Aktualnie na stronie przebywa 24 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Zawsze szczery - do bólu. Zawsze mówił i mówi wprost to, co myśli. Uważny obserwator piłkarskiego świata. Giuseppe Giannini – chociaż już niejednokrotnie musiał zapłacić sporą cenę podczas swojej bogatej kariery piłkarskiej za swój „długi język” – wciąż się nie zmienia.
Legendarny kapitan Giallorossich udzielił krótkiego, ale treściwego wywiadu do mikrofonu „Mediaset Premium” podczas transmisji programu „La Tribù del Calcio”.
W pierwszej kwestii Giannini odniósł się do nowego projektu Romy i samego Luisa Enrique:
- Szczerze mówiąc, kiedy patrzę wokoło i widzę cały ten entuzjazm dla Luisa Enrique – nie rozumiem tego. Na litość boską, to poważny trener, przygotowany, ale co by nie zrobił, Rzym już zrobił 20 lat temu: to film, który już widzieliśmy.
Następnie Giannini odpowiedział na pytanie związane z ofertą złożoną przez Juventus pod koniec lat ’80 minionego wieku:
- Nadeszła poważna oferta a następnie prezydent Viola zadzwonił do mnie i powiedział: proszę, chcę, żebyś pozostał z nami do końca życia. Zgodziłem się bez chwili zastanowienia, ale spoglądając na te wszystkie lata, mogłem z pewnością rozegrać moją karierę w lepszy sposób, szczególnie w późniejszym czasie.
Oczywiście w czasie rozmowy nie mogło zabraknąć tematu derbów Rzymu oraz rywala zza miedzy:
- Derby to zawsze była moja obsesja. Kiedy w listopadzie 1992 roku derby zakończyły się wynikiem 1-1, zdobyłem gola dającego Romie prowadzenie i chciałem pobiec pod Curva Nord: chciałem naśladować Chinaglię czyniąc gest palcem podniesionym do fanów Lazio, ale na szczęście nadbiegł Tempestilli i zatrzymał mnie. Zawodnik Lazio, którego chciałbym widzieć w Romie? Bruno Giordano. Jest to największy piłkarz i wspaniały produkt tego klubu, nadzwyczajny .
Komentarze (4)
Gadają wokół o wprowadzeniu czegoś nowego ze strony Enrique. Coś nowego czyli gra piłką. Jakoś tak gra od półtorej roku Milan (mają jeszcze większe posiadanie piłki). Tak gra Juventus, z tym że obydwie drużyny stwarzają sporo okazji w meczu. Może ta nowość to 70% posiadania i zero strzelania na bramkę? No to by była nowość rzeczywiście.
Do tego nowa mentalność. To ta mentalność, z którą przegrywamy prawie 100 procent spotkań, gdzie tracimy pierwsi gola? Jeśli tak, to sorki mój błąd, to też rzeczywiście nowość w calcio. Tzw. walka i puszenie się do pierwszej straconej bramki.
I właśnie dlatego, że Giannini mówi wprost - nigdy nie będzie w przyszłości człowiekiem Romy.