Aktualnie na stronie przebywa 19 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(Il Romanista - P.Torri) Przyjdzie. Nie przyjdzie. Podpisze. Nie podpisze. Powiedział tak. Powiedział nie. Nie powiedział jeszcze nic. Margherita Conte jest zjadana, ale kawałków wciąż jest sporo. I ryzyko, że sprawa będzie się ciągnąć przez dłuższy czas jest bardziej niż realne. Na razie pewnik jest jeden. Cała Roma (lub prawie) chce trenera z Apulii.
I bardziej niż ktokolwiek inny chce go Pallotta, który już gdy Monchi stawił się w Trigorii manifestował dyrektorowi pomysł z próbą pozyskania byłego selekcjonera reprezentacji, który odpowiedział, że nie było to możliwe i plan B przewidział Di Francesco. Teraz Pallotta wie, że szansa jest. Jednak nauczył się, że w futbolu rzeczy mogą ulegać zmianie w krótkim czasie. Również dlatego, że niezależnie od oficjalnych wypowiedzi, jest nie mniej niż czterech innych możliwych pretendentów: Juve, Inter, PSG i Bayern. Napisane w kolejności największego niebezpieczeństwa, biorąc pod uwagę, że pani Conte wyraziłą wolę powrotu do Włoch.
Juventus - Allegri na wciąż kontrakt na rok, mówił wiele razy, że chce zostać, podobnie jak kierownictwo Bianconerich potwierdziło go pięć minut po odpadnięciu z Ligi Mistrzów. Co zatem? Pogłoski mówią, że wkrótce dojdzie do spotkania między Agnellim i trenerem (przedwczoraj dyrektor sportowy Paratici był w Londynie i oglądał mecz Tottenhamu i Ajaxu). Jednak te same pogłoski z wewnątrz dają do zrozumienia, ze obsesja Ligą Mistrzów zasugerowała Agnellemu drugi kierunek: sprowadzenie do Turynu Guardioli, z wynagrodzeniem rocznym ponad 20 mln euro. Dodając, że kataloński trener powiedział, że jest dostępny. Ciężko w to wierzyć, ale taka teoria może być pozytywna dla Romy, gdyż jeśli Conte zda sobie sprawę, że jest planem rezerwowym, nie będzie miał problemów z powiedzeniem "nie" swoim byłym pracodawcom.
Inter - Od tygodni Beppe Marotta nie robi niczego innego jak podkreślanie swojego zaufania do Luciano Spallettiego, związanego kontraktem z klubem Nerazzurrich na kolejne dwa lata. Jednak oficjalne wypowiedzi nie zawsze współgrają z rzeczywistością. Ponadto Marotta i Conte świetnie się znają, w Turynie wygrali razem trzykrotnie scudetto, ostatnio spotkali się w Mediolanie, oficjalnie na spotkaniu dwójki kolegów, ale jeśli chodzi o "oficjalnie" przeczytajcie to co powyżej. Jeśli cokolwiek byłoby problemem to budżet, który musi zostać nadal dopięty przez Inter, budżet, do którego odniósł się właśnie Marotta, aby potwierdzić Spallettiego.
PSG i Bayern - Przedwczoraj we Francji Equipe gwarantowało, że trener PSG Tuchel otrzyma odnowienie i poprawę kontraktu. Szejk jest zadowolony z Niemca, w co ciężko uwierzyć. Dlatego, uwaga! To samo jeśli chodzi o Bayern, który znajduje się przed głęboką rewolucją, która nie jest powiedziane, że nie obejmie też trenera.
Komentarze (3)
Wydaje mi się Conte się najnormalniej w świecie zastanawia. Na koniec sezonu. No i bądźmy szczerzy, nie jesteśmy kierunkiem perfekcyjnym. Jesteśmy wyzwaniem.
Ale on w przeszłości wyzwania lubił i mam nadzieję że i teraz nie spietra, mimo że jego angaż dalej uważam za strefę marzeń.
Wymieniane kluby to raczej kluby, w których trenerzy wydają się być niewiadomymi, stąd od razu dziennikarzom przychodzi na myśl "Conte" i to jego trzeba z nimi łączyć, podczas gdy być może w tamtych klubach nikt nawet o tym trenerze nie pomyślał.
Natomiast rozważając już te kluby niby jako potencjalnych pracodawców dla Conte to odpada tutaj zdecydowanie z rywalizacji Inter. Nerazzurri, którzy wciąż się wywiązali się z FFP mają na kontrakcie Spallettiego za 12 mln euro brutto za sezon przez dwa lata czyli 24 bańki do wydania. Nie stać ich w tej chwili na jego zwolnienie i zatrudnienie Conte, który od Interu może zażądać ze 20 baniek brutto. Spal, jak osiągnie Ligę Mistrzów, to na siłę musi tam zostać przynajmniej na kolejny sezon, bo finansowo nie zdzierżą. Nasz były taktyk jest z kolei dla nas łatwiejszy do przełknięcia zważywszy na jego 7 mln euro brutto do końca przyszłego sezonu. I pewnie ktoś po drodze się znajdzie kto mu zaproponuje jakąś robotę, choć tych 7 mln brutto w jakiejś Fiorentinie raczej nie uzyska tak jak Spalletti 12 mln brutto gdziekolwiek indziej poza Interem, bo to jest jego finansowy szczyt.