Aktualnie na stronie przebywa 26 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Po tym jak uczestniczyli w ostatnich dwóch latach, w 2014 roku w USA i w 2015 w Australii, Giallorossi wypadli z listy zespołów zaproszonych na International Champions Cup, letnie sparingowe turnieje z udziałem najlepszych zespołów z Europy i nie tylko.
Jak podaje w dzisiejszym wydaniu Il Messaggero, Giallorossi są gotowi zmienić Milan w rozgrywkach. Rossoneri mieli spotkać się oficjalnie 27 lipca z Bayernem, 30 z Liverpoolem, a 3 sierpnia mieli zmierzyć się z Chelsea. Zespół z Mediolanu będzie jednak zmuszony zrezygnować z występu, jeśli przegra finał Coppa Italia, a w Serie A zajmie 6 pozycję. To oznaczać będzie, że Rossoneri nie awansują do fazy grupowej Ligi Europy, a będą musieli grać od 3 rundy eliminacji, która rozpoczyna się 28 lipca. Przy tej okazji Milan straciłby też 3,5 mln euro, gwarantowane za występ w International Champions Cup.
Nie znamy jak na razie oficjalnych planów Romy na lato. Mówi się, że jeszcze w maju, zespół zmierzy się w Dubaju z egipskim Al Ahly. Na lipiec przygotowuje się ponoć sparingi z Liverpoolem i Realem Madryt w USA. Z kolei ewentualnym rywalem sparingowym na europejskich boiskach miałby być Leicester. Żadna z owych informacji, serwowanych przez prasę, nie została jednak do tej pory potwierdzona.
Komentarze (16)
Zwłaszcza dla naszej gabloty z pucharami :)
Prawda jest taka że słaba liga w niczym nam nie przeszkadza. Oczywiście jeśli sami będziemy wystarczająco silni by radzić sobie w LM i wygrywać na szczycie z Juve. Osobiście mam gdzieś Italię i jej zespoły, kibicuję Romie. Silny Milan nie jest nam do niczego potrzebny. Słaby i głupi Milan już jak najbardziej - dzięki niemu mamy za grosze El Shaarawyego, a oni do tego zostawili u nas fortunę za Romagnoliego i Bertolacciego :) I takie coś lubię! :)
Natomiast w bardziej wyrównanej a co za tym idzie silniejszej lidze mamy paradoksalnie większe szanse na zwycięstwo. Zawsze lepiej mieć bogatego sąsiada, nasz rozwój zależy nie tylko od nas samych. Silniejsza liga to większe pieniądze, lepsze transfery (wtedy Milan może skusiłby się jeszcze na Iturbe czy Doumbie;)). Silniejsze kluby to lepsza gra w Europie i znów większe zyski. Najważniejszy jest ruch w interesie, wtedy wszystko samo się napędza. Co z tego że zagraliśmy historyczny sezon 3 lata temu skoro Juve nawet nie ma z kim stracić pkt. Wcześniej do wygrania ligi starczało 80-85 pkt a dziś i 90 to za mało. Gdy jest dużo ciężkich meczów to zaczynają dziać się ciekawe rzeczy jak obecnie np w hiszpańskiej.
Wiadomo, lepiej pod tym względem, że konkurencja mniejsza, to łatwiej o awans, ale to małostkowe podejście kończy się tak, że w Lidze Mistrzów gra kompletnie nieprzygotowana Roma, bo ktoś pomyślał, że skoro uzyskaliśmy awans, to sportowo coś sobą w Europie reprezentujemy. A jak jest, chyba każdy widział.
PSG też płaci frycowe za słaby poziom Ligue 1 i pewnie życzyli by sobie, by prestiż tych rozgrywek był większy, bo o ile im brakuje ogrania z lepszymi rywalami, o tyle nam weryfikacji naszych możliwości.
Lazie przegrało eliminacje z Bayerem, rok wcześniej Napoli poległo z Athletic Bilbao. Taki jest efekt podejścia, jakie wykazujesz @Omen.
Jeśli ktoś marzy o wielkiej, wygrywającej Romie, to powinno mu zależeć na tym, by ta wielka Roma prezentowała sobą jakiś poziom, a nie byle awansować, zgarnąć kasę i przy okazji się skompromitować.
Lavezzi pobiegł za kapustą, nie chciał podpisać nowego kontraktu. Zresztą o jego podejściu do piłki świadczy transfer do Chin.
De Laurentiis ma podejście: są gracze niezbywalni. Nasi: nie ma graczy niezbywalnych.