Aktualnie na stronie przebywa 34 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Stało się to w co, nawet kilka tygodni temu, a na pewno w połowie sezonu, nikt nie dałby wiary. Giallorossi stracili bowiem drugie miejsce w tabeli na rzecz Lazio, spadając, po raz pierwszy w tym sezonie, na trzecią pozycję. Zespół Garcii zremisował 1-1 z Torino, wracając do ulubionego w nowym roku wyniku, podczas gdy rywale zza miedzy rozbili Empoli. Na gola z karnego Florenziego odpowiedział Maxi Lopez. Przy obydwu sytuacjach nie obeszło się bez kontrowersji.
TORINO - ROMA 1-1 (0-0)
0-1 Florenzi 58' - kar.
1-1 M.Lopez 64'
ROMA (4-3-3): De Sanctis - Florenzi, Manolas, Astori, Holebas - Pjanic (Ucan 85'), De Rossi, Nainggolan - Iturbe, Ibarbo (Yanga-Mbiwa 81'), Ljajic (Doumbia 75')
Ławka: Skorupski, Lobont, Spolli, Balzaretti, Cole, Paredes, Pellegrini, Verde, Sanabria
TORINO (3-5-2): Padelli - Maksimovic, Glik, Moretti - Bruno Peres (Molinaro 77'), Vives (Farnerud 79'), Gazzi, El Kaddouri, Darmian - Quagliarella, Martinez (Maxi Lopez 57')
Ławka: Castellazzi, Ichazo, Bovo, Jansson, Masiello, Gonzalez, Amauri
Żółte kartki: Vives, Maksimovic, Moretti, El Kaddouri, Gazzi (Torino), Manolas, Iturbe,De Rossi (Roma)
Komentarze (68)
ECHHHHHHHHHHH...
Znowu mieliśmy jednego zawodnika - Florenzi. Znowu mieliśmy jednego, który by raczej bardzo chciał - Iturbe. Dumbia wiadomo - plecy. Ljaić nie bardzo wiadomo co gra. I stracony gol jak zawsze - nie wiadomo jak i dlaczego nikt tej piłki nie doszedł.
doumbia ma klauzule przymusowego wykupu czy mozemy go wywiesc na taczkach z Rzymu?
Szkoda tego remisu ale mimo wszystko po ostatnich meczach uważam że źle nie było.
Pamiętajmy ze rok temu też mieliśmy remis chociaż graliśmy lepiej.
Lazio jest w gazie ale za tydzień pewnie znowu wrócimy na 2 miejsce chyba że jude odda mecz:)
Pozdro
Potrzebne zmiany po sezonie
Graliśmy z Torino na ich boisku, remis nie jest tutaj wstydem, 2 miejscie straciliśmy remisujac zwlaszcza u siebie z tymi wszystkimi ogorami.
Co do tego że tylko raz wygraliśmy u siebie, ok, zgoda, ale jak zagramy z Atalanta tak jak dziś, to nie wierzę że stracimy punkty.
Odkąd odpadlismy z LE to chociaż jest czas na odpoczynek i kondycyjnie wyglądamy lepiej.
"Chcemy obronić to trzecie miejsce"
"Zrobimy wszystko żeby zagrać w el. LM"
Duży progres? Wielka śmierdząca kupa, jak zawsze. Tylko dzięki tej daremnej lidze jesteśmy jeszcze w grze. Tylko, ze spadamy na trzecie miejsce. Najlepszy Florenzi? To chyba najlepsze podsumowanie tego żenującego spektaklu. Idiotyczne próby strzałów, małe zaangażowanie w ataku. Z takimi skrzydłami i bez pomocy Nainggolan dzisiaj tragedia, Pjanica nie wiedziałem, więc nie oceniam, może został w szatni oglądać powtórki swojego gola z Napoli. Z przodu ciamciaramcia Ljajic, Mr. 25 mln Iturbe i jedyny Ibarbo, który poza dobrą grą ciałem nic nie pokazał. Materaci glebolubnie, co chwila upadek.
Brawo też dla Garcii za zmiany. Już nie chodzi o to kto wchodził, bardziej mam na myśli reakcje na boiskowe wydarzenia. Zmiany tradycyjnie ZA PÓŹNO! Ventura od razu po straconej bramce reagował. A Garcia? Pewnie się zapomniał grając w statki przez krutkofalówkę. Dno!
Lazie przed nami i tak zostanie.
A potem począwszy od czerwca nadejdzie czas na kolejną rewolucję :^)
Jeszcze żebyśmy byli w fatalnej sytuacji to można zrozumieć takie teksty, ale to tylko punkt, wszystko jeszcze jest możliwe. Dziś Lazio ciśnie, jutro może się coś pęknąć, trzeba być w gotowości.
Co do derbów Manchesteru, to jasne, fajnie się ogląda, ale pamiętajmy że jakoś w europie ci wspaniali Anglicy dostają po dupie.
Zawiodła obrona bo nawet jaby piłka wyszła 2 metry za linie a gwizdka nie było to gra się dalej a nie stoi i macha konarami jak wierzba podczas burzy.
Troche dziwi mnie brak zmiany Ljaić-Totti bo ewidentnie dzis chłop miał defensywny zaciąg w kazdej akcji i kompletnie nic nie zrobił pozytywnego.
Turbo się rozkręca. Podoba mi sie jego walczenosc i czuje ze w derbach zostanie bohaterem bo komus z merdasów przy@%#ie ☺ ☺ ☺
Mecz moim zdaniem przyzwoity. Graliśmy z broniącym sie zespołem przez co nie wykorzystywaliśmy naszych atutów jakimi sa szybkość i gra z pierwszej piłki - 2 czy 3 razy udało się to i było widać pełne gacie u Glika i kolegów.
Za tydzien wracamy na 2 miejsce
Knursen napisal :
Nie oczekujcie ambicji od zawodników, skoro sami ich nie macie. Już nie ma szans na 2 miejsce, z el. do LM odpadniemy, zaraz się dowiem że poza puchary jeszcze zdążymy wypaść.
Nic dodac, nic ujac. Amen
Problem w tym, że w podobnym tonie pisano przed kilkoma miesiącami, tygodniami. Sprawa mistrzostwo jest otwarta, itd, itp. pal licho styl, punktów za to nie przyznają. Jedyne, co zmienia się w Romie, to cele i miejsce w tabeli. Gra ciągle wygląda tak samo, z kilkoma małymi wyjątkami, gdzie mieliśmy szczęście, albo dobry dzień. Remis z Torino wziąłbym w ciemno, gdyby nie to, że zdążyliśmy wcześniej tyle razy dzielić się punktami. Jakie to ma znaczenie, czy należy łączyć ze sobą remisy np. z Empoli, Parmą z tym dzisiejszym? Tak, ponieważ musimy pamiętać o tym, że Lazie jest w fantastycznej formie i już nas wyprzedzili. Właśnie min. dlatego i dlatego, że traciliśmy punkty z jakimiś ogórami, powinniśmy wygrać z Torino, które na dodatek wcale nie zagrało wielkiego meczu. Wyglądało to tak, jakby walczyliśmy z nimi o te 6 miejsce, a nie o 2 z Lazie.
"Za tydzień wracamy na drugie miejsce". Z Parmą i Empoli też mieliśmy wygrać i co? Równie dobrze mogę napisać, że przegramy z Atalantą, a Lazie zremisuje z Juve i powiększy swoją przewagę o jedno oczko.
??? A dlaczego nic nie grali? Od tak sobie? Roma im na nic nie pozwoliła to i nic nie grali. To są naczynia połączone. Zdominowaliśmy dobrego rywala na wyjeździe i to praktycznie rzecz biorąc w obu połowach. I za to brawa. Stworzyliśmy sobie dużo więcej sytuacji i za to też brawa. Nie wygraliśmy? Zdarza się, ale akurat za ten mecz nie ma co przesadzać z krytyką.
1. Pierwsza połowa w której na dobrą sprawę nie mieliśmy sytuacji bramkowej. Były sytuacje z których można było stworzyć dobrą okazję, ale zrąbali to w połowie drogi złymi wyborami. To nie jest normalne granie.
2. Był pressing, ale bezsensowny. Bardzo dziecinnie prowadzony.
3. W drugiej połowie niby atakowali przy 0-0, ale na dobrą sprawę nie uszczypnęli rywala, a gola strzelili z karnego i cwaniactwa De Rossiego.
4. Przy 1-0 już stanęli i widziałem, że myślą jak to dowieźć do końca. Zaczynał się standard, tylko, że niespodziewanie szybko stracili bramkę. Za to styl stracenia był zupełnie przewidywalny: śpiący królewicze, a później pretensje do sędziego.
5. Przycisnęli przy 1-1? Tak. I już nawet nie chcę analizować jakości tych ataków. Faktem jest że cisnęli. I to mnie wnerwia najbardziej. Skoro potrafią, to dlaczego nie grają tak może nie całego meczu, ale w przeciągu 90 minut ze zmianami tempa?
6. W końcówce to już nie Roma grała tylko Torino. I mieli swoje okazje w ostatnich minutach. Co, sił zabrakło, bo biegali 20 minut?
I z tych właśnie powodów wcale nie powiem, że to był dobry mecz. Dobry to on może być dla drużyny ze środka tabeli. Dla Romy z ambicjami to nie był dobry mecz.
Nie pociesza mnie zbytnio fakt, że było trochę lepiej niż w wielu innych meczach. Wtedy to już było takie dno, że wstyd było patrzeć. Teraz aż takiego wstydu nie było, ale mecz jest tylko wtedy kiedy wygrywasz. Dziś nie mam złudzeń - odpowiedzialny jest Rudi, bo zawodników miał do dyspozycji dostatecznie dobrych aby wygrać z Torino.
Niestety z takimi bokami nie udałoby nam się zdobyć Francję w 1940, a co dopiero obronić 2 miejsca. Holebas nadaje się tylko na przewodnika w Syrakuzach, a Iturbe na paragwajskiego listonosza, przynajmniej by szybko listy dostarczał tyle że przy jego inteligencji pewnie nie do tych osób co trzeba.
Dodajmy jeszcze Ljajica bez formy i nasze skrzydła przy Lazio wyglądają mizernie.
No właśnie Lazio... Anderson, Candreva strzelają, taki Cavanda dzisiaj walnął dwie asysty. o bilansie bramkowym nie wspominając. Nie zasługujemy na 2 miejsce i tyle.
Witamy w Romie...
Niestety, nasi kopacze przyzwyczaili nas w ostatnich miesiącach do tego, że musimy zadowalać się byle czym, więc dziś mieliśmy tego typu występ. Niby dobry, porównując do tych występów z tuzami pokroju Empoli czy Chievo, ale tak naprawdę niewiele drużyn ogralibyśmy z tym, co dziś zaprezentowaliśmy...
U nas każdy gracz w ataku tworzy oddzielny byt. Po 15 minutach pomyślałem sobie. Tak, to jest nasz lek na grę w ataku! Ibarbo! Gość, który gra i nogami i mózgiem, w przeciwieństwie do Iturbe, który ma tylko nogi. Niestety, po kolejnych 10 minutach zmieniłem zdanie. O Ljajicu i Pjanicu w ogóle szkoda pisać, bo tu ani myślenia, ani nóg do gry. Jedną akcję rozegrali wspólnie w pierwszej połowie i w pełni się tym zadowolili na 90 minut. I jak my mamy strzelać te gole, skoro mamy takich "reżyserów" ofensywy? Każdy z nich, a szczególnie Iturbe, preferuje drybling "na tura". Czyli siłowe wbiegnięcie na rywala, a nuż się odsunie.
Szkoda mi trochę Nainggolana i tych jego szarży, po których stracił piłkę. Normalnie, po odbiorze, powinien mieć wystawionego Pjanica lub któregoś ze skrzydłowych. Ale co zrobić, jak wszyscy schowali za kępą trawy?...
O Holebasie, najbardziej drętwym bocznym obrońcy ostatniej dekady można by napisać książkę...
Dodam, że wśród zespołów z pierwszej piątki Roma strzeliła najmniej goli. Strasznie ofensywny i przyjemny dla kibica football gramy co? O, ironio.
I to nie jest wcale kwestia zawodników, tylko stylu gry.
Jak Ibarbo dostaje świetną wrzutkę od Florenziego i nie potrafi uderzyć w światło bramki...w sumie nic dziwnego, że strzelił w tym Cagliari tyle ile strzelił...
Jak Doumbia dostaje dobrą wrzutkę, jest na piątym metrze i do główki nie chce mu się nawet wyskoczyć, tylko strzela jakiegoś placka daleko od słupka...