Aktualnie na stronie przebywa 26 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(Il Romanista - F.Pastore) Do gry nerwów, która rozgrywa się przy stole negocjacyjnym N'Zonziego, wchodzi nowy aktor. Który nie jest znowuż tak nowy, ale w ostatnich godzinach jego rola stała się z pewnością bardziej uciążliwa. Ojciec Fidele był od początku bohaterem operacji, będąc agentem swojego syna. To jednak bardzo kosztowne pełnomocnictwo dla każdego zainteresowanego zapewnieniem sobie usług świeżo upieczonego mistrza świata.
N'Zonzi senior ma prowizję w wysokości 5 mln euro w klauzuli sprzedaży ustalonej z Sevillą w sprawie sprzedaży pomocnika. To oznacza, że kluby mające zamiar zakupić 29-latka z kongijskimi korzeniami, powinni zapłacić w sumie 40 mln euro: 35 dla klubu z Andaluzji i 5 dla ojca-agenta. I właśnie prowizja umieszczona w kontrakcie jest jednym z problemów do rozwiązania, aby dojść do porozumienia. w tym sensie, że nawet przy uzyskaniu zmniejszenia żądań i wyrwaniu innej ceny niż ta przewidziana w klauzuli za kartę, należałoby zapłacić wynagrodzenie ojcu. To kolejny powód dla którego Roma próbuje obniżyć żądaną sumę, z której Andaluzyjczycy nie wydają się chcieć zbytnio zejść. Słowa dyrektora sportowego Caparrosa i trenera Machina z ostatnich godzin zmierzają w tym kierunku.
Monchi - który wrócił wczoraj z Trigorii - musi zatem pracować na wielu frontach, od prezydenta Sevilli, Castro po ojca gracza, Fidele. To złożona praca i w tym samym czasie szybka. Bowiem do końca mercato pozostaje pięć dni i jeśli stanowiska nie zmienią się w krótkim czasie, transakcja może nie dojść do skutku. Być może z korzyścią dla Barcelony, która do tej pory była cichym obserwatorem, ale nie dlatego była niezainteresowana ruchami francuskiego gracza. Są ci, którzy utrzymują, że za brakiem elastyczności dwójki N'Zonzich - ojca ze słynnymi 5 mln euro i syna z żądanym wynagrodzeniem na ponad 4 mln euro - stoi właśnie wielki klub, gotowy zapłacić kwoty żądane przez otoczenie piłkarza. Rozegrany wczoraj Superpuchar właśnie między Barceloną i Sevilla mógł być okazją na zintensyfikowanie kontaktów. Pomocnik został oficjalnie wysłany na trybuny, gdyż dopiero co wrócił z wakacji po Mundialu i nie jest jeszcze w równej formie z kolegami. Jednak w rzeczywistości piłkarz jest uznawany przez klub za gracza znajdującego się na wylocie.
W tym całym zamierzaniu Roma czeka na odpowiedź ze strony Sevilli. Podróż Monchiego do swojej ziemi posłużyła również po to, aby nacisnąć swój były klub i prawdopodobnie została złożona pierwsza oferta, przynajmniej "eksploracyjna". Dyrektor sportowy potrzebował wiedzieć jaki jest margines negocjacyjny, który da mu klub z Andaluzji. Ze wszystkimi zawiłościami, jakie niesie za sobą operacja, ciężko, aby negocjacje odblokowały się w najbliższych godzinach. Bardziej prawdopodobne, że obydwie strony będą pracować, aby zmniejszyć dystans w dniach, które dzielą nas od zakończenia letniej sesji mercato, być może znajdując rozwiązanie przed ostatnim gongiem. Operacja nie jest związana z ewentualnymi sprzedażami: oferty dla Gonalonsa przyszły (i zostały z miejsca odrzucone przez Francuza) wyłącznie z Premier League, gdzie mercato jest zamknięte.
Komentarze (19)
Najpierw trzeba by było sprzedać tego muła Gonalonsa ..
1) Romulus już mnie uprzedził, ale ciekawe jak nazwać styl Sabatiniego, który czekał z większością transferów do końca sierpnia. Śpiączka farmakologiczna?
2) nie jest tak, że nie mamy zawodników do środka pola i na gwałt potrzebujemy uzupełnień
3) ta pozycja jest już pokryta i jest to tak na prawdę kwestia wymiany jednego elementu (Gonalons) na drugi (N’Zonzi czy ktoś tam)
4) kadra została skompletowana tak na prawdę w połowie lipca, a zdecydowana większość zawodników była do dyspozycji Di Fra od początku obozu przygotowawczego,
5) sprawa z N’Zonzim ciągnie się od kilku tygodni i na pewno nie jest to temat za który Monchi wziął się wczoraj. Z Schickiem tak było bo temat Mahreza się wyłożył.
6) Francuz i Sevilla twardo stoją na swoim także chyba dobrze, że Monchi nie spełnia wszystkich ich żądań byle jak najszybciej go sprowadzić, zwłaszcza ze mamy szeroka kadrę - pkt 2) i 3)
Ogólnie te dyskusje są podobne do bukmacherki, rok temu Milan miał po mercato kosić wszystkich, a skończyło się dużym niewypałem. Pewnie wielu pisało, że budują potęgę i ze są pewniaczkiem. Skoro są tutaj ludzie tak pewni swego niech postawią duży hajsik ze wypadniemy poza LM.
Rok temu zamiast Rudigera miał zostać poświęcony Manolas, Grek został i wtrynil bramkę na 3-0 z Barca i rozegrał mega sezon. Rozumiałem protesty kibiców bo poszło zapewnienie, że Niemiec nie odejdzie z Romy, wtedy niby miała być tragedia a skończyło się na dobrym sezonie.
Weryfikacja przyjdzie w sezonie. Na pewno inna kwestia jest minimalizowanie ryzyka, czyli np. robienie transferów możliwie jak najwcześniej i to Monchi zrobił.
Nie chodzi mi o to by pisać ale zajebi... spisał się Monchi, bo sam nie wiem co z tej mąki się ulepi. Gdybym wiedział byłbym za rok milionerem. To samo tyczy się czarnowidzów, ktorzy jak spełni się, że będzie kupa sezon to zaczną o tym przypominać co drugi dzień. Mam nadzieję, że jak sezon będzie dobry to tez się odezwą powołując się na swoje wcześniejsze wróżby.
Więc proszę Panowie bez mydlenia oczu, bo półfinał LM oraz 3 miejsce w lidze wywalczyła tak na prawdę ekipa Sabata, a nie Monchiego. Pytanie co w tym roku pokażemy oby było podobnie, pożyjemy zobaczymy.
Ja pracę naszego Mesjasza oceniam negatywnie (sprzedaż Ninjy za paczkę fajek itd.) jedyna moja nadzieja że DiFra jakoś to poukłada i nie będzie nas dzielić kolejna przepaść do Juve....