Aktualnie na stronie przebywa 14 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Mauro Goicoechea przybył do Romy w ostatnim dniu okna transferowego jako uzupełnienie kadry. Dokładnie dwa miesiące później zastąpił w przerwie meczu z Parmą kontuzjowanego Stekelenburga. Jak się okazało był to drugi przełomowy dzień w karierze Urugwajczyka. Tego dnia stał się bowiem z trzeciego, pierwszym golkiperem Romy. Między innymi o tym mówił w wywiadzie dla Roma Channel.
Mijają miesiące, a ty czujesz się coraz lepiej...
- Czuję się dobrze, to piękne miasto, z dobrym zespołem. Czuję się bardzo dobrze, lepiej niż gdy przychodziłem.
Jak przeżywasz fakt, że grasz w pierwszym składzie?
- Nie spodziewałem się tego, bycie w zespole takim jak ten i możliwość gry była dla mnie marzeniem, teraz jest rzeczywistością. Jestem szczęśliwy z pobytu tutaj i że robię to, co powinienem. Jestem szczęśliwy.
Debiut w Parmie?
- To najważniejszy moment, to był pierwszy mecz, w którym mogłem zagrać. Teraz jest inaczej, mogę grać więcej i jest pięknie, jednak ten mecz był najważniejszy ze wszystkich.
31 sierpnia twój transfer stał się oficjalny, 31 października debiut w Parmie. Spodziewałeś się tego całego postępu w tak krótkim czasie?
- Nie, nigdy. Gdy tutaj przybyłem wiedziałem, że byłem trzecim bramkarzem. Od razu powiedziałem, że będę się rozwijał i grał inny rodzaj piłki. Nie spodziewałem się dojść w takim okresie do gry z ciągłością.
Na boisku jesteś bardzo spokojny, to twoja cecha?
- Wychodzę na boisko i gram, staram się robić to jak najlepiej. Nie myślę o innych rzeczach, wychodzę i gram.
Stekelenburg i Lobont?
- Dla mnie zaszczytem jest przebywać z dwójką takich bramkarzy i grać, jest to źródło satysfakcji. To dwaj bardzo dobrzy bramkarze i jeśli trener daje mi grać, jest to dla mnie wielką satysfakcją.
Roma-Milan twoim najlepszym meczem?
- Do tej pory tak.
Najtrudniejsza parada to była ta na El Sharaawym?
- Powiedziałem po meczu, że była to najważniejsza parada, ale nie najtrudniejsza. Najtrudniejszą była ta z drugiej połowy po strzale Boatenga. Wyjście z bramki było trudnym zagraniem, jednak to drugie było trudniejsze.
Zmieniłeś mecz tą paradą?
- Była ważna, gdyż przebieg meczu mógł się zmienić, na szczęście udało mi się i rozmawiamy o innych rzeczach.
Reprezentacja?
- To kolejne marzenie, chciałbym tego. Teraz nie wiem, myślę, że prędzej czy później otrzymam szansę, chcę tego.
Cavani?
- Przywitałem się z nim przed meczem.
Mecz we Florencji?
- Myślę, że ten mecz jest dla nas ważny, zwłaszcza jeśli chodzi o głowy, zespół przegrał dwa mecze z rzędu, było ciężko. Wygranie takiego meczu, na terenie rywala, z wieloma nieobecnościami, było ważne.
Grupa może ponownie się zjednoczyć?
- Myślę, że grupa ma się dobrze, to dobry zespół, wszyscy jesteśmy dobrzy. Brak zwycięstwa zrobiłby źle drużynie, źle w głowach. Ciężko jest grać i nie wygrywać. Mecz taki jak ten we Florencji daje zaufanie, aby rozegrać mecz taki jak ten z Interem.
Jak podejdzie zespół do meczów z Interem?
- Lepiej, mecz we Florencji zrobił nam dobrze. Myślę, że zespół może rozegrać dobry mecz w niedzielę.
Co chcesz powiedzieć kibicom?
- Zrobimy w niedzielę wszystko, aby wygrać spotkanie, które jest zbyt ważne dla nich i dla nas.
Komentarze (8)
Moim zdaniem Goicoechea nie dostał miejsca w pierwszej "11" za darmo, ale je sobie właśnie wywalczył. Pamiętasz tak rewelacyjny występ Steka jak Roma-Milan Goicoechei? Bo ja nie.
Zdecydowanieo przesadzasz ;) Goico, jak dla mnie może być objawieniem miary Julio Sergio. Warto dodać, że Urugwajczyk ma dopiero 25 lat, a Roma to jego pierwszy klasowy klub. Więc, tak na dobrą sprawę sprawdza się w swej roli. Skoro na początku drogi ku wielkiej karierze prezentuje taki poziom, to w niedalekiej przyszłości może okazać się niekwestionowanym numerem 1 w Romie, jak i reprezentacji.