, zwłaszcza z uwagi na bogatą umowę, która wiąże go z Romą na kolejne dwa lata: 1,2 mln euro netto plus bonusy (200 tys. za awans do Ligi Mistrzów, 200 tys. za wygranie Ligi Europy, 100 tys. za przejście każdej rundy Ligi Mistrzów, zaczynając od 1/8 finału, 150 tys. za zdobycie Coppa Italia, 300 tys. za wygranie scudetto) i inne korzyści jak samochód, telefon służbowy, wynajmowanie domu i zwrot kosztów powrotu do Lecce. Menadżer, biorąc pod uwagę, że był odseparowany przez tygodnie w domu (piłkarze i Fonseca nie cenili za bardzo jego wynurzeń i była kłótnia z sekretarzem Longo), nie ma żadnego zamiaru podawać się do dymisji i zostawiać pieniędzy na stole, z kolei Roma ocenia każdy rodzaj rozwiązania, włączając zwolnienie dyscyplinarne. Bardziej wiarygodne jest rozwiązanie umowy z bogatym odchodnym.
Na jego miejsce zostanie prawdopodobnie promowany De Sanctis, kuszony ofertą z Ascoli, by zająć miejsce dyrektora generalnego. Przy nieuchronnym zwrocie akcji w Trigorii powinien jednak zostać. Krąży też nazwisko Massary, ale w rozmowach, do których doszło rok temu w Bostonie, doszło do znaczących różnic co do przyszłościowych planów i w szczególności szansy kontynuowania negocjacji z Conte. Trzeba zobaczyć jakie będą ruchy prezydenta Pallotty, który cały czas szuka nowego nabywcy po zastopowaniu negocjacji z Friedkinem. Na pewno nie zatrzymają się operacje transferowe: Pedro jest wirtualnie graczem Romy, jest szeroka ufność co do możliwości zatrzymania Smallinga i Mkhitraryana.
Komentarze (13)
wymiana DSa na kogoś zupełnie bez doświadczenia na tym polu, pokroju De Sanctisa (z całą sympatią dla niego) to słaba opcja...
Dla mnie, po tych wszystkich wywiadach, to Petrachi wygląda na kogoś takiego, co wyżej sra niż głowę ma. Przyszedł z prowincji i myśli że jest najważniejszy. Zobaczymy jak to się rozwinie. Może sobie wszystko wyjaśnia i będzie ok. W każdym razie już nawet ten ich "projekt" zaczyna przestać działać.
Nie lubię tych dziennikarzy z CdS (choć kilkanaście lat temu Guido D'Ubaldo i w sumie cały ten dziennik byli normalni), Balzaniego z Leggo czy części artykułów w Il Messaggero czy Gazzetta dello Sport albo Corriere della Sera/La Repubblica, gdzie jątrzą, wymyślają problemy, i tak dalej i tak dalej. Z drugiej jednak strony wcale im się nie dziwię, bo skoro jest na to przyzwolenie i dobrze się robi kasę i sprzedaż na pisaniu takim a nie innym o Romie, to czemu nie? To jest jakiś kurw... paradoks, że Romy w mediach bronią najbardziej inni dziennikarze (dziennik Il Romanista czy Piero Torri, Daniele Lo Monaco z Il Romanista czy Alessandro Austini z Il Tempo w radiowych wywiadach, sprzeczając się z wypowiedziami dziennikarskich lemingów), a w klubie jest cisza. A jak jest cisza, to część zmyślonych doniesień, pisania o tym jak to Roma stoi nad przepaścią, i tak dalej, jest przyjmowana przez kibiców jako prawda czy część prawdy i tak się buduje cała otoczka nieudolności zarzadzających.
Sercem Romy teraz jest $$ i tym podyktowane są wszystkie decyzje