Aktualnie na stronie przebywa 28 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(Gazzetta dello Sport - C.Zucchelli) Zna dobrze Romę, nawet świetnie, gdyż przeżywał ją jako gracz i menadżer drużyny. Dlatego Eusebio Di Francesco wiedział doskonale, już od przedwczoraj, co będzie się działo dzień później: kibice w depresji ("ciężko będzie zająć czwarte miejsce"), radia na ścieżce wojennej, niekontrolowane głosy, tak jak te, że senatorzy drużyny są słabo przekonani do nowego trenera i jego metod, w poszukiwaniu winnego za lato z większą ilością cieniów niż blasków.
On, ze swojej strony, stara się pozostawać spokojny, wczoraj dał drużynie dzień wolnego, dziś wróci do prowadzenia treningu, o 17:30, przekonany, że może iść dalej tylko jedną drogą: swoją. Jeśli niedziela była już skomplikowana, między porażką w Vigo i Lazio zwycięzcą Superpucharu, poniedziałek nie był wcale lepszy. Jak jest w typowej rzymskiej tradycji, wszyscy wyszli przeciwko wszystkim: kibice, którzy prosili o cierpliwość (w mniejszości) przeciwko kibicom zmartwionym przed Bergamo ("widząc wczorajszego Peresa Papu Gomez już świętuje"), gracze atakowani na portalach społecznościowych za słabe postawy, kierownictwo oskarżane za mercato ("wciąż czekamy na następców Ruedigera i Salaha") i wątpliwości, wiele wątpliwości odnośnie Di Francesco. Wśród nich, zdaniem niektórych, również wątpliwości niektórych piłkarzy z kadry, słabo przekonanych co do miesiąca pracy Eusebio. Jedno jest jednak pewne: W Trigorii, w tym momencie, brakuje entuzjazmu.
I kto wie czy nie wniesie go, po raz kolejny, Francesco Totti, oczekiwany w tym tygodniu w centrum sportowym, aby rozpocząć pierwsze dni pracy obok Monchiego i w szczególności przy Di Francesco. Były kapitan powinien wyjechać do Bergamo w swoją pierwszą dyrektorską podróż, aby być blisko swojego byłego kolegi i przyjaciela, Di Francesco. To jednak trener musi przekonać wszystkich: ma środki łagodzące (mercato zabrało mu trzech podstawowych graczy i jeszcze nie oddało wszystkich alternatyw, kontuzjowani są Florenzi, Karsdorp i Emerson, a także El Shaarawy), ale teraz musi udowodnić, że jest trenerem na topowy klub. Liga się zbliża, Champions League również i biorąc pod uwagę wrzenie w obozie Giallorossich 14 sierpnia, niewielu, żeby nie mówić nikt, jest gotowych czekać.
Komentarze (9)
Rzym to naprawdę poj****** środowisko. Włos się jeży na głowie, strach wchodzić gdziekolwiek w necie.
Cos Wam powiem panikarze, w tym sezonie zagramy 38 spotkan w lidze, minimum 6 w LM i minimum 1 w PW.
Jak zagramy 1/6 tych spotkan i beda takie wyniki jak w Hiszpanii to bedzie powod do lamentu.
Puki co proponuje wyluzowac i oceniac cierpliwie to co najwazniejsze...mecze o pkt.