Aktualnie na stronie przebywa 30 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Jeden z najlepszych graczy Romy za kadencji Rudiego Garcii, Gervinho, biega od miesiąca po chińskich boiskach. Iworyjczyk, czego można było się spodziewać, pożegnał się z zespołem Giallorossich gdy tylko klub opuścił francuski trener. Były napastnik Romy opowiadał raz jeszcze, dla pr-news.fr, o motywach swojej decyzji.
Wybór z pójściem do Chin zaskoczył wielu...
- Mogłem zostać w Romie, przynajmniej do końca sezonu. Szczerze mówiąc, nie planowałem opuszczenia Romy zimą. Jednak odejście Rudiego Garcii przyspieszyło sprawy. Napotkałem na jego zwolnienie bez uzasadnionej przyczyny i nie chciałem zostać. Myślałem wiele dni, gdy chiński klub skontaktował się ze mną. I zaakceptowałem ofertę.
Jak idzie nowe doświadczenie?
- To nowe wyzwanie. Sportowe, ale również kulturowe. Przybycie do nowego kraju, który odkrywam naturalnie powoli. Zaczynam się aklimatyzować. Chińskie kluby wydają dużo pieniędzy, aby sprowadzać dobrych graczy z Europy. To sprawia, że liga jest na poziomie. Oczywiście poziom nie jest taki sam jak w Europie. Każdego dnia widzę jednak w moim klubie, że chińscy gracze chcą się uczyć.
Jak ważne były racje ekonomiczne przy twoim wyborze?
- To dużo pieniędzy, to prawda, ale mimo że mają głębokie kieszenie, chińskie kluby nie wyrzucają na wiatr pieniędzy. Jeśli kierownictwo zdecydowało się dać mi takie wynagrodzenie, to zasłużyłem na nie. Wydali dużo pieniędzy, abym przyszedł. To oznacza, że moje występy były dobre i transfer jest uzasadniony.
Niebawem skończysz 29 lat. Wrócisz pewnego dnia do Europy?
- Nie planowałem pójścia do Chin... Zatem dlaczego nie miałbym wrócić pewnego dnia do Europy? Opuściłem Europę, bo nie byłem zmotywowany do dalszej gry. Dopiero co rozpocząłem nową przygodę w nowym kraju. Pozwólcie mi się zaaklimatyzować.
Komentarze (11)
Dalej ktoś żałuje jego odejścia ;)?
Po raz kolejny udowadnia, że grał dla Garcii, nie dla Romy. Szacunek za strzelone bramki, nie raz ratował nas z opresji swoimi rajdami. Bilans pobytu w Romie zdecydowanie na plus, jednak jak tylko przyszedł gorszy okres, strasznie irytował. Garcia stawiał na niego z uporem maniaka, mimo to, że ten kopał się po czole, w końcu od dyspozycji Gervinho zależało to, jak będzie wyglądać nasza gra.
Moja radość rośnie, jak czytam te słowa. Udało się zarobić, zwolnić budżet z opłacania kontraktu, przy tym pozbyliśmy się najemnika, który z czasem robiłby same problemy. Same plusy, a niektórzy narzekali i psioczyli.
Nie rozumiem odgrzewanie takiego starego kotleta, co miał powiedzieć to powiedział.
Dobrze że przynajmniej jest szczery, a nie wyskakuje ze śpiewkami typu " chciałem czegoś innego, nowych wyzwać dlatego poszedłem do Chin".
Jak dla mnie to Gerv jest na poziomie Salaha, lub może Egipcjanin jest nieco lepszy. Nie wywyższajmy umiejętności Iworyjczyka do jakichś niesamowitych bo prawda jest taka że na tle naszych innych kopaczy był postacią wyróżniającą się , ale często też zawodził, marnował masę sytuacji co mieliśmy choćby w poprzednim sezonie.